Dzisiaj pragnę
przedstawić Wam swoje zakupy z ostatnich kilkunastu dni. Ostatnio
coraz częściej odwiedzam drogerie w celu nabycia nowego lakieru do
paznokci. Co pewien czas budzi się we mnie nowa fala pożądania;)
Miałam już fazę na szminki, lakiery, cienie do powiek. Gdy
zaspokoję swoją potrzebę posiadania, po chwili pojawia się
kolejna. Firmy kosmetyczne dbają o to, aby w ich ofercie nie
zabrakło kosmetyków w wyjątkowych kolorach lub charakteryzujących
się nietypową formułą. Niestety, jestem podatna na wszelkie
nowości. Dzisiaj pragnę przedstawić Wam swoją skromną listę
zakupów.
Lakier do paznokci
Delia Coral Prosilk nr 138
Istnieją trzy kolory,
wobec których nie potrafię przejść obojętnie. Czerń, czerwień
i fiolet zawsze stanowią dla mnie ogromną pokusę. Gdy zobaczyłam
ten jesienny odcień, przepadłam. Brudny fiolet łączy w sobie
elegancję i kobiecość. Takie stonowane kolory można nosić na co
dzień, o ile regulamin obowiązujący w naszej pracy nam na to
pozwala. Bardzo lubię lakiery Delii. Za 5 zł otrzymujemy produkt
charakteryzujący się przyzwoitą jakością. Wybór odcieni i
wykończeń jest przeogromny. Nic dziwnego, że nie potrafiłam się
oprzeć urokowi pozostałych lakierów, które pojawią się w
dzisiejszej notce.
Lakier do paznokci
Delia Coral Prosilk nr 85
Uwielbiam bordo. Ten
kolor kojarzy mi się ze świadomą kobiecością, sensualnością i
gotykiem, którym jestem od lat zafascynowana. Tego koloru nie może
zabraknąć w moim pudełku z lakierami. Choć sięgam po niego
niezależnie od pory roku, to jesienią i zimą gości on na moich
paznokciach przynajmniej raz w tygodniu. Mam nadzieję, że nie
zawiodę się na tym lakierze, ponieważ nie ukrywam, że zależy mi
na 2-3-dniowej trwałości. Produkty Delii zazwyczaj spełniały moje
oczekiwania.
Lakier do paznokci Wibo
Cracking Coat nr 1
Jeszcze nigdy nie miałam
do czynienia z pękaczem. Ostatnio tego typu lakiery zainteresowały
mnie na tyle, że postanowiłam je przetestować na swoich
paznokciach. Jeśli będę zadowolona z uzyskanego koloru, to sięgnę
też po inne kolory. Swoją przygodę z pękaczami postanowiłam
rozpocząć od uniwersalnej, nieśmiertelnej czerni:) Mogę ją
zestawić z każdym lakierem. Pozostawia mi ona olbrzymie pole
manewru, z czego oczywiście nie omieszkam skorzystać;) Prz okazji
pragnę pochwalić się Wam silną wolę. To jedyny kolorowy
kosmetyk, który nabyłam w Rossmannie podczas akcji -40%;) Kusiły
mnie jeszcze inne odcienie pękaczy, ale uznałam, że najpierw muszę
sprawdzić, czy taki efekt mi odpowiada. Bardzo często ulegam
pokusom, nie zastanowiwszy się wcześniej, czy dany odcień będę
miała z czym łączyć. Ostatnio z tym walczę i moja odporność
powoli wzrasta;)
Lakier do paznokci
Delia No. 1 nr 1
Ostatnio często
korzystam z prostych, wręcz banalnych rozwiązań. Gdy nie mam czasu
na manicure, paznokcie pokrywam bezbarwnym lakierem. Prezentują się
wówczas zdrowo i elegancko, a ja nie muszę przejmować się smugami
i brudnymi skórkami. Bezbarwne emalie schną błyskawicznie i
wystarczy jedna warstwa, aby uzyskać efekt zadbanych paznokci. Ten
lakier można również nakładać jako bazę.
Nawilżane chusteczki
Babydream
Kupiłam je w celu
zrobienia loków metodą Anwen. Mam nadzieję, że uzyskam pożądany
efekt. Nie zdążyłam się dobrze zastanowić nad tym zakupem,
ponieważ za chwilę miał rozpocząć się wykład z fotografii:) To
jedne z ciekawszych, o ile nie najciekawsze zajęcia, w jakich miałam
okazję brać udział. Chusteczki przetestuję wieczorem, ponieważ
nie wiem, jak się spiszą. W razie uzyskania niepożądanych
efektów, będę mogła umyć głowę;)
PS A Wy robiłyście loki
metodą Anwen? Z jakich chusteczek korzystałyście? Może któraś z
Was próbowała uzyskać piękny skręt przy pomocy produktu
Babydream? Na jaki rodzaj kosmetyków (cienie itp.) macie obecnie
fazę?:) Życzcie mi powodzenia, ponieważ właśnie wybieram się na poszukiwanie idealnego różu;)
karminowe.usta
Pierwszy lakier jet piękny! :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się :)
UsuńTeż bardzo go lubię:) Czasami mam ochotę na coś stonowanego, dotychczas brakowało mi takich lakierów, teraz mam już czytam pomalować paznokcie. U mnie praktycznie nie uświadczy się nudziaków, ale takie brudne fiolety lubię:)
UsuńJagodowy kolor ;P a jak z widocznością? Mam jasno różowy z Coral, i żeby go było widać na paznokciach konieczne sa z min,3 warstwy.
