Do
tej pory kremy BB omijałam szerokim łukiem. Powodów było kilka.
Po pierwsze, staram się unikać azjatyckich i ukraińskich
kosmetyków ze względu na awarie elektrowni atomowych, które miały
miejsce w przeszłości. Po drugie, już jakiś czas temu odeszłam
od tradycyjny fluidów na rzecz minerałów, które służą mojej
skórze. Po trzecie, nie lubię mokrego, połyskującego wykończenia,
jakie zapewnia większość kremów BB. Jak oceniam Golden Rose BB
Cream 01 Light, który wpadł w moje ręce?
Kolor
Zazwyczaj
najjaśniejszy odcień podkładu okazuje się dla mnie zbyt ciemny.
Ewentualnie, jeśli już jest wystarczająco jasny, to wpada w żółtą
tonację, która w połączeniu z moją różową karnacją, daje
efekt chorej i zmęczonej skóry. Inaczej jest w przypadku kosmetyków
Golden Rose. Sięgając po produkty tej marki, mam pewność, iż
znajdę wśród nich coś dostosowanego do mojego naturalnego koloru
skóry. Po raz kolejny nie zawiodłam się na Golden Rose. Firma
oferuje kilka odcieni kremu BB, pośród nich każdy, poczynając od
największych bladziochów, a skończyszy na sobowtórach Penelope
Cruz, znajdzie coś dla siebie. Golden Rose BB Cream 01 Light
to naprawdę bardzo jasny beż, który wyraźnie wpada w różowe
tony. Z moją cerą stapia się idealnie, ponieważ mam porcelanową
karnację. Jedyne, co sugerowałabym producentowi, to dorzucić
jeszcze jeden, równie jasny odcień z żółtymi tonami. Wiem, że
część bladolicych narzeka na różowe beże. Z drugiej strony
żółte też nie wszystkim pasują. Najlepszym rozwiązaniem wydaje
się zadowolenie obydwu stron.
Golden Rose BB Cream – krycie
Moja
cera ostatnio ma nieco gorszy okres, pojawiło się parę krostek,
które przydałoby się czymś przykryć. Na stosowanie Revlon
Colorstay po pierwsze, jest zbyt ciepło, po drugie, nie ma
takiej potrzeby. Podkład mineralny dość dobrze radzi sobie z tym
zadaniem, ale nie zawiera filtrów przeciwsłonecznych SPF 25,
ochrona, jaką zapewniają moje ukochane minerałki, jest dużo
niższa. Golden Rose BB Cream charakteryzuje się naprawdę dobrym
kryciem. Obawiałam się kremu koloryzującego – Europejczykom nie
do końca wychodzi tworzenie własnych kremów BB. Większość z
nich jedynie wyrównuje kolor skóry. Golden Rose BB Cream to
moim zdaniem lekki podkład, ale na tyle dobrze kryjący, że poradzi
sobie z drobnymi wypryskami i sporymi zaczerwienieniami. Efekt
końcowy można stopniować, dostosowując do aktualnego stanu cery.
Gdy ta znajduje się w dobrej kondycji, wystarczy rozprowadzić
jedną, cienką warstwę. Przy większych mankamentach przydadzą się
dwie grubsze.
Wykończenie
Po
aplikacji Golden Rose BB Cream nie przypominam latarni
narażonej na skażenie radioaktywne. Nie świecę się z daleka.
