Z powodu naczynek muszę
unikać mocnych zdzieraków. Peelingi enzymatyczne są dedykowane
osobom, które borykają się z cerą skłonną do podrażnień.
Jednak długo nie mogłam znaleźć stosownego preparatu. Swoją
przygodę z enzymami rozpoczęłam od peelingu Perfecty, który jest
dedykowany cerze właściwej i suchej. Jeśli chcecie wiedzieć, czy
spełnił swoje zadanie, to zapraszam do lektury poniższej recenzji.
Usuwanie martwego
naskórka
W tym celu sięgnęłam
po ten preparat i niestety, spotkało mnie spore rozczarowanie.
Peeling Perfecty kompletnie nie radzi sobie z tym zadaniem.
Nawilżenie
Omawiany produkt
natłuszcza skórę. Jednak nie można postawić znaku równości
pomiędzy tym działaniem a nawilżeniem. W wyniku otulenia twarzy
tłustą warstwą, skóra wykazuje mniejszą podatność na
uszkodzenia wywołane wskutek oddziaływania niekorzystnych czynników
zewnętrznych. Jednak ta powłoka nie przekłada się na nawilżenie
przesuszonej skóry.
Wchłanianie i film
Peeling pozostawia po
sobie tłusty, lepki film, który nie każdemu przypadnie do gustu.
Zauważyłam, że ta powłoczka nie wchłania się przez noc. Rano po
dotknięciu twarzy kosmetyk zaczyna się rolować. Tego typu
„atrakcje” skutecznie zniechęcają mnie do stosowania produktu.
Redukcja
niedoskonałości
Nie zauważyłam, aby
peeling wysuszał pryszcze albo rozjaśniał przebarwienia. Mało
tego, produkt Perfecty okrutnie mnie zapchał, dlatego po pewnym
czasie odstawiłam go na półkę. Wróciłam do niego kilka tygodni
temu, ponieważ jego żywot powoli zaczyna dobiegać końca, a ja nie
lubię wyrzucać kosmetyków. W związku z tym postanowiłam
spożytkować ten preparat na stopy.
Wygładzenie
Peeling rzeczywiście
wygładza skórę, ale jest to działanie krótkotrwałe, wynikające
z obecności silikonów. Po umyciu twarzy wszystko wraca do „normy”.
Skóra staje się nieprzyjemna w dotyku.
Podrażnienie
Produkt Perfecty
rzeczywiście nie podrażnił mojej twarzy. Problem z naczynkami nie
został zaogniony. Szkoda, że kompletnie nie radzi sobie z usuwaniem
martwego naskórka.
Aplikacja
Peeling Perfecty należy
nakładać na noc jak zwykły krem. Dopiero rano można zmyć resztki
produktu. Ten sposób aplikacji nie przypadł mi do gustu.
Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie preparaty, których można
się pozbyć po godzinie.
Konsystencja
Peeling przypomina stosunkowo treściwy
krem zabarwiony na biało.
Zapach
Chemiczny, apteczny. Z
podobną wonią spotkamy się w przypadku niektórych
dermokosmetyków. Ten zapach nie przypadł mi do gustu, ale można
nie jest na tyle uciążliwy, abym musiała zrezygnować ze
stosowania kosmetyku.
Opakowanie
Tubka wykonana z solidnego, białego plastiku uniemożliwia kontrolowanie stopnia zużycia. Produkt wyposażony jest w klapkę. Ze względów praktycznych staram się unikać nakrętek, toteż rozwiązanie Perfecty przypadło mi do gustu.
Wydajność
Niestety, nie mogę zbyt wiele powiedzieć na ten temat, ponieważ peeling nie służył mojej twarzy, toteż jego część spożytkowałam, aplikując kosmetyk na stopy.
Testowanie na
zwierzętach
Perfecta nie testuje swoich kosmetyków
na zwierzętach.
Cena
Za tubkę o pojemności 60 ml musimy
zapłacić 11-12 zł.
Dostępność
Rossmann, Hebe, Superpharm, Astor,
Dodo.
