To jedno z najczęściej
wpisywanych zapytań do wyszukiwarki Google. Nic dziwnego, w wielu
młodych ludziach drzemie ogromny potencjał i niewyczerpane pokłady
kreatywności, które muszą znaleźć upust. W dzisiejszych czasach,
gdy internet jest powszechnym medium, każdy może zostać blogerem.
Warto jednak pamiętać, iż sukces odniosą tylko nieliczni, którzy
mogą pochwalić się największą pomysłowością i starannie
realizują zaplanowane działania. Jak założyć bloga i zarabiać?
Najlepiej korzystając z doświadczenia bardziej doświadczonych
blogerów.
Błędy popełniane na
początku blogowania
Gdy zakładałam bloga, a
miało to miejsce pod koniec sierpnia 2011 roku, robiłam to,
ponieważ miałam ogromną potrzebę pisania i dzielenia się swoimi
przemyśleniami nt. kosmetyków. Był to też czas, kiedy tęsknota
za facetem nie dawała mi spokoju, dlatego chciałam mieć swoją
małą odskocznię, dzięki której mogłam na moment o nim
zapomnieć. Życie bywa przewrotne, pamiętam, że gdy założyłam
bloga i zaczęłam regularnie zamieszczać wpisy, to ku mojemu
zaskoczeniu okazało się, że zobaczę się z ukochanym facetem
szybciej, niż zakładałam. Ot, takie zrządzenie losu, całkiem
przyjemne zresztą. Choć ukochany szybko wrócił, zapał do
blogowania nie minął. W 2011 roku większość osób po prostu
zamieszczała notki. Mój blog początkowo wyglądał przerażająco.
Nie umiałam robić ładnych, estetycznych zdjęć. Na dodatek
wszystkie produkty były napoczęte, przez co prezentowały się mało
korzystnie. Wybrałam kiepski szablon bloga i nie powiększałam
zdjęć do ich rzeczywistych rozmiarów, przez co wyglądały jak
miniaturki, a zabierały mi sporo darmowej pamięci. W tamtych
czasach i tak było dużo łatwiej, ponieważ blogosfera dopiero
powstawała, każdy miał więc okazję wstrzelić się w jakąś
niszę. Na dodatek nie trzeba było równolegle prowadzić kont w 6
kanałach społecznościowych. Dziś blog, fanpage, Instagram,
Twitter i konto na Google Plus idą ze sobą w parze. Na dodatek
wypadałoby mieć Snapchata i parę innych rzeczy.
Akademia Brand Sabbath – miejsce wsparcia dla początkujących influencerów
Osobie, która pragnie
rozpocząć swoją przygodę z blogowaniem, może się od tego
wszystkiego zakręcić w głowie. Nic dziwnego zresztą, sama mam
problem z ogarnięciem tych wszystkich kanałów komunikacji. Na
szczęście istnieją takie miejsca jak Akademia Brand Sabbath. W
miejscu tym każdy doświadczony bloger może podzielić się
przygotowanym przez siebie artykułem poradnikowym, który zostanie
podpisany jego imieniem i nazwiskiem. To doskonałe rozwiązanie, na
którym korzystają wszyscy. Autor wpisu pracuje na miano eksperta w
swojej dziedzinie, podczas gdy jego czytelnicy – początkujący i
przyszli influencerzy mogą czerpać wiedzę pełnymi garściami.
Oczywiście można kupić książkę, tylko że rynek zmienia się
tak dynamicznie, że zanim zostanie ona wydana i trafi do księgarń,
straci sporo na aktualności. Porady w Akademii Brand Sabbath
przygotowują na bieżąco doświadczeni specjaliści, którzy sami
popełnili sporo błędów, zanim wypracowali techniki przynoszące
im pożądane rezultaty. Warto skorzystać zatem z ich wiedzy i
dokształcić się w zakresie prowadzenia własnego bloga, Facebooka
i Instagrama.
Zostań ekspertem
Akademii Brand Sabbath!
Akademia Brand Sabbath
będzie regularnie aktualizowana i wzbogacana kolejnymi wartościowymi
artykułami poradnikowymi, z czasem też zostanie rozszerzona o nowe
kategorie, na które pojawi się zapotrzebowanie. Założyciele
Akademii Brand Sabbath poszukują osób, które chciałyby
zamieszczać na wyżej wspomnianej platformie autorskie teksty
poradnikowe. W zamian autorzy inicjatywy promują twórców jako
ekspertów od tworzenia własnych kanałów. Każdy artykuł jest
podpisany imieniem i nazwiskiem autora, dzięki czemu można
pochwalić się nim np. przy przygotowywaniu CV czy listu
motywacyjnego. Założyciele Akademii Brand Sabbath pomagają w
wyborze tematyki artykułów, tworzeniu tekstu i dostosowaniu jego
layoutu. Więcej informacji nt. platformy znajdziesz, klikając w
ten link https://brandsabbath.com/akademia
mój blog na początku te wyglądał przerażająco, korzystałam z gotowego szablonu wgranego z bloggera. Zdjęcia były straszne. Nie ogarniam tych wszystkich kont społecznościowych, mój fb upada a instagra jeszcze nie zaczął żyć.
OdpowiedzUsuńChyba kazdy mial tu parszywe poczatki, ale... mimo to bylo lepiej niz teraz :(
OdpowiedzUsuń