Wegańska wersja laminowania


O laminowaniu swego czasu było bardzo głośno na blogach. Po sukcesie Anwen włosomaniaczki postanowiły w ten szybki i tani sposób poprawić kondycję swoich kosmyków. Wiele dziewczyn było zadowolonych z efektu. Czytanie o ich sukcesach zachęcało do laminowania włosów. W moim przypadku największą przeszkodę stanowiła żelatyna. Od kilku lat jestem wegetarianką. W związku z tym nie chciałam korzystać z produktu pozyskanego w wyniku częściowej hydrolizy kolagenu zawartego w skórze, chrząstkach i kościach zwierząt. Nie jestem fanatyczką. Nie wykazuję tendencji do nadmiernego interesowania się zawartością cudzego talerza. Po prostu sama staram się unikać tego typu produktów.

Na szczęście otaczający nas świat jest bogaty w substancje żelujące i śluzowe. Podczas laminowania włosów siemię lniane z powodzeniem może być stosowane jako substytut żelatyny. Ten tani produkt znajdziecie w supermarketach i sklepach ze zdrową żywnością.


Mój przepis na wegańskie laminowanie włosów wygląda następująco:
  • 1 łyżka stołowa siemienia lnianego
  • 1 szklanka wody
  • 1-1,5 łyżki ulubionej maski do włosów

Siemię gotujemy na małym ogniu przez 8-10 minut, co pewien czas mieszając. Ugotowane ziaranka przecedzamy przez sitko. Po czym odstawiamy „glutka” na kilka minut w celu ochłodzenia. Następnie do żelu lnianego dodajemy 1-1,5 łyżki ulubionej maski do włosów. W moim przypadku jest to produkt z Alterry zawierający ekstrakt z granatu. Następnie mieszamy naszą miksturę tak długo, aż jej konsystencja zacznie spełniać nasze oczekiwania.

Odżywczy preparat nakładamy na umyte włosy. Trzymamy na głowie przez 0,5 h, po czym spłukujemy zimną wodą. Po zakończeniu tego zabiegu moje włosy prezentowały się następująco:








OCENA EFEKTÓW WEGAŃSKIEGO LAMINOWANIA WŁOSÓW

Nawilżenie
Za sprawą tego zabiegu moje kosmyki są wyraźnie nawilżone.

Wygładzenie
Siemię lniane w moim przypadku świetnie domyka łuski, co wiąże się z wygładzeniem włosów. Warto podkreślić, iż w moim przypadku przeprowadzony zabieg nie zaszkodził naturalnym skrętom. Moje fale dzięki niemu wyglądają na zdrowsze;)

Blask
Kosmyki fantastycznie odbijają światło. Można na nich dostrzec coś w rodzaju delikatnej warstwy ochronnej, która potęguje ten efekt:)

Kolor
W zależności od kąta padania promieni świetlnych, moje włosy raz wyglądają na czarne, by po chwili przeobrazić się w miedziane.

Rozczesywanie
Po wegańskim laminowaniu włosów, moje kosmyki chętniej współpracowały ze szczotką, co w ich przypadku jest rzadkością.

Sypkość
Po wykonaniu tego zabiegu odniosłam wrażenie, iż moje kosmyki są sypkie:) Do tej pory taki efekt uzyskiwałam tylko z pomocą silikonów.

Trwałość
Od mojego wegańskiego laminowania minęło kilka dni. W tym czasie parokrotnie myłam włosy. Włosy nie są już tak sypkie jak na początku, ale wciąż widać zbawienny wpływ zabiegu.

