Dzisiaj uświadomiłam
sobie, że dawno nie prezentowałam ulubieńców miesiąca.
Postanowiłam to nadrobić, korzystając z wolnego popołudnia.
Gorące powietrze sprawia, iż po przyjściu do domu marzę o
kąpieli. Lato znalazło odzwierciedlenie w ulubieńcach miesiąca. W
zestawieniu nie mogło zabraknąć umilaczy, które potęgują
uczucie świeżości.
Pat&Rub musujący puder do kąpieli z kozim mlekiem
Zaintrygowała mnie
oryginalna formuła umilacza kąpieli sygnowanego przez Kingę Rusin.
W związku z tym, iż mleko kozie zajmuje stałe miejsce w moim menu,
postanowiłam sprawdzić, czy moja skóra je polubi. Puder po
wsypaniu do wanny nie wytwarza piany. Delikatnie barwi wodę na
biało. Uwielbiam lawendę, ale obawiałam się, że jej zapach
zostanie zdominowany przez cynamon, za którym nie przepadam. Na
szczęście przeważają świeże nuty. Gdy biorę aromatyczną
kąpiel, odnoszę wrażenie, że lawenda łączy się ze świeżością
eukaliptusa. Woń pudru Pat&Rub udrażnia drogi oddechowe.
Jednocześnie pełni funkcję relaksacyjną i pozwala zapomnieć o
zmartwieniach. Suszone kwiaty lawendy, która unoszą się w wannie,
zaskarbiły sobie moją sympatię. Według domowników przypominają
robaki. Cóż, zdania są podzielone;)
Bielenda Aromatherapy olejek do kąpieli z zieloną herbatą i trawą cytrynową
Ten kosmetyk z miejsca
zaskarbił sobie moją sympatię. Jego zapach przypomina mi wodę
toaletową Elizabeth Arden Green Tea. Za każdym razem, gdy wlewam
olejek do wanny, myślę o mojej przyjaciółce, która swego czasu
używała tej kompozycji. Świeża woń poprawia mi nastrój i
pozwala spojrzeć na pewne sprawy łaskawszym okiem. Umilacz Bielendy
pełni funkcję relaksacyjną. Zużyłam już 4 butelki olejku z
zieloną herbatą i trawą cytrynową. Kosmetyk wykazuje silne
właściwości pianotwórcze. Choć zawiera SLES, nie wysuszył mojej
skóry. Odnoszę wrażenie, że olejek Bielendy delikatnie ją
nawilżył. Specyfik nie pozostawia tłustej warstwy.
Gliss Kur Total Repair odżywka ekspresowa w piance
Moje włosy bywają
niesforne. Gdy odmawiają mi posłuszeństwa, wyglądam jak
czupiradło. W związku z tym, iż kosmyki często się puszą,
uznałam, że drogeryjna odżywka bez spłukiwania powinna rozwiązać
problem. Wyżej wspomniany produkt spełnił moje oczekiwania. Choć
zawiera silikony, nie obciążył moich włosów. Za każdym razem,
gdy korzystam z jego dobrodziejstw, moje fale wyglądają świeżo i
estetycznie. Specyficzna woń kosmetyku nie każdemu przypadnie do
gustu. Na szczęście przyzwyczaiłam się do chemicznego zapachu
produktów Gliss Kur. Odżywka ma postać lekkiej pianki, aczkolwiek
obawiam się, że mogłaby obciążyć włosy niskoporowate. Ten
specyfik polecam właścicielkom wysokoporów, które odmawiają
posłuszeństwa i nie chcą współpracować ze szczotką. Kosmetyk
nadaje kosmykom zdrowy blask, jednocześnie ułatwia rozczesywanie.
Soraya Fresh & Creamy kremowy żel pod prysznic migdały i mleko z hydrooliwką
Żele z serii „So
Pretty” nie przypadły mi do gustu. Choć wersja malinowa pachnie
obłędnie, nigdy więcej po nią nie sięgnę, ponieważ wysusza
skórę na wiór. Do butli, w której znajduje się pół litra
kremowego żelu pod prysznic, podchodziłam nieufnie. O dziwo,
produkt z linii Fresh&Creamy okazał się świetnym towarzyszem
kąpieli. Doskonale usuwa brud, nie wysuszając przy tym skóry. Jego
specyficzna woń, która przypomina mi migdałowe mydło Arko,
pozwoliła mi odbyć podróż sentymentalną do czasów dzieciństwa.
Po powrocie z podstawówki zawsze myłam ręce białą kostką. Swego
czasu mydło Arko było rarytasem, teraz mamy ogromny wybór, toteż
zdołałam o nim zapomnieć.
PS Chętnie poznam
Waszych kosmetycznych ulubieńców. Po jakie specyfiki chętnie
sięgaliście w czerwcu?
karminowe.usta
Odżywka w piance wydaje się ciekawa. Chętnie bym ją przetestowała na swoich puchaczach.
