Kosmetyczni ulubieńcy czerwca

Dzisiaj uświadomiłam sobie, że dawno nie prezentowałam ulubieńców miesiąca. Postanowiłam to nadrobić, korzystając z wolnego popołudnia. Gorące powietrze sprawia, iż po przyjściu do domu marzę o kąpieli. Lato znalazło odzwierciedlenie w ulubieńcach miesiąca. W zestawieniu nie mogło zabraknąć umilaczy, które potęgują uczucie świeżości.

Pat&Rub musujący puder do kąpieli z kozim mlekiem

Zaintrygowała mnie oryginalna formuła umilacza kąpieli sygnowanego przez Kingę Rusin. W związku z tym, iż mleko kozie zajmuje stałe miejsce w moim menu, postanowiłam sprawdzić, czy moja skóra je polubi. Puder po wsypaniu do wanny nie wytwarza piany. Delikatnie barwi wodę na biało. Uwielbiam lawendę, ale obawiałam się, że jej zapach zostanie zdominowany przez cynamon, za którym nie przepadam. Na szczęście przeważają świeże nuty. Gdy biorę aromatyczną kąpiel, odnoszę wrażenie, że lawenda łączy się ze świeżością eukaliptusa. Woń pudru Pat&Rub udrażnia drogi oddechowe. Jednocześnie pełni funkcję relaksacyjną i pozwala zapomnieć o zmartwieniach. Suszone kwiaty lawendy, która unoszą się w wannie, zaskarbiły sobie moją sympatię. Według domowników przypominają robaki. Cóż, zdania są podzielone;)



Bielenda Aromatherapy olejek do kąpieli z zieloną herbatą i trawą cytrynową

Ten kosmetyk z miejsca zaskarbił sobie moją sympatię. Jego zapach przypomina mi wodę toaletową Elizabeth Arden Green Tea. Za każdym razem, gdy wlewam olejek do wanny, myślę o mojej przyjaciółce, która swego czasu używała tej kompozycji. Świeża woń poprawia mi nastrój i pozwala spojrzeć na pewne sprawy łaskawszym okiem. Umilacz Bielendy pełni funkcję relaksacyjną. Zużyłam już 4 butelki olejku z zieloną herbatą i trawą cytrynową. Kosmetyk wykazuje silne właściwości pianotwórcze. Choć zawiera SLES, nie wysuszył mojej skóry. Odnoszę wrażenie, że olejek Bielendy delikatnie ją nawilżył. Specyfik nie pozostawia tłustej warstwy.


Gliss Kur Total Repair odżywka ekspresowa w piance

Moje włosy bywają niesforne. Gdy odmawiają mi posłuszeństwa, wyglądam jak czupiradło. W związku z tym, iż kosmyki często się puszą, uznałam, że drogeryjna odżywka bez spłukiwania powinna rozwiązać problem. Wyżej wspomniany produkt spełnił moje oczekiwania. Choć zawiera silikony, nie obciążył moich włosów. Za każdym razem, gdy korzystam z jego dobrodziejstw, moje fale wyglądają świeżo i estetycznie. Specyficzna woń kosmetyku nie każdemu przypadnie do gustu. Na szczęście przyzwyczaiłam się do chemicznego zapachu produktów Gliss Kur. Odżywka ma postać lekkiej pianki, aczkolwiek obawiam się, że mogłaby obciążyć włosy niskoporowate. Ten specyfik polecam właścicielkom wysokoporów, które odmawiają posłuszeństwa i nie chcą współpracować ze szczotką. Kosmetyk nadaje kosmykom zdrowy blask, jednocześnie ułatwia rozczesywanie.




Soraya Fresh & Creamy kremowy żel pod prysznic migdały i mleko z hydrooliwką

Żele z serii „So Pretty” nie przypadły mi do gustu. Choć wersja malinowa pachnie obłędnie, nigdy więcej po nią nie sięgnę, ponieważ wysusza skórę na wiór. Do butli, w której znajduje się pół litra kremowego żelu pod prysznic, podchodziłam nieufnie. O dziwo, produkt z linii Fresh&Creamy okazał się świetnym towarzyszem kąpieli. Doskonale usuwa brud, nie wysuszając przy tym skóry. Jego specyficzna woń, która przypomina mi migdałowe mydło Arko, pozwoliła mi odbyć podróż sentymentalną do czasów dzieciństwa. Po powrocie z podstawówki zawsze myłam ręce białą kostką. Swego czasu mydło Arko było rarytasem, teraz mamy ogromny wybór, toteż zdołałam o nim zapomnieć.



PS Chętnie poznam Waszych kosmetycznych ulubieńców. Po jakie specyfiki chętnie sięgaliście w czerwcu?


karminowe.usta

50 komentarzy:

  1. Odżywka w piance wydaje się ciekawa. Chętnie bym ją przetestowała na swoich puchaczach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam ani jednego z tych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mamy tak duży wybór kosmetyków, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego wypróbować;)

      Usuń
  3. Puder do kąpieli zdecydowanie mnie zachęcił :) Uwielbiam i cynamon i lawendę :)) Idea odżywki w piance również mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zainwestować w ten puder. Przyjemność gwarantowana;)

      Usuń
  4. Olejek z Bielendy jest fantastyczny! W sumie każda wersja zapachowa przypadła mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najmniej odpowiada wersja z grejpfrutem, ponieważ wyczuwam w niej pomarańczę, za którą nie przepadam;)

      Usuń
  5. Z tych wszystkich produktów mam tylko olejek z Bielendy, ale w wersji lawenda i eukaliptus. Czytając Twój post zastanawiam się czemu nie wzięłam tego, który masz Ty, myślę, że ten zapach bardziej przypadłby mi do gustu.
    Zaciekawił mnie szczególnie puder do kąpieli, uwielbiam cynamon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować wersję z lawendą i eukaliptusem, ponieważ bardzo lubię takie kompozycje zapachowe;)

      Usuń
  6. Koniecznie muszę spróbować tej odżywki Gliss Kur :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam żadnego z Twoich ulubionych :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie tą odżywką, nigdy nie widziałam jej na półkach.

