Powoli przekonuję się
do olejków jako kosmetyków pielęgnacyjnych. Jeszcze niedawno nie
wyobrażałam sobie, że mogłabym korzystać z tego typu produktów.
Byłam przekonana, że ich stosowaniu towarzyszy uczucie tłustości,
które wywołuje dyskomfort. Pewnego dnia postanowiłam sprawdzić,
jak oliwka
Hipp poradzi sobie z przesuszonymi partiami mojego ciała.
Uzyskane efekty przerosły moje oczekiwania. Wbrew pozorom tego typu
kosmetyki szybko się wchłaniają, nadając skórze jędrność.
Zdecydowałam się na Koncentrat Detox do skóry suchej i wymagającej
regeneracji z AA Eco.
Zastosowanie
Początkowo preparat
stosowałam zgodnie z przeznaczeniem. Jednak moja skóra źle reaguje
na kosmetyki, które głównie składają się z emolientów.
Koncentrat przyczynił się do wysypu nieprzyjaciół, toteż
spożytkowałam produkt jako serum do biustu. W miarę upływu czasu
skóra zaczyna tracić jędrność. Po 20. roku życia organizm
produkuje coraz mniej kolagenu i elastyny. Kremy, które zazwyczaj
stosowałam na biust, przynosiły krótkotrwałe rezultaty. Po
wyjściu z wanny skóra traciła jędrność, ponieważ doszło do
usunięcia warstwy silikonów, które notabene cenię za
natychmiastowy efekt. Niestety, na dłuższą metę nie przynoszą
one satysfakcjonujących rezultatów. Jeśli zależy nam na
ujędrnieniu biustu, musimy sięgać po preparaty bogate w substancje
odżywcze.
Nawilżenie
Omawiany koncentrat
świetnie radzi sobie z tym zadaniem. Obecnie biust stanowi najlepiej
nawilżoną partię ciała.
Ujędrnienie
Preparat AA Eco sprawia,
że skóra zyskuje na elastyczności. W przypadku biustu odgrywa to
niezwykle istotną rolę. Jeśli tę partię ciała potraktujemy po
macoszemu, to osłabimy rusztowanie, na którym opiera się tkanka
tłuszczowa. Równie negatywnie na kondycję naszego biustu wpływa
noszenie źle dobranych staników.
Konsystencja
Koncentrat Detox
przypomina stosunkowo tłustawy, przeźroczysty olej. Aczkolwiek
ta cecha nie zniechęca mnie do regularnego stosowania preparatu,
ponieważ produkt wbrew pozorom szybko się wchłania i nie brudzi
ubrań. Omawiany koncentrat bardzo dobrze rozprowadza się na
powierzchni skóry.
Film
Produkt AA Eco pozostawia
delikatną warstwę ochronną. Uważam, że film pozostawiony przez
koncentrat jest subtelniejszy od powłoczek, z którymi mamy do
czynienia w przypadku stosowania tradycyjnych kremów.
Zapach
Omawiany produkt
charakteryzuje się przyjemną, delikatną, lekko słodkawą wonią.
Tę kompozycję określiłabym jako połączenie subtelnej słodyczy
winogron i migdałów.
Podrażnienie
Podczas stosowania
produktu nie stwierdziłam pieczenia, zaczerwienienia czy wysypki.
Opakowanie
Niewielka buteleczka
wykonana z przeźroczystego szkła przypadła mi do gustu. Cenię
sobie takie proste rozwiązania, które umożliwiają ponowne
wykorzystanie surowca. Folia z informacjami dotyczącymi produktu
stosunkowo szybko zaczęła się odklejać, co nie wygląda zbyt
estetycznie. Opakowanie zostało wyposażone w pipetkę, która
umożliwia dozowanie produktu. Niestety, wykonanie pozostawia sporo
do życzenia, ponieważ plastikowa nakrętka ześlizguje się z
aplikatora.
Wydajność
Produkt stosowałam
niezgodnie z zaleceniami producenta, toteż dosięgnął dna po 3
tygodniach codziennego użytkowania.
Testowanie na
zwierzętach
Firma Oceanic, która
wypuszcza na rynek kosmetyki AA, nie testuje swoich produktów na
zwierzętach.
Cena
Za 30 ml produktu musimy
zapłacić 44 zł.
Dostępność
Superpharm, Hebe, apteki.
Skład
Dicapryl
ether-emulgator,
emolient, lubrykant, solubizer. Posiada również właściwości
natłuszczające.