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego z tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńTeraz mamy tak duży wybór kosmetyków, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego wypróbować;)
UsuńPuder do kąpieli zdecydowanie mnie zachęcił :) Uwielbiam i cynamon i lawendę :)) Idea odżywki w piance również mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować w ten puder. Przyjemność gwarantowana;)
UsuńOlejek z Bielendy jest fantastyczny! W sumie każda wersja zapachowa przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMnie najmniej odpowiada wersja z grejpfrutem, ponieważ wyczuwam w niej pomarańczę, za którą nie przepadam;)
UsuńZ tych wszystkich produktów mam tylko olejek z Bielendy, ale w wersji lawenda i eukaliptus. Czytając Twój post zastanawiam się czemu nie wzięłam tego, który masz Ty, myślę, że ten zapach bardziej przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie szczególnie puder do kąpieli, uwielbiam cynamon :)
Muszę wypróbować wersję z lawendą i eukaliptusem, ponieważ bardzo lubię takie kompozycje zapachowe;)
UsuńKoniecznie muszę spróbować tej odżywki Gliss Kur :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z Twoich ulubionych :(
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą odżywką, nigdy nie widziałam jej na półkach.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłam ją w Rossmannie:)
UsuńTo aż dziwne, ale nie znam żadnego z tych produktów.. gliss kur ciekawy. :>
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów. Ja ostatnio polubiłam nawilżający krem na noc z Rival de Loop :)
OdpowiedzUsuńtyle osób poleca odżywki bez spłukiwania gliss kur, że będę musiała w końcu wypróbować któryś wariant :)
OdpowiedzUsuńOne mają specyficzny zapach, ale zdają egzamin wówczas, gdy chcemy ujarzmić niesforne włosy, nie myjąc głowy;)
UsuńMam tę odżywkę ekspresową w piance ale jeszcze jej nie użyłam :)
OdpowiedzUsuńPuder mnie zaciekawił, chociaż wybrałabym inną nutę zapachową, bo nie lubię lawendy :)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja nie przepadam za pomarańczą, dlatego unikam jej w kosmetykach.
UsuńPuder do kąpieli,brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńale mnie zaciekawiłaś tym olejkiem z bielendy :) nigdy nawet go w drogerii nie widziałam :) a ja ulubieńców mam sporo, ale najnowsze odkrycie to woda odswiezająca z uriage, która się świetnie sprawdza na upały:)
OdpowiedzUsuńWoda Uriage jest rewelacyjna:) Olejki Bielendy można kupić w Rossmannie:)
UsuńCzy Gliss Kur Total Repair odżywka ekspresowa w piance zawiera może w swoim składzie olej arganowy lub alkohol izopropylowy? Jeśli nie, to z chęcią bym wypróbowała tą odżywkę. :D
OdpowiedzUsuńNie zawiera oleju arganowego ani alkoholu izopropylowego, ale pod koniec składu ma alcohol denat.
UsuńPuder do kąpieli mnie zaintrygował...
OdpowiedzUsuńPuder jest rewelacyjny:)
UsuńW czerwcu najchętniej sięgałam chyba po wodę termalną Uriage i glinki (robiłam z nich maseczki) :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że dawno nie nakładałam na twarz maseczki z glinki:)
UsuńTak naprawdę to nie owijając w bawełnę nie znam ani jednego Twojego ulubieńca
OdpowiedzUsuńNie miałam jak dotąd żadnego z nich :(
OdpowiedzUsuńodżywkę z piance muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nowości P&R to zdecydowanie mam ochotę na ich sole do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńChoć nie przepadam za solami, to zaintrygowała mnie oferta kąpielowa Pat&Rub:)
Usuńodżywka w piance wydaje się ciekawa i ten puder do kąpieli:)
OdpowiedzUsuńTen puder mógłby przypaść mi do gustu, ostatnio mam fazę na takie aromaty, które ułatwiają oddychanie, coś w stylu eukaliptusa, rozmarynu, lawendy...Takie zapachy niesamowicie mnie relaksują, co dziwne, bo kiedyś ich nie cierpiałam.
OdpowiedzUsuńZawsze miałam słabość do lawendy i eukaliptusa. Ostatnio przekonałam się do rozmarynu, którego swego czasu unikałam jak ognia.
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Ja zakochałam się ostatnio w kremie do twarzy Fitomed :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńa widzisz, myslalam ze te so pretty ci pasuja :P mnie nie wysuszają ani nic, tylko pachną za słodko, ble ;p
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego pudru, ja tam lubię pływające farfocle w wannie ;)
U mnie żele So Pretty nie zdają egzaminu. Z kolei moja mama ciągle zachwyca się malinowym:D
UsuńTen puder jest rewelacyjny. Farfocle traktuję jako urozmaicenie;P
moim ulubieńcem w czerwcu stał się matujący krem Green Pharmacy z zieloną herbatą, cudoo!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w ofercie Green Pharmacy znalazły się kremy do twarzy:)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale niewykluczone, że skuszę się na tą odżywkę do włosów. Jakiś czas temu miałam kilka produktów z Gliss Kur i służyły one moim włosom :)
OdpowiedzUsuńNic nie mialam :(
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą odżywką Gliss Kur, może by ogarnęła moje fale.
OdpowiedzUsuńOlejki Bielenda goszczą w mojej łazience od jakiegoś czasu, udało mi się upolować kilka butelek w Biedronce w cenie poniżej 5zł. Świetnie relaksują, tworzą obfitą pianę, lubię taką przyjemność
OdpowiedzUsuńMuszę odwiedzić Biedronkę i sprawdzić, czy nie zostały jakieś niedobitki;)
UsuńJuż od dawna mam ochotę na ten olejek do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie natrafiłam na Twój blog i będę tu często zaglądać :)