W czerwcu zeszłego roku
rozpoczęłam swoją walkę o piękne, długie i zdrowe włosy.
Wcześniej farbowałam i prostowałam kosmyki, co z pewnością im
nie służyło. Gdy postanowiłam się o nie zatroszczyć, zaczęłam
świadomie sięgać po kosmetyki. Obserwowałam, jak zachowują się
moje kosmyki, po czym analizowałam skład. Dzisiaj już mniej więcej
wiem, co im służy, a co szkodzi. Za alkoholem moje włosy nie
przepadają. Jeśli występuje pod koniec składu, to niespecjalnie
im szkodzi. Natomiast kosmetyki, które bazują na alkoholu jako
wiodącym rozpuszczalniku, robią z moich włosów siano.
Moje kosmyki sięgają
pasa. W związku z tym muszą się dobrze prezentować. Nie należę
do grona osób mogących się poszczycić gęstymi włosami. Obwód
mojego kucyka to zaledwie 9 cm. Nie jestem w stanie przeskoczyć
genetyki, ale mogę zadbać o to, by moje włosy nadmiernie nie
wypadały. Gdy tylko dostrzegę ich osłabienie, rozpoczynam
poszukiwania kosmetyku, który im pomoże. Pewnego majowego
popołudnia zawitałam do pobliskiego sklepu zielarskiego i
zdecydowałam się na zakup Ziołowej kuracji ojca Klimuszko. Czy mi
pomogła? Tego dowiecie się, czytając poniższą recenzję.
Opis
producenta
„ Wskazania:
Naturalny preparat ziołowy, wskazany do wzmocnienia włosów,
zapobiega ich wypadaniu.
Działanie:
Kosmetyk regeneruje mieszki włosowe, powstrzymuje nadmierne
przetłuszczanie się skóry. Nie podrażnia skóry, nie wywołuje
niepożądanych efektów ani zmian skórnych. Wzmacnia włosy,
zmniejsza łupież i łojotok prowadzący do przedwczesnego wypadania
włosów”
Wypadanie
włosów
Kuracja nie powstrzymała
wypadania włosów. Wzbogacenie diety okazało się zbawienne dla
moich długich kosmyków.
Regeneracja
Preparat ojca Klimuszko
nie poprawił kondycji moich włosów.
Kuracja
a przetłuszczanie się skóry
Moja skóra głowy nie
wykazuje tendencji do nadmiernej produkcji łoju. Kuracja ziołowa
lekko ją wysuszyła.
Podrażnienie
Po aplikacji kosmetyku
odczuwałam pieczenie.
Zapach
Producent podaje skład
ekstraktu wodnego, w związku z tym uznałam, że produkt nie zawiera
alkoholu. Tymczasem po odkręceniu butelki, okazało się, że
kosmetyk zapachem przypomina wódkę ziołową. Moje włosy nie
lubią alkoholu, więc powinnam zrezygnować z kuracji ojca
Klimuszko, ale naiwnie wierzyłam, że tym razem będzie inaczej.
Brudzenie
Ten kosmetyk brudzi
dosłownie wszystko! Polecam zakup lateksowych rękawiczek, jeśli
zdecydujecie się na wypróbowanie Ziołowej kuracji ojca Klimuszko.
Produkt barwi skórę dłoni, przez co wyglądają one na niedomyte.
Jeśli kosmetyk wniknie pod płytkę, będziecie zmuszone na podjęcie
radykalnych kroków (skrócenie paznokci) lub na kilkutygodniowe
pokrywanie ich ciemnym lakierem do paznokci. Ten kosmetyk utrzymuje
się dłużej niż niejedna farba do włosów. Kwasek cytrynowy, soda
oczyszczona nie rozwiązują problemu. Po aplikacji kosmetyku włosy
należy obwinąć starym ręcznikiem, ponieważ powstałych plam nie
sposób doprać. Jeśli macie jakąś bluzkę, która nadaje się
tylko do mycia podłogi, to skorzystajcie z jej dobrodziejstwa, zanim
zacznie spełniać rolę szmaty. Gdy aplikujecie kosmetyk nad
wanną/zlewem, koniecznie zabierzcie ze sobą do łazienki mleczko do
czyszczenia. Z pewnością okaże się pomocne przy doprowadzaniu
sanitariów do stanu użyteczności.
Wysuszenie
Kuracja bardzo
przesuszyła moje włosy, chociaż postępowałam zgodnie z
zaleceniami producenta. Trzymałam się ustalonego czasu, produkt
używałam tylko 3 razy w tygodniu. Mimo to dorobiłam się siana.
Moje kosmyki wyglądały gorzej niż przed przystąpieniem do
programu walki o włosy. Byłam załamana. Na szczęście udało się
je odratować, stosując codziennie odżywcze maseczki, oleje i
ziołowe płukanki. Teraz moje włosy wyglądają na zdrowe i
odżywione. Nie ma śladu po negatywnych skutkach kuracji ojca
Klimuszko.