Pragnę jednak zaznaczyć, iż moja twarz nie jest też idealnie
matowa. Na szczęście można to bardzo łatwo zmienić, oprószając
lico pudrem transparentnym np. bambusowym. Krem BB od Golden Rose
dobrze współpracuje z białym proszkiem. Po aplikacji pudru makijaż
się nie warzy, wręcz przeciwnie, jest trwalszy. Golden Rose BB
Cream zapewnia efekt zdrowo wyglądającej skóry, wykończenie
jest delikatnie mokre, ale nie daje po oczach:)
Tendencja do oksydacji
Tym,
co najbardziej podoba mi się w podkładach i korektorach Golden Rose
jest to, że mogę przewidzieć, jak mój makijaż będzie wyglądał
za kilka godzin. Na mojej kapryśnej cerze, na której kosmetyki
L`Oreal utleniają się do dorodnej pomarańczy, te wyprodukowane
przez turecką firmę cały czas wyglądają tak samo. Golden Rose
BB Cream w ogóle nie wykazuje tendencji do oksydacji. Cały czas
jest tak samo idealnie blady:)
Trwałość
Na
mojej kapryśnej, mieszanej cerze Golden Rose BB Cream wiernie trwa
na swoim miejscu. Znika z twarzy dopiero podczas demakijażu
składającego się z kilku etapów. Zauważyłam jednak, że w ciągu
dnia, gdy mimowolnie dotykam twarzy, ścieram kosmetyk i muszę
domywać z niego palce. Po kilku godzinach twarz zaczyna się
błyszczeć, ale moja cera tak już ma, niezależnie od podkładu,
dlatego konieczna staje się ponowna aplikacja pudru matującego.
Ochrona przeciwsłoneczna
Tym,
co skłoniło mnie do wypróbowania Golden Rose BB Cream 01 Light,
jest dość wysoka ochrona przeciwsłoneczna, jaką zapewnia. SPF 25
to wysoki faktor jak na drogeryjny podkład. Taka ochrona jest dla
mnie wystarczająca, gdy jadę do pracy i z niej wracam. W weekend,
gdy wybieram się w plener ze znajomymi, wzmacniam ją mieszanką
pudru bambusowego z tlenkiem cynku i dwutlenkiem tytanu. Wówczas
moja twarz w ogóle się nie opala, pomimo przebywania w mocnym
słońcu.
Golden Rose BB Cream 01 Light - nawilżenie
Golden
Rose BB Cream mogę z czystym sumieniem polecić właścicielkom
suchej skóry, które od podkładów oczekują nawilżenia. Ten
produkt naprawdę działa. Odkąd go używam, stan mojej skóry
naprawdę się poprawił. Zniknęły suche skórki, w ogóle nie
używam tradycyjnych kremów, ponieważ po demakijażu zwyczajnie nie
odczuwam takiej potrzeby. Myślę, że służy to mojej kapryśnej
cerze, ponieważ niedoskonałości na czole zniknęły, a na
policzkach powoli się goją. Poza tym przy takich upałach nie mam
najmniejszej ochoty na wcieranie w siebie kremów, skoro nawet w nocy
temperatura jest tak wysoka, że lepię się do poduszki...
Konsystencja
Bardzo
lubię podkłady zawierające silikony, ponieważ dzięki nim fluid
gładko sunie po skórze i rozprowadza się bez tworzenia
nieestetycznych smug. Golden Rose BB Cream ma nieco bardziej
wodnistą formułę niż tradycyjny podkład, ale o wiele gęstszą
od kremów tonujących. Zapewnia mokre wykończenie. Zawarte w nim
drobinki subtelnie odbijają światło.
Zapach
Gdybym
miała się do czegoś przyczepić, to zwróciłabym uwagę na zapach
kremu BB Golden Rose. Jest on dość dziwny, taki plastikowy,
sztuczny. Na szczęście nie należy do woni intensywnych, nie
wyczuwam w nim słodkich akordów. Podejrzewam, że producent
postanowił nie dodawać substancji zapachowych, aby nie zwiększać
ryzyka wystąpienia alergii wśród konsumentów, a niektóre
składniki mają własną woń, którą odczuwam podczas aplikacji
kremu BB.
Opakowanie
Bardzo
chciałam pochwalić firmę Golden Rose za płaską tubkę, w ogóle
nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo może to być istotne, dopóki
nie zabrałam ze sobą produktu do pracy. Krem BB można „wcisnąć”
do kosmetyczki wypchanej po brzegi. To zasługa jego nietypowego,
smukłego kształtu. Wszystkie niezbędne informacje znajdziemy na
kartoniku, w którym mieści się tubka. Całość cieszy oko i
wygląda dość ekskluzywnie. Krem BB wydobywa się przez maleńki
dzióbek, rozwiązanie to należy do higienicznych i godnych
pochwały.