Reasumując: Jestem zadowolona z uzyskanego efektu. Moje włosy na szczęście lubią dłuższe zabiegi z wykorzystaniem siemienia lnianego. Troska o ich dobrą kondycję zostaje nagrodzona blaskiem, sypkością, miękkością i zdrowymi skrętami:) W przyszłości powtórzę moją wegańską wersję laminowania:)

PS Może są wśród Was osoby, które próbowały jakiejś innej wersji laminowania?:) Chętnie poczytam o Waszych zabiegach pielęgnacyjnych;) Swoją drogą zastanawiam się nad efektami, jakie uzyskałabym z zastosowaniem agaru, alginianów i karagenianów:)

karminowe.usta

48 komentarzy:

  1. Ja szczerze mówiąc bardziej ufam Twojej miksturze niż tej z żelatyny :D/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie musisz się bać, że mikstura zastygnie i będzie problem z jej zmyciem:) Żel z siemienia owszem zastyga, ale przy pierwszym kontakcie z wodą zaczyna się rozpuszczać:) Zresztą żelatyna też powinna się rozpuścić;)

      Usuń
  2. Planuję sprawdzić ten rodzaj laminowania na własnych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie poinformuj o uzyskanych efektach:) Jestem ciekawa, czy to rozwiązanie przypadnie Ci do gustu;)

      Usuń
  3. Przede mną nadal laminowanie tradycyjne, trochę się boję przeproteinowania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zastanawiałam się nad maseczką z jogurtu naturalnego, ale też boję się przeproteinowania... Myślałam nawet nad tym, aby połączyć ten jogurt z czymś innym, wtedy stężenie białek ulegnie zmniejszeniu, a co za tym idzie redukcji ulegnie ryzyko przeproteinowania...

      Usuń
  4. ee..nie dla mnie to całe laminowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo zwlekałam, ale w końcu się uznałam, że warto spróbować;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zawsze można coś wymyślić i zmodyfikować;) Zastanawiam się nad zamówieniem karagenianów i ich wypróbowaniu na włosy:)

      Usuń
  6. Jaki blask :). Ja siemie wole od zelatyny, jednak najlepsze wygladzenie i polsyk mialam po masce miodowe avokado :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mnie zainspirowałaś:) Mam w domu naturalny miód, awokado też powinnam bez problemu dostać:) Spróbuję przygotować własną maskę:)

      Usuń
    2. Fajnie :D.
      W tej mojej, gotowej masce byl jeszcze olej ze slodkich migdalow i keratyna :)

      Usuń
    3. O to muszę się za nimi rozejrzeć, ale na początku można spróbować wersji dwuskładnikowej z odrobiną oleju słonecznikowego albo olejku z Alterry, który zawiera olej ze słodkich migdałów:)

      Usuń
  7. nie próbowałam jeszcze laminowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo się wzbraniałam;) Ale w końcu się skusiłam:)

      Usuń
  8. no proszę, jaki blask udało Ci się uzyskać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. no proszę, jaki blask udało Ci się uzyskać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Siemię lniane świetnie nawilża, ja stosuje je jako żel do włosów. A laminować można jeszcze agarem, nie próbowałam tego sposobu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię stosować żel z siemienia do stylizacji:) Wtedy uzyskuję ładne skręty:)

      Usuń
  11. I ja muszę wypróbowac tą metodę przy najbliższymmyciu włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Twoim włosom siemię nie szkodzi, to warto spróbować:) A nuż uzyskasz satysfakcjonujący efekt:)

      Usuń
  12. U mnie też siemię lniane daje lepsze efekty niż żelatyna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat żelatyny nie próbowałam, więc nie mam porównania, ale dobrze wiedzieć, że ta metoda u niektórych osób okazuje się lepsza:) Jeśli ktoś niefortunnie rozpoczął przygodę z laminowaniem, to zawsze może wprowadzić modyfikacje i sprawdzić, czy roślinne składniki nie przynoszą lepszych efektów;)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Też jestem z nich zadowolona;) Ostatnio próbowałam zrobić siemię na naparze roślinnym, ale takie rozwiązanie przynosi gorsze rezultaty:)

      Usuń
  14. Blask Twoich włosów za każdym razem mnie zaskakuje :) używałam siemienia lnianego na różne sposoby, nie nazywłam tylko tego laminowaniem, ale nakładaniem glutka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo zastanawiałam się jak określić ten ciągnący się twór i nazwa glutek jest jak najbardziej adekwatna;) Moje włosy lubią glutkowanie, ale nie na naparze ziołowym. Dzisiaj spróbowałam tej innowacji i nie jestem zadowolona z efektu...