Wpływ
na kolor włosów
Producent ostrzega
jasnowłose przed naturalnym przyciemnieniem kosmyków. Tymczasem
moje czarne włosy straciły na intensywności koloru. Przybrały
odcień gorzkiej czekolady, pojawiły się również rdzawe refleksy.
Konsystencja
Mamy tu do czynienia z
płynem o brązowym zabarwieniu.
Konieczność
szybkiego zużycia
Kosmetyk należy
wykorzystać w ciągu 4 tygodni od otwarcia butelki.
Wydajność
Jedno opakowanie tego
produktu prawdopodobnie starczyłoby mi na 3 tygodnie, ale ja
zdecydowałam się na odstawienie kosmetyku po upływie 14 dni,
ponieważ zrobił z moich włosów siano.
Przestrzeganie
czasu
Pilnujcie czasu. Jeśli
stosowanie ziołowej kuracji wysuszyło moje włosy na wiór, chociaż
nie trzymałam kosmetyku dłużej niż 15 minut, to aż strach
pomyśleć, co zostałoby z moich kosmyków, gdybym zapomniała o
nałożeniu preparatu ojca Klimuszko.
Opakowanie
Brązowa, szklana
butelka. Lubię takie rozwiązania, chociaż opakowanie jest dosyć
ciężkie. Szkło stanowi dobre rozwiązanie z punktu widzenia
ekologii.
Kraj
producencki
Polska.
Testowanie
na zwierzętach
Niestety, nie wiem, czy
Eldex-Medical testuje swoje wyroby na zwierzętach. W wątku
na Wizażu ta firma nie widnieje na żadnej z list.
Skład
ekstraktu wodnego:
Korzeń
łopianu-zawiera garbniki, olejki eteryczne, siarkę,
proteiny, fosfor, witaminę C. Wykazuje właściwości
przeciwłupieżowe, wzmacniające cebulki włosów, kojące
podrażnienia.
Liść
pokrzywy- zapobiega wypadaniu włosów. Sprawia, że stają
się one lśniące i elastyczne.
Kłącze
tataraku-zwalcza łupież, łojotok i wypadanie włosów.
Kora
dębu- przyciemnia włosy.
Koszyczek
rumianku-działa dezynfekująco na skórę głowy, co jest
istotne przy łupieżu. Wśród czynników etiologicznych wymienia
się nadmierną kolonizację skóry głowy przez drożdże Malassezia
furfur. Rumianek lekko rozjaśnia włosy.
Ziele
skrzypu-zapobiega przetłuszczaniu się włosów. Polecany
jest polecany przy jasnym odcieniu kosmyków.
Sorbinian
potasu- łagodny konserwant pozyskany drogą
mikrobiologiczną. Znalazł także zastosowanie w przemyśle
spożywczym.
Cena
Za kosmetyk zapłaciłam
27 zł. Do najtańszych nie należy.
Dostępność
Ziołową kurację ojca
Klimuszko możecie nabyć w sklepach zielarskich.
Reasumując:
Nie polecam Kuracji ziołowej ojca Klimuszko, ponieważ u mnie nie
przyniosła oczekiwanych rezultatów, a wręcz zaszkodziła moim
włosom. Wypłowiałe siano na głowie raczej nie jest tym, co
chciałybyśmy osiągnąć, sięgając po dany kosmetyk.
PS Z jakich kuracji
ziołowych miałyście okazję korzystać?
karminowe.usta
Po Twojej recenzji nie mam ochoty kupić tego specyfiku choć przyznam, że jak zobaczyłam o czym mowa to się ucieszyłam, że jakaś nowość:) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńDalej szukam czegoś na wypadanie włosów. Wzbogacenie diety to jedno, ale oprócz tego przydałby się jakiś kosmetyk wspomagający;P
UsuńWow musisz miec cudne wlosy, tak dlugie i ciemne *.*, pokaz :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie są cudne, bo są chude i rzadkie...:( Znowu mi wypadają, bo dopadło mnie pomenstruacyjne osłabienie... Nakupiłam owoców i warzyw, mam nadzieję, że jakoś to opanuję...
Usuń9cm to wcale nie malo, np. anwena ma tyle samo. Strasznie bym je chciala zobaczyc :D
UsuńWspolczuje wypadania :*
Nie wiedziałam, że anwena ma tyle, byłam pewna, że jej obwód to jakieś 15 cm;) U niej włosy wyglądają jakoś lepiej niż u mnie;)
UsuńJak opanuję wypadanie, to pokażę swoje włosy przy okazji prezentowania wcierki własnej roboty:) Zdecydowałam się na połączenie melisy, lawendy i skrzypu:) Na razie wolę im nie robić zdjęć, ponieważ ciągle gdzieś się dokleja wypadający włos... Aż je spięłam, bo nie nadążam z ich strzepywanie z ramion i pleców...
Bo krecone wlosy sa puszyste i wygladaja inaczej niz proste...
UsuńMnie takie na nastepny dzien mecza bo trudno je nawet zwiazac.
Trzymam kciuki za walke z wypadaniem i czekam na zdj :D.