Caprylic/capric
trigliceryde-emolient,
środek rozpuszczający. Pochodzenia różnego. Stanowi mieszaninę
różnych kwasów tłuszczowych, zawiera w sobie korzystne
właściwości oleju kokosowego i palmowego, które tworzą ester
wraz z gliceryną. Poleca się go skórze wrażliwej i skłonnej do
przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające.
Dzięki niemu skóra staje się miękka.
Coco-caprylate/caprate-emolient,
który może wykazywać działanie komedogenne. Wytwarza warstwę
okluzyjną, która chroni przed nadmiernym parowaniem wody. Zmiękcza
i wygładza skórę. Nadaje blask.
Simmondsia
chinensis seed oil-olej
z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego
głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe
oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają
przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także
bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę
naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza,
uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami
środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu
zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju, w związku z czym poleca
się go osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną. Działa
nawilżająco.
Tocopheryl
acetate-
antyoksydant, czyli związek zapobiegający utlenianiu się
składników kosmetyku, zmianie jego barwy, zapachu, a jednocześnie
chroniący przed namnażaniem się drobnoustrojów, substancja
aktywna. Witamina E otrzymywana na drodze syntezy chemicznej nie jest
zbyt stabilna, dlatego wiąże się ją z estrem kwasu octowego. Taka
forma wykazuje większą stabilność w stosunku do ciepła i tlenu.
Helianthus
annuus seed oil unsaponifiables-olej
z nasion słonecznika. Stanowi bogate źródło witaminy E i
nienasyconych kwasów tłuszczowych, które nawilżają skórę i
włosy. Są szczególnie polecane przy włosach wysokoporowatych.
Silica-krzemionka.
Silnie chłonie wodę. Stabilizator emulsji, przedłuża trwałość
kosmetyków, chroni przed ich rozwarstwianiem. Zwiększa lepkość.
Vitis
vinifera seed oil-olej z pestek winogron. Zawiera głównie
kwas linolowy, łatwo ulega jełczeniu. Emolient tzw. tłusty. Jeśli
będziemy stosować go na skórę twarzy w stanie czystym, to musimy
się liczyć z zapychaniem. Na włosach tworzy warstwę okluzyjną,
która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody.
Bisabolol-jeden
z podstawowych składników ekstraktu z rumianku rzymskiego. Posiada
właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, łagodzi
podrażnienia. Składnik ten jest bezpieczny nawet dla osób
posiadających cerę wrażliwą, skłonną do alergii. Bezbarwna
ciecz doskonale rozpuszczalna w oleju i etanolu. Kosmetyki
zawierające ten związek powinny być przechowywane w szczelnie
zamkniętych opakowaniach i chronione przed słońcem.
Parfum-
kompozycja zapachowa.
Reasumując:
W przyszłości prawdopodobnie powrócę do tego serum, ponieważ
wspaniale nawilża i ujędrnia skórę. Żaden kosmetyk przeznaczony
do pielęgnacji biustu nie poradził sobie tak dobrze z tym zadaniem
jak omawiany olejek. Detox AA Eco wyróżnia się słodką,
nienachalną wonią, która uprzyjemnia aplikację preparatu.
PS Jakie kosmetyki
wykorzystujecie, pielęgnując biust? Czy znalazłyście preparat,
który spełnia Wasze oczekiwania?
karminowe.usta
ja jeszcze nie stosowałam olejków na biust... w ogole zadnych preparatów typowo ujedrniajacych na biust nie stosowałam:)
OdpowiedzUsuńJa chcąc nie chcąc, muszę się za nimi rozglądać, bo zaczynam dostrzegać pierwsze efekty upływającego czasu;)
UsuńNie znalazłam niestety. Kupiłam kiedyś z czystej ciekawości serum Eveline, ale straszliwie zapychało, więc odstawiłam i stosuję je do całego ciała. Fajnie ujędrnia ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego serum. Na krótką metę zdawało egzamin. Skóra była napięta, ale po kąpieli wszystko wracało do normy. Serum Eveline raczej nie poprawi kondycji skóry biustu, ale gdy zależy nam na natychmiastowym efekcie, to warto w nie zainwestować.
UsuńChyba muszę sprawdzić ten olejek – seria AA od dawna mnie interesuje, a dotychczasowe preparaty, które stosowałam do biustu (Clarena, Eveline) jakoś nie spełniły moich oczekiwań :(
OdpowiedzUsuńNie stosowałam preparatu Clareny, ale Eveline i Bielenda działają tylko na krótką metę. Jeśli zależy nam na natychmiastowym efekcie, to te produkty zdadzą egzamin, ponieważ fundują nam uczucie wygładzenia i napięcia. Aczkolwiek w ich przypadku nie można liczyć na profilaktykę anti-aging...
Usuńo kurczę muszę spróbować
OdpowiedzUsuńEveline i Bielenda dają natychmiastowy efekt, ale raczej nie uchronią naszego biustu przed procesami starzenia. Ten olejek z AA spisuje się całkiem nieźle:)
Usuńmnie ten olejek strasznie zapychał..... ale, że do biustu nigdy bym nie pomyślała :) muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMnie też zapychał, dlatego znalazłam dla niego inne zastosowanie;) Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że moja skóra nie przepada za olejem z pestek winogrom i caprylic trigliceryde. Ale stosowany na biust sprawdza się idealnie;)
UsuńBrzmi całkiem ciekawie, może nadałby się do mojej obwisłej skóry na szyi :)
OdpowiedzUsuńSpecyfików do biustu nie używam, zwykle traktuję go tym samym, co resztę ciała.
Istnieje spora szansa, że pomógłby jej odzyskać jędrność;) Ja na szyję i twarz od pewnego czasu aplikuję ekoampułkę Pat&Rub i jestem zadowolona z efektów:) Początkowo stosowałam Koncentrat Detox z AA na twarz i szyję, ale szybko zaczął mnie zapychać, więc musiałam mu znaleźć inne zastosowanie;)
Usuńja biust traktuję tym samym, co resztę ciała - masłem lub oliwką
OdpowiedzUsuńZatem muszę przetestować oliwkę pod kątem pielęgnacji biustu, tym bardziej że olejek AA przynosi dobre rezultaty:) Swego czasu zamówiłam serum anti-aging z myślą o pielęgnacji tej części ciała, ale tego typu produkty wymagają łączenia z dobrymi produktami nawilżającymi:) W związku z tym oliwka może okazać się pomocna;)
Usuńtrzeba bedzie sprobować, zwłaszcza, że do tej pory nie przejmowałam się za bardzo pielęgnacją biustu...
OdpowiedzUsuńJa od pewnego czasu mam hopla na punkcie biustu. Parę miesięcy temu zauważyłam, ze skóra zaczyna wiotczeć i to skłoniło mnie do regularnego sięgania po skoncentrowane preparaty odżywcze. Wcześniej stosowałam kremy do biustu, które przynosiły szybki, a zarazem krótkotrwały efekt, który po kąpieli znikał. Żałuję, że tak późno zwróciłam uwagę na potrzeby tej części ciała...
UsuńW mojej głowie za mocno siedzi wspomnienie z dzieciństwa i ta tłusta warstwa na ciele po aplikacji oliwki. Nie mogę się jakoś przełamać do tego typu produktów. Ale...nawilżenie biustu by się przydało :) Dobre zastosowanie znalazłaś dla tego produktu :) Co do idealnego kosmetyku do piersi...cały czas go poszukuję.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś w dzieciństwie miała do czynienia z oliwką Bambino?:D Ja wspominam ją jako największy koszmar tamtych lat;P Jako dziecko byłam nadzwyczaj ruchliwa:P Często moje zabawy kończyły się na drzewie, trzepaku etc. Przez co miałam wiecznie obtarty naskórek. Moja mama chciała dla mnie dobrze, toteż smarowała moje kolana i łokcie oliwką Bambino, która w ogóle nie chciała się wchłaniać. Moje zniecierpliwienie sięgało wówczas zenitu, bo zamiast ćwiczyć przewrót w tył na trzepaku, musiałam czekać, aż oliwka się wchłonie:P
UsuńJa używałam serum z eveline i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze parę lat temu to serum w pełni zaspokajało moje oczekiwania. Niestety, lata lecą i biust się starzeje, więc trzeba sięgnąć po coś treściwego;)
UsuńZainteresowałaś mnie tym kosmetykiem i tematem notki.
