Zawsze słyszałam, że
brązy pasują każdemu. Moja mama, koleżanki, wszyscy dookoła
powtarzali, że cienie w tym kolorze będą idealnie podkreślały
moją czekoladową tęczówkę. Brązy mają opinię
najbezpieczniejszych, są często wykorzystywane w makijażu
dziennym. Nie rzucają się w oczy, wyglądają bardzo naturalnie.
Niektórzy wręcz twierdzą, że nie da się nimi zrobić krzywdy.
Na wszystkie ważne
wydarzenia starałam się wybierać stonowane kolory. Ta zasada
dotyczyła także makijażu. W ten sposób uzbierałam pokaźną
kolekcję brązów. Matowe, perłowe, dobrze napigmentowane i dające
lekką poświatę. Wybór jest przeogromny. Zawsze zastanawiałam
się, dlaczego dobrze czuję się tylko w jednym brązie. Pozostałe
cienie są naprawdę ładne. Na mojej mamie wyglądają rewelacyjnie.
Długo zastanawiałam się, w czym tkwi problem.
Na początku przyczyn
swojego niezadowolenia upatrywałam w kiepskiej technice. Moja
naprawdę woła o pomstę do nieba. Poprosiłam przyjaciółkę,
która ma ogromny talent, aby zrobiła mi brązowe smoky eyes.
Wszystko było ładnie roztarte, a mimo to wyglądałam jakoś tak
brudno i smętnie... Lubię mroczne makijaże. W czerni czuję się
wyśmienicie. Wyglądam w niej ostro, wyraziście. Z kolei w brązach
jestem zawsze taka nijaka.
Potem zaczęłam
zastanawiać się, jakim typem kolorystycznym jestem. Znalazłam
jakiś artykuł w internecie. Przeanalizowałam wszystkie kryteria i
doszłam do wniosku, że ewidentnie jestem zimą. W artykule
wymieniono również kolory, które pasują zimie. Fiolety,
czerwienie, czerń, fuksja, malina i... brązy. Wszystkie wymienione
kolory, za wyjątkiem ostatniego, zawsze mi pasowały. Czułam się w
nich dobrze i wyglądałam wyraziście. W mojej szafie znajduje się
dużo ubrań w odcieniach fioletu, czerwieni i czerni. Najchętniej
korzystam z czerwonych i fioletowych pomadek, świadczy o tym stopień
ich zużycia. Malinową pomadkę zużyłam do samego końca.
Wczoraj rozwiązałam
zagadkę. Chciałam wytłumaczyć koleżance, dlaczego nie noszę
złotej biżuterii. Zaczęłam szukać artykułów o typach
kolorystycznych i tak natrafiłam na wątek
na Wizażu. O tym, że pani zima może być królewną Śnieżką
albo typem meksykańskim (południowym) wiedziałam od dawna.
Aczkolwiek dopiero na Wizażu każdemu z podtypów przypisano
odpowiednie kolory. W artykule, który wcześniej czytałam,
wymieniono je razem. Według wizażowego wątku królewnie Śnieżce
nie pasują brązy, zwłaszcza te ciepłe. Zatem nie ma kolorów
uniwersalnych i bezpiecznych. Trzeba możliwie najdokładniej
określić swój typ kolorystyczny i kierować się ścisłymi
wytycznymi.
Dzisiaj skorzystałam z
porady quench87,
która zauważyła, że najlepiej ćwiczyć makijaż oczu,
wykorzystując do tego celu czerń i biel. Blendowanie nie jest moją
najmocniejszą stroną, wciąż uczę się tej sztuki, ale
dostrzegłam różnicę. W czerni i bieli mojego autorstwa wyglądam
zdecydowanie lepiej niż w perfekcyjnie wykonanym brązowym smoku.
Swoich brązowych cieni
nie zamierzam wyrzucać. Wszak mogę przemycić drobny, czekoladowy
akcent np. w postaci kreski. Po prostu brązy nie mogą grać
pierwszych skrzypiec w moim makijażu.
Przy okazji chciałam Was
poinformować o moim niedzielnym odkryciu kosmetycznym:) Upały
wymusiły na mnie wizytę w Netto. Byłam tak spragniona, że
weszłam do pierwszego lepszego sklepu. W środku oprócz wody
mineralnej i borówek znalazłam również cały koszyk kosmetyków
Constance Carroll. To tania, angielska marka. Pamiętam, że w
latach 90. i na początku XXI wieku pudry Constance Carroll cieszyły
się ogromnym zainteresowaniem. Wiele osób darzy je sentymentem, o
czym można przekonać się na Wizażu w dziale KWC.
Jest to jeden z pierwszych tego typu kosmetyków, których miałam
przyjemność używać. Zapach tego pudru na zawsze pozostanie w
mojej pamięci. Można w nim wyczuć chemię, ale moje nozdrza bardzo
go lubią. To taki typowy pudrowy zapach;) Poza tym pudry Constance
Carroll mają jeszcze jedną zaletę. Mamy do wyboru całą gamę
odcieni. Wśród nich znajdziemy także bardzo jasne pudry. Ich skład
daleki jest od ideału, ale czego oczekiwać od kosmetyku za 6 zł? W
zeszłym roku przypadkowo trafiłam na puder Constance Carroll,
sięgnęłam po odcień ivory, który idealnie pasuje do mojej jasnej
karnacji. Ta angielska marka wciąż dostępna jest w niektórych
drogeriach no name. Aczkolwiek ich oferta jest dosyć ograniczona.
