Swoją przygodę z wodami
toaletowymi i perfumowanymi z prawdziwego zdarzenia rozpoczęłam na
studiach. Wcześniej korzystałam ze świeżych kompozycji Adidasa,
ale w pewnym momencie zmieniły się moje potrzeby. Rozpoczęłam
poszukiwania perfum, które odzwierciedlałyby moją naturę i
stanowiły swego rodzaju znak rozpoznawczy. Żadna kobieta nie chce
pachnieć tak samo jak jej koleżanki. W dzisiejszej notce pragnę
zaprezentować wodę toaletową, od której wszystko się zaczęło.
Escale de Pondichery Christiana Diora skradła moje serce na I roku
studiów. Tę wodę toaletową darzę ogromnym sentymentem, o czym
najlepiej świadczy fakt, iż kolejny flakonik powoli zaczyna sięgać
dna. Ta kompozycja zawsze będzie przywoływać jeden z najlepszych
okresów w moim życiu.
Nuty
Escale de Pondichery
należy zaliczyć do świeżych kompozycji zapachowych. W propozycji
od Diora odnajduję bogactwo nut zapachowych. Cytrusy przeplatają
się tutaj z kardamonem, herbatą, jaśminem i drzewem sandałowym.
Tej kompozycji nie można zarzucić nudy, ponieważ korzenno-drzewne
nuty pobudzają zmysły i wyobraźnię.
Wielowymiarowość
zapachu
Tuż po aplikacji moje
ciało otula zmysłowy jaśmin okraszony tajemniczością kardamonu i
lekkością cytrusów. W tle pobrzmiewają akordy aromatycznej
herbaty wymieszanej z kroplą drzewa sandałowego. Po godzinie
jaśmin i kardamon znikają. Od tej pory moje ciało będzie otulał
cienki koc utkany z cytrusów, herbaty sprowadzonej z Indii. Kropkę
nad „i” postawi drzewo sandałowe. To one wprowadza kokieterię
do kompozycji sygnowanej nazwiskiem wielkiego projektanta.
Skojarzenia
Malownicze uliczki w
centrum miasta. Elegancka kobieta przyodziana w czarny trencz i
czerwone szpilki wysiada z taksówki. Jej ciało skropione perfumami
pozostawia za sobą niewidzialną mgłę Słoneczna, wiosenna pogoda,
której towarzyszy delikatny wiatr, potęguje doznania sensualne.
Aura tajemnicy unosi się w powietrzu i rozbudza wyobraźnię
przypadkowych przechodniów.
Ciężkość
Akordy cytrusów i
aromatycznej herbaty nadają lekkość kompozycji sygnowanej
nazwiskiem wielkiego projektanta. Uważam, że Escale de Pondichery
stanowi propozycję idealną na wiosnę i lato. Omawiana woda
toaletowa Diora nie powinna przeszkadzać naszemu otoczeniu.
Trwałość
Na moim ciele Escale de
Pondichery utrzymuje się przez cały dzień. Pod tym względem w
niczym nie ustępuje wodom perfumowanym.
Dla kogo?
Dla osób, które cenią
sobie elegancję i stonowane kompozycje okraszone nutą tajemnicy.
Jeśli zależy nam na podkreśleniu na rozbudzeniu zmysłów i
wyobraźni, to warto sięgnąć po Escale de Pondichery.
Na jaką okazję?
Propozycja Diora sprawdzi
się zarówno na randce, jak i na spotkaniu biznesowym. Omawiana
kompozycja jest stworzona na dzień. Podczas wieczornych wyjść
możemy odczuwać pewien niedosyt, ponieważ Escale de Pondichery
charakteryzuje się lekkością i świeżością.
Opakowanie
Flakon w formie walca
przykuwa uwagę żłobieniami i elegancką, srebrną nakrętką.
Dzięki temu rozwiązaniu mamy wrażenie, iż obcujemy z luksusem.
Wydajność
Na początku studiów
korzystałam niemal wyłącznie z Escale de Pondichery. Wówczas
flakon o pojemności 75 ml sięgnął dna po upływie 6 miesięcy.
Testowanie na
zwierzętach
Niestety, kosmetyki
sygnowane nazwiskiem Diora są testowane na zwierzętach.
