Pędzle to akcesoria,
którymi nakładamy kosmetyki kolorowe. Mają one bezpośredni
kontakt z naszą skórą, oczami i ustami, zatem należy dołożyć
wszelkich starań, aby były czyste. W przeciwnym wypadku podczas
wykonywania makijażu możemy przenieść niebezpieczne bakterie i
doprowadzić do groźnej infekcji. Jak myć pędzle? To
pytanie, które zadaje sobie wiele kobiet rozpoczynających przygodę
z makijażem. Jak często myć pędzle? To kolejne pytanie,
które często pada z ust kobiet i nastolatek. Postaram się udzielić
na nie odpowiedzi w niniejszym wpisie.
Pędzle czy gąbka –
czym najlepiej nakładać makijaż?
To pytanie, na które
jest tyle odpowiedzi, ile osób zapytanych. Ja skłaniam się ku
pędzlom. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze, pędzle zawsze
można dokładnie umyć, a gąbka do makijażu zbiera bakterie i
grzyby, w związku z tym, iż nie oczyścimy jej dokładnie,
mikroorganizmy zawsze będą czaić się w jej porach, powinniśmy ją
często wyrzucać. Moja cera trądzikowa jest niezwykle wrażliwa,
dlatego też puszek do pudru używam góra dwa dni, później wędruje
on do kosza. Poza względami higienicznymi na korzyść pędzli
przemawia też ekonomia. Dobry pędzel do pudru wprawdzie kosztuje
kilkadziesiąt złotych, ale korzystamy z niego latami. Rekordzista
w mojej kolekcji wiernie służy mi już 13 lat. Gąbeczki ze
względów higienicznych, jak również praktycznych – tworzywo, z
którego są zbudowane po pewnym czasie zaczyna się sypać, w
dłuższej perspektywie generują większe koszty. Owszem jedna
kosztuje 5 złotych, ale góra po miesiącu odmawia posłuszeństwa,
zatem w skali roku wydajemy na nią 60 złotych, czyli tyle, ile
kosztuje pędzel do pudru Zoeva. Po trzecie, makijaż nakładany
pędzlem po prostu wygląda lepiej. Puder nie warzy się ani nie
zbiera w załamaniach skóry. Otula twarz równomierną i zarazem
niewidoczną woalką. Ilekroć nakładam puder gąbką, uzyskuję
ciastolinę. W strefie T kosmetyk warzy się niemiłosiernie,
nieważne, jak dokładnie oczyściłabym skórę z sebum i suchych
skórek.
Jak często myć pędzle i dlaczego warto to robić?
Do kwestii higieny
podchodzę bardzo rygorystycznie, niemniej nie należy mnie mylić z
higieniczną radykalistką. Po prostu wychodzę z założenia, że
skoro cera trądzikowa często pokrywa się bolesnymi pryszczami,
trzeba zrobić wszystko, by temu zapobiec. Chcę mieć ładną cerę,
dlatego nie narażam jej na kontakt z bakteriami i grzybami mogącymi
zaostrzać przebieg trądziku, w tym Propionibacterium acne.
Pędzle, niezależnie od tego, czy nakładamy nimi puder, róż,
szminkę czy cień do powiek, myję po każdym użyciu. Skończyłam
biotechnologię, na mikrobiologii uczyłam się, jak szybko namnaża
się bakteria Escherichia coli. Komórka tej bakterii dzieli
się co 20 minut. Zatem jeśli mamy dwie kolonie Escherichia coli,
po godzinie będziemy mieć ich już 8, po dwóch godzinach 64, po
trzech 512 kolonii, po czterech 4096 kolonii! Za każdym razem, gdy
nakładamy puder, na pędzlu pozostają martwe komórki naskórka i
bakterie, którym się na nim doskonale namnażają. Jeśli nie
chcemy ich rozsiać po twarzy, przyczyniając się do wystąpienia
zmian trądzikowych i alergii, musimy często myć pędzle, najlepiej
po każdym użyciu. W związku z tym, iż pędzle, zwłaszcza te do
twarzy trochę schną, mam dwa pędzle kabuki, cztery do pudru, trzy
do różu, dwa do konturowania, osiem do nakładania cieni i dwa do
ust. Moja kolekcja jest bardzo zróżnicowana pod względem ceny i
marki. Najdroższy jest pędzel kabuki Real Techniques, zapłaciłam
za niego blisko 100 zł, najtańsze pędzle Essence i W7. Mam też
cały zestaw pędzli Zoeva. Jedne zostały wykonane z naturalnego
włosia, inne z syntetycznego. Niemniej te do makijażu twarzy schną
najdłużej, zimą nawet dwa dni;/ Pędzle warto też od czasu do
czasu dezynfekować.
Czym myć pędzle?
Długo się nad tym
zastanawiałam. Jeśli ktoś ma normalną cerę, to nie musi się nad
tym tak bardzo głowić. Moja cera trądzikowa nie lubi wielu
substancji i na kontakt z nimi reaguje wysypem. W związku z tym to,
czym myję pędzle, ma znaczenie. Jeśli wybiorę niewłaściwy
środek, to jego resztki pomimo długiego spłukiwania pozostaną na
włosiu i spłatają mi figla... Pędzle myję zatem tym, co
nałożyłam na twarz. W tej roli najlepiej sprawdza się rumiankowy
żel Sylveco i płyn
do higieny intymnej Facelle. Ten drugi
stanowi nieco lepsze rozwiązanie, ponieważ mocniej się pieni, jest
stosunkowo tani i wydajny. Za płyn do higieny intymnej Facelle
zapłacimy w Rossmannie ok. 5 zł. Myję nim pędzle od lat i nie
zauważyłam, żeby którykolwiek ucierpiał. Włosie jest dobrze
oczyszczone, miękkie w dotyku i nie wypada jakoś specjalnie
intensywnie. Pędzle myte płynem do higieny intymnej Facelle nie
pogorszyły stanu mojej trądzikowej cery.