Radze zrobic zdj teraz i potem jak przestana wypadac chocby nawet dla samej siebie. Potem bedziesz mogla sobie porownac. Ja np. zaluje, ze nie mam zdj w bardzo jasnym blondzie tez po takim duzym wypadaniu itd.
Dzięki za radę:) Masz rację, to zawsze jest porównanie. Ja z kolei żałuję, że nie mam zbyt wiele zdjęć z gimnazjum, bo wtedy miałam na głowie istne szaleństwo:D Czerwienie, blondy, fiolety.
UsuńTeż masz ciemne włosy, jak radzisz sobie z nimi podczas wypadania? Bo mi zawsze jest wstyd, że gdzieś na bluzce/sukience wisi przyczepiony włos. Wiadomo, staram się je strzepywać, ale czasami czegoś nie zauważę...Zakładasz ciemniejsze stroje czy jakoś związujesz włosy?:)
O to takich szalenstw na glowie nie mialam :D ale najgorzej mi bylo w tym blondzie :/
UsuńMoje wypadajace wlosy to mnie raczej po nogach smyraja ;). Najczesciej je spinam na czubku glowy.
Co do przyczepionych wlosow to chyba zalezy od materialu bo faktycznie na niektorych nie da sie ich nawet strzepac tylko trzeba je obierac:p. Czasami robie pranie i na suchym widze nadal wiszace wlosy. Teraz juz mi tak nie wypadaja wiec moze bedzie juz normalnie :)
Bardziej mi przeszkadzal sam fakt wypadania i moze stan koca ;) na ktorym momentalnie robi sie warstwa wlosow eh.
Ja nawet dobrze wyglądałam w czerwieni i fiolecie, ale w blondzie mogłam straszyć:P
UsuńMoje wypadające włosy przyczepiają się do wszystkiego co napotkają na swojej drodze. Bluzki, nóg, koca, klatki od papugi. Najgorsze jest to, że muszę je szybko zbierać, ponieważ mój pies lubi je zjadać...
słyszałam o tym preparacie od cioci, ale nie polecała mi go głównie ze względu na wysuszenie skóry głowy jak i włosów
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie tylko u mnie ta ziołowa kuracja nie zdała egzaminu...
Usuńheh jakoś mnie nie zachęciłaś do kupna :D
OdpowiedzUsuńSama siebie bym nie zachęciła:D Hehe:) Czasem piszę o bublach, żeby ustrzec choć jedną osobę przed problemami...
Usuńnie kupie na pewno;/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie warto kupować tej wcierki...
UsuńMnie jakoś już sama nazwa zniechęca;) Nie mam przekonania do takich wynalazków choć jak byłam zdesperowana to różne cuda wcierałam. Skutek nie zawsze był pożądany ale...tak to już jest.
OdpowiedzUsuńNazwa nie brzmi zachęcająco, ale liczyłam na to, że zadziała;P Niestety, przeliczyłam się...
UsuńTak to już chyba jest;) Jeżeli na czymś Nam zależy, to chcemy aby było używane z dobrym skutkiem.
UsuńŻyczę lepszych efektów następnym razem :*
Obecnie wcieram we włosy krem do brodawek skierowany przeznaczony dla młodych matek i jestem z niego zadowolona. Choć ma zupełnie inne przeznaczenie, to działa lepiej od tej nieszczęsnej ziołowej kuracji.
UsuńPamiętam jak pisałaś o jego zakupie i byłam bardzo ciekawa recenzji, ale widzę, że niestety to bubel. Wypróbowałabym na sobie, ale zniechęca mnie też cena, 27 zł za wcierkę to nie mało. Szkoda, że się nie sprawdził, bo wygląda bardzo ciekawie :).
OdpowiedzUsuń27 zł to sporo jak na wcierkę, ale miałam nadzieję, że jakoś okiełzna wypadanie. Gdy mam problem z włosami/cerą, to jestem skłonna sporo wydać, żeby go tylko zażegnać. I tym razem okazało się, że wyrzuciłam pieniądze w błoto...
Usuńja tez wiecznie borykam sie z wypadającymi włosami :( i ratuję się czym mogę
OdpowiedzUsuńU mnie problem ciągle nawraca. Jest dobrze miesiąc, dwa, a potem znowu włosy wypadają garściami...
Usuńojojoj, jaki bubel ;/ i to za taką cenę! dobrze, że napisałaś tą recenzję, na pewno nie czuję się skuszona ;p
OdpowiedzUsuńMiał regenerować, a przesuszył włosy...
Usuń"zaledwie 9 cm" ahahahaha, 9 cm to dużo!
OdpowiedzUsuńPo moich włosach tego nie widać... Wyglądają bardziej jak pióra... Zresztą mój kolega kiedyś stwierdził, że są tak delikatne jak u młodej kotki:D Innymi słowy wyglądają dosyć lichawo, ale o dziwo jak się je zmierzy, to wychodzi 9 cm obwód. Może wynika to z faktu, że moje włosy są kręcone.
Usuń