Wiele osób uważa wodę
termalną za zbędny gadżet. Wprawdzie można obejść się bez tego
preparatu, jednak od pewnego czasu specyfik Uriage odgrywa istotną
rolę w mojej codziennej pielęgnacji. Czym francuska woda termalna
zaskarbiła sobie moją sympatię? Odpowiedź na to pytanie
znajdziecie w poniższej notce.
Odświeżenie
Jako posiadaczka cery
mieszanej w ciągu dnia często odczuwam dyskomfort związany z
utratą świeżości. Gdy przebywam w domu mogę umyć twarz. W pracy
moje pole manewru jest dość mocno ograniczone. W takiej sytuacji
woda termalna okazuje się pomocna. W związku z tym, iż korzystam z
minerałów, rozpylona ciecz nie narusza mojego makijażu. Po użyciu
wody termalnej Uriage mogę cieszyć się uczuciem świeżości przez
2 h.
Oczyszczenie
Omawiany specyfik nie
zastąpi nam płynu micelarnego czy pianki do mycia twarzy. Jednak
wodę termalną można wykorzystać do usunięcia drobnych
zanieczyszczeń, które w ciągu dnia gromadzą się na naszej
twarzy. To rozwiązanie zdaje egzamin w miastach, nad którymi unoszą
się cząsteczki pyłu. Gdy pracuję w domu, wielokrotnie sięgam po
wodę termalną i wacik. W ten sposób pozbywam się cząstek kurzu
oraz nadmiaru sebum.
Maseczki
Chętnie korzystam z
dobrodziejstw maseczek na bazie glinki. Mineralne papki lubią
zastygać na naszej twarzy. Temu zjawisku towarzyszy nieprzyjemne
uczucie ściągnięcia. Jednocześnie maseczka traci swoje
właściwości.
Zaczerwienienia
Takie czynniki jak silny
wiatr, niskie temperatury nie służą moim naczynkom. Omawiana woda
termalna przynosi ukojenie zaczerwienionym partiom twarzy.
Tonizowanie
W tej roli najlepiej
sprawdzają się tradycyjne toniki dobrane do potrzeb naszej cery. W
sytuacji, gdy nie dysponujemy takim produktem, możemy sięgnąć po
propozycję Uriage. Omawiana woda termalna całkiem dobrze sprawdza
się w roli toniku.
Widoczność porów
Po rozpyleniu omawianego
produktu moje kratery ulegają obkurczeniu na 2 h. Wszelkie preparaty
zmniejszające widoczność porów budzą moje zainteresowanie. Nawet
krótkotrwałe oddziaływanie poprawia mi nastrój:)
Wydzielanie sebum
Zauważyłam, iż
spryskanie twarzy omawianą wodą termalną opóźnia przetłuszczanie
strefy T. Rozpylony produkt pozostawia specyficzną powłokę. Ta
warstwa delikatnie lśni. Jednak nie mamy tutaj do czynienia z
efektem smalcu. Moja twarz wygląda zdrowo pomimo obecności powłoki.
Nawilżenie
Wprawdzie woda termalna
nie zastąpi nam kremu czy serum, jednak przynosi ukojenie
przesuszonej skórze. Zimą wielokrotnie sięgałam po produkt
Uriage. Za każdym razem czułam ulgę.
Podrażnienie
W przypadku tego
preparatu należy rozróżnić dwie sytuacje. Jeśli wcześniej nie
doszło do przerwania ciągłości naskórka, to po użyciu omawianej
wody termalnej nie odczuwałam dyskomfortu w postaci pieczenia czy
swędzenia. Jednak wszelkie rany uniemożliwiają korzystanie z
dobrodziejstw produktu Uriage. Omawiana woda termalna charakteryzuje
się słonym smakiem. Ta właściwość preparatu przekłada się na
pieczenie tych partii twarzy, na których widnieją otarcia i rany.
Opakowanie
Mamy tutaj do czynienia z
tradycyjnym aerozolem. Na metalowym pojemniku widnieje biel, która
przeplata się z niebieskościami. To połączenie przykuwa uwagę.
Jednocześnie nawiązuje do właściwości produktu, który ma za
zadanie odświeżać naszą zmęczoną twarz.