      Usuń
  15. śliczne włosy i ładny efekt, ja na razie jestem po laminowaniu z żelatyną ale ten sposób tez na pewno wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Jesteś zadowolona z laminowania żelatyną, czy efekt nie do końca spełnił Twoje oczekiwania?:)

      Usuń
  16. cześć wegesiostro! ^^
    często nakładałam w ten sposób siemie, nie wiedziałam, że podchodzi to pod laminowanie, ale, masz rację, efekt cuuudowny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłużyłam się określeniem "laminowanie", ponieważ uznałam, że idea tego zabiegu jest podobna;) To laminowanie od tradycyjnego różni się tylko pochodzeniem substancji żelującej;)Na szczęście zawsze można znaleźć jakąś alternatywę dla wegetarian:) Nawet w zwykłych supermarketach dostrzegli nasze istnienie i pomyśleli o wprowadzeniu działu z produktami dla wegetarian:) Jeszcze niedawno tofu i pasztety sojowe można było znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością i w dużych hipermarketach;) Teraz są dostępne w wielu miejscach:)

      Usuń
  17. Również jestem wege - żelatyna nawet w delicjach nie wchodzi w grę. Kiedyś się na pewno zdecyduję. Ciekawa jestem, jak to wychodzi na krótszych włosach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie wiem, jaki efekt uzyskuję się na krótszych włosach. Żaden z domowników nie chce się przekonać do tej metody;)

      Usuń
    2. PS Przez żelatynę nie kupuję ciast, których składników nie jestem pewna. Przy produkcji niektórych kremów dodaje się żelatynę...

      Usuń
  18. Ależ pięknie błyszczą! ;) Laminowałam żelatyną 2 razy i trochę się zawiodłam ;P Oczekiwałam większego skrętu i mniejszego puszenia, a otrzymałam tylko trochę blasku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Niestety, nie u każdego żelatyna i siemię przynoszą oczekiwany rezultat. Z siemienia jestem zadowolona, ale u mnie słabo sprawdzają się odżywki naszpikowane keratyną. Moje włosy są po niej szorstkie...

      Usuń
  19. Kocham siemię,więc nie dziwię się cudnym efektom. Przekonuje mnie bardziej niż żelatyna ;) Otagowałam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za otagowanie;) Dzisiaj właśnie wrzuciłam recenzję kolejnej maseczki:) Zmobilizowałaś mnie do tego, żeby do końca przyszłego tygodnia znaleźć maseczkę z różowej i żółtej glinki:)

      Usuń
  20. Kochana zostałaś wyróżniona przeze mnie :)

    http://anitk4.blogspot.com/2012/10/zostaam-wyrozniona-d.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Odpowiedzi
    1. Nad grubością przydałoby się popracować, więc jakbyś kiedyś wymyśliła plan walki o każdy włos, to jestem chętna;)

      Usuń
  22. śliczne włosy :) jestem przeciwniczką żelatynowania a co do siemienia nie jestem przekonana - wolała bym raczej zaparzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki za ten wpis! Właśnie mnie kusiło laminowanie, ale też jestem wegetarianką i nie wiedziałam, czym zastąpić żelatynę, żeby to miało sens. Dziękuję! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko siemię nadaje się do wegańskiej wersji laminowania;) Można wykorzystać też agar, przy czym ten drugi jest droższy i trudniej dostępny;) Siemię znajdziesz w każdym supermarkecie:)

      Usuń
  24. A gdyby tak połączyć miksturę agarową z siemieniem i nałożyć na włosy?

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...