Skład
Aqua-woda,
składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Hydrogenated
poly-1-decane-substancja chemiczna stabilna w szerokim
zakresie odczynu. Na powierzchni skóry tworzy lipofilowy film.
Redukuje transepidermalną utratę wody, a tym samym kondycjonuje
skórę, czyli działa zmiękczająco i nawilżająco. Ułatwia
aplikację kosmetyku, daje jedwabiste wykończenie.
Isopropyl
myristate-składnik
uzyskiwany z kwasów tłuszczowych. Ester kwasu palmitynowego z
alkoholem izopropylowym otrzymywany w zakładach przemysłowych.
Przyjmuje postać rzadkiego oleju. Wykorzystywany jest w kosmetykach
jako substytut naturalnych lipidów. Pełni rolę emolientu,
rozpuszczalnika i środka zmniejszającego lepkość wyrobu.
Substancja natłuszczająca, nawilżająca, wygładzająca. Bez
problemu rozprowadza się na skórze. Ten syntetyczny olej dobrze się
wchłania. Jego stosowanie jest niezwykle wygodne, ponieważ nie
wytwarza lepkiego filmu. Jeśli zostanie użyty w wysokim stężeniu,
może przyczynić się do powstania podrażnień.
Glyceryl
stearate-stearynian
glicerolu. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest używany w swej czystej
formie, może przyczynić się do wysypu niespodzianek. Na
powierzchni skóry tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed
parowaniem wody. Emulgator, czyli środek umożliwiający połączenie
fazy wodnej z fazą tłuszczową. Wpływa na lepkość kosmetyku.
Steareth-25-emulgator,
umożliwia połączenie fazy wodnej z olejową. Zwiększa lepkość
kosmetyku.
Ceteth-20-emulgator,
umożliwia połączenie fazy wodnej z olejową. Zwiększa lepkość
kosmetyku.
Stearyl
alcohol-emolient,
stabilizator, regulator lepkości, środek zmętniający. W naturze
występuje w związanych formach w olejach, tłuszczach i woskach.
Glycerin-
najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały
rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy
produkcji kremów, pomadek. Stanowi istotny substrat przy produkcji
mydeł. Posiada właściwości nawilżające, ale jednocześnie może
zapychać nasza skórę.
Sodium
chloride-
chlorek sodu. Substancja dobrze rozpuszczalna w wodzie. Przyczynia
się do wzrostu lepkości preparatów myjących, w których
wykorzystano anionowe środki powierzchniowo czynne np. SLES.
Papain-papaina,
enzym proteolityczny pochodzący z papai. Ma za zadanie usunąć
martwy naskórek. Proteazy przecinają wiązania obecne w białkach,
a te stanowią podstawowy komponent naszego naskórka.
Sodium
carbomer-posiada
właściwości konsystencjotwórcze. Reguluje lepkość kosmetyku. Na
skórze tworzy film ochronny.
Dimethicone-substancja
pochodzenia chemicznego, pochodna silikonu. Pełni funkcję emolienta
i substancji antystatycznej. Składnik ten jest stosowany jako
emulgator lub koemulgator w mieszaninach olej-woda. Substancja
nawilżająca, natłuszczająca i wygładzająca.
Xanthan
gum-guma ksantanowa. Substancja dodawana nie tylko do
kosmetyków, ale również do żywności. Substancja zagęszczająca,
zwiększająca lepkość wyrobu. Otrzymywana metodami
biotechnologicznymi z wykorzystaniem Xanthomonas campestris.
Aloe
barbadensis powder-substancja
aktywna i nawilżająca. Żel aloesowy jest bogatym źródłem
minerałów, witaminy B2, B6, C i aminokwasów. Jest polecany
właścicielkom suchej, popękanej skóry. Bardzo dobrze sprawdza się
również przy poparzeniach słonecznych i suchych włosach. Reguluje
wilgotność, stymuluje syntezę nowych, zdrowych komórek, działa
bakteriobójczo.