Wydajność
Z dobrodziejstw wody
termalnej Uriage korzystam od 4 miesięcy. Podejrzewam, że pod
koniec tygodnia będę musiała rozejrzeć się za kolejnym
opakowaniem tego preparatu.
Testowanie na
zwierzętach
Produkty Uriage nie są
testowane na zwierzętach.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 150 ml wody termalnej, musimy zapłacić 28 zł.
Dostępność
Hebe, Superpharm, apteki.
Reasumując:
Choć wiele osób postrzega wodę termalną jako zbędny gadżet, ten
produkt zasłużył na stałą pozycję w moim programie pielęgnacji.
Za sprawą tego niepozornego aerozolu w ciągu dnia nie odczuwam
dyskomfortu. Woda termalna odświeża moją zmęczoną twarz.
Jednocześnie przynosi ukojenie suchej, zaczerwienionej skórze. W
związku z tym, iż często korzystam z maseczek na bazie glinki,
woda termalna Uriage okazała się nieoceniona. Wprawdzie za omawiany
produkt musimy zapłacić 28 zł, ale preparat charakteryzuje się
wysoką wydajnością. Z pewnością nie poprzestanę na jednym
opakowaniu wody termalnej Uriage.
PS Korzystacie z wód
termalnych, a może postrzegacie je jako zbędny wydatek? Czy macie
swojego ulubieńca w tej kategorii?
karminowe.usta
Ja wody termalnej nie stosuje - nie odczuwam potrzeby by jej używac :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Jeśli nie ma takiej potrzeby, to nie opłaca się inwestować w produkt, który będzie leżał odłogiem;)
UsuńNic mnie tak nie orzezwia w upalne dni jak woda termalna.
OdpowiedzUsuńWoda termalna świetnie sprawdziła się w czwartkowy, upalny dzień:) Za jego sprawą moja skóra zyskała porcję orzeźwienia;)
UsuńUwielbiam wszelkie takie wody. Właśnie do maseczek i latem do odświeżenia:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie siedzę z maseczką na twarzy:) Na biurku mam wodę termalną i co kilka minut spryskuję lico:) Gdybym nie miała tego cuda, musiałabym odwiedzać łazienkę i uskuteczniać kombinatorykę stosowaną;)
UsuńJa też uwielbiam wodę termalną. Genialnie nawilża moją skórę, na lato jest dla mnie niezastąpiona do odświeżania :) Akurat w ubiegłym roku miałam chyba Biodermę... Zapomniałam sobie xD
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Bioderma ma w swojej ofercie wodę termalną:) Wiem, że tego typu preparatem może pochwalić się Vichy, Iwostin, La Roche-Posay, Avene, Uriage i... Balea;) Podczas kolejnej wizyty w Superpharmie będę musiała przyjrzeć się półce Biodermy:)
UsuńOO słyszałam już o tej wodzie ale, że ma tyle fajnych zastosowań to nie wiedziałam ;P
OdpowiedzUsuńDo długiej listy zastosowań należy dopisać makijaż:) Minerały lepiej stapiają się z naszą twarzą, gdy połączymy je z odrobiną wody:)
UsuńMam ją na swojej liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niej równie zadowolona jak ja:)
UsuńBardzo lubię wody termalne, wierna jestem od lat tej z La Roche Posay, może skuszę się teraz na Uriage :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam wody z La Roche Posay, więc nie mam porównania;) Wcześniej korzystałam z dobrodziejstw Avene. Uriage wygrywa w starciu ze swoją francuską siostrą;)
Usuńwodę termalną stosuję każdego ranka, fajnie odświeża ibudzi mnie do życia,stosuję ja także na wszelkie podrażnienia a także do psikania buzi,gdy mam na sobie glinkę.Nie mam ulubionej wody,Uriage lubię bo nie trzeba jej wycierać po zastosowaniu jak na przykład Avene. Teraz stosuję Caudalie,bardzo fajna:)
OdpowiedzUsuńNawet na opakowaniu wspomnieli o tym, iż nie musimy wycierać twarzy po zastosowaniu ich wody termalnej:) Ten aspekt sprawia, iż propozycja Uriage wyróżnia się na tle pozostałych tego typu produktów:)
UsuńJa stosuję tylko jakąś najtańszą do spryskiwania maseczek. A tak to wolę jednak hydrolaty, choć to też u mnie nie żadne niezbędniki.
