Maska, która wysusza włosy


Z założenia maski powinny dostarczać naszym włosom solidną porcję składników odżywczych. Przez moją łazienkę przetoczyło się wiele tego typu produktów. Wśród nich znalazły się prawdziwe perełki oraz kosmetyki, których działanie określiłabym jako neutralne. Dotychczas żaden tego typu specyfik nie pogorszył kondycji moich włosów, jednak ostatnio weszłam w posiadanie produktu, który można potraktować jako wyjątek potwierdzający regułę. Zapraszam na recenzję maski do włosów farbowanych (ciemnych), która została wypuszczona na rynek przez Laboratorium Pilomax.

Nawilżenie
Od tego typu preparatów oczekuję, iż dostarczą moim zniszczonym kosmykom solidnej porcji składników odżywczych. Tymczasem zaprezentowana maska nie wykazuje właściwości nawilżających. Po jej użyciu na mojej głowie gości dorodne siano. Podejrzewam, że odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą henna oraz zhydrolizowana keratyna. Moje wysokoporowate włosy nie przepadają za nadmiarem protein.

Gładkość
Po użyciu zaprezentowanej maski moje kosmyki przypominają wyeksploatowaną szczotkę. Omawiany produkt rozchyla łuski, co przekłada się na problem z uzyskaniem schludnej fryzury.

Miękkość
Po zastosowaniu maski moje kosmyki stają się szorstkie. Na szczęście szkody wyrządzone przez zaprezentowany kosmetyk są odwracalne. Olejowanie poprawia kondycję włosów.

Blask
Ocena tego aspektu nastręcza mi sporo trudności, w związku z tym postanowiłam przyznać masce 3 punkty (skala od 1 do 5).

Rozczesywanie
Za każdym razem, gdy sięgnę po zaprezentowany specyfik, borykam się z kołtunami. Zauważyłam, że produkt wykazuje tendencję do zastygania. Po kilkunastu minutach muszę rozprawić się z twardą skorupą, która pokrywa moje włosy. Maseczki na bazie glinki dają podobny efekt.

Skręt
Zaprezentowany kosmetyk nie służy powstawaniu naturalnych fal. Wszelkie próby ujarzmienia włosów kończą się fiaskiem. Postronny obserwator może odnieść wrażenie, iż nie poświęciłam swojej fryzurze zbyt wiele uwagi.

Ochrona koloru
Mam wątpliwości, czy powinnam oceniać ten aspekt, ponieważ korzystam z naturalnej koloryzacji. Nie zauważyłam, aby omawiana maska zapobiegała wypłukiwaniu henny.

Obciążenie
Podczas stosowania produktu Pilomax nie zauważyłam, aby moje włosy były oklapnięte.

Przetłuszczanie
Zaprezentowany kosmetyk nie wpływa negatywnie na świeżość moich kosmyków.

Konsystencja
Maska przypomina zwarzony krem, którym przekładamy tort.

Zapach
Woń maski przypomina mi sklepy z materiałami budowlanymi. Ten charakterystyczny zapach wypełnia pomieszczenia, w których drewno sąsiaduje z plastikiem.

Opakowanie
Produkt znajduje się w białej, plastikowej tubce. To rozwiązanie uniemożliwia nam kontrolowanie stopnia zużycia. Początkowo nie miałam problemu z wydobyciem kosmetyku, potem sytuacja uległa zmianie. Gdy uznałam, że maska sięgnęła dna, rozcięłam tubkę. Wówczas moim oczom ukazała się spora ilość produktu.

Wydajność
Ten aspekt nie budzi żadnych zastrzeżeń. Po 4 tygodniach produkt sięgnął dna. Ten wynik uważam za satysfakcjonujący.

Testowanie na zwierzętach
Laboratorium Pilomax nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Cena
Za tubkę, w której znajduje się 70 ml produktu, musimy zapłacić 13 zł.

Dostępność
Maskę otrzymałam podczas Opolskiego Spotkania Blogerek Kosmetycznych. Zaprezentowany specyfik można nabyć w aptekach oraz w sklepie internetowym.