Cena
W perfumeriach
internetowych za flakon o pojemności 75 ml musimy zapłacić ok. 240
zł.
Dostępność
Swego czasu po Escale de
Pondichery udawałam się do Douglasa, ale nie wiem, czy ta
kompozycja jest dostępna w stacjonarnych perfumeriach. Wiem, że
perfumerie internetowe wciąż oferują tę wodę toaletową.
Skład
Alcohol-rozpuszczalnik
polarny.
Parfum-kompozycja
zapachowa.
Aqua-woda,
rozpuszczalnik polarny.
Limonene-nadaje
zapach cytrusowy.
Linalool-
posiada przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Hexyl
cinnamal-
powszechnie wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym i kosmetycznym
jako substancja aromatyzująca. Naturalnie występuje w olejku z
rumianku.
Ethylhexyl
methoxycinnamate-filtr
UV. Chroni skórę przed niekorzystnym działaniem promieni
ultrafioletowych, absorbując promienie słoneczne. Jego maksymalne
stężenie w kosmetyku wynosi 10%. Związek ten może naśladować
estrogeny, dlatego jego stosowanie może nie pozostawać bez wpływu
na rozwój nowotworów piersi.
Citronellol-
nadaje przyjemny, kwiatowy zapach.
Buthyphenyl
methylpropional-nadaje
świeży zapach kwiatowy
Hydroxycitronellal-
imituje zapach konwalii. Potencjalny alergen.
Geraniol-nienasycony
alkohol terpenowy, obecny w olejkach eterycznych. Charakteryzuje się
przyjemny zapachem kojarzącym się ze świeżością, pelargoniami.
Główny komponent olejku różanego, cytrynowego i pelargoniowego.
Chroni przed rozwojem mikroorganizmów.
Butyl
methoxydibenzenomethane-parsol 1789. Chemiczny filtr
przeciwsłoneczny. Chroni przed promieniowaniem UVA. Zapobiega
przedwczesnemu starzeniu się skóry i poparzeniom słonecznym.
Wprawdzie stosowany jest jako środek przeciwsłoneczny, to może
wywołać reakcję fotouczulającą pod wpływem światła
słonecznego.
Ethylhexyl
salicylate-najczęściej stosowany filtr chemiczny
Citral-alifatyczny
aldehyd terpenowy. Imituje zapach cytryny. Potencjalny alergen.
BHT-butylowany
hydroksytoluen, używany jako konserwant. O zgrozo, chyba nadal jest
dopuszczony w Polsce jako substancja konserwująca w żywności. Może
wywoływać pokrzywkę, ale przede wszystkim działa nefratoksycznie.
Coumarin-kumaryna.
Charakteryzuje się przyjemnym zapachem wysuszonej trawy. Występuje
w trawach, storczykowatych, motylkowatych, jasnotowatych.
Amyl
cinnamal-substancja aktywna, substancja zapachowa,
substancja doskonale imituje zapach jaśminu.
Farnesol-odzwierciedla
zapach konwalii. Potencjalny alergen.
Reasumując:
Escale de Pondichery darzę ogromnym sentymentem. Świeży zapach
cytrusów i herbaty okraszony zmysłowością kardamonu i
tajemniczością drzewa sandałowego, towarzyszył mi na studiach i
zawsze będzie przywoływał wspomnienia z tego niezwykłego okresu.
PS Jaką wodę
toaletową/perfumowaną darzycie największym sentymentem? Od jakiej
kompozycji rozpoczęłyście swoją przygodę z perfumami?