Carthamus
tinctorius seed oil- olej z nasion krokosza barwierskiego.
Posiada właściwości natłuszczające i nawilżające. Źródło
witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
Prunus
amygdalus dulcis oil-olej ze słodkich migdałów
pełniący rolę emolienta. Działa nawilżająco i zapewnia skórze
ochronę. Polecany do pielęgnacji skóry dziecka. Działa niezwykle
delikatnie, ponadto uspokaja nerwy skołatane po ciężkim dniu.
Jest podatny na działanie światła, dlatego należy przechowywać
go w ciemnych butelkach.
Tocopheryl
acetate- antyoksydant, czyli związek zapobiegający
utlenianiu się składników kosmetyku, zmianie jego barwy, zapachu,
a jednocześnie chroniący przed namnażaniem się drobnoustrojów,
substancja aktywna. Witamina E otrzymywana na drodze syntezy
chemicznej nie jest zbyt stabilna, dlatego wiąże się ją z estrem
kwasu octowego. Taka forma wykazuje większą stabilność w stosunku
do ciepła i tlenu.
Ascorbyl
palmitate-otrzymywany przez estryfikację kwasu
palmitynowego i witaminy C. Występuje w postaci proszku, który w
przeciwieństwie do czystej witaminy C, rozpuszcza się w tłuszczach.
W kosmetykach stosowany jako zamiennik witaminy C, aczkolwiek
palmitynian askorbylu posiada słabsze właściwości
antyoksydacyjne. Wykorzystywany jako lekki konserwant dla naturalnych
olejów, aromatów, farb, wosków i olejów jadalnych.
Linoleic
acid-kwas linolowy zaliczany do kwasów omega-6. Jest
niezbędnym kwasem tłuszczowym, który powinien być dostarczany w
zbilansowanej diecie. Kwas linolowy cieszy się coraz większym
zainteresowaniem w branży kosmetycznej, ponieważ działa
antyzapalnie, redukuje zmiany trądzikowe i poprawia nawilżenie
skóry.
Sea
salt-sól morska. Zawiera znaczne ilości mikroelementów.
Poza tym ogranicza wydzielanie łoju.
Allantoin-alantoina,
występuje w korzeniach fasoli, soi. Posiada właściwości
przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia. Stymuluje proces regeneracji
naskórka i gojenia ran. Posiada silną aktywność nawilżającą,
dzięki czemu pozostawia skórę gładką.
Carbomer-ogólna
nazwa dla syntetycznych polimerów kwasu akrylowego, które
odpowiadają za zawieszanie i emulgowanie substancji wchodzących w
skład kosmetyku.
Sodium
hydroxide-wodorotlenek sodu, substancja o pH zasadowym,
jej obecność może ograniczać wzrost niepożądanej mikroflory.
Disodium
EDTA-jest substancją chelatującą, wyłapuje wolne jony
metali, może wiązać także wolne rodniki. Spełnia rolę
konserwantu, stabilizatora i regulatora lepkości. Może podrażniać
skórę, błony śluzowe. Powinny go unikać kobiety w ciąży i
karmiące piersią. W obecności witaminy C i wodorowęglanu sodu
może przyczyniać się do powstawania związków rakotwórczych.
BHA-butylowany
hydroksyanizol. Pełni rolę przeciwutleniacza i konserwantu. Chroni
produkt przed jełczeniem. BHA w ostatnich latach budzi spore
kontrowersje.
Ethylparaben-konserwant,
który może uczulać, podrażniać.
Methylparaben-konserwant,
który może uczulać, podrażniać.
2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol-konserwant
pochodzenia chemicznego. Zaliczany do związków
halogenoorganicznych, zawiera pochodne formaldehydu.
Reasumując:
Z pewnością nie sięgnę ponownie po peeling enzymatyczny Perfecty,
ponieważ nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Preparat nie radzi
sobie z usuwaniem martwego naskórka, ponadto wykazuje działanie
komedogenne. Kosmetyk wykazuje właściwości natłuszczające, ale
jeśli nasza twarz jest przesuszona, to raczej nie możemy liczyć na
jej nawilżenie.