Skład
Aqua, Cetearyl alcohol, Behentrimonium chloride, Coffea arabica seed extract, Panthenol, Phenoxyethanol, DMDM hydantoin, Hydrolyzed Keratin, Glycerin, Equisetum arvense leaf extract, Lawsonia inermis extract, Sodium benzoate, Potassium sorbate, Benzyl alcohol, Ethylhexylglycerin.

Reasumując: Maska Pilomax utwierdziła mnie w przekonaniu, że henna oraz zhydrolizowana keratyna nie służą moim włosom. Po użyciu omawianego produktu na mojej głowie gościło dorodne siano. Kosmyki stały się nieprzyjemne w dotyku. Podczas szczotkowania włosy przeżywały katusze. Rozplątywanie kołtunów nie należy do przyjemności. Z pewnością nie powrócę do tego specyfiku.

PS Czy znacie kosmetyki Pilomax? Jakie wrażenie wywarły na Was produkty tej marki? Czy wśród masek trafiłyście na buble, które pogorszyły kondycję włosów?

karminowe.usta

57 komentarzy:

  1. Szkoda że maska się nie sprawdziła, bo wyglądała interesująco...
    Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z tą firmą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie widziałam kosmetyków Pilomax w żadnej z aptek, które odwiedzam. Dopiero na zlocie dowiedziałam się o istnieniu tej firmy;)

      Usuń
  2. Niesamowicie spodobały mi się Twoje porównania odnośnie konsystencji czy zapachu. Maski nie miałam, ale domyślam się że są bardzo trafne. Z opisu wnioskuję, że u mnie też się nie sprawdzi, więc zapamiętam ją, żeby ustrzec się przed zakupem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje porównania przypadły Ci do gustu:) Nie potrafiłam inaczej opisać tych cech. Długo zastanawiałam się, jak je scharakteryzować, ale uznałam, że najlepsze są pierwsze skojarzenia:)

      Usuń
  3. Jedynie słyszałam o tej firmie ale nie dane mi było bliżej się z nią zapoznać.
    Nie miałam tragicznych masek do włosów ale trafiło się kilka, które nie robiły zupełnie nic , oprócz dobrego wrażenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też parokrotnie trafłam na takie maski. Nie lubię wydawać pieniędzy na kosmetyki, które nic nie robią, ale najgorsze są produkty pogarszające kondycję włosów.

      Usuń
  4. Maskę znam tylko z filmików na YT.
    Chyba pierwszy raz czytam jej recenzję w blogosferze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Maskę znam tylko z filmików na YT.
    Chyba pierwszy raz czytam jej recenzję w blogosferze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O istnieniu firmy Pilomax dowiedziałam się podczas zlotu. Wcześniej nie miałam z nią do czynienia;)

      Usuń
  6. Ja uwielbiam maski z henną. Czasem nawet dodaję jej do masek. Moje włosy zaraz po zmyciu są sztywne i splątane, ale po kolejnym myciu są naprawdę ładne :)

    Miałam podobny efekt po hennie z Timotei Organics (kokos), ale teraz już ją lubię (maskę) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że maska Timotei przypadła Ci do gustu i znalazłaś na nią sposób:)

      U mnie nawet kolejne mycie głowy nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Dopiero olejowanie przywracało włosom ich dawną kondycję.

      Usuń
  7. Hmm ochrona koloru moze chodzi o to, ze henna chroni przed sloneczkiem od ktorego blakna wloski. W sumie ta henna i keratyna po konserwantach wiec w malej ilosci. Ten drugi konserwant moze byc stosowany w ograniczonej ilosci- 0,6%.. Za to wyzej ekstrakt z kawy :). Gdyby te substancje odzywcze byly wyzej to ja bym ja kupila :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem, gdy przygladam się składom kosmetyków Pilomax, zastanawiam się, która substancja ma zregenerować moje włosy, skoro najcenniejsze składniki występują po konserwantach, które mogą występować w niskich stężeniach;)

      Nie wpadłam na to, że maska z henną może chronić moje włosy przed blaknięciem;)

      Usuń
  8. Ostatnio widziałam ją właśnie w aptece, gdy szukałam seboradinu...szkoda, że się nie sprawdziła, bo wygląda obiecująco
    Radi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że poszukiwania Seboradinu zakończyły się sukcesem:) Od pewnego czasu kusi mnie wcierka tej firmy:)

