Dotychczas peeling do ust
traktowałam jako zbędny gadżet. Jednak pewnego dnia postanowiłam
dać mu szansę, wszak tego typu produkt raczej mi nie zaszkodzi. Nie
potrafię podkreślać oczu. Maskowanie opadającej powieki stanowi
spore wyzwanie. Niepowodzenia utwierdzają mnie w przekonaniu, że
powinnam skupić się na tej części twarzy, z której jestem
zadowolona. Usta zawsze traktowałam jako swój atut, choć w niczym
nie przypominają warg Angeliny Jolie. Wyraziste, matowe pomadki
najlepiej współpracują z gładkim naskórkiem. Czy różany
peeling Pat&Rub przygotował usta do makijażu?
Usuwanie martwego
naskórka
Firma Kingi Rusin
wypuściła mocny zdzierak. Warto o tym pamiętać, gdy przystępujemy
do działania. Należy dostosować siłę nacisku do swoich potrzeb.
Wargi mogą ulec uszkodzeniu, jeśli nie zachowamy umiaru.
Gładkość
Peeling doskonale
wygładza usta. Dzięki niemu możemy zapomnieć o szorstkich wargach
czy odstających skórkach.
Przygotowanie do makijażu
Jeśli stawiamy na dobrze
napigmentowane, wyraziste pomadki, należy dołożyć wszelkich
starań, aby nasze usta prezentowały się nienagannie. Po użyciu
peelingu Pat&Rub matowe, czerwone szminki prezentują się o
wiele lepiej. Nie wchodzą w załamania i nie podkreślają suchych
skórek. Jedynie pomadka Wibo Eliksir zachowuje się inaczej. Za
zaistniałą sytuację nie obwiniam zdzieraka. Szminka, która
została wyprodukowana dla Rossmanna, nie grzeszy jakością.
Nawilżenie
Peeling sygnowany przez
Kingę Rusin zawiera dobroczynne oleje, które powlekają usta
ochronną warstwą. W związku z tym nie muszę aplikować pomadki o
właściwościach nawilżających. Jako osoba, która od lat boryka
się z suchymi ustami, doceniam fakt, iż zdzierak Pat&Rub
natłuszcza wargi.
Podrażnienie
Produkt swoje działanie
zawdzięcza grubym kryształkom cukru. Warto o tym pamiętać, gdy
przystępujemy do usuwania martwego naskórka. Należy dostosować
siłę tarcia do aktualnej kondycji ust. Jeśli nasze wargi są
wrażliwe lub przesuszone, powinniśmy postawić na delikatność.
Zapominając o umiarze, musimy liczyć się z przykrymi
konsekwencjami w postaci ranek.
Konsystencja
W różowej bazie
zatopiono grube kryształy cukru. Kolor kosmetyku odwołuje się do
naszej podświadomości, przypomina kwitnący krzew dzikiej róży.
Ostre drobinki doskonale usuwają martwy naskórek, warto jednak
zachować ostrożność, ponieważ mogą przerwać ciągłość
naskórka.
Zapach
Peeling charakteryzuje
się apetyczną wonią. Jego zapach przypomina mi powidła z dzikiej
róży. Choć nie przepadam za konfiturami, dla pączkowego nadzienia
robię wyjątek.
Smak
Producent twierdzi, iż
resztki kosmetyku możemy skonsumować, nie narażając się na
utratę zdrowia. Peeling, pod względem smaku, odpowiada różanym
powidłom.
Opakowanie
Zdzierak umieszczono w
niewielkim słoiczku z przeźroczystego plastiku. Czarna nakrętka,
na której umieszczono różowe logo firmy, wygląda estetycznie. Z
jednej strony opakowanie jest praktyczne, ponieważ pozwala wydobyć
resztki kosmetyku, z drugiej budzi zastrzeżenia natury higienicznej.
Wydajność
Choć peeling Pat&Rub
nie należy do tanich specyfików, to jego wydajność wynagradza nam
wysoką cenę. Z jego dobrodziejstw korzystam od dobrych kilku
miesięcy.
Cena
Różany peeling stanowi
wydatek rzędu 49 zł.
Dostępność
Sephora, sklep
internetowy Pat&Rub.
Skład
Xylitol, Prunus amygdalus
dulcis oil, Mangifera indica seed oil, Lithospermum officinale root
extract, Octyldodecyl myristate, Tocopherol, Beta-sitosterol,
Squalene, Rosa damascena flower oil, Linalool, Geraniol,
Citronellol, Citral, Eugenol.
Reasumując: Dotychczas
peeling do ust traktowałam jako zbędny gadżet, jednak zdzierak
Pat&Rub zmienił moje podejście do tego typu produktów.
Omawiany kosmetyk doskonale wygładza usta. Za jego sprawą matowe
pomadki wyglądają nienagannie. Peeling zawiera oleje, które
natłuszczają usta, chroniąc je tym samym przed negatywnym
działaniem czynników zewnętrznych. Grube kryształy cukru usuwają
martwy naskórek. Warto jednak zachować ostrożność, ponieważ
ostre drobinki mogą przerwać ciągłość naskórka. Peeling
roztacza wokół siebie apetyczną woń, która przypomina różane
powidła. Resztki kosmetyku można skonsumować, nie ryzykując przy
tym utraty zdrowia. Na pewno zamówię kolejny słoiczek tego
specyfiku.
PS Czy używacie
peelingów do ust? Jaki macie stosunek do tego typu produktów?
Stawiacie na gotowe rozwiązania, a może tworzycie własne zdzieraki
w domowym zaciszu?
karminowe.usta
Uwielbiam ten produkt. Niestety, jego cena jest trochę bolesna :D
OdpowiedzUsuńJestem skłonna przymknąć oko na wysoką cenę, ponieważ peeling służy mi przez kilka miesięcy, a jego smak i zapach poprawiają mi nastrój:)
Usuń<3 wszystkie kosmetyki które można zjeść są super :)
OdpowiedzUsuńTakie produkty spełniają swoją podstawową funkcję, jednocześnie dostarczając nam niezwykłych doznań smakowych:)
Usuńu mnie świetnie sprawdza się szoteczka do zębów i pożąsny krem nawilżający :)
OdpowiedzUsuńporządny :D
UsuńNigdy nie wpadłam na to, aby aplikować na usta krem nawilżający:) Komentarze bywają niezwykle inspirujące:)
UsuńWersja różana do mnie nie przemawia, ale pomarańczkę chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że pomarańcza jest równie smaczna;) Pat&Rub wie, jak zachęcić potencjalnego klienta do zakupu;)
UsuńDo peelingu ust używam miodu i cukru:)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za miodem, ale zawsze można go zastąpić ulubionym olejem:)
UsuńJedynie cena produktu powstrzymuje mnie przed zakupem ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena nie jest nieco niższa...
Usuńa ja zrobiła swoją wersje tego pilingu ;) według przepisu SMYKUSMYKA :)
OdpowiedzUsuńZaraz odszukam ten przepis:)
Usuńchciałabym go móc wypróbować:)
OdpowiedzUsuńByć może niebawem nadarzy się ku temu okazja:)
UsuńMam wersję pomarańczową :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że jest równie apetyczna;)
Usuńjak za w sumie zbędny kosmetyk cena powala :)
OdpowiedzUsuńCena jest dość wysoka. Na szczęście przy niewielkim nakładzie finansowym można ukręcić odpowiednik zdzieraka Pat&Rub:)
Usuńdla mnie taka cena jest niestety nie do przeskoczenia. tym bardziej, że mogę sobie ukręcić domowy zdzierak z gruboziarnistego cukru i miodu, i cieszyć się efektem za ułamek tej kwoty...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Poza tym przygotowując peeling w domowym zaciszu, za każdym razem możemy modyfikować jego zapach, stosując odpowiedni olejek eteryczny:)