Wydajność
Podejrzewam,
że Golden Rose BB Cream wystarczy mi na jakieś 2-3 miesiące.
Pewnie jego wydajność byłaby wyższa, gdyby nie fakt, że hojnie
nakładam go także na szyję i dekolt zamiast kremu z filtrem, który
jest okropnie tłusty.
Cena
W
sklepie internetowym Golden Rose krem BB można nabyć za
29,90 zł. To niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę ceny azjatyckich
kremów BB. W ogóle nie porównywałabym produktu do nich, jeśli
chodzi o działanie anti-aging, ale jeśli po prostu szukacie dobrego
podkładu na lato, to kosmetyk Golden Rose zasługuje na uwagę.
Dostępność
karminowe.usta
Mam go na liście, do tej pory wszystkie kremy BB się nie sprawdzały u mnie
OdpowiedzUsuńfajny produkt, nigdy nie miałam nic do makijażu twarzy z GR, tylko pomadki i lakiery:)
OdpowiedzUsuńOsobiście lubie kremy BB ze względu na lekkość i brak maski na twarzy ale jednocześnie oczekuje krycia i tutaj zazwyczaj pojawa się problem. Zaciekawił mnie ten podkład GR.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy zupełnie inne odczucia ;)
OdpowiedzUsuńDuzo dobrego o nim czytalam, ale raczej sie nie skusze mimo wszystko, bo wlasnie jestem dosc zolta, wiec nie wiem czy by mi pasowal :(
OdpowiedzUsuńO a ja pierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńWiecznie poszukująca odpowiedniego kremu BB - to właśnie ja :D
OdpowiedzUsuńDla mnie za słabe krycie ja muszę mieć przynajmniej dobre średnie :)
OdpowiedzUsuńmnie takie różowawe tony niestety świnkują :/
OdpowiedzUsuńJa w lato bardzo lubię używać bourjois healthy mix serum (z resztą cały rok go uwielbiam :D). Jest dużo lżejszy od podkładu i bardzo polubił się z moją cerą.. z kremami bb się poddałam :(
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozglądnąć.W DE dostanę??
OdpowiedzUsuńNa razie nie udało mi się znaleźć kremu BB, który miałby odpowiedni dla mnie kolor. Ciekawe jak ten by się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńto naprawdę jasny kolorek :) lubię ten kosmetyk, i bardzo podoba mi się jego filtr, chociaż krycie ma niewielkie, mam go więc (choć jestem blada) w odcieniu nr 2. Z oryginalnymi azjatyckimi kremami BB nie ma nic wspólnego, ale i tak go lubię :)
OdpowiedzUsuńkremy BB są całkiem fajne, polecam
OdpowiedzUsuńzapraszam http://fantastic-brand.blogspot.com/
Zdecydowanie wolę swój Rimmel Wake Me Up ;)
OdpowiedzUsuńcena całkiem rozsądna, ciekawi mnie
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://agataweranika.blogspot.com/
zastanawiałam się nad nim, jednak wygrał (również mój pierwszy) krem bb z It's skin i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa w lecie stawiam na koreańskie bebiki, jednak najlepiej się u mnie sprawdzają :) A co do kolorów, to ja mam często właśnie na odwrót - podkład najjaśniejszy jest dla mnie zbyt różowy i moja zaczerwieniona twarz wygląda bardzo źle :(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze niczego do makijażu twarzy z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. Szukam czegoś lekkiego na lato :)
OdpowiedzUsuńwow a ja nawet nie wiedziałam, że GR ma kremy BB ;o
OdpowiedzUsuńJeszcze nie trafiłam na fajny krem BB więc może czas najwyższy sprawdzić ten ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie trafiłam na fajny krem BB więc może czas najwyższy sprawdzić ten ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń