Potęga granatu i awokado...


Od kilku tygodni regularnie odwiedzam Rossmanna. Za każdym razem mam nadzieję, że tym razem na sklepowych półkach ujrzę olejki Alterry. Niestety, podobnie jak większość Polek nie mam do nich dostępu. Kierownictwo Rossmanna wyznacza kolejne terminy, w których to olejki mają rzekomo zagościć na sklepowych półkach. Jak dotąd nie pojawiły się w Opolu. Na szczęście jestem chomikiem i lubię robić zapasy. Niedawno zajrzałam do swojej magicznej skrytki i znalazłam w niej olejek z granatem i awokado wypuszczony na rynek przez Alterrę. Przystąpiłam do testów. Dzisiaj nadeszła pora, aby podzielić się z Wami swoimi wrażeniami związanymi z używaniem tego produktu.

Odżywienie
Olejek nawilża moje wysokoporowate włosy. Może nie jest to tak spektakularny efekt jak po zastosowaniu oleju słonecznikowego czy rzepakowego, ale dostrzegam pozytywny wpływ tego produktu na moje kosmyki. Pod tym względem wypada zdecydowanie lepiej od swojego brata z limonką i oliwką, którego zachwalałam na blogu. To od kosmetyku rozpoczęłam swoją przygodę z olejowaniem, w związku z tym nie wiedziałam, że z pomocą innych produktów można uzyskać lepszy efekt.






Blask
Po zastosowaniu olejku z granatem i awokado mogą cieszyć się lśniącymi włosami. Pod tym względem kosmetyk Alterry wypada całkiem przyzwoicie. Dzięki niemu kosmyki wyglądają na zdrowe i nawilżone. Ze względu na refleksy pojawiające się przy dobrym oświetleniu, moje włosy nie sprawiają wrażenia płaskich i sztucznych.

Miękkość
Moje kosmyki są gładkie w dotyku. Łuski uległy częściowemu domknięciu, dzięki czemu moje włosy nie przypominają miotły.

Rozczesywanie
Korzystanie ze szczotki przestało być dla mnie udręką. Dzięki olejkowi Alterry moje włosy nie plączą się, dzięki czemu tracę ich zdecydowanie mniej. Chcąc określić ich grubość, przez 3 dni musiałam zbierać je do specjalnego woreczka.

Skręt
Moje fale uwielbiają oleje. Produkt Alterry sprzyja powstawaniu skrętów. Nie jest to wprawdzie tak spektakularny efekt jak po winogronowo-olejowej maseczce, ale spełnia moje oczekiwania. Dzięki olejkowi z granatem i awokado na mojej głowie goszczą fale. Po zastosowaniu winogronowo-olejowej maseczki moją twarz otaczały grube loki.

Obciążenie
Olejek nie powoduje u mnie oklapu.

Przetłuszczanie
Kosmetyk Alterry nie przyczynia się do przedwczesnej utraty świeżości mojej fryzury.

Zmywanie
Na mojej głowie nie goszczą tłuste strąki. Szampon Alterry świetnie radzi sobie ze zmywaniem olejku.

Wydajność
Olejku używam regularnie od dwóch tygodni i nie stwierdziłam większego ubytku produktu. Gdy rozpoczynałam swoją przygodę z olejowaniem, naiwnie sądziłam, że uzyskane efekty są wprost proporcjonalne do ilości nałożonego kosmetyku. W ten sposób marnowałam olejki i przyczyniałam się do przedwczesnego zużycia szamponu.

Zapach
Produkt charakteryzuje się specyficzną wonią. Wyczuwam owocowe nuty, które otulają nas nienachalną słodyczą. Woń granatu stanowi rdzeń tej kompozycji. Zapach tego produktu nie jest zbyt intensywny.

Konsystencja
Słomkowy olejek, którego „tłustość” określiłabym jako średnią.

Opakowanie
Szklana, przeźroczysta butelka pozbawiona pompki. To rozwiązanie ma swoje zalety i wady. Z jednej strony możemy kontrolować zawartość opakowania, widzimy, ile kosmetyku nam jeszcze pozostało. Szklane butelki można poddać recyklingowi, ale jednocześnie są one stosunkowo ciężkie i raczej nie spakujemy ich do walizki, ponieważ w trakcie transportu może dojść do niekontrolowanej „katastrofy”. Mam nadzieję, że Rossmann wywiąże się ze złożonych obietnic i olejki powrócą do nas w opakowaniach z pompką.