Jak myć pędzle?
Ja robię to w
najprostszy z możliwych sposobów. Najpierw zwilżam samo włosie
wodą, uważając na skuwkę, potem nabieram na ręce trochę płynu
higieny intymnej Facelle i doprowadza go do powstawania piany. Tę
ostatnią nakładam na włosie i masuję je przez kilka minut,
później dokładnie spłukuję bieżącą wodą, cały czas uważając
na skuwkę. Dopiero gdy woda leci czysta, wyłączam kran. Po umyciu
pędzli ustawiam je włosiem w dół w czarnym, wysokim, metalowym
pudełku, które kupiłam kilka lat temu w Kauflandzie za 2,50 zł.
Nie należy układać ich włosiem do góry, ponieważ woda pod
wpływem sił grawitacji będzie ściekać do skuwki i może
doprowadzić do zniszczenia pędzla. Wprawdzie skuwkę można
potem skleić zresztą pędzla, ale po co sobie dokładać dodatkowej
roboty?
Raz na jakiś czas
dezynfekuję swoje pędzle, przemywając je czystą wódką lub
spirytusem. Można też kupić specjalny płyn do dezynfekcji pędzli,
ale moim zdaniem stanowi on większy wydatek niż zakup pół litra
wódki. Przecież całej zawartości butelki nie zużyjemy za jednym
razem.
karminowe.usta
Ja najczęściej sięgam po antybakteryjne mydło siarkowe do czyszczenia pędzli i staram się to robić dosyć często i regularnie.
OdpowiedzUsuńUżywasz tego mydła z Barwy?:)
Usuńja myję pędzle mydłem antybakteryjnym co 3-4 dni, a między praniem odkażam je po każdym użyciu izopropanolem :)
OdpowiedzUsuńTo też dobry pomysł - najważniejsze, to pozbyć się bakterii:)
Usuńmoja gąbeczka Diora kosztowała 80 zł. ale bardzo ją lubię, kremy bb nakładam jajeczkami, inne podkłady pędzlami, trzeba mieć jedno i drugie, staram się je myć jak najczęściej, średnio raz w tygodniu ale mam kilka na zmianę. chyba kupię właśnie specjalny płyn do dezynfekcji
OdpowiedzUsuńTaki płyn do dezynfekcji to świetne i wygodne rozwiązanie, ponieważ po jego użyciu nie trzeba zbyt długo czekać - alkohol szybko wyparowuje:)
Usuńja ciągle poluję na płytkę do mycia pędzli z Rossmanna i nie mogę jej nigdzie znaleźć wrr :-/
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę ją wypróbować, ale nigdzie jej nie mam. Póki co stosuję BrushEgg, który jest fajny, ale dla mnie odrobinę za mały :)
UsuńJa swoje pędzle myję naturalnym mydłem migdałowym, jest lekko tłuste więc domywa wszystko i nie ma chemicznych składników, które mogłoby zostać na pędzlu i przenieść się na skórę :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupujesz to naturalne mydło migdałowe?:)
UsuńDla mnie mycie pędzli jest najgorszą (podkreślam: NAJGORSZĄ!) formą kary. Mimo, że nie powinnam, ograniczam tą aktywność do niezbędnego minimum (jestem w stanie zrezygnować z korzystania z większości pędzli, byle by nie trzeba było ich myć:D)
OdpowiedzUsuńDla mnie to rutynowa czynność tak jak mycie zębów:) Z czasem można się przyzwyczaić:)
UsuńPrzyznam się bez bicia, że nie cierpię mycia pędzli dlatego nie robię tego za często. Albo zapominam, albo nie mam czasu, albo zwyczajnie mi się nie chce. Po Twoim poście, o bakteriach które się tak szybko namnażają, a patrząc na moją cerę ze skłonnością do trądziki się przestraszyłam ;D Będę musiała się wziąć i zacząć myć regularnie, najlepiej jak Ty po każdym użyciu.
OdpowiedzUsuńMoże kup sobie izopropanol i chociaż spryskuj nim pędzle po każdym użyciu?:)
Usuńbardzo fajny edukacyjne post ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wpis przypadł Ci do gustu:)
UsuńZastanawiałam się ostatnio, czym najlepiej pędzle umyć. Dziękuję za wskazówki i przypomnienie, że myje swoje zdecydowanie za rzadko...
OdpowiedzUsuńŚwietny post i bardzo przydatny. Właśnie ostatnio zastanawiałam się czym i jak doprowadzić swoje pędzle do porządku :) Przyszłaś mi z pomocą :) :)
OdpowiedzUsuńwiele razy miałam ten żel rumiankowy i tymiankowy z sylveco i jeszcze nie próbowałam myć nimi pędzli, muszę wypróbować koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńps. zazdroszczę,że marzipan z paletki jeszcze masz w takim stanie, u mnie ogromna dziura :<
OdpowiedzUsuńPrzydatny post.
OdpowiedzUsuńDla mycie pędzli to naprawdę katorga i jak już muszę to robię to ale... ;)