OdpowiedzUsuńNa razie te lakiery miałam na sobie tylko przez parę godzin, bo dobierałam je pod ubrania, ale mogę wypowiedzieć się na temat krycia:) Wystarczą 2 warstwy:) Czasami przy jednej uzyskujemy całkiem niezły efekt, ale prześwity są widoczne, dlatego warto nanieść jeszcze jedną:)
UsuńPierwszy lakier jest świetny :)
OdpowiedzUsuńOd razu wpadł do mojego koszyka, ponieważ ma w sobie coś takiego niezwykłego;)
UsuńPierwszy najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńIdealny na każdą okazję:)
Usuńpierwszy jest ładny ;)
OdpowiedzUsuńTaki stonowany, pasuje niemal na każdą okazję;)
UsuńCiekawe jak na paznokciach prezentuje się Delia.:)
OdpowiedzUsuńNa pewno niebawem Wam pokażę:) Muszę tylko poczekać, aż poprawi się światło:) Dzisiaj chciałam zrobić zdjęcia, ale bordo wychodziło mi krwiste, więc postanowiłam poczekać na lepsze światło, żeby móc wyłączyć lampę błyskową:)
UsuńLubię te lakiery Delii są małe, tanie a ich trwałość jest całkiem nie zła
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia. Za parę złotych otrzymujemy lakier, który na paznokciach trzyma się parę dni. A wybór odcieni przeogromny:)
UsuńMam kilka tych lakierów Prosilk, ale średnio je lubię ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne wymagania odnośnie lakierów;)Mi one akurat odpowiadają, natomiast nie umiem się zaprzyjaźnić z Miyo. Piękne kolory, ale strasznie szybko odpryskują. A mam taki niebieski, metaliczny lakier... Natomiast jego jakość zależy od odcienia. Mój śliwkowy lakier trzyma się 3-4 dni, ale jego krwista wersja po 2 dniach wymaga poprawek...
UsuńSzkoda, że zupełnie nie moje kolory, ale uwielbiam czytać Twoje recenzje i opisy. Perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Aż chce się pisać kolejne recenzje;)
Usuńto bordo jest piękne! akurat jestem na etapie fascynacji takimi kolorami :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio stawiam na bordo;) Zresztą nie tylko na paznokciach:) Kupiłam kilka swetrów w tym kolorze, ponieważ bardzo dobrze się w nim czuję;)
Usuńprawdziwa lakieromaniaczka się z Ciebie zrobiła
OdpowiedzUsuńTo prawda;) Dzisiaj musiałam się powstrzymywać, żeby nie poszerzyć kolekcji:) Uwielbiam zmieniać kolor na paznokciach:)
UsuńŚliczny ten bordowy! Muszę na niego zapolować przy najbliższej okazji, szukałam ostatnio takiego odcienia :)
OdpowiedzUsuńJa też długo go szukałam. Akurat wykończyłam "Lady Cherry" Virtuala. Co ciekawe, wcale nie było łatwo trafić na bordo.
Usuńkolor pierwszego lakieru jest piękny :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niby stonowany, a ma w sobie coś wyjątkowego;)
UsuńJa ostatnio na laboratoriach zafarbowałam sobie czymś dłonie i paznokcie... Nic tylko je malować czymś ciemnym,żeby to przykryć, wyglądają koszmarnie. Dłonie na szczęście jakoś doszorowałam. Piękny ten pierwszy lakier :)/
OdpowiedzUsuńZnam ten ból... Na drugim roku miałam mikrobiologię ogólną i nikt nam nie powiedział, że fiolet krystaliczny i fuksyna zasadowa są tak trudne do domycia... Nie użyłam wtedy rękawiczek i musiałam korzystać z ciemnych lakierów...
UsuńCudowne kolory lakierów, też lubię takie :). I co - róż kupiony :D?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie... Nie znalazłam nic godnego uwagi, a to, co mi się podobało, było przeterminowane... To był taki jasny, matowy róż z Artdeco...
Usuńczekam na zdjęcia na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńNa pewno pojawią się niebawem;) Potrzebuję tylko lepszego światła:) Dzisiaj było dobre, ale miałam mnóstwo spraw do załatwienia;) Mam nadzieję, że następne dni będą równie słoneczne jak dziś;)
Usuń