    OdpowiedzUsuń
  9. To aż dziwne, ale nie znam żadnego z tych produktów.. gliss kur ciekawy. :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tych produktów. Ja ostatnio polubiłam nawilżający krem na noc z Rival de Loop :)

    OdpowiedzUsuń
  12. tyle osób poleca odżywki bez spłukiwania gliss kur, że będę musiała w końcu wypróbować któryś wariant :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One mają specyficzny zapach, ale zdają egzamin wówczas, gdy chcemy ujarzmić niesforne włosy, nie myjąc głowy;)

      Usuń
  13. Mam tę odżywkę ekspresową w piance ale jeszcze jej nie użyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Puder mnie zaciekawił, chociaż wybrałabym inną nutę zapachową, bo nie lubię lawendy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem;) Ja nie przepadam za pomarańczą, dlatego unikam jej w kosmetykach.

      Usuń
  15. Puder do kąpieli,brzmi bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ale mnie zaciekawiłaś tym olejkiem z bielendy :) nigdy nawet go w drogerii nie widziałam :) a ja ulubieńców mam sporo, ale najnowsze odkrycie to woda odswiezająca z uriage, która się świetnie sprawdza na upały:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda Uriage jest rewelacyjna:) Olejki Bielendy można kupić w Rossmannie:)

      Usuń
  17. Czy Gliss Kur Total Repair odżywka ekspresowa w piance zawiera może w swoim składzie olej arganowy lub alkohol izopropylowy? Jeśli nie, to z chęcią bym wypróbowała tą odżywkę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawiera oleju arganowego ani alkoholu izopropylowego, ale pod koniec składu ma alcohol denat.

      Usuń
  18. Puder do kąpieli mnie zaintrygował...

    OdpowiedzUsuń
  19. W czerwcu najchętniej sięgałam chyba po wodę termalną Uriage i glinki (robiłam z nich maseczki) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałaś mi, że dawno nie nakładałam na twarz maseczki z glinki:)

      Usuń
  20. Tak naprawdę to nie owijając w bawełnę nie znam ani jednego Twojego ulubieńca

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam jak dotąd żadnego z nich :(

    OdpowiedzUsuń
  22. odżywkę z piance muszę spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli chodzi o nowości P&R to zdecydowanie mam ochotę na ich sole do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć nie przepadam za solami, to zaintrygowała mnie oferta kąpielowa Pat&Rub:)

      Usuń
  24. odżywka w piance wydaje się ciekawa i ten puder do kąpieli:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten puder mógłby przypaść mi do gustu, ostatnio mam fazę na takie aromaty, które ułatwiają oddychanie, coś w stylu eukaliptusa, rozmarynu, lawendy...Takie zapachy niesamowicie mnie relaksują, co dziwne, bo kiedyś ich nie cierpiałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze miałam słabość do lawendy i eukaliptusa. Ostatnio przekonałam się do rozmarynu, którego swego czasu unikałam jak ognia.

      Usuń
  26. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Ja zakochałam się ostatnio w kremie do twarzy Fitomed :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam żadnego z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. a widzisz, myslalam ze te so pretty ci pasuja :P mnie nie wysuszają ani nic, tylko pachną za słodko, ble ;p

    ciekawa jestem tego pudru, ja tam lubię pływające farfocle w wannie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie żele So Pretty nie zdają egzaminu. Z kolei moja mama ciągle zachwyca się malinowym:D

      Ten puder jest rewelacyjny. Farfocle traktuję jako urozmaicenie;P

      Usuń
  29. moim ulubieńcem w czerwcu stał się matujący krem Green Pharmacy z zieloną herbatą, cudoo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że w ofercie Green Pharmacy znalazły się kremy do twarzy:)

      Usuń
  30. Nie miałam żadnego z tych produktów, ale niewykluczone, że skuszę się na tą odżywkę do włosów. Jakiś czas temu miałam kilka produktów z Gliss Kur i służyły one moim włosom :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zainteresowałaś mnie tą odżywką Gliss Kur, może by ogarnęła moje fale.

    OdpowiedzUsuń
  32. Olejki Bielenda goszczą w mojej łazience od jakiegoś czasu, udało mi się upolować kilka butelek w Biedronce w cenie poniżej 5zł. Świetnie relaksują, tworzą obfitą pianę, lubię taką przyjemność

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę odwiedzić Biedronkę i sprawdzić, czy nie zostały jakieś niedobitki;)

      Usuń
  33. Już od dawna mam ochotę na ten olejek do kąpieli :)

    Właśnie natrafiłam na Twój blog i będę tu często zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...