W odpowiednim świetle są takie jak lubię, przypominają gorzką czekoladę;P |
Ostatnio rozpoczęłam
produkcję własnych wcierko-płukanek;) Zmusiła mnie do
tego sytuacja, w której znalazłam się zupełnie przypadkowo.
Dotychczas używałam wcierki Jantar, której recenzję
zamieszczałam na blogu. W sobotni wieczór odkryłam, że w butelce
pozostały mi resztki kosmetyku. Pamiętałam, ile płynu znajdowało
się w butelce po porannym wcieraniu. Było go na tyle dużo, że
wizytę w sklepie zielarskim przełożyłam na poniedziałek. W końcu
udało mi się ustalić przyczynę. Okazało się, że mój luby
pomylił wcierkę ze swoją wodą kolońską. Stwierdził, że obydwa
produkty pachną podobnie;)
Wcierkę stosowałam nie
tylko w celu uzyskania baby hair. Początkowo nie nanosiłam produktu
na skalp, ponieważ zależało mi głównie
na łatwiejszym rozczesywaniu moich „kręciołków”.
Chciałam nadać moich lokom szlachetniejszy kształt, dlatego po
każdej aplikacji wcierki robię minikoki, które po upływie 15
minut rozplatam:) Znalazłam się w trudnym położeniu, ponieważ
pozostałam bez kosmetyku „pierwszej potrzeby”, a w niedzielę
sklepy zielarskie są nieczynne. Z pomocą przyszła mi Lallane,
która na swoim blogu zamieściła przepis na imbirową wcierkę.
Zasięgnęłam jej opinii i sporządziłam swoją pierwszą odżywkę
do włosów:) Skorzystałam z posiadanych zasobów. W szafce
mieszczącej herbaty, znalazłam suszony kwiat lawendy oraz resztki
pokrzywy i skrzypu. W niedzielę użyłam własnoręcznie
sporządzonej wcierki, ponieważ byłam zadowolona z uzyskanych
efektów, w poniedziałek zdecydowałam się „ukręcić” kolejną
odżywkę. Tym razem sięgnęłam po inne składniki.
Przepis
na wcierko-płukankę
Do niewielkiego dzbanka,
służącego do parzenia herbaty, wsypałam:
- 2,5 łyżki stołowej suszonych kwiatów lawendy
- 1,5 łyżki stołowej suszonych liści szałwii. Ten składnik uzyskałam, rozrywając kilka torebek herbaty kupionej w Kauflandzie. Uznałam, że lepiej będzie, jeśli wydobędę ich zawartość i odmierzę ją przy pomocy łyżki. Planuję zakup liści szałwii, w związku z tym potrzebuję jednolitej miary. Gdybym do dzbanka wrzuciła 2 torebki szałwii, to później ciężko byłoby mi to przeliczyć na wysuszony materiał roślinny.
- 1 łyżeczka suszonych liści mięty. Ten komponent również pochodził z rozerwanej torebki herbaty. Zdaję sobie sprawę, że w miarę możliwości należy sięgać po składniki o lepszej jakości, ale w sytuacjach awaryjnych można skorzystać z herbat ziołowych sprzedawanych w hipermarketach.
- 0,5 szklanki wrzątku.
Po zalaniu ziół
wrzątkiem, odczekałam godzinę, po czym sięgnęłam po sitko,
dzięki któremu pozbyłam się fragmentów roślinnych. W związku z
tym, iż nosiłam się z zamiarem wykonania własnej wcierki, nie
wyrzuciłam butelki po Jantarze. Do umytego opakowania przelałam
sporządzoną przez siebie miksturę, a następnie umieściłam w
szafce w łazience. W ten sposób chronię swoją odżywkę przed
dostępem światła.
Jak zauważyłyście,
podczas sporządzania swojej wcierki nie
sięgnęłam po alkohol. Wynika to z faktu, iż moje włosy
nie przepadają za tym składnikiem. W małych stężeniach alkohol
nie wyrządza szkody moim kosmykom, ale jeśli przekroczę pewną
koncentrację, pojawia się przesuszenie.
Po kilku dniach
stosowania własnoręcznie wykonanej wcierki, mogę pokrótce
przybliżyć jej wpływ na moje włosy.
Rozczesywanie
włosów
Przygotowana przeze mnie
mieszanina miała mi pomóc podczas szczotkowania włosów.
Rzeczywiście nieco ułatwiła tę czynność, ale pod tym względem
lepiej spisuje się Jantar. W związku z tym z pewnością do niego
wrócę. Aczkolwiek nie zamierzam rezygnować ze sporządzania
własnych wcierek i płukanek.
Puszenie
Dzięki ziołowej
miksturze udało mi się częściowo okiełznać zjawisko puszenia.
Gdyby nie zastosowała wcierki, moje włosy wyglądałyby jak po
tapirowaniu.