karminowe.usta
Bardzo fajny opis. Kocham piękne zapachy. Ogólnie kojarzą się mi one często z wydarzeniami w moim życiu. Pamiętam czym pachniałam gdy poznałam mojego partnera, pamiętam zapachy, które miałam ze sobą podczas wakacji.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty zapamiętuję zapachy i łączę je z konkretnymi wydarzeniami w moim życiu;) Dzika róża zawsze będzie mi przypominała o moim partnerze, bo zaczęliśmy się spotykać, gdy kwitła;)
UsuńSkojarzenie najlepiej mi się podoba. U mnie jest zazwyczaj tak, że im lepiej opisany jest zapach tym gorzej pachnie, nie wiem dlaczego tak jest. Akurat nie pisze o Twoim, bo świetnie to ujęłaś
OdpowiedzUsuńRozumiem, co masz na myśli:) Pamiętam, że moja koleżanka kiedyś poszukiwała perfum na podstawie opinii na Wizażu. Wszystkie internetowe hity okazywały się nieporozumieniem;) W końcu zdała się na własny nos i w ten sposób trafiła na perfumy od Versace;)
Usuńoprócz Jadore Diora nie znam innych zapachów, muszę się rozejrzeć czy w którejś stacjonarnej perfumerii jest,chętnie obwącham:)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję, to warto zapoznac się z tą kompozycją, ponieważ jej świeżość świetnie wpisuje się w wiosenne trendy. Jednocześnie trudno zarzucić jej nudę;)
UsuńZgodzę się, że niektóre perfumy powodują przypływ wspomnień.. Nie zawsze tych dobrych, niestety.
OdpowiedzUsuńOj, to prawda... Do dziś pamiętam perfumy używane przez moją wychowawczynię z gimnazjum. Gdy poczuję je na ulicy, od razu powracają najgorsze wspomnienia. Nauczycielka była niezrównoważona, bo potrafiła powiedzieć uczennicy, że jej matka ubiera się jak pani lekkich obyczajów i nic dziwnego, że jej córka postępuje tak samo. Na wychowawczynię można było się skarżyć, ale mimo to nie ponosiła żadnych konsekwencji. Wszystko, co kojarzy mi się z okresem gimnazjum, wywołuje u mnie ścisk żołądka...
UsuńPodziwiam Cię :) Tak pięknie opisać zapach... Ja przygodę z perfumami rozpoczęłam w gimnazjum/początek liceum od Summer White Avon, a pierwsze z wyższej półki to Euphoria CK. Teraz używam Coco Mademoiselle i Miss Dior. W sumie oprócz mojej opiekunki praktyk tak na co dzień nie spotkałam jeszcze nikogo, kto używałby takich samych zapachów.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, ze Avon ma w swojej ofercie niezwykle ciekawe kompozycje:) Po Escale de Pondichery, przyszła pora na Absynthe Christiana Lacroix. Ten drugi można było zamówić z katalogu Avonu;)
UsuńJa zauważyłam, że moja wykładowczyni podobnie jak ja upodobała sobie "Eternity Moment" Calvina Kleina;) Poza tym nikt z mojego otoczenia nie używa takich samych perfum jak ja;)
hm, czytając nuty zapachowe stwierdziłam, że mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńja mam ogromny sentyment do sunflowers Elizabeth Ardenne; jest to pierwszy zapach, który sprawił mi ukochany :)
Escale de Pondichery to nietypowy świeżak;) Kardamon i drzewo sandałowe nadają kompozycji charakteru;)
UsuńZnam Sunflowers:) Ta propozycja od Arden przypadła mi do gustu, aczkolwiek wolę 5 th Avenue;) Takie prezenty od bliskich osób sprawiają, że zapach darzymy ogromnym sentymentem;) Pure Orchid od Halle Berry już na zawsze pozostanie w mojej pamięci, ponieważ partner podarował mi te perfumy;)
ek, kompletnie nie znam się na perfumach kobiecych. podobają mi się tylko męskie :D
OdpowiedzUsuńO dziwo, ja też wykazuję słabość do niektórych kompozycji dedykowanych mężczyznom;) Szkoda, że mój partner nie podziela moich opinii, bo mogłabym się poupajać niektórymi zapachami;)
UsuńMiałam jedną butelkę, bardzo go lubiłam:)
OdpowiedzUsuńEscale de Pondichery ma w sobie to "coś";) Ja z tym zapachem zaprzyjaźniłam się na dłużej i chyba zamówię kolejny flakon;)
UsuńZa każdą kolejną Twoją notką o perfumach, myślę sobie "o te są idealne dla mnie" i tutaj nie jest inaczej. Połączenie świeżego zapachu cytrusów, dociążonego bardziej orientalną. wonią wydaje się być dla mnie naprawdę "tym". U mnie zaś takie perfumy, które darzę największą miłością i sentymentem, to jedyny zapach, jaki opisywałam u siebie - 212 Sexy, niestety po kilku latach ich używania czuję, że czas niestety się rozstać.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku cytrusy muszą być okraszone nutą orientu;) Lubię, gdy jakiś akord wyróżnia je na tle pozostałych, świeżych kompozycji zapachowych.