OdpowiedzUsuńTeż chętnie sięgam po hydrolaty;) Jednak w pracy nie mogę korzystać z ich dobrodziejstw;) Pod tym względem woda termalna Uriage jest bardziej praktyczna:)
UsuńMam wodę z Uriage i bardzo ją lubię,dla mnie woda termalna jest obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie, że w mojej kosmetyczce mogłoby zabraknąć wody termalnej. Prędzej pozbędę się korektora czy podkładu niż tego niepozornego aerozolu:)
UsuńNic dodać, nic ująć :) Wprawdzie mi też czasem wydaje się zbędna, ale później sięgam po nią z ogromną przyjemnością, zwłaszcza latem :)
OdpowiedzUsuńLatem taki aerozol jest na wagę złota:) Przynosi natychmiastowe orzeźwienie skórze dręczonej przez upał.
UsuńBędę musiała koniecznie wypróbować, bo jeszcze nie miałam okazji :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z jej działania i nie wyrzucisz 28 zł w błoto;)
UsuńJa miałam wodę termalną z Vichy i byłam bardzo niezadowolona, oprócz odświeżenia nie dawała mi nic :< Dlatego dla mnie pozostanie tylko fajnym gadżetem na lato :)
OdpowiedzUsuńKażda skóra jest inna:) Moja dobrze reaguje na hydrolaty i wody termalne. Moja mama uważa je za spryskiwacze-orzeźwiacze;)
UsuńA ja akurat z Vichy byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńGdy Pani w aptece dała mi gratis w postaci tej wody termalnej, przy okazji zakupu filtru, popatrzyłam na nią prawie z politowaniem. Bo co może zwykła woda? I mam za nią dać 20 zł?
Niepotrzebnie, ponieważ okazała się bardzo fajna! Koiła podrażnienia, zaczerwienienia znikały w kilka chwil. Świetna na płatek jako tonik. Kiedyś zakupię, ale nie wiem czy Vichy.
W przypadku wody termalnej można odnieść wrażenie, że przepłacamy. Jednak warto na chwilę pozbyć się podszeptów skąpca i sprawdzić, czy ten produkt przynosi jakieś wymierne korzyści:) Czasem może nas spotkać miła niespodzianka:)
UsuńZ produktem tego typu kojarzy mi się jedno - wakacje z rodzicami :) Do dziadka jechaliśmy ok. 10-12 godzin latem, w aucie i moja mama zawsze kupowała na wyjazd tego typu wodę i używaliśmy jej w podróży dla odświeżenia. Ja dla niej nie widzę miejsca w mojej kosmetyczce, głównie dlatego, że nienawidzę uczucia wysychającej wilgoci na moim ciele, brrr...
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja z kolei nie lubię aplikować kosmetyków przy pomocy palca;) Mam wrażenie, że przenoszę wówczas mnóstwo drobnoustrojów:D Odkąd używam peelingu do ust z Pat&Rub, najpierw sięgam po specjalny żel antybakteryjny:D Muszę mieć pewność, że nie wyrządzę sobie krzywdy:) Mam hopla na punkcie ust. Oczyma wyobraźni widzę jakiegoś mikroba, który namnaża się na moich wargach, powodując wysyp bolących gul:D
UsuńMiałam Avene, ale stosowałam w pielęgnacji skóry synka. Uriage planuję zakupić dla siebie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że woda termalna Uriage spełni Twoje oczekiwania:) Jednak nie aplikowałabym tego produktu na skórę małego dziecka, ponieważ sól zawarta w preparacie może podrażnić delikatną skórę maluszka.