Testowanie na zwierzętach
Alterra nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach. Produkty tej marki mogą być stosowane przez wegan.

Skład
Glycine soja oil-wytwarzany z nasion soi zwyczajnej. Stanowi bogate źródło kwasów tłuszczowych nienasyconych. Poza tym zawiera sporą dawkę fitosteroli, lecytyny, flawonoidów i witaminy E. Pełni funkcję natłuszczającą. Posiada właściwości antyoksydacyjne. Pełni funkcję zapachową. Zaliczany jest również do emolientów, które wytwarzają warstwę okluzyjną, która chroni przed nadmiernym parowaniem wody. Składa się z triglicerydów kwasów nasyconych, kwasu oleinowego, linolowego i linolenowego.
Ricinus communis seed oil-olej rycynowy. Olej roślinny otrzymywany z nasion rącznika pospolitego przez wyciskanie oleju na zimno i wygotowywanie z wodą, ta procedura ma zniszczyć toksyczną rycynę. Ma właściwości nawilżające.
Prunus amygdalus dulcis oil-olej ze słodkich migdałów pełniący rolę emolienta. Działa nawilżająco i zapewnia skórze ochronę. Polecany do pielęgnacji skóry dziecka. Działa niezwykle delikatnie, ponadto uspokaja nerwy skołatane po ciężkim dniu. Jest podatny na działanie światła, dlatego należy przechowywać go w ciemnych butelkach.
Zea mays germ oil-olej z kukurydzy. Emolient, tworzy warstwę okluzyjną, która ogranicza parowanie wody.
Sesamum indicum seed oil-olej sezamowy. Otrzymywany z nasion sezamu tłoczonych na zimno. Zawartość kwasów tłuszczowych: 41-43% kwas oleinowy (jednonienasycony), 41-43% kwas linolowy (dwunienasycony), 9-10% kwas palmitynowy (nasycony), 5-6% kwas stearynowy (nasycony), 0,5% kwas linolenowy (wielonienasycony). Olej ten sprawdzi się u posiadaczek włosów średnio- i wysokoporowatych. Substancja nawilżająca, która stosowana na skórę w stanie czystym może przyczyniać się do zapychania porów. Na powierzchni włosów wytwarza warstwę okluzyjną, która chroni je przed nadmierną utratą wody. Działa zmiękczająco i wygładzająco na włosy.
Vitis vinifera seed oil-olej z pestek winogron. Zawiera głównie kwas linolowy, łatwo ulega jełczeniu. Emolient tzw. tłusty. Jeśli będziemy stosować go na skórę twarzy w stanie czystym, to musimy się liczyć z zapychaniem. Na włosach tworzy warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody.
Olea europaea fruit oil- oliwa z oliwek. Stanowi cenne źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Posiada właściwości nawilżające. Przyjmuje się, że jeśli mamy do czynienia z olejem z pierwszego tłoczenia, to nie powinien zapychać. Polecany przy suchej, dojrzałej, popękanej, łuszczącej się skórze.
Parfum-kompozycja zapachowa.
Persea gratissima oil-olej z awokado otrzymany w wyniku tłoczenia jego ziaren na zimno. Stanowi bogate źródło następujących witamin: A,B, D, E, H, K, PP. Działa silnie nawilżająco. Jest adresowany do osób mających skórę suchą, dojrzałą, wrażliwą.
Punica granatum seed oil-olej z pestek granatu. Charakteryzuje się wysoką zawartością kwasów tłuszczowych nienasyconych, dlatego jest polecany posiadaczkom włosów wysokoporowatych. Zawiera 72% kwasu punikowego (skoniungowany kwas linolenowy), który działa przeciwzapalnie. Olej z pestek granatu stanowi również bogate źródło fitosteroli, tokoferolu (antyoksydant) i polifenoli. Działa odżywczo i nawilżająco. Jest polecany osobom borykającym się z suchą skórą, łuszczycą, egzemą. Pomaga w leczeniu trądziku różowatego. Warto podkreślić, iż olej zapobiega powstawaniu nowych nasion krwionośnych, dzięki czemu aplikowany na powierzchnię skóry ogranicza ryzyko wystąpienia raka. Po otwarciu olej powinien być przechowywany w lodówce.
Simmondsia chinensis seed oil-olej z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza, uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju, w związku z czym poleca się go osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną. Działa nawilżająco.
Triticum vulgare germ oil-olej z kiełków pszenicy. Stanowi bogate źródło witaminy E. Nawilża skórę i włosy, a także przyczynia się do ich zmiękczenia i wygładzenia.
Tocopherol-witamina E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które odpowiadają za procesy starzenia.
Helianthus annuus seed oil-olej z nasion słonecznika. Stanowi bogate źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, które nawilżają skórę i włosy. Są szczególnie polecane przy włosach wysokoporowatych.
Linalool-linalol. Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.