UsuńNie używam ;) Staram się jednak nawilżać usta, ewentualnie radzę sobie szczoteczką do zębów ;d
OdpowiedzUsuńPamiętam filmik ladymakeup, w którym sięgnęła po szczoteczce w celu przyciemnienia ust:D W wyniku tarcia wargi stały się czerwone, przy okazji wykonała peeling;)
Usuńdla samego opakowania bym go kupiła, jednak jak dla mnie cena zbyt wygórowana ;)
OdpowiedzUsuńGdy kosmetyk sięgnie dna, zostawię sobie słoiczek. Na pewno znajdzie jakieś zastosowanie;)
UsuńJak dla mnie zbędny wydatek :)
OdpowiedzUsuńWiem, że w domowym zaciszu można ukręcić własny peeling, ale jestem na to zbyt leniwa;)
Usuńbardzo go lubię i mam chęć na wersję pomarańczową :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że wersja pomarańczowa jest równie skuteczna i... smaczna;)
Usuńja też jakiś czas temu skusiłam się na peeling do ust, też z Pat&Rub, tyle, że mam wersję pomarańczową :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest taki drogi :P ale nie żałuję zakupu. Szczególnie teraz jesienią się przyda :)
Wiatr nie służy ustom... Tego typu peelingi są na wagę złota, ponieważ pozwalają pozbyć się suchych skórek:)
UsuńCiekawy produkt. Ja zawsze tak jak niektóre dziewczyny pisały, używam peelingu cukrowego:)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś ukręcić własny peeling, żeby mieć porównanie:)
UsuńBardzo lubię ten peeling ♥
OdpowiedzUsuńSpełnia swoją podstawową rolę, jednocześnie zapewniając nam przyjemne doznania smakowo-zapachowe:)
UsuńMam dużą ochotę właśnie na ten różany peeling :)
OdpowiedzUsuńJausta peelinguję mieszanką cukru z miodem i sprawdza się to bardzo dobrze, ale chętnie spróbowałabym gotowego produktu :)
Uwielbiam kosmetyki o zapachu róży:) Gdy zobaczyłam ten peeling na blogu zoili, wiedziałam, ze musi być mój:)
UsuńJa również jestem amatorką różanych kosmetyków :)
UsuńMam ten peeling i go uwielbiam.
OdpowiedzUsuńOdkąd użyłam go po raz pierwszy - nie rozstaję się z nim :)
Do tego peelingu na pewno będę powracać:) Jego właściwości przypadły mi do gustu do tego stopnia, iż nie mam ochoty zapoznawać się z innymi wariantami:)
UsuńJa chyba jednak wolę peeling własnej roboty... miód, trochę cukru i mamy peeling za grosze, dosłownie :) Chętnie spróbowałabym czegoś z P&R
OdpowiedzUsuńPrzygotowanie peelingu w domowym zaciszu jest tańsze:) Muszę tylko zastąpić miód innym składnikiem, ponieważ nie przepadam za jego specyficznem smakiem i zapachem;) Myślałam o peelingu na bazie oleju i cukru:)
UsuńJa używam szczoteczki do zębów lub ściereczki z mikrofibry:)
OdpowiedzUsuńMikrofibra stanowi ciekawe rozwiązanie;) Jest na tyle delikatna, że nie powinna wyrządzić krzywdy wrażliwym ustom:)
Usuńmam ochotę na niego od dawna, a Ty jeszcze bardziej mnie kusisz:)
OdpowiedzUsuńNa blogach czają się liczne pokusy:) Gdy trafiam na różane/malinowe kosmetyki budzą się we mnie uśpione pokłady chciejstwa:)
Usuńdla mnie to zbędny gadżet, ale ja na co dzień używam tylko błyszczyków, więc może to stąd? czasem robię go sobie, żeby jakoś zużyć, ale bez szału
OdpowiedzUsuńKażde usta są inne;) Może Twoje nie potrzebują peelingów:)
UsuńRóża to jest ten zapach, który mnie przyciąga i magnetyzuje :D Na pewno spróbuję ;D A Tobie polecam herbatę różaną z wanilią marki Dilmah- pyszota!