UsuńMoże wystarczy, jeśli na jakiś czas zrobisz sobie urlop od 212 Sexy. Ja czasami rezygnuję z zakupu kolejnego flakonu, jednak po kilku/kikulnastu miesiącach czuję, że nadeszła pora, aby nabyć kolejną butelkę;)
Będę musiała zapoznać się z 212 Sexy, bo nie kojarzę tej kompozycji;)
Próbowałam, ale mimo mojej ogromnej miłości do tych perfum mam wrażenie, że po prostu pewien rozdział w moim życiu został zamknięty i niestety ten zapach już nie pasuje do nowej "ja". Znalazłam idealny nowy zapach "domowy", takiego, który używam w dniu wolnym, gdy spędzam go w domu i do spania (nigdy wcześniej nie miałam takiego zwyczaju, ale ten jest do tego idealny), ale niestety z dziennym jakoś nie mogę zaskoczyć. Chciałam zamówić kilka miniatur i popróbować, ale na eBay wychodzi to dość drogo, trzy do pięciu miniatur i miałabym już cenę za ponad pół flakonu ;)
UsuńMasz rację. Gdy dojrzewamy, zmieniają się też nasze preferencje zapachowe. Perfumy w pewnym stopniu odzwierciedlają naszą osobowość i pewien etap życia.
UsuńCzy masz dostęp do jakiejś stacjonarnej perfumerii? Może warto poprosić o odlewki/próbki?:) Chyba że polujesz na niszowe kompozycje:) Wtedy rzeczywiście pozostaje Ci Ebay:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWoda toaletowa prezentuje się imponująco- tym bardziej, że towarzyszy jej tak wyczerpujący i przyjemny w odbiorze opis :)
UsuńJeżeli lubisz świeże zapachy, to osobiście polecam Ci subtelne perfumy "Białe Molo" naszej rodzimej firmy Synesis, które po prostu uwielbiam. Recenzowałam je jako jedne z pierwszych kosmetyków w historii mojego bloga, dlatego mam do nich tym większy sentyment ;)
Jestem ciekawa, czy taka "świeża bryza" sprostałaby Twoim upodobaniom :)
Chętnie się z nimi zapoznam, tym bardziej, że nie miałam jeszcze do czynienia z perfumami rodzimej firmy;) Świeża bryza brzmi niezwykle kusząco. Takie kompozycje mają u mnie spore szanse. Mam nadzieję, że uda mi się zapoznać z "Białym Molo":)
Usuńmiałam jego próbkę, ale średnio mnie urzekł niestety :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że skończyło się na nietrafionej próbce;) Gorzej, gdyby w Twoje ręce wpadł pełnowymiarowy flakon;) W przypadku perfum zawsze staram się poprzedzić ich zakup korzystaniem z próbki;)
UsuńBardzo fajny opis.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze, bo ja o perfumach moge napisac: pachna ladnie, brzydko. Swiezo badz nie :)
O dziwo nigdy go nie spotkalam na swojej drodze.
Dla mnie taki zapach sentymentalny to Dior Addith Shine (wycofany) i Gucci Envy me (jak wyzej).
Opisywanie perfum sprawia mi ogromną przyjemność, tylko na tego typu notki muszę mieć odpowiedni nastrój;) Wtedy słowa same cisną się na klawiaturę;)
UsuńSzkoda, że kompozycje, które darzysz największym sentymentem, zostały wycofane...
O tak! Takie połączenie nut zapachowych uwielbiam! Piękna recenzja Kochana, poczułam ten zapach przez monitor ;) Z pewnością dołączy do mojej kolekcji, uwielbiam perfumy!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ;)
Cieszę się, że udało mi się stworzyć plastyczny obraz kompozycji od Diora:) Dziękuję za tak miłe słowa;)
UsuńNie znam tego zapachu, muszę koniecznie nadrobić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie podziel się swoimi wrażeniami nt. Escale de Pondichery:)
Usuń