      Usuń
  9. ja jej jeszcze nie otwierałam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgnęłam po nią, gdy zależało mi na efekcie wow. Przyzwyczaiłam się, że tego typu produkty świetnie wygładzają włosy. Spotkała mnie spora niespodzianka;D

      Usuń
  10. nie znam jej, ale z opisu Twojego wynika, że bardzo by się z nią moje włosy nie polubiły :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli posiadasz wysokoporowate włosy, to maska mogłaby przynieść niezbyt korzystne rezultaty...

      Usuń
  11. Nie znam tego kosmetyku, ani żadnych innych firmy Pilomax. Szkoda, że maska się nie sprawdziła. Ja do tej pory nie znalazłam dobrej maski o naturalnym składzie. Chyba wkrótce wrócę do 2-minutowej maski głęboko regenerującej do włosów normalnych Pantene, bo pomimo niezbyt zachwycającego składu sprawiała, że włosy były nawilżone po same końce i super sypkie. Czasem zamiast testować nowości lepiej zostać przy sprawdzonych produktach :D Jeśli jej nie stosowałaś to polecam, bo na prawdę po je jużyciu różnicę w wyglądzie włosów widać gołym okiem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Moje włosy nie przepadają za kosmetykami Pantene. Są po nich tłuste i oklapnięte... Jedynie odżywka bez spłukiwania, która znajdowała się w biało-różowej butli z charakterystycznym dzióbkiem, nie wyrządzała krzywdy moim włosom. Niestety, ktoś podjął decyzję o jej wycofaniu:( Aczkolwiek nie przekreślam wspomnianej przez Ciebie maski, ponieważ firmy często zmieniają formuły swoich wyrobów, walcząc tym samym o przychylność klientów:) Jak zmniejszę swoje zapasy, to rozejrzę się za tą maską. Jeśli się nie sprawdzi, to oddam mojej mamie, której kosmetyki Pantene ewidentnie służą:)

      Masz rację. Lepiej pozostać przy sprawdzonych produktach. Za każdym razem, gdy zdradzam maskę Alterry, trafiam na jakiś niewypał:(

      Usuń
  12. Na szczęście jeszcze nie trafiłam na maskę pogarszającą stan włosów.

    Pilomaxów nie znam, nie używałam, ale nie za ciekawie, jeśli tak szkodzą włosom. Cena też do niskich nie należy, bo tylko 70 ml za 13 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy nigdy nie przepadały za zhydrolizowaną keratyną... O dziwo, proteiny pochodzące z alg poprawiają ich kondycję. Podejrzewam, że osoby, których włosy dobrze reagują na zhydrolizowaną keratynę i hennę, mogą być zadowolone z tej maski.

      Usuń
  13. Czyli Twoje włoski nie lubią keratynki :D Moje w sumie też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziwo, całkiem przyzwoicie reagują, gdy dostarczę im białek pochodzących z alg;) Jednak na zhydrolizowaną keratynę reagują jak na nieproszonego gościa;)

      Usuń
  14. Oj nie prezentuje się toto zbyt zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta maska ewidentnie nie służy moim włosom, ale każde kosmyki mają inne preferencje. Podejrzewam, że ten kosmetyk lepiej sprawdzi się u osób, których włosy lubią proteiny;)

      Usuń
  15. objętościowo to przecież maleństwo, nie miałam niczego z Pilomaxu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że przeżyłam spory szok, gdy weszłam posiadanie maski Alverde, która zamknięta jest w tubce o pojemności 100 ml, ale ten produkt jest jeszcze mniejszy...

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Niestety, ta maska nie prezentuje się zbyt zachęcająco...