OdpowiedzUsuńDobrze, że przed wyjściem z domu postanowiłam przeczytać Wasze komentarze:) Na pewno rozejrzę się za tą herbatą:) Połączenie róży i wanilii brzmi zachęcająco:)
UsuńMmm jedzonko! To tak jak ze Scrubem do ust z Body Shop :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
WingsOfEnvy Blog
:)
Nie wiedziałam, ze TBS wypuścił scrub do do ust:) Ciekawe, czy jest dostępny w Douglasie:)
UsuńMoja przyjaciółka namiętnie kupuje i pożera ten pomarańczowy ;-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się:) Pat&Rub wie, jak uzależnić konsumentów od swoich wyrobów;) Doznania smakowe potrafią zdziałać cuda:)
UsuńKusi mnie ten zdzierak. :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocje:)
UsuńMam tę wersję i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno sięgnę po kolejny słoiczek, aczkolwiek resztki kosmetyku powinny mi starczyć do końca października:) Nie przypuszczałam, że ten peeling będzie tak wydajny:) Tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka:)
UsuńJa też o nim pisałam, o tutaj: http://coraz-mniej.blogspot.com/2013/09/105-sposob-ma-miekkie-usta-czyli.html
OdpowiedzUsuńi moim zdaniem gażet fajny, ale za taką cenę? w domu można sobie zrobić za dużo mniejsze pieniądze i dużo więcej ;)
ale póki mam to używam, bo lubię :D
Zgadzam się z Tobą:) Ukręcenie własnego peelingu nie wymaga dużego nakładu środków, ale w moim przypadku wygrywa lenistwo;) Aczkolwiek przymierzam się do przygotowania zdzieraka w domowym zaciszu. A nuż uda mi się zwalczyć lenistwo:)
UsuńJa do peelingu używam miodu :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji nawilżasz usta i dostarczasz im wielu cennych składników:)
UsuńJa mam wersję pomarańczową i uwielbiam go, póki go nie miałam myślałam że jest mi całkowicie zbędny, teraz uważam że jest niezbędny!:)
OdpowiedzUsuńPeeling Pat&Rub potrafi zmienić podejście do tego typu kosmetyków:) Dotychczas postrzegałam je jako zbędne gadżety, teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym z nich zrezygnować. Na gładkich wargach każda pomadka wygląda lepiej:)
UsuńGdyby nie ta cena to bym go może kupiła :) Ja do peelingu używam miodu z cukrem - takie samo działanie, a mamy pewność, że nie nacieramy się jakąś chemią :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za miodem, ale rozważam ukręcenie domowego peelingu w oparciu o składniki, które lubię:)
Usuńnigdy nie miałam peelingu do ust :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tego typu produktów, teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym z nich zrezygnować. Moje usta nigdy nie były tak gładkie:)
Usuńchyba czas go wypróbować...:)
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj, peelingi Pat&Rub uzależniają;)
UsuńJa mam podobny piling z lush i też jest smakowity, ale czy to niezbędny gadżet?
OdpowiedzUsuńGotowe produkty zapewniają komfort stosowania. Nie musimy przygotowywać własnych mieszanek, wystarczy, że odkręcimy słoiczek i wykonamy delikatny "masaż". Aczkolwiek identyczny efekt można uzyskać, łącząc cukier z olejem/miodem. Tylko to wymaga już nieco zachodu;)
UsuńNie używałam jeszcze peelingu do ust ale mam taki zamiar. Po prostu nigdzie nie mogę trafić na taki kosmetyk, a jakoś ciężko mi sie zebrać na zakupy online w PAt&Rub. Ta róża mnie bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz dostęp do Douglasa, to możesz rozejrzeć się za peelingiem do ust z The Body Shop:) Zauważyłam, że zbiera pochlebne recenzje. Podobno jest równie smakowity jak zdzierak Pat&Rub;)
UsuńJa peelingu do ust jeszcze nie miałam, jednak w dalszym ciągu to dla mnie zbędny gadżet. Z drugiej strony, kiedyś i nie sądziłam, że peeling do rąk jest mi potrzebny, a jak już go miałam, to doceniła ten sympatyczny, kosmetyczny dodatek :) Gdyby peeling do ust Pat&Rub był tańszy, a opakowanie bardziej higieniczne, to pewnie bym kupiła z samej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńAle Wibo, Eliksir ma wg mnie bardzo przyzwoitą jakość :)
Kiedyś nie doceniałam peelingów do rąk i pewnie nadal uważałabym je za zbędny dodatek, gdybym podczas zakupów w Superpharm nie otrzymała gratisu;) Zdzierak Perfecty przypadł mi do gustu, toteż tego typu produkty na dobre zagościły w mojej łazience;)
UsuńPrzepięknie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJego wygląd doskonale odzwierciedla zapach i smak:)
Usuń