Cena
Za olejek zapłaciłam 13-14 zł.

Dostępność
Ten olejek został wycofany z oferty Rossmanna. Podejrzewam, że można do znaleźć na Allegro, ale internetowi sprzedawcy z pewnością zwęszyli interes i oferują go po zawyżonych cenach.

Reasumując: Gdy wycofywali niektóre olejki Alterry, wersja z granatem i awokado leżała w moim koszyku z nietkniętymi kosmetykami. Nie przypuszczałam, że gdy po niego sięgnę, uzyskane efekty okażą się na tyle satysfakcjonujące, iż będę ubolewała nad decyzją podjętą przez sieć drogerii Rossmann. Dotychczas nie mogłam pogodzić się z wycofaniem olejku z limonką i oliwką. Cenię jego zapach, ale pod względem właściwości nawilżających wypada nieco słabiej od swojego brata z granatem i awokado.

PS Czy ubolewacie nad tym, iż lubiany przez Was kosmetyk niespodziewanie zniknął z drogeryjnych półek? Jeśli tak, to jakiej straty nie potraficie odżałować?

karminowe.usta

39 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę serię alterry :)
    Mam maskę, odżywkę i szampon.
    Wszystko świetnie się sprawdza!
    Olejku nie miałam.
    Stosuję migdałowo-arganowy z alverde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tę serię:) W Niemczech mają jeszcze kosmetyki do twarzy i ciała z granatem. Ja mam jeszcze krem do rąk z granatem i jestem nim oczarowana;)

      Usuń
  2. Miejmy nadzieję, że olejki szybko wrócą na półki w opakowaniu z pompką.
    Ja mam z papają.
    Nie mogę się napatrzeć na Twoje włosy :) piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement:)
      Ja wypróbuję wersję z papają, tylko najpierw olejki muszą powrócić do sklepów;) Napisałam dzisiaj maila do Rossmanna, jeśli odpiszą mi, że olejki jednak zostały wycofane (nawet te, które miały pozostać), to poproszę kuzyna, żeby przed przyjazdem do Polski odwiedził niemieckiego Rossmanna i zrobił mi małe zakupy;)

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że wnioskując ze zdjęć to jak dla mnie ten olejek daje lepsze efekty niż rzepakowy. Może to kwestia zdjęcia, ale tu naprawdę wyglądają przepięknie :) Oczywiście tam też bardzo ładnie, ale jakoś te mnie urzekły bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po rzepakowym są jeszcze bardziej miękkie;) Tego na zdjęciu nie widać, ale czuć, gdy dotknie się je opuszkami palców:)

      Usuń
  4. Ale masz ładne włosy!
    Ja używałam tego olejku z limonką,ale jakoś nie widziałam efektów. Może wypróbuję ten jak wrócą do Rossmana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten z limonką działa u mnie najsłabiej. Inne oleje przynoszą lepsze rezultaty... Nie wiem, jaką masz porowatość włosów...Być może potrzebujesz oleju kokosowego, dlatego ten z limonką się u Ciebie nie sprawdził...

      Usuń
  5. nie używałam, i raczej z tego co czytam nie użyję
    no szkoda, że jak się sprawdził to teraz go już nie dostaniesz;/ trzeba szukać zamienników, a z nimi jeszcze ciężej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O z zamiennikami jest naprawdę trudno. Niby podobny produkt, ale różni się formułą, zapachem, wchłanialnością etc.

      Usuń
  6. Piekne masz włosy :) JA również bardzo lubię olejki Alterry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement:) Olejki Alterry to dobre rozwiązanie, gdy rozpoczynamy swoją przygodę z olejowaniem;)

      Usuń
  7. Hehe, ale się uśmiałam - "włosy nie przypominają miotły" :D
    Pięknie wyglądają, nie mogę wyjść z podziwu w jak dobrym sa stanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Staram się o nie dbać, ale czasami miewają gorsze dni i wtedy robią za miotłę;P

      Usuń
  8. Masz prze-pię-kne te włosy! Na pewno nie przypominają miotły!!!!! <3

    Buziaki, Lac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:* Mam nadzieję, że uda mi się je utrzymać w takiej kondycji:)

      Usuń
  9. Ja również nie pamiętam już, kiedy ujrzałam olejki Alterry w Rossmanie ... Po wycofaniu myślałam, że wrócą stosunkowo szybko w opakowaniu z pompką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, ze to jest kwestia 2-3 tygodni, ewentualnie miesiąca. Sprawa z olejkami wyszła na jaw w sierpniu, mamy listopad, a olejków ani widu, ani słychu.