OdpowiedzUsuńNie zwracałam do tej pory szczególnej uwagi na pielęgnację biustu, być może jest pora aby to zmienić :)
Ja do niedawna ograniczałam się do drogeryjnego serum Eveline czy Bielendy. Te produkty świetnie sprawdzały się na krótką metę. Niestety, lata lecą, skóra zaczyna się starzeć i wiotczeć, więc musiałam sięgnąć po coś mocniejszego. Ostatnio zaczęłam interesować się treściwymi preparatami. Biustowi i skórze wokół oczu z pewnością przyda się mocniejsze uderzenie;)
UsuńU mnie sprawdza się krem na biust Bielenda professional, ale przyznam, że największe efekty dają zabiegi w gabinetach kosmetycznych. Zwłaszcza odpowiedni masaż i maska algowo-gipsowa ;)
OdpowiedzUsuńMaski algowo-gipsowej raczej nie wykonam w domowym zaciszu, ale mogę skorzystać z dobrodziejstw poczciwej spiruliny:) Muszę wygospodarować wolne popołudnie i podziałać z zieloną papką;)
UsuńZe specjalistycznych preparatów do biustu,stosuję tylko peeling do biustu i dekoltu z Pat&Rub. Poza tym na biust stosuję ten sam balsam czy oliwkę co do całego ciała.
OdpowiedzUsuńPeelingu przeznaczonego do pielęgnacji biustu jeszcze nie stosowałam, nawet nie wiedziałam, że Pat&Rub ma takowy w swojej ofercie. Poczekam na jakąś obniżkę i zamówię ten produkt:)
UsuńU mnie najlepiej spisuje się serum Eveline a tak to wykorzystuję produkty, które mam do pielęgnacji ciała w ogóle. Kupiłam zestaw z P&R ale zanim sięgnę po niego to trochę minie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Pat&Rub ma kosmetyki do pielęgnacji biustu. Z pewnością przyjrzę się bliżej tym produktom, bo jestem zadowolona z ich toniku i ekoampułki. Oby tylko preparaty do biustu nie pachniały cytryną, ale jeśli się sprawdzą, to jestem skłonna wybaczyć im tę wadę;)
UsuńNie słyszałam o nim, muszę go spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa natknęłam się na ten koncentrat podczas jednej wizyty w Superpharmie. Szukałam kremu z filtrem, a wyszłam z serum do cery suchej i wymagającej regeneracji:P To był spontaniczny zakup podyktowany pogorszeniem stanu mojej skóry (przesuszeniem).
UsuńJa niestety nie dbam o mój biust, przykre... Koniecznie muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńWarto zadbać o biust, bo latem miło jest założyć bluzkę z dekoltem;) Swoją drogą przeraziłam się, gdy w wakacje zauważyłam, ze moja skóra zaczyna wiotczeć... Chciałam ładnie wyglądać, więc założyłam ulubioną bluzkę, a tu taka przykra niespodzianka... Lepiej zapobiegać niż leczyć;)
UsuńDla mnie podstawą jest dobrze dobrany stanik. Nalatałam się, naprzymierzałam (w jednym sklepie prawie 40 i żaden nie pasował! ), ale gdy pierwszy raz założyłam dobrze dobrany biustonosz, wiedziałam,ze wart jest tej wysokiej ceny. A biust traktuje jak całe ciało, smaruję tym co mam pod ręką :D
OdpowiedzUsuńJa miałam więcej szczęścia, bo 3. wzięty do przymierzalni stanik okazał się właściwy;) Gdy po raz pierwszy go założyłam, poczułam kolosalną różnicę. Stanik może był drogi, bo musiałam za niego zapłacić 120 zł, ale świetnie spełniał swoją funkcję i służył mi przez 2 lata. Oczywiście w międzyczasie dokupiłam parę innych;) Staniki z sieciówek rozciągają się po kilku tygodniach i potem pojawia się problem ramiączek, które się odpinają i wywołują w nas irytację. Przy dobrze dobranym staniku nie ma tego problemu;)
UsuńBiust... do tej pory używałam serum z Eveline, które szału nie robi.
OdpowiedzUsuńOstatnio wygrałam na FB BMSalononline krem do biustu Arkana i niedługo go zaczną ( kończę jeszcz Ev)
A z AA czeko oliwka drenująca - użyłam jej na razie 2 czy 3 razy i jestem zadowolona
Chętnie przyjrzę się tej oliwce drenującej z AA:) Ostatnio mam hopla na punkcie biustu i chętnie zainwestuję w produkty, które pomogą mi zadbać o jego dobrą kondycję:)
UsuńEveline sprawdza się, gdy nasza skóra jest mało wymagająca, ale nie zapobiegnie niekorzystnym procesom związanym z upływem czasu...
