Romans historyczny
długo nie pozostawał w obszarze moich zainteresowań. Uważałam,
że tego typu książki są nudne i niewiele może mnie w nich
zaskoczyć. Poza tym byłam przekonana, że w każdym romansie
historycznym główną bohaterkę przedstawia się jako osobę
infantylną, której pragnienia ograniczają się do poślubienia
dobrze sytuowanego mężczyzny. Z czasem jednak przekonałam się, że
moja opinia była krzywdząca. Romans historyczny może być naprawdę
udanym dziełem literackim, w którym postaci kobiece są silne i
wyemancypowane. Po sukcesie Marianny Magdaleny Wali i powieści
Hanny Cygler pt. W cudzym domu, zdecydowałam się kontynuować
swoją przygodę z tego typu powieściami. Czy Tajemnica zamku
autorstwa Krystyny Mirek przypadła mi do gustu?
Krystyna Mirek – mistrzyni lekkiego pióra i poprawnej polszczyzny
Krystyna Mirek to jedna z
autorek powieści obyczajowych, które darzę szczególną sympatią.
Bardzo cenię sobie jej styl i lekkie pióro. Krystyna Mirek osadza
swoich bohaterów w realiach, które nadają całej powieści
wiarygodność. W rezultacie jej książki nie przypominają
kiepskiej telenoweli, lecz dobry serial obyczajowy. Muszę przyznać,
że Krystyna Mirek posiada rzadką umiejętność w dzisiejszych
czasach. Zauważyłam, że coraz więcej pisarzy ma problem z
formułowaniem zgrabnych i prostych w odbiorze zdań. Zdarza mi się
trafiać na książki, w których aż rzucają się w oczy niedoróbki
stylistyczne. Ta zasada nie dotyczy Krystyny Mirek. Jak wynika z
krótkiej notki biograficznej zamieszczonej na tylnej okładce,
autorka Tajemnicy zamku
z wykształcenia jest polonistką. Naprawdę można to dostrzec,
sięgając po twórczość tej popularnej polskiej pisarki.
Tajemnica zamku – romans historyczny trzymający w napięciu
Tajemnica zamku to
romans historyczny, który towarzyszył mi w całonocnej podróży do
Warszawy. Choć byłam niesamowicie zmęczona, książkę czytałam z
przyjemnością. Jednocześnie nie miałam najmniejszego problemu ze
śledzeniem przebiegu akcji. Tajemnica zamku właściwie
wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Krystyna Mirek spełnia
obietnicę zawartą w tytule swojej najnowszej powieści obyczajowej.
W jej książce naprawdę pojawiają się sekrety, które trzymają
czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Ba, pokuszę się o
stwierdzenie, że pisarka szykuje dla nas kontynuację losów
głównych bohaterów, ponieważ zakończenie pozostaje otwarte i
pozostawia w czytelniku niedosyt.
Tajemnica zamku
rozpoczyna się od informacji o śmierci kolejnej żony hrabiego
Cantendorfa. Jego sąsiedzi zaczynają powoli podejrzewać, że
mężczyzna przyczynił się do zgonu swoich małżonek. Niektórzy
odczuwają strach na samą myśl, że hrabia mógłby wybrać ich
córkę na kolejną żonę. Bardziej wpływowe rodziny wysyłają
swoje pociechy z dala od majątku ziemskiego, którym zarządzają. A
wszystko to po to, aby uchronić jej przed przedwczesną śmiercią.
Sprzedaż córki dla dobra rodziny
Nie wszyscy jednak
strzegą swoje córki przed hrabią Cantendorfem. Rodzina Miltonów
dzierżawi od niego ziemię i ma ogromne długi. Głowa familii jest
bowiem doskonałym zarządcą, ale jednocześnie słabym biznesmenem.
Niemniej postanawia walczyć o dobro swojej rodziny i porozmawiać z
hrabią nt. przedłużenia spłaty długów. Choć Miltonowie są
biedni jak myszy kościelne, mają kartę przetargową w postaci
dwóch pięknych córek – Amelii i Kate. Pan Milton nie zamierza
jednak ryzykować i ofiarować ich hrabiemu w zamian za anulowanie
długu. Koncepcję tę pragnie zrealizować Caroline, matka Amelii i
Kate. Choć początkowo to starsza z córek ma podstępem zostać
„sprzedana” hrabiemy Cantendorfowi, to podczas uroczystego
obiadu sytuacja zmienia się o 180 stopni. Młodsza córka, Kate,
próbuje uratować rodzinę, gdy Amelia mdleje, poznawszy prawdę.
Dziewczyna działa intuicyjnie, w ogóle nie zwracając uwagi na
dobre maniery i konwenanse. To właśnie jej odwaga działa na
hrabiego niczym magnes. Dzięki jej niesamowitej postawie i ludzkiemu
podejściu do ręki Cantendorfa, która od lat pozostaje ukryta pod
rękawiczką, rodzina Miltonów zostaje uratowana przed bankructwem.
Hrabia Cantendorf i jego skłonność do zdrady
Hrabia nie jest
najlepszym kandydatem na męża i nie chodzi tutaj wyłącznie o
śmierć jego młodych żon. Cantendorf od lat mieszka pod jednym
dachem z kochanką, Isabelle, która jest na tyle bezczelna, że
zjawia się na pogrzebie małżonki hrabiego. Żadna panna z
szanowanych rodzin nie chce zatem związać się z hrabią. Przed
pochopnym działaniem przestrzega też Kate wiedźma Alice. Na
domiar złego pałac Cantendorfów skrywa w sobie liczne tajemnice.
Ich odkrycie może zakończyć się śmiercią. Czy Kate uda się
cało wyjść z opresji? Czy hrabia odwzajemni jej bezinteresowne
uczucie? Jakich intryg dopuszcza się pani Hammond, będąca
gospodynią hrabiego? Dlaczego czuje się ona tak bezkarna?
Tajemnica zamku to
powieść, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Choć było w
niej dużo przewidywalnych sytuacji – od początku wiedziałam, że
hrabiemu przypadnie do gustu Kate, a nie jej starsza siostra, to
jednak nie brakowało też pytań bez odpowiedzi, które mnie
nurtowały. Muszę przyznać, że Krystyna Mirek rozegrała akcję
po mistrzowsku. Dzięki temu, że pozostawiła zakończenie otwarte,
z pewnością sięgnę po kolejny tom, jeśli takowy się ukaże.
Słowa pochwały należą
się też Edipresse. Wiele wydawnictw w ogóle nie przykłada wagi do
komfortu czytelnika. Drobna czcionka skutecznie odstrasza mnie od
lektury lub znacznie utrudnia czerpanie przyjemności z czytania
książki. Tajemnica zamku to książka, w której czcionka
jest odpowiednio duża. Tak spora, że nawet moje niewyspane i
zmęczone oczy nie gubiły się pomiędzy linijkami tekstu. Gorąco
polecam Tajemnicę zamku wszystkim kobietom, które w
najbliższym czasie udają się w podróż. Dzięki niej przejazd
pociągiem będzie zdecydowanie przyjemniejszy.
karminowe.usta
Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja nadal nie mogę się przekonać do tego typu książek ;)
OdpowiedzUsuń