      Usuń
  10. *kiedy widziałam ostatnio* miało być ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia :). Bardzo lubiłam ten olejek i żałuję, że jest wycofany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdjęcia przypadły do gustu:) Ostatnio eksperymentuję z ustawieniami aparatu, lustrami, folią aluminiową, brystolem, lampą:) Efekty są różne, ale trzeba wypracować jakąś metodę na robienie zdjęć w te ponure dni;)

      Też żałuję, ze go wycofali...

      Usuń
  12. zostałaś otagowana :) zapraszam do zabawy

    http://standardowa21.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja ubolewam przez chwilę - pózniej znajduję nowych ulubieńcow wsrod rosyjskich kosmetyków i problem znika :)
    Jesli chodzi o oljek to mam wersję brzoza&pomarańcza- do włosów jest taki sredni , ale do ciała rewelka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomniany przez Ciebie olejek to dla mnie olejek widmo. Widuję go tylko na blogach. W Rossmannie w Karolince i Turawa Park zawsze widuję karteczki z ceną, ale towaru na półkach nie ma...

      Usuń
  14. A ja z niecierpliwością czekam aż olejki wrócą, zwłaszcza że moje mi się kończą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też zaczynają dobijać dna, dlatego podczas dzisiejszych zakupów w Rossmannie zapytałam się, czy olejki pojawią się do końca listopada. Pani stwierdziła, że je wycofali i nie ma już dla nich miejsca na półkach...

      Usuń
  15. ja stosuję ten olejek do ciała i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj planuję nałożyć go na moje przesuszone łokcie... Ich stan woła o pomstę do nieba... Mam nadzieję, ze na łokciach ten olejek sprawdzi się równie dobrze:)

      Usuń
  16. O, to znaczy, że nie jestem ślepa, ani głupia, a po prostu u mnie nie ma tych olejków:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie ma... I to od paru dobrych tygodni... Dzisiaj chciałam się dowiedzieć, czy w listopadzie będzie dostawa. To pracownica mojego Rossmanna stwierdziła, że olejki raczej nie wrócą, ponieważ nie ma już dla nich miejsca na półkach. Ta przestrzeń została inaczej zagospodarowana... Nie wiem, na ile ta pani orientuje się w polityce firmy, dlatego napisałam maila do Działu Obsługi Klienta. Jak mi odpiszą, to podzielę się z Wami printscreenem;)

      Usuń
  17. mam olejek z pomarańczą i z migdałami. Tej wersji nie miałam i pewnie już mieć nie będę. Ubolewam nad Isaną z babassu najbardziej! taka złośc mnie ogrania, że szkoda pisać. No i tęsknię za Odżywką do włosów Alterra Morela&Pszenica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko co najlepsze znika... Jestem ciekawa, kiedy wycofają krem do rąk z mocznikiem. Aczkolwiek niektóre kosmetyki wracają... Dawno nie widziałam olejku na rozstępy z Babydream, a dzisiaj wreszcie go kupiłam:)

      Usuń
  18. Co tam olejek, masz piękne włosy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Cieszę się, że widać efekty mojej pielęgnacji:)

      Usuń
  19. Mój limonkowy powoli się kończy, od dawna mam ochotę na ten, ale jak w Rossmannach go nie było tak nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam dzisiaj w Rossmannie. Olejków jak nie było, tak nie ma. Zapytałam sprzedawczyni, czy pojawią się w listopadzie. Dowiedziałam się, że podobno zostały wycofane i nie ma już dla nich miejsca na półkach... Nie wiem, na ile ta pani była zorientowana w planach firmy, dlatego napisałam maila do działu obsługi klienta. Zobaczę, co mi odpiszą.

      Usuń
  20. U mnie w 2 Rossmannach na początku października było kilkanaście sztuk olejku z papają w nowym opakowaniu. Po paru dniach się sprzedały i od tamtej pory nie ma już żadnych :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, widzę, że pierwsze sztuki dotarły do Polski:) Obawiam się tylko, że nieprędko powrócą...

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...