Usuńnie korzystam z wod termalnych zbyt czesto. raczej od przypadku do przypadku
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Z wody termalnej Avene korzystałam okazjonalnie. W przypadku Uriage zauważyłam wymierne korzyści, dlatego regularnie sięgam po ten preparat:)
UsuńJa jeszcze nie używałam żadnej wody termalnej
OdpowiedzUsuńJa długo wzbraniałam się przed tego typu produktami, ponieważ nie widziałam sensu przepłacać za zwykłą wodę. Jednak pewnego dnia dałam szansę wodzie termalnej:)
UsuńJestem uzależniona od wody termalnej z Vichy, szczególnie latem :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNiebawem wody termalne pójdą w ruch:) W upalne dni tego typu produkty są na wagę złota:)
UsuńJa mam Vichy i jest naprawdę fajna:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś swojego faworyta wśród wód termalnych:)
Usuńdokładnie :-) uriage jeszcze nie miałam, jak dotąd wielbię Avene, fajna jest z Vichy. Ostatnio miałam z Caramance, taka wielka butla z rossmanna, ale nie była dośc dobra.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Rossmann ma w swojej ofercie wodę termalną:) Jednak niewiele straciłam, ponieważ Caramance nie spełniła Twoich oczekiwań...
Usuńza mało odświeżała, zapach był duszący. Avene sprawdza się milion razy lepiej. Teraz mam chrapkę na Uriage, bo po niej nie trzeba osuszać twarzy.
UsuńCzy woda termalna z Rossmanna była perfumowana, czy sam produkt charakteryzował się specyficzną wonią?
UsuńMyślę, że doskonale sprawdza się w pomieszczeniach klimatyzowanych. Odświeża i dodatkowo utrzymuje nawilżenie. Niestety filtry powietrza nie są jeszcze popularne i dobrze jest zasilać się taką wodą w ciągu dnia.Cena przyzna że bardzo przystępna, jeszcze tej wody nie próbowałam ale na pewno się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńW niektórych pomieszczeniach jest tak duszno, że mam wrażenie, że za chwilę zostanę z nich wyniesiona na noszach... W takich sytuacjach woda termalna jest na wagę złota. Suche powietrze odbija się nie tylko na naszym zdrowiu i samopoczuciu, ale też wpływa negatywnie na kondycję naszej skóry...
UsuńOstatnio ta woda była w promocji w Superpharm i zastanawiałem się czy nie wziąć, ale muszę najpierw wykończyć moją Avene. Wody termalnej używam do spryskiwania pędzli ;pp
OdpowiedzUsuńWprawdzie słyszałam o tym zastosowaniu, ale jeszcze nigdy nie spryskiwałam pędzli wodą termalną:) Jednak zazwyczaj dysponuję niewielką ilością wolnego czasu, dlatego trzymam się tradycyjnych form aplikacji. Jak będę miała popołudnie tylko dla siebie, to zaznajomię się z tą metodą:)
UsuńUżywam wody termalnej tylko do maseczek z gliny, na co dzień kompletnie o niej zapominam :) Może latem będzie bardziej przydatna...
OdpowiedzUsuńTwoja woda termalna na pewno się nie zmarnuje;) Zapowiadają falę upałów, więc tego typu produkty będą na wagę złota:)
UsuńDużo dobrego słyszałam o tej wodzie z Uriage. Ja mam w tej chwili wodę termalną z Avene, ale zupełnie nie umiem ocenić jej efektów, nawet przy regularnym stosowaniu, bo zupełnie ich nie widzę. Raczej nie skuszę się na powtórkę w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Moja mama również nie widzi żadnych efektów związanych ze stosowaniem wody termalnej. Cieszę się, że należę do grona szczęśliwców, którym taki niepozorny aerozol przynosi ukojenie;)
UsuńMam wodę termalną, właśnie tą i jestem bardzo zadowolona, najlepiej się wchłania z tych co do tej pory testowałam (Avene, Vichy).
OdpowiedzUsuńDla mnie woda termalna > tonik - jeśli używam do oczyszczania płynu micelarnego, OCM, żelu, potem wklepuje krem o odpowiednich właściwościach, albo wcześniej nakładam serum to po co mi tonik? Jeśli mamy przesuszoną skórę, często stosujemy zabiegi złuszczające na nią - to woda termalna w przeciwieństwie do toniku jest niezbędnikiem.
Ja korzystam z wody termalnej, toniku i hydrolatów:) Wszystko zależy od sytuacji, w jakiej się znajduję:) W pracy sięgam po wodę termalną. Drugi aerozol znajduje się w domu nieopodal biurka, z którego nadaję;) Z kolei po przebudzeniu sięgam po tonik i hydrolat:)
UsuńŚwietny post.
