Pielęgnacja mojej cery
nastręcza sporo trudności. Z jednej strony wykazuje tendencję do
przetłuszczania, z drugiej łatwo można ją wysuszyć na wiór.
Niewłaściwie dobrane kosmetyki sprawiają, że wzrasta liczba
niespodzianek, a naczynka dają mi się we znaki. W związku z tym
staram się trzymać sprawdzonych kosmetyków, ale czasem robię
wyjątek. Tak właśnie było w przypadku olejku Evree Magic Rose
Upiększającej kuracji do twarzy i szyi. Czy tym razem ryzyko
się opłacało?
Nawilżenie
Olejek zawsze nakładam
na twarz uprzednio zwilżoną hydrolatem. Nigdy nie aplikuję go na
suchą skórę, ponieważ łącząc wodę z olejem, tworzymy swego
rodzaju emulsję, która lepiej nawilża cerę. W olejku do twarzy
Evree Magic Rose pokładałam duże nadzieje. Kosmetyk mnie nie
zawiódł, okazał się świetnym nawilżaczem, który radzi sobie
nawet z wymagającą skórą wokół oczu. Długo poszukiwałam
kremu do pielęgnacji tej części twarzy, ale bezskutecznie.
Nareszcie mam wielofunkcyjny kosmetyk, który mogę stosować zarówno
na twarz, jak i na suche partie wokół oczu. Gdy miałam
spierzchnięte usta, nałożyłam olejek na wargi i od razu poczułam
ulgę. Po dwóch dniach skóra odzyskała sprężystość i mogłam
stosować swoje ulubione, matowe szminki.
Ujędrnienie
Olejek regularnie
stosowany przyczynia się do uelastycznienia skóry. Najlepsze
rezultaty uzyskałam na szyi, która jest wiotka i nieestetycznie się
marszczy. Dzięki olejkowi jej kondycja uległa wyraźnej poprawie.
Oczywiście nie pozbyłam się wszystkich bruzd, ale napięta skóra
wygląda lepiej.
Natłuszczenie
Olejek do twarzy Evree
Magic Rose okazał się strzałem w dziesiątkę. Wiosną i latem
staram się unikać treściwych kosmetyków, ponieważ moja skóra
produkuje nadmiar sebum, ale zimą nawet ona wymaga solidnej ochrony.
Olejek ją zapewnia, ponieważ pozostawia na twarzy delikatny film,
który zabezpiecza cerę przed mrozem i wiatrem.
Matowienie
Jeśli poszukujecie
płaskiego matu, to kosmetyk Evree może nie spełnić Waszych
oczekiwań, ponieważ pozostawia subtelny film. Wprawdzie olejek
dobrze się wchłania, ale musimy uzbroić się w cierpliwość.
Odradzam nakładanie makijażu 5 minut po aplikacji różanego
specyfiku, ponieważ podkład po prostu się zroluje. W związku z
tym, iż należy odczekać co najmniej 30 minut, rzadko sięgam po
olejek przed wyjściem do pracy. Jestem strasznym śpiochem, toteż
wstaję z łóżka 30 minut przed odjazdem autobusu.
Podrażnienie
Choć moja cera jest
mieszana, łatwo ulega podrażnieniom, zdarza się, iż szkodą jej
nawet dermokosmetyki, czyli produkty, w których liczba substancji
potencjalnie drażniących została ograniczona do minimum. Na
szczęście olejek do twarzy Evree Magic Rose nie wyrządził
krzywdy mojej skórze. Odkąd go stosuję, nie odnotowałam
pieczenia, zaczerwienienia czy wysypki.
Zapychanie
Mimo iż olejek jest
stosunkowo tłusty, nie odnotowałam zwiększonego wysypu
nieprzyjaciół. Liczba niespodzianek na twarzy mieści się w
normie. Kosmetyk nie zapycha porów i dobrze sprawdza się w
pielęgnacji cery mieszanej.
Konsystencja i
wchłanianie
Choć olejek jest
stosunkowo treściwy, po jego użyciu nie przypominam córki króla
smalcu. Wykazuje wysokie powinowactwo do skóry i dobrze się
wchłania, ale potrzebuje na to trochę czasu. Po 0,5 h na twarzy
pozostaje subtelna warstwa ochronna, która wygląda naturalnie,
strefa T nie sprawia wrażenie przetłuszczonej.
Opakowanie
Kosmetyk znajduje się w
szklanej buteleczce z pipetą. Mam słabość do tego typu opakowań,
ponieważ kojarzą mi się z czymś luksusowym i profesjonalnym.
Pipeta pozwala na dozowanie produktu, działa sprawnie i nie mam do
niej zastrzeżeń. Na kartoniku, w którym umieszczono buteleczkę z
olejkiem, można znaleźć wszystkie istotne informacje oraz skład
specyfiku.
Zapach
Uwielbiam róże w każdej
postaci, ostatnio namiętnie kupuję kosmetyki, których zapach
nawiązuje do moich ulubionych kwiatów. Woń olejku do twarzy
Evree Magic Rose przypadła mi do gustu. Specyfik pachnie
prawdziwymi różami, dzięki czemu aplikacja jest przyjemnością.