PS Z jakich peelingów
najczęściej korzystacie? Macie swojego ulubieńca? A może znacie
peeling enzymatyczny Perfecty i jesteście zadowolone z jego
działania?
karminowe.usta
Cieszę się, że coś mnie tknęło, żeby nie brać tego tłustego zapychacza/
OdpowiedzUsuńPerfecta ma dobre peelingi mechaniczne, ale ten enzymatyczny im nie wyszedł. Żałuję, że z powodu naczynek musiałam zrezygnować z mocniejszych zdzieraków, ponieważ one świetnie oczyszczały pory. Swego czasu używałam peelingu gruboziarnistego z Perfecty i byłam z niego bardzo zadowolona. Po żadnym innym peelingu mój nos nie był tak czysty...
UsuńMiałam go kiedyś i gdyby właśnie nie fakt, że strasznie zapycha to pewnie nadal bym go stosowała. Niestety praktycznie wszystkie kosmetyki z gliceryną nie nadają się dla mojej buźki :(
OdpowiedzUsuńMoja też nie przepada za gliceryną;/ Bardzo często po tym składniku borykam się z wysypem niedoskonałości...Niestety, gliceryna jest na tyle tania, że większość firm korzysta z niej przy produkcji kosmetyków.
Usuńzapłaciłam wpisowe na spotkanie w Opolu, jadę! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie:) Uśmiecham się na myśl o naszym kwietniowym spotkaniu:) Ja też już zrobiłam przelew:)
UsuńMiałam go kiedyś. Przeterminował się i musiałam się z nim pożegnać. Próbowałaś peelingu enzymatycznego Biochemii Urody? Ja byłam z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńPróbowałam i uważam, że świetnie się sprawdza. Żałuję, że po drodze zahaczyłam o nieszczęsną Perfectę, bo peeling enzymatyczny z BU świetnie radzi sobie z martwym naskórkiem i dodatkowo reguluje pracę gruczołów łojowych. Przypomniałaś mi o tym, że muszę złożyć zamówienie, bo moje dobroci powoli dobijają dna;)
UsuńNie dodrze, że zapycha, kiedyś chciałam go kupić, ale teraz chyba odpuszczę. U mnie z enzymatycznych dobrze sprawdził się Ziaja Gommage, co prawda jest dla osób po 30 roku życia, ale zaryzykowałam i opłaciło się. Pani w aptece mówiła, że nie powinien zaszkodzić. Kosztował około 8 zł.
OdpowiedzUsuńTrochę szczypał w oczy, ale a czasem się przyzwyczaiłam i problem zniknął. Niestety teraz nigdzie nie mogę dostać tego peelingu. :(
W jednej z aptek, gdy pytałam o Ziaję Pani chciała mi wcisnąć peeling Pharmaceris- patrzę na skład- Parafinum Liquidum, podziękowałam.
Trudno o peeling enzymatyczny z przyjaznym składem, ponieważ większość tego typu preparatów jest dedykowana skórze suchej, której parafina bardzo często służy. Zauważyłam, że firmy nie biorą pod uwagę cer problematycznych i zarazem naczynkowych. Tłusta skóra nie wyklucza problemów z pajączkami.
UsuńNie znam tego peelingu Ziaji. Kojarzę tylko drogeryjną wersję tego produktu.
Ja polubiłam peeling enzymatyczny z BU. Kusi mnie też produkt Phenome, o którym wspominała Hexx.
Z Perfecty znam tylko dwa mechaniczne (drobno - i gruboziarnisty). Z enzymatycznych używam obecnie tego z Biochemii Urody, ale nie jestem z niego specjalnie zadowolona. Mojej grubej, porowatej skóry nie rusza tak, jakbym chciała (a dodam, że i tak dodatkowo złuszczam ją tonikiem z kwasem migdałowym, więc powinien radzić sobie lepiej).