OdpowiedzUsuńU mnie woda termalna jest niezastąpionym elementem w torebce latem a zimą stosuję głównie w domu; przy ogrzewaniu moja sucha skóra cierpi.
Przedłużająca się zima wszystkim dała się we znaki. Skoro moja mieszana cera przypominała papier ścierny, to wolę nie myśleć, co czuły posiadaczki suchej skóry...
UsuńLubię wodę termalną (przerobiłam Avene i Vichy), natomiast świetnie rozumiem osoby, które uważają ją za zbędny gadżet. Myślę, że głównym czynnikiem takiego postrzegania termalki jest jej cena. No umówmy się, minimum 30 zł za pół szklanki wody to lekka przesada i wyrzucanie pieniędzy na coś takiego może być postrzegane jako fanaberia :D.
OdpowiedzUsuńRozumiem to podejście:) Swego czasu podobnie postrzegałam wody termalne:) Jednak pewnego dnia coś mnie podkusiło i dałam im szansę:) To był krok milowy w dziejach mojej pielęgnacji:)
Usuńjeszcze nigdy nie miałam, ale taka na lato by mi się przydała
OdpowiedzUsuńLatem tego typu produkty są niezastąpione:) Przynoszą natychmiastowe orzeźwienie skórze.
Usuńmam w zapasowej szufladce wodę termalną, ale czeka sobie na swoją kolej.. pewnie jak zrobi się cieplej wezmę ja w obroty :)
OdpowiedzUsuńWoda termalna świetnie sprawdzi się podczas upałów:) Wtedy orzeźwienie jest na wagę złota:)
UsuńWypróbowałabym z chęcią
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocje w Superpharmie:) Wodę Uriage często można nabyć po okazyjnej cenie:)
Usuńmoja woda termalna dośc długo sobie leżła zapomniana, aż któregoś dnia spryskałam nią włoski przed olejowaniem...no i sie zaczęło:) - idealny sposób na zwilżone, ale nie mokre włosy:)
OdpowiedzUsuńp.s. do zwilżania maseczek niezastąpiona:)
Nie wpadałam na to, aby zwilżyć włosy przed olejowaniem:) Będę musiała skorzystać z Twojej metody:)
Usuńnigdy nie miałam wody termalnej, ale muszę zatem kupić.
OdpowiedzUsuńa co tzn przed olejowaniem włosów???
z góry dzięki
pozdrawiam
http://arcadiakobiet.blogspot.com/
Spryskujesz włosy wodą termalną, po czym nakładasz ulubiony olej:) Ja zazwyczaj nakładam oliwkę na suche kosmyki. Jednak niektóre osoby osiągają lepsze rezultaty, gdy zwilżą włosy:)
Usuńja niedawno kupiłam wodę termalna z Avene bo niestety nie było tej z Uriage...ale narazie dopiero się poznajemy :)
OdpowiedzUsuńDość dobrze wspominam wodę Avene, aczkolwiek produkt Uriage bardziej przypadł mi do gustu, ponieważ nie muszę wycierać twarzy po aplikacji preparatu:)
UsuńMiałam ją kiedyś i lubiłyśmy się. Od czasu do czasu skuszę się na jej zakup, jednak nie jest mi niezbędna. Wolę hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Niektóre wody kwiatowe potrafią zdziałać cuda:) Moim faworytem jest hydrolat z kocanki:) Przynosi ukojenie moim naczynkom.
UsuńU mnie woda termalna jest stałym elementem pielęgnacji. Czasem zamieniam ją np. na wodę ryżową, owsianą lub hydrolat z zielonej herbaty, ale to tylko w domu.
OdpowiedzUsuńUriage jest chyba jedną z lepszych wód. Lubię także wodę z LRP, choć ona ma ciut gorszy psikacz.
Dotychczas nie słyszałam o wodzie ryżowej:) Będę musiała zgłębić temat, ponieważ to zagadnienie mnie zaintrygowało:)
UsuńZielona herbata świetnie sprawdza się po nieprzespanej nocy, gdy musimy pozbyć się opuchlizny:)