Magdalena Wala z
wykształcenia jest historyczką, dlatego też z dużą rezerwą
podchodziłam do powieści Marianna. Obawiałam się, że
czeka mnie opowieść naszpikowana faktami z pola powstańczej walki.
Jako licealistka szczerze nie cierpiałam historii i uczenia się
miliarda dat, bitew itp. Na szczęście Marianna to powieść
obyczajowa, pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że romans
historyczny, który wciąga od pierwszej do ostatniej strony.
Magdalena Wala –
mistrzyni wyszukiwania ciekawostek historycznych
Magdalena Wala podjęła
się nie lada wyzwania. Przygotowując się do lekcji, postanowiła
znaleźć jakieś mniej znane fakty, które uatrakcyjnią naukę jej
podopiecznym. W ten oto sposób natknęła się na zapiski, które
dotyczyły udziału kobiet w powstaniu styczniowym. Do tej pory na
lekcjach historii wspomina się głównie o bohaterstwie mężczyzn,
a kobiety też brały udział w walce o niepodległość. W związku
z tym, iż w XIX wieku wciąż nie miały równych praw jak
mężczyźni, na ogół przebierały się za panów, aby móc stanąć
naprzeciw zaborcy. Historie kobiet walczących w powstaniu
styczniowym tak zainspirowały Magdalenę Walę, iż ta postanowiła
napisać powieść Marianna.
Marianna, czyli romans historyczny o kobiecie wyzwolonej
Tytułowa Marianna to
kobieta dość wyzwolona jak na czasy, w których przyszło jej żyć.
Po klęsce powstania styczniowego powraca do domu ubrana w szpetne,
chłopskie szaty, które doskonale kamuflowały jej płeć. Do
posiadłości swoich rodziców przedostaje się przez gruszę i okno.
W swoim pokoju znajduje matkę, która robi wszystko, by ukryć córkę
przed otoczeniem. W nocy prowadzi ją na strych, gdzie przygotowała
dla niej pokój. Matka Marianny zdaje sobie bowiem sprawę, że jeśli
jej córka trafi na guwernantkę swojej siostry, czekają ją
prawdziwe kłopoty. Rosjanie wymierzali sprawiedliwość osobom,
które walczyły przeciwko zaborcy. Rodzina Marianny mogłaby stracić
cały swój majątek, a nawet zostać wymordowaną. Rosjanie bardzo
okrutnie obchodzili się ze zdrajcami.
Powrót do codziennego
życia okazuje się dla Marianny nie lada wyzwaniem. Kobieta
przyzwyczaiła się do walki na froncie, była wtedy odważna i
mężna. Gdy przychodzi jej zmierzyć się z szarą codziennością,
przypomina sobie, że kobiety nie mają w społeczeństwie
praktycznie żadnych praw. Gdy są pannami, o ich życiu decyduje
ojciec. Marzą wówczas o wczesnym zamążpójściu. Nie zdają sobie
jednak sprawy, że po ślubie o ich życiu będzie decydował mąż.
W XIX wieku kobiety przysięgały w kościele posłuszeństwo
ukochanemu. Muszę przyznać, że jako feministka miałam ogromny
problem z przebrnięciem przez początek książki. Nie chodzi o to,
że wstęp był nudny. Po prostu czytając o tym, jak kiedyś żyły
Polki, w jakich uwłaczających warunkach wychodziły za mąż,
nierzadko za kawalera, którego w ogóle nie znały i nie kochały.
Gdy ojciec postanowił widać 15-letnią córkę za starszego o 20
lat mężczyznę, to robił to i matka dziewczyny nie miała nic do
powiedzenia. Kobiety nie mogły też kształcić się na
uniwersytetach, walczyć, wypowiadać się na tematy społeczne i
samodzielnie chodzić do cyrku. Rozmowy z nieznajomymi mężczyznami
mogły zostać potraktowane jako zdrada małżeńska. Na dodatek
biedna Marianna była nieustannie krępowana gorsetem. Jego sznurki
związywano tak mocno, iż powodowały one omdlenia z powodu
niedotlenienia. Cieszę się, że przyszło mi żyć w XXI wieku i
cieszyć się pełnią praw wyborczych oraz obywatelskich. W Polsce
jest może jeszcze wiele do zrobienia w kwestii równouprawnienia,
ale niewątpliwie żyjemy w lepszych czasach.