OdpowiedzUsuńSzukam ideału. Na oku mam Phenome i mleczko peelingujące GlySkinCare z kwasem glikolowym.
Kiedyś używałam peelingu gruboziarnustego z Perfecty i byłam z niego bardzo zadowolona, ponieważ świetnie oczyszczał pory. Niestety, naczynka nie pozwalają mi na korzystanie z mocnych zdzieraków.
UsuńMasz rację, kwas migdałowy powinien ułatwić usuwanie martwego naskórka. Ja akurat lubię peeling enzymatyczny z BU, ale mam cienką skórę.
Też ostatnio zastanawiam się nad zakupem produktu Phenome. Wiem, że wiele osób jest zadowolonych z jego właściwości.
Sama muszę poszukać jakiegoś peelingu enzymatycznego- też mam cerę naczynkową. A ten wydaje się być produktem- oszustem ;) , nie spełnia swojego zadania, a nadaje sztuczny efekt gładkości przez silikon
OdpowiedzUsuńW przypadku tego kosmetyku mam podobne odczucia. Nie spełnia swojej podstawowej funkcji, daje złudne uczucie gładkości i zapycha. Na jego tle zdecydowanie lepiej wypada peeling enzymatyczny z Biochemii Urody, który usuwa martwy naskórek, reguluje wydzielanie sebum i nie wykazuje właściwości komedogennych:)
UsuńJa peelingi przygotowuję sama z cukru, kawy lub pyłku kwiatowego - w zależności jak duże ziarenka chcę mieć :) Do tego łagodząco miód, troszkę cynamonu i jakiś olejek nawilżający :)
OdpowiedzUsuńJeżeli kupne to tylko seria tutti frutti :)
Pyłek kwiatowy brzmi ciekawie:) Powinien być delikatniejszy od pestek, może nie podrażniłby moich naczynek? Muszę się przyjrzeć temu rozwiązaniu:)
UsuńZa cynamonem i miodem nie przepadam, ale lubię nakładać na twarz olej słonecznikowy:)
jakoś kosmetyki z Dax'a mnie nigdy specjanie interesowały i wygląda na to, że słusznie ;) ja używam korundu z ZSK pomieszanego z żelem do mycia twarzy i spisuje się świetnie, a jaki wydajny :)
OdpowiedzUsuńMam korund i chyba będę musiała go spożytkować na ciało. Ubolewam nad tym, że naczynki uniemożliwiają mi korzystanie z mocniejszych zdzieraków, bo jednak nic tak dobrze nie oczyszcza skóry jak peelingi mechaniczne... Ostatnio zastanawiałam się nad oxybrazją.
UsuńMiałam go kupić, ale zdecydowałam się na drobnoziarnisty, też z Perfecty i on jest całkiem okej
OdpowiedzUsuńPerfecta ma całkiem przyzwoite peelingi mechaniczne:) Używałam kiedyś gruboziarnistego i byłam z niego zadowolona, ponieważ świetnie oczyszczał skórę. Niestety, naczynka ograniczają mi pole manewru. Ostatnio rozważałam oxybrazję,ponieważ w łagodny sposób oczyszcza i odżywia skórę.
Usuńwłaśnie go męczę od kilku miesięcy. podzielam Twoje zdanie, kiepski produkt!
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że w przypadku tego produktu słowo peeling zostało użyte na wyrost, ponieważ nie zauważyłam złuszczania martwego naskórka...
UsuńUżywałam go wieki temu i miałam o nim miłe wspomnienia. No cóż, teraz już raczej do niego na pewno nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście czaję się na Phenome, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja też myślę nad zakupem Phenome:) Pozytywne opinie zachęcają do odwiedzenia Douglasa:)
UsuńSzukam teraz jakiegoś zdzieraka, ale już wiem że na ten się nie zdecyduję...
OdpowiedzUsuńNie warto inwestować w ten peeling, ponieważ nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Jako nawilżacz też sprawdza się marnie...