U mnie obowiązkowo serum z Eveline, które uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa serum Eveline swego czasu bardzo lubiłam. Wspaniale wygładzało i uelastyczniało skórę. Szkoda, że tylko na chwilę... Moja skóra niestety zaczęła się starzeć, w związku z tym muszę stawiać na skoncentrowane produkty odżywcze...
UsuńRecenzowałam to serum, u mnie się na twarz nie sprawdziło, trzeba było podpowiedzieć wcześniej koleżance gdzie go ładować:P O!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak późno opublikowałam tę notkę, bo może udałoby Ci się spożytkować to serum w inny sposób. Ja ostatnimi czasy wykorzystuję zbyt treściwe kremy i olejki do pielęgnacji biustu. W niektórych produktach widzę ogromny potencjał i nie mogę odżałować, że wywołują u mnie wysyp nieprzyjaciół:(
Usuńwłaśnie rozpoczynam swoją z nim przygodę :) ciekawe czy sprawdzi się na mojej buzi czy może wykorzystam podobnie jak Ty :) dzięki za cynk, prawdę powiedziawszy nie wpadłabym na to :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podsunęłam Ci inne zastosowanie na wypadek klapy;) Ale mam nadzieję, że nie będziesz musiała korzystać z alternatywnych rozwiązań i spożytkujesz koncentrat zgodnie z przeznaczeniem;) Ten tłustawy olejek może trochę przerażać, ale warto się do niego przekonać, bo świetnie ujędrnia;)
UsuńNie wierzę by kosmetyki na jędrność biustu coś dały. Prędzej ćwiczenia i prysznic ciepłą i chłodną wodą na przemiennie ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyzwyczaić do chłodnej wody;) Parokrotnie próbowałam, ale kończyło się na natychmiastowym zamknięciu dopływu zimnej wody:D Słyszałam, że najtrudniej jest przyzwyczaić się do wahań temperatury. Potem takie zabiegi stają się wieczornym rytuałem;) Na ćwiczenia niestety jestem za leniwa;)
UsuńZ chęcią go w przyszłości wypróbuję! Ja takich docelowych preparatów do pielęgnacji biustu raczej nie kupuję, w całe ciało regularnie wmasowuję za to dobre olejki i masła i póki co jest dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńZwykłe olejki są w stanie znacznie poprawić kondycję skóry:) Jestem pod wrażeniem oliwki Hipp i jej oddziaływania na moje przesuszone łokcie:) Jednak dostarczenie skórze nienasyconych kwasów tłuszczowych potrafi zdziałać cuda;)
UsuńPo tym jak skóra przyzwyczaiła się do balsamów Eveline czy Bielendy i małych nie udanych testach, właśnie szukam czegoś ujędrniającego biust. Fajnie, że wpadłaś na to, by stosować go inaczej, niż zgodnie z przeznaczeniem! Ja bym w życiu tego nie wymyśliła, a tutaj wychodzi na to, że odkryłaś tym sposobem świetny produkt na tą jednak naprawdę ważną część ciała :) Przy moim sporym biuście i wahaniach wagi potrzebuję dodatkowego wsparcia, choć naprawdę sporo dają tak jak napisałaś - dopasowane staniki oraz w moim przypadku chodzenie po domu i spanie w topach z takim jakby wszytym topem-biustonoszem, bo w biustonoszu jest mi nie wygodnie ;)
OdpowiedzUsuńSzukając nawilżaczy do mojej przesuszonej twarzy, trafiłam na parę obiecujących produktów, które niestety wykazują właściwości komedogenne. W związku z tym postanowiłam wykorzystać je w inny sposób.
UsuńMasz rację, że przez przypadek odkryłam świetny preparat do biustu;) Wcześniej nie umiałam znaleźć dobrego preparatu. Spędziłam sporo czasu przetrząsając internet, ale nie trafiłam na nic ciekawego.
Przy większym biuście trzeba nieustannie dbać o podporę. Dobrze, że w naszych czasach dostrzeżono ten problem i wprowadzono topy-biustonosze, ponieważ spędzanie całego dnia w staniku jest niewygodne. Ale jakieś wsparcie musi być.
Dokładnie, ja nie znoszę chodzenia po domu w biustonoszu, zresztą wiele czytałam o tym, że nieustanne noszenie go czy spanie w nim też jest nie zdrowe i tutaj przyszły mi na pomoc podkoszulki z wszytym topem. Wygoda z potrzebą asekuracji spotyka się w połowie i jest ok.