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Początkowo wiązałam z nią spore nadzieje. Drogeryjne maski często sprawdzają się jako produkty do zadań specjalnych, gdy zależy nam na gładkich włosach:)

      Usuń
  18. Czuję się skutecznie zniechęcona, chociaż mam włosy raczej niskoporowate, więc pewnie szkody byłyby mniejsze. Nie miałam nigdy nic tej marki, aż się dziwię, jak to możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może nigdy na nią nie trafiłaś:) Parokrotnie przyglądałam się asortymentowi okolicznych aptek, jednak nigdy nie trafiłam na żaden produkt tej marki:)

      Usuń
  19. W swoich zbiorach mam jedną maskę Pilomax, ale inny rodzaj. Jej skład nie zachęca [raczej widzę ją jako bazę do tuningu], ale zbiera dobre opinie, więc zaryzykuję. Najwyżej po kilku użyciach pójdzie w odstawkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem, gdy przyglądam się składowi masek Pilomax, zastanawiam się, który składnik ma zregenerować moje włosy;) Najcenniejsze ingredienty znajdują się po konserwantach, które mogą być stosowane w stężeniu 0,6%;) Masz rację, te produkty nadają się do tuningu:) Mam jeszcze jedną tubkę tego specyfiku i spróbuję ją wzbogacić paroma sprawdzonymi składnikami. Jeśli to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, to maska poszuka innego domu;)

      Usuń
  20. Nie prubowałam nic z Pilomax jednak w przyszłości z pewnością coś wyprubuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) Ja też lubię poznawać nowe produkty:)

      Usuń
  21. Dotychczas produkty Pilomax służyły moim włosom. Ja mam włosy niskoporowate więc mam nadzieje, że u mnie będzie efekt wow! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że z tego produktu również będziesz zadowolona:)

      Usuń
  22. mi ten produkt odpowiada nie zauważyłam żeby wysuszał włosy mi on przypomina raczej taka odżywkę po farbowaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde włosy inaczej reagują na ten sam zestaw składników. Cieszę się, że zaprezentowana maska przypadła Ci do gustu:)

      Usuń
  23. To nie dla mnie...
    I tak walczę z puchem na głowie, a jeśli jeszcze taki produkt pogorszyłby sprawę...
    O nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta maska najlepiej sprawdzi się w przypadku zdrowych, niskoporowatych włosów. Posiadaczki puchu powinny zrezygnować z tego produktu i rozejrzeć się za czymś innym;)

      Usuń
  24. mam włosy niskoporowate i moje włosy pokochały tą maseczkę, czytałam tą recenzjęi uwierzyć nie mogłam że mówisz o tym produkcie,który czyni takie cuda u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od kondycji włosów:) W przypadku moich wysokoporowatych kosmyków ta maska okazała się niewypałem. Cieszę się, że jesteś zadowolona z jej właściwości:)

      Usuń
  25. Mam niestety wysokoporowate włosy więc odpada :/
    i szczerze mówiąc jej kolor nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Maska nie wygląda zbyt zachęcająco, ale wiem, że takie niezbyt urodziwe gluty czasem potrafią zdziałać cuda. Jednak w tym przypadku tak się nie stało...

      Usuń
  26. Mi się coś kojarzy z Pilomaxem, ale co...? Kurcze nie wiem.nie lubię masek, które są takie szalone i totalnie się nie sprawdzają. Są czasami takie maski albo odżywki, które lepiej albo gorzej zmiękczają i rozzczesuja włosy, ale jeśli coś się totalnie nie sprawdza to ja nie mogę tak żyć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem:) Jeśli trafię na przeciętniaka, to jakoś go zużyję. Ale jak wykorzystać kosmetyk, który pogarsza kondycję włosów?

      Usuń
  27. Tą samiuśką maskę mam teraz, ciekawe jak się sprawdzi na moich włosach.
    Z pilomaxa mam wax rumiankowy i jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Trochę o niej poczytałam bo poczytałam ją w prezencie i chciałam znać opinie innych. U mnie się sprawdza. Nie mam zastrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz pojawiła się niwa seria. Zaskakująca bo z peelingiem do skóry głowy. Jest naprawdę świetna. Fakt, że trzeba chwilę poświęcić by zastosować wszystkie te produkty ale warto. Przemiło słodko pachnie i pięknie nawilża moje suche włosy. To seria tricho.

      Usuń
  29. Uwielbiam ta firmę. Moja ulubiona seria (miałam chyba wszystkie ;)) to Tricho. Polecam

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...