Sytuacja kobiet w II
połowie XIX wieku
Marianna po powrocie z
frontu ma dwie opcje do wyboru. Może wstąpić do zakonu i poświęcić
całe życie Bogu, matka namawia ją jednak do małżeństwa z synem
swojej dawnej przyjaciółki. Mariannę początkowo to przeraża.
Pobyt w klasztorze, do którego zostaje wysłana na czas organizacji
ślubu, staje się dla niej męczarnią. Na dodatek u zakonnic zjawia
się jej ojciec, który jest przekonany, że Marianna zhańbiła
honor rodziny i oddawała się mężczyznom bez ślubu. Wściekły
bije córkę i wykrzykuje, że albo za 100 tysięcy rubli zostanie
metresą Rosjanina. Na koniec stwierdza, że wyda zgodę na ślub
tylko wówczas, gdy przyszły mąż zapłaci za Mariannę 200 tysięcy
rubli... Na szczęście wszystko idzie zgodnie z planem. Przyszły
mąż Marianny wypłaca żądaną kwotę, zaś ona udaje się w długą
podróż wraz z zakonnicami. Gdy dociera do celu wyprawy, trafia pod
opiekę Zosi, która pokazuje jej, jak powinna wyglądać i
zachowywać się prawdziwa dama.
W końcu nadchodzi ten
dzień. Marianna poznaje swojego przyszłego męża, Adama,
przynajmniej jest przekonana, że to właśnie jej przyszły partner.
Przed ołtarzem okazuje się jednak, że jest on wyłącznie
pełnomocnikiem jej męża. W Krakowie Marianna poznaje mężczyznę,
z którym przyjdzie jej dzielić życie. Sytuacja okazuje się
jeszcze bardziej skomplikowana, niż mogłaby się wydawać. Jej mąż
bowiem nie wie nic o ślubie... Nie podpisywał żadnego
pełnomocnictwa. Kto stoi za intrygą połączenia Marianny z
Michałem? Ile żon miał mąż tytułowej bohaterki? W jakich
okolicznościach straciły one życie?
Romans historyczny inny niż pozostałe
Marianna to romans
historyczny, ale nie taki, do jakich się przyzwyczaiłyśmy. Nie
znajdziemy tu samych ochów i achów nad ukochanym. Główna
bohaterka to silna kobieta, która lubi podkreślać własną
niezależność. Marianna nie poddaje się nawet wówczas, gdy w nocy
nawiedza ją zjawa – tajemnicza blondynka w koszuli nocnej. Kobieta
zdaje sobie bowiem sprawę, że duchy nie istnieją. Bać należy się
bowiem żywych, którzy chcą nas doprowadzić do obłędu...
Marianna to
świetny romans historyczny, ponieważ niesie ze sobą wiele
tajemnic. Chcąc poznać odpowiedzi na trapiące nas pytania,
pochłaniamy kolejne strony powieści. Sama nawet nie zauważyłam,
gdy wybiła 3 nad ranem. Gdyby nie zmęczenie, przeczytałabym całą
książkę. A przecież tak nie lubiłam powieści z wątkiem
historycznym. Jak widać ciekawe poprowadzenie intryg obyczajowych
potrafi zdziałać cuda:)
Wiem, że Magdalena Wala
ma na swoim koncie także inne książki. Czuję, że prędzej czy
później zapoznam się z nimi. Jednocześnie odczuwam chęć
kontynuowania przygody z romansami historycznymi. Od kilku lat na
mojej półce znajduje się powieść Hanny Cygler pt. W cudzym domu.
Czuję, że właśnie wybiła godzina, aby sięgnąć po tę książkę.
karminowe.usta
przekonałaś mnie do przeczytania tej pozycji :)
OdpowiedzUsuń"Mariannę" czyta się naprawdę szybko i z dużą przyjemnością. Myślałam, że romanse historyczne to nie jest gatunek dla mnie, ale dzięki elementom feministycznym, sprzeciwowi głównej bohaterki na skostniałe reguły, które pozbawiają kobiet równych szans, ta powieść naprawdę zasługuje na uwagę.
UsuńChętnie przeczytam tę pozycję.
OdpowiedzUsuńGorąco do tego zachęcam, jest naprawdę bardzo ciekawa.
Usuńnie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, romans historyczny to dość specyficzny gatunek literacki.
Usuń