Lubię otaczać się ciekawymi kompozycjami, ale z drugiej strony
uważam, iż nie powinny one występować w specyfikach do
pielęgnacji twarzy.
Wydajność
Olejek charakteryzuje się
wysoką wydajnością, po dwóch miesiącach regularnego stosowania
zawartość buteleczki została uszczuplona o połowę. Wynik ten
uważam za satysfakcjonujący.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 30 ml produktu, musimy zapłacić ok. 29 zł. Cena nie
jest wygórowana, zważywszy na skład kosmetyku.
Dostępność
Hebe, Rossmann,
Superpharm.
Skład
Rosa canina fruit oil,
Caprylic/capric triglyceride, Prunus amygdalus dulcis oil, Vitis
vinifera seed oil, Helianthus annuus seed oil, Oryza sativa bran oil,
Tocopheryl acetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Benzyl
salicylate, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hydroxycitronellal,
Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde, Parfum, Linalool.
Podsumowanie
Zalety
- dobrze nawilża, radzi sobie nawet z wymagająca skórą wokół oczu i spierzchniętymi ustami
- regularnie stosowany ujędrnia skórę i tym samym zmniejsza widoczność zmarszczek
- może być stosowany zimą, ponieważ pozostawia ochronny film
- dobrze się wchłania, ale potrzebuje na to trochę czasu – około 30 minut
- nie podrażnił mojej skóry
- nie przyczynił się do zwiększonego wysypu niespodzianek w strefie T
- buteleczka z pipetką cieszy oko, ale dla osób, które często podróżują ciężkie, podatne na uszkodzenia opakowanie może być wadą
- przyjemny, różany zapach.
Wady
- choć zapach jest przyjemny, w przypadku pielęgnacji twarzy preferuję produkty bezwonne
- w związku z tym, iż olejek wchłania się 0,5 h, nie sprawdzi się jako baza pod makijaż dla osób, które malują się w pośpiechu.
karminowe.usta
Ja mam wersję dla sucharków (rekonstruktor) i jestem bardzo zadowolona. Używam tylko na noc, bo na dzień na mojej cerze jednak długo się wchłania. Tutaj by ,nie pewnie irytował zapach, mój na szczęście ma lekko cytrusowy:)
OdpowiedzUsuńOstatnio w Hebe chyba była na nie promocja i kosztowały 20 zł:)
Warto polować na promocje, ostatnio widziałam olejki do twarzy Evree w Superpharmie, były o połowę tańsze.
UsuńMam go, czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńW stosownym czasie chętnie poznam Twoją opinię na jego temat.
UsuńMuszę spróbować nałożyć ten olejek na usta :) ciekawe czy poradzi sobie z moimi sucharkami ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, naprawdę warto. W moim przypadku olejek pomógł uporać się z poopryszczkową Saharą.
UsuńNiedawno go kupilam,wiec cieszy mnie Twoja pozytywna opinia :)
OdpowiedzUsuńOlejek świetnie sprawdza się stosowany na noc, na dzień może okazać się zbyt ciężki:)
UsuńOstatnio mam fioła na punkcie wszelkich olejków i serum w takich szklanych buteleczkach z aplikatorami, więc na pewno sięgnę i po ten olejek. Póki co korzystam z faktu, że jest zima i używam kwasów. Potem wezmę się za ten olejek, bo chcę go stosować tylko na noc. :)
OdpowiedzUsuńTe szklane buteleczki z pipetkami mają swój urok:) Kojarzą mi się z czymś naturalnym i profesjonalnym, co na dłuższą metę przynosi dobre rezultaty;) To chyba zasługa tego, iż przez pewien czas przygotowywałam kosmetyki we własnym zakresie, bawiąc się w małego chemika:) Gotowe serum przelewałam do tego typu buteleczek;)
UsuńJa również mam go na oku i chyba wkrótce po niego sięgnę, chociaż bardziej zaciekawiły mnie swym składem balsamy do ciała tej firmy.
OdpowiedzUsuńSkład balsamów wygląda interesująco, ale na razie wstrzymam się z ich zakupem, ponieważ mam spory zapas kosmetyków do pielęgnacji ciała:)
UsuńMam wersję rekonstruktor i bardzo lubie.
OdpowiedzUsuńWersję, którą masz, muszę sprezentować swojej mamie:)
Usuńbardzo przyjemny skład :)
OdpowiedzUsuńZe względu na skład postanowiłam go wypróbować:) Na początku występuje same oleje roślinne:)
UsuńNigdy nie miałam, ale bardzo mnie ciekawi. Szkoda, że zapach jest dość intensywny :(
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie przepada za zapachem róży, to woń kosmetyku może być uciążliwa.
UsuńU mnie taki olejek spisałby się wyłącznie na noc ;-) Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńJa również stosuję go głównie na noc, ponieważ potrzebuje trochę czasu, żeby się wchłonąć:)
UsuńNigdy wcześniej go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńNa rynku pojawił się stosunkowo niedawno:)
UsuńJa mam wersje rekonstruktor i jestem z niej zadowolona :) nad ta tez sie wahalam, ale jednak moja cera ostatnio jest bardziej sucha anizeli mieszana taka jak mi to stwierdził dermatolog i wolalam najpierw wziac ta wersje :)
OdpowiedzUsuń