Loki
Dzięki wcierce uzyskałam
szlachetniejszy kształt moich skrętów. Niestety, uzyskane loki
szybko zaczynają żyć po swojemu.
Błysk
Uzyskana przeze mnie
mikstura nadaje moim włosom blask.
Przyciemnienie
Nie zauważyłam, aby
sporządzona przeze mnie mikstura przyciemniła moje włosy. Raczej
pokusiłabym się o stwierdzenie, iż wydobyła głębię ich koloru.
Zapach
Na pewno nie porzucę
swojej nowo odkrytej pasji. Wytwarzanie własnych wcierek i płukanek
to prawdziwa uczta dla nozdrzy. Uwielbiam zapach ziół. Decydując
się na samodzielne wykonanie odżywki, mogę sięgać po ulubione
składniki:)
Brudzenie
Wcierka to nic innego jak
ostudzona herbata. W związku przecieka przez palce i należy ją
aplikować, stojąc nad wanną. Po naniesieniu odżywki na włosy, od
razu umyłam wannę. Pilnuję, aby podczas aplikacji wcierki nie
mieć na sobie jasnej odzieży. Zawsze korzystam też z ręcznika, w
ten sposób unikam mycia podłogi z resztek naparu.
Wydajność
Podejrzewam, że jutro
zużyję resztki wcierki wykonanej w poniedziałek. Na razie moje
nozdrza nie zarejestrowały żadnych nieprzyjemnych zapachów.
Jeśli
nie przepadacie za zdjęciami chaosu goszczącego na głowie, to
zamknijcie kartę w przeglądarce, ponieważ na prośbę eve
postanowiłam zaprezentować zdjęcia swoich włosów. Od
czerwca 2011 roku nie farbuję swoich kosmyków. Nie korzystam też z
dobrodziejstw henny. Zdecydowałam się na powrót do swojego
naturalnego koloru. Lata farbowania, niekończących się
eksperymentów zrobiły swoje. Moje włosy przed rozpoczęciem
przygody z koloryzacją przypominały gorzką czekoladę. Początkowo
odrastające kosmyki posiadały złoto-rdzawą poświatę. Ba,
niektóre pasma włosów ocierają się o ciemny blond.
Paradoksalnie taki efekt rozjaśnienia daje wieloletnie stosowanie
czarnych farb. Na szczęście ostatnio udało mi się ujrzeć swój
naturalny kolor. Na razie można go dostrzec tuż przy skórze głowy,
ale najważniejsze, że w końcu moje włosy będą ciemniejsze.
Czasami nie mogłam już patrzeć na ich sprany kolor... Choć
niektórzy twierdzą, że takie włosy wyglądają naturalnie... Mój
przyjaciel zwykł mawiać, że jednolity kolor włosów przypomina
hełm. Czyżby naoglądał się za dużo reklam farb do włosów
nowej generacji?:P
Czemu one nie chcą się tak układać? Wygładzenie czubka głowy to nie lada wyzwanie, któremu może sprostać tylko żel z siemienia lnianego i gruby ręcznik ściśle przylegający do skóry głowy |
Ostatnio
na mojej głowie pojawiło się też parę siwych włosów.
To efekt stresu, z jakim miałam do czynienia wiosną. Początkowo
nosiłam się z zamiarem pokrycia ich farbą, ale w końcu uznałam,
że w jednej chwili zniszczyłabym wszystko to, co udało mi się
uzyskać od czerwca 2011 roku.
Rosną mi ciemne włosy:) |
Gdybym miała kucyk, to wyglądałby tak... Mój kuc jest napuszony. Kiedy wstaję z łóżka, czubek głowy wygląda tak samo. Na szczęście znam sposoby, które pozwalają mi go wygładzić. |
Moje
włosy lubią się kręcić. Nie jestem posiadaczką
baranich loczków, ale nie ma takiej siły, która utrzymywałaby je
w ryzach. Przez lata katowałam je prostownicą. Wprawdzie używałam
preparatów ochronnych, ale one tylko zmniejszają skalę zniszczeń.
Nie dość, że wyrządzałam im krzywdę, to uzyskany efekt nie
trwał dłużej niż kilka minut (nie pomogło nawet nałożenie tony
lakieru). Poza tym z czasem odkryłam, że proste włosy nie pasują
do mojego kształtu twarzy. W lokach wyglądam zdecydowanie lepiej.
Tutaj moje włosy wyglądają naprawdę licho. Z boku mam krótszy kosmyk, to zapuszczona grzywka |
Jak możecie zauważyć,
moje kosmyki różnią się długością.
Przed laty nosiłam grzywkę, która zawsze mi przeszkadzała. Włosy
wpadały mi do oczu. Poza tym źle wyglądam w grzywce. Postanowiłam
poprawić gęstość moich lichych włosów i zapuściłam ją na
długość.