Usuńja strasznie rzadko używam peelingów enzymatycznych - chyba ich nie lubię
OdpowiedzUsuńPeelingi enzymatyczne mogą nie przynosić satysfakcjonujących rezultatów, zwłaszcza jeśli skóra jest grubsza.
Usuńzdecydowanie wolę naturalne rozwiązania ;)
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu używam peelingu enzymatycznego z BU, pomimo niepozornej konsystencji świetnie radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka:) Na dodatek reguluje wydzielanie sebum:)
UsuńJa mam teraz saszetkę, która jest bardzo wydajna, ale rzeczywiście słabo "ściera".
OdpowiedzUsuńŻałuję, że na początek nie wzięłam saszetki, ponieważ potem musiałam męczyć się z tym peelingiem, aplikując go na stopy.
UsuńMiałam okazję przetestować ten peeling na martwym naskórku w wersji hard, czyli po kwasie TCA i nic nie zrobił:/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSkoro ten peeling nie radzi sobie z usuwaniem naskórka nawet po użyciu silnego kwasu, to nie świadczy to o nim najlepiej...
UsuńJa mam peeling enzymatyczny Lirene.
OdpowiedzUsuńJestem z niego bardzo zadowolona :)
Cieszę się, że trafiłaś na produkt, który radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka, nie podrażniając przy tym skóry:)
Usuńja lubię tradycyjne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńNic tak dobrze jak one nie radzi sobie z oczyszczaniem twarzy. Żałuję, że z powodu naczynek nie mogę z nich korzystać.
UsuńMam i lezy na półce :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy gdy sięgniesz po niego, dostrzeżesz jakiekolwiek właściwości oczyszczające;)
Usuńmam go ale wole ten zielony :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że trafiłaś na swój ideał;) Teraz wiesz, że powinnaś inwestować w zielony;)
UsuńZ tego co kojarzę, to Pharmaceris ma dobry peeling do cery naczynkowej:)może warto poprośić wcześniej o próbkę:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję za informację:) Aczkolwiek ostatnio coraz bardziej skłaniam się ku zakupowi peelingu enzymatycznego Phenome:)
UsuńZ enzymatycznych wolę Lirene, ale ja i tak zawsze stawiam na mocne zdzieraki. Wiem, że dziewczyny polecają enzymatyczny z biochemii urody. Nigdy go nie używałem, ale jak się słyszy tyle pozytywnych słów to aż sam mam ochotę go wypróbować, choć wiem, że nie będę zadowolony ; ))
OdpowiedzUsuńJa też zaliczam się do grona osób zadowolonych z peelingu enzymatycznego z BU:) Całkiem nieźle radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka i na dodatek reguluje wydzielanie sebum;)
UsuńNic tak dobrze nie oczyszcza skóry jak mocne zdzieraki, ale niestety nie mogę z nich korzystać. Ostatnio coraz częściej rozważam zakup peelingu enzymatycznego Phenome:)
Nie lubię jak coś nie działa... Ostatnio miałam takie peelingowego bubla z Lirene (też enzymatyczny). W tym masz silikony a w moim była ukochana parafinka.
OdpowiedzUsuńGdyby nie moje wrażliwe policzki to pewnie tak jak czoło, całą twarz zdzierałabym korundem ;) No ale nie można mieć wszystkiego. Moim ideałem jak na razie jest Savon Noir.
Widzę, że w peeling enzymatyczny od Lirene również nie warto inwestować, ponieważ jego właściwości złuszczające są równie marne...
UsuńJa niestety nie mogę użyć korundu nawet na czoło. Nawet te tłuste obszary twarzy są pokryte cienkim naskórkiem, spod którego prześwitują pajączki...
Jednak nie ma to jak porządny zdzierak ;)
OdpowiedzUsuńNic tak dobrze nie oczyszcza skóry jak mocny zdzierak, ale niestety moim naczynkom nie służą peelingi mechaniczne. W związku z tym jestem zdana na enzymy, aczkolwiek te z BU sprawują się całkiem nieźle:) Ostatnio coraz częściej rozważam zakup łagodnego peelingu z Phenome:)
Usuń