Dostaniemy w nich jedynie puder. Tymczasem w Netto możemy kupić
cienie do powiek (maty i perły), róże oraz błyszczyki. Niestety,
pudrów tam nie widziałam. Kosmetyki Constance Carroll kosztują
kilka złotych. Nie wiem, jaką jakość sobą reprezentują. Ja
używałam tylko pudru, z którego jestem zadowolona.
PS A Wy znacie swój typ
kolorystyczny? Jesteście wiosną, latem jesienią, a może zimą?:)
karminowe.usta
Dziękuję za tę notkę :)
OdpowiedzUsuńSame przydatne wiadomości!
Pudrów z CC od lat używa moja mama :)
Preferuje pudry w kamieniu.
Cieszę się, że moja notka Cię zaciekawiła:)
UsuńMoja mama też używa CC. Nawet jak kupi droższy puder, to poużywa go parę razy i potem wraca do CC. Twierdzi, że zapach tego kosmetyku jej pasuje, a ona ma niezwykle wrażliwy nos;)
Jestem prawdopodobnie typem lato-zima, taką trochę mieszanką, aczkolwiek nie jest pewna, bo mam raczej ciepły, żółty odcień skóry.
OdpowiedzUsuńCo do brązów to nie wyglądam w nich tak korzystnie jak np. w graficie czy szarościach.:)
Też czytałam o tym, że niektóre osoby mają mieszany typ urody, dlatego może być im trudno dopasować właściwe kolory i odcienie.
UsuńTeż bardzo lubię grafit:) Poza tym długo wzbraniałam się przed zielenią, tymczasem w szmaragdowej jest mi bardzo do twarzy:)
również słyszałam o brązach jako bezpiecznych kolorów, ale jednak dla mnie to one są za ciemne i wyglądam jak bym miała lico
OdpowiedzUsuńU mnie brązy dają nieciekawy efekt. Wyglądam jak brudna, chora. Za to w fioletach wyglądam o niebo lepiej. Cieszę się, że mogę sobie na nie pozwolić, bo bardzo je lubię.
UsuńJa też chyba jestem zimą, muszę poczytać dokładniej;)
OdpowiedzUsuńPudry z CC, uwielbiałam je, to był chyba jeden z moich pierwszych kosmetyków;)
Pamiętam, że na początku nanosiłam go przy użyciu gąbeczki załączonej do opakowania;P Gdzie wtedy człowiek słyszał o pędzlach;)
UsuńJa niezaprzeczalnie jestem 'jesienią' - rude włosy, jasna cera w ciepłym odcieniu, złoto-brązowe piegi, ciemna oprawa oczu. Wprost kocham wszelkie brązy w makijażu, właśnie w nich czuję się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńJesieni najładniej w brązach:) Wiele dziewczyn zazdrości Ci koloru włosów;)
UsuńUwielbiam takie kolorki. Super są.
OdpowiedzUsuńU innych typów kolorystycznych niż zima (królewna Śnieżka) rzeczywiście prezentują się rewelacyjnie.
UsuńPowiem Ci, że ja nie podobam się sobie za bardzow w brązach... czasami robię jasno-brązowy makeup oka z czarną kreską, bo ona wiele zmienia :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kreska dużo daje, ale akurat u mnie nie jest w stanie nic zmienić, jeśli chodzi o brązowy makijaż oczu:) Natomiast widzę różnicę, gdy do szaro-fioletowego oka dodam niebieską kreskę i lekko ją rozetrę:)
Usuńja jestem mieszańcem :D
OdpowiedzUsuńlubię brązy
ale preferuję fiolety, ładnie podkreślają moją zieloną tęczówkę, zresztą widziałaś pewnie na blogu :)
ja nie mogę wchodzić do Bershki i do Stradivariusa :D nie cierpię tam wchodzić ;D
Fiolety pięknie podkreślają zielone oczy. W ogóle uwielbiam ten kolor:) Nawet mój pokój ma lawendowe ściany;P
UsuńJa nie mogę wchodzić do żadnego sklepu z ciuchami, za wyjątkiem House`a, Croppa, Pull&Bear. W tych trzech wymienionych sklepach nigdy nic mi się nie podoba, więc przynajmniej nie dopada mnie nagła chęć posiadania;P
Ja niestety nadal nie wiem jakim typem jestem. Najlepiej czuję się w brązach właśnie i wyglądam w nich najlepiej :). Dobrze, że odkryłaś swój typ kolorystyczny! Może ja też w końcu to zrobię,w sumie jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś opisać się i załączyć zdjęcie na wizażowym wątku?:) Może dziewczyny pomogłyby w określeniu Twojego typu kolorystycznego:)
UsuńNiestety nie jestem pewna jakim typem jestem. Na oczach najlepiej wygląda brąz, ale ubrania mam czarne, białe, czerwone. Muszę być jakimś mieszańcem, ale nie wiem czego z czym :D
OdpowiedzUsuńDużo też zależy od odcienia danego koloru:) Podobno każdemu pasuje jakiś odcień czerwieni na ustach;) Czerwienie, które Ci pasują to bardziej malina, krwista czerwień, a może odcień z pomarańczowymi podtonami?:)
Usuń