Czemu po przebudzeniu moje skręty nie wyglądają w ten sposób? |
Moich włosów obecnie
nie da się okiełznać, ponieważ parę miesięcy temu doczekałam
się baby hair. Teraz te krótkie kosmyki po prostu
sterczą:P Na szczęście włosy rosną w miarę szybko i niebawem
będę mogła je jakoś spinać;)
Taki efekt udało mi się uzyskać dzięki wcierce i klamrze:) |
Widzicie te złoto-miedziane odrosty? Tak farby, nawet ciemne, rozjaśniają nasze włosy.. |
Prawda,
że moje włosy wyglądają dziwnie? Aż trudno uwierzyć,
że obwód mojego kucyka liczy sobie 9 cm. Prezentują się dosyć
mizernie. W przeciwieństwie do Idalii
i eve,
u mnie można dostrzec prześwity i określić, jaki jest krój
tylnej części bluzki. Na dodatek moje kosmyki ostatnio wypadają,
ponieważ dopadło mnie osłabienie pomenstruacyjne. Remont kuchni i
okres to nie najlepsze połączenie. Nieregularne posiłki dały o
sobie znać. Obecnie próbuję opanować problem, jedząc więcej
owoców i warzyw. Po suplementy nie chcę sięgać, ponieważ nie
chcę obciążać swoich nerek.
Na słońcu i przy mocnym oświetleniu są nieco wypłowiałe. |
Mam nadzieję, że nie
wyłysieję i za jakiś czas będę mogła zaprezentować Wam swoje
włosy w lepszej kondycji.
PS Robicie własne
płukanki i wcierki? Jaka mikstura sprawdza się najlepiej na Waszych
włosach? A może macie sprawdzony sposób na wypadanie włosów?
karminowe.usta
Podziwiam Cię ;) Ale Twój zapał dał mi troche do myślenia, mam nadzieję że mnie zainspirujesz ;]
OdpowiedzUsuńJa dodaję tylko olejek rycynowy do odżywki;/
To niesamowite jak blogerki potrafią się wzajemnie mobilizować do działania. Olejowanie, wcieranie kremu we włosy, kiedyś stałabym z nietęgą miną słysząc o takich rewelacjach, a teraz sama szukam jakichś sposobów na odżywienie włosów:)
UsuńA olejek rycynowy jest bardzo dobry:)
Na wypadanie włosów polecam serię Radical Farmony, tania, więc warto sprawdzić jakiś produkt.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się jej:) Mam nadzieję, że nie zawiera alkoholu zbyt wysoko:)
UsuńAle masz długie włosy :)! Muszę zrobić sobie taką wcierko - płukankę :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę nie wymaga zbyt dużo pracy, a jeśli lubisz zioła, to nacieszysz się ciekawymi zapachami:)
Usuńbardzo ładne i długie masz włoski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńbardo ładne włosy :) takie delikatnie falowane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) One są tak delikatnie falowane, bo staram się je okiełznać. Rano po przebudzeniu wyglądam, jakbym opuściła ekstrawagancki pokaz mody, taką mam szopę. Każda fala/lok sterczy w inną stronę:P
UsuńJej doczekalam sie :D, pieknie ci sie kreca, zwlaszcza na 13 zdj :)i ten polysk :). A jaki jest Twoj naturalny kolor?
OdpowiedzUsuńGorzka czekolada. Bardzo chcę do niej powrócić... Włosy u nasady zaczynają mi ciemnieć, a to dobry znak:)
UsuńTo trzymam kciuki za powrot do naturalnych wlosow :)
UsuńDzięki:* Gdyby nie Twój blog, pewnie już dawno bym się pofarbowała, ale widzę, że wytrwałość popłaca:)
Usuńgratuluję osiągniętego efektu, cudnie się rolują Twoje włoski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Akurat trafiłam na ich dobry dzień, bo czasem nie potrafię ich okiełznać, niezależnie od włożonego wysiłku;)
UsuńPodoba mi się kolor <3 Przypominają mi włosy Ewalucji :D
OdpowiedzUsuńDla mnie to prawdziwy komplement, zostać porównaną do Ewalucji:)
UsuńWow mam bardzo podobne włosy, tylko, że moje się gorzej puszą ;p i niektóre (najczęściej z tyłu, od spodu) się ładnie falują, a reszta to prawie proste włosy. Z przodu to mam dosłownie już proste. Ty masz śliczne fale!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Moje też miewają gorsze dni i wtedy puszą się niemiłosiernie. Ale zauważyłam, że gdy użyję od czasu do czasu kremu o naturalnym składzie i go wetrę we włosy, a po kilku godzinach zmyję, to włosy łatwiej jest okiełznać:)
UsuńJakie kozackie włosy... Jakie śliczne, ach, jakbym chciała takie mieć. Śliczne! Pięknie błyszczą i ten miły skręt...
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement nt. włosów:)
Usuń