UsuńCo do szukania dobrego produktu do biustu, to również przekopując internet nie natrafiłam na nic naprawdę godnego uwagi, niestety :/
Ja również spotkałam się z publikacją naukową, że noszenie stanika przez kilkanaście godzin dziennie zaburza krążenie limfy, wskutek czego dochodzi do kumulacji toksyn, które mogą działać kancerogennie.
UsuńZauważyłam, że firmy kosmetyczne traktują po macoszemu tę część ciała. Większość dostępnych kremów sprawdza się tylko na krótką metę, a przecież skóra biustu też podlega procesom starzenia...
Też to zaobserwowałam, miałam teorię, że to może przez panujące stwierdzenie "wiem, że to nie działa", ale z drugiej strony to samo podejście dotyczy kosmetyków wyszczuplających, czy ujędrniających, a na ich wybór raczej nie możemy narzekać...
UsuńKosmetyki wyszczuplające są dostępne w wielu wersjach. Nawet Eveline wypuściło kilka balsamów modelujących. Większość firm stawia na jeden krem do biustu, którego działanie nie wzbudza zachwytu i kilka produktów antycellulitowych. Mam wrażenie, ze koncerny doszły do wniosku, że kobiety będą robiły wszystko, by pięknie wyglądać na plaży, a tam biustu i tak się nie pokazuje, więc pewnie zainwestują w kosmetyki zwalczające pomarańczową skórkę i rozstępy.
UsuńCały czas żyłam w przekonaniu, że AA testuje na zwierzętach, miło się dowiedzieć, że jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu AA można było znaleźć na liście firm niepewnych. Potem trafiło na zieloną listę:) Cieszę się, że tak się stało, ponieważ mają parę wartych uwagi kosmetyków:)
UsuńJa używam serum Eveline ale jakoś u mnie w ogóle się nie sprawdza. Właśnie szukam czegoś dobrego do ujędrnienia , więc spadłaś mi z nieba tym postem ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Cieszę się, że moja notka okazała się pomocna:) U mnie Eveline przynosi tylko krótkotrwały efekt. Niestety, nie jest w stanie uchronić mojego biustu przed starzeniem...
Usuńja do tej pory biust naoliwiałam Hippem, ale skusiłaś mnie na ten olejek:)
OdpowiedzUsuńMam oliwkę Hipp, więc chętnie sprawdzę, jak radzi sobie z nawilżeniem i ujędrnieniem mojego biustu:) Tym bardziej że w kolejce czeka kolejne serum, ale o niewielkiej pojemności i złożone głównie z humektantów, toteż muszę połączyć je z jakimiś dobrymi emolientami:)
UsuńKiedyś używałam serum do biustu z Eveline, ale efekt był tylko w trakcie stosowania co zresztą wybitnie mi nie przeszkadzało :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale teraz często omijam tą okolicę, ewentualnie traktuję moje maleństwa balsamem, którym nawilżam także inne partie ciała. Na razie mi to wystarcza, ale zdaję sobie sprawę, że niedługo trzeba będzie zwrócić na nie większą uwagę, bo jeszcze trochę i stuknie mi ćwierćwiecze.
Ja powoli zbliżam się do 24. urodzin i widzę, że moja skóra zaczyna stawiać wymagania. Kiedyś wystarczył jej przeciętny krem. Teraz potrzebuję solidnej dawki składników odżywczych. Mam nadzieję, że stosując właściwie dobrane preparaty zapanuję nad procesami starzenia i wiotczenia. Nie ukrywam, że zależy mi na zadbanym dekolcie. Ta część ciała jest dla mnie bardzo ważna. Dzisiaj dowiedziałam się o preparatach Pat&Rub do biustu. Muszę się im bliżej przyjrzeć:)
UsuńKiedys uzywalam specjalnych kremow teraz balsamu i serum do twarzy :). Moja skora na dekolcie tez czesto reaguje wysypem :/- ostatni wysyp po maselku alterra wyleczyl alun :D
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na to, żeby podczas wysypu sięgnąć po ałun. Z pewnością zaopatrzę się w kryształ i będę go stosowała, gdy moja skóra postanowi się zbuntować. Nie przypuszczałam, że ałun może pomóc w walce z krostkami:) Wysyp na dekolcie zawsze leczyłam glinką;)
Usuń