Niedawno wybuchła afera
odżywkowa, o której dowiedziałam się z notki quench87.
Niektóre dziewczyny stosujące preparaty wzmacniające paznokcie z
formaldehydem, mają teraz poważne problemu z płytką. Plamy,
paznokcie odchodzące od skórki na pewno nie należą do
przyjemności. Jak się przed tym uchronić? Czy trzeba całkowicie
zrezygnować z odżywek wzmacniających paznokcie?
Na początku chciałabym
przybliżyć Wam właściwości formaldehydu. Na opakowaniach
kosmetyków może on również widnieć pod nazwą metanal, aldehyd
mrówkowy. Nie każdy z nas kończył studia na wydziale chemicznym
czy przyrodniczo-technicznym, dlatego warto korzystać z takich stron
jak Wizaż. Na tym znanym portalu możemy również znaleźć dział:
„chemia”, w którym opisano wiele składników kosmetycznych.
Oprócz najczęściej stosowanych nazw, możemy tak odnaleźć także
szereg synonimów. Producenci wiedzą, że klientki są uświadamiane
przez artykuły w kolorowych magazynach i często sięgają po mniej
popularne określenie danej substancji.
Aldehyd mrówkowy jest
gazem o charakterystycznej, duszącej woni. Zalicza się go grupy
silnych trucizn. Wykazuje właściwości rakotwórcze. Jest
substancją doskonale rozpuszczalną w wodzie.
Większość z nas na
lekcjach biologii mogła podziwiać różne organy włożone do
słoików. Wątroba szczura, serce myszy, oko królika pomimo upływu
lat wciąż nadawały się do użytku. Wynika to z faktu, iż zostały
one zakonserwowane przy użyciu formaliny. Formaliną określamy
35-40% roztwór formaldehydu w wodzie. Nie zamierzam nikogo straszyć,
bowiem już Paracelsus zauważył, że każda substancja jest i nie
jest trucizną, wszystko zależy od dawki. W kosmetykach tak dobrano
stężenia poszczególnych składników, aby dany produkt mógł
zostać wypuszczony na rynek. Istnieje szereg regulacji prawnych (w
tym unijnych), które chronią konsumentów. Chciałabym tylko
zasygnalizować, że skoro dana substancja jest w stanie
zakonserwować ludzki organ, to trzeba wziąć pod uwagę jej
niekorzystne oddziaływanie na nasze paznokcie. To, jak zareagujemy
na dany składnik, zależy od predyspozycji osobniczych. Dopóki nie
użyjemy odżywki z formaldehydem, nie wiemy, czy nam pomoże, czy
zaszkodzi.
Niestety, formaldehyd
był też dodawany do żywności. Pełni bowiem rolę konserwantu.
Krył się pod oznaczeniem E240. Na wykładach dowiedziałam się, że
obecnie jego stosowanie w żywności jest u nas zakazane. Niestety,
wciąż istnieją państwa, które dopuszczają obecność
formaldehydu w produktach spożywczych, dlatego należy wnikliwie
czytać etykiety. Poza tym warto podkreślić, iż wykluczenie
odżywek do paznokci nie uchroni nas przed aldehydem mrówkowym i
jego pochodnymi. Jak już wspomniałam, związek ten pełni rolę
konserwantu. DMDM hydantoin obecny jest w wielu kremach (diamentowe
serum pod oczy z Clareny zawiera ten związek),
2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol znajdziemy w popularnej wcierce
Jantar. Formaldehyd dodaje się również do niektórych lakierów do
paznokci. Związek ten sprawia, że nasza płytka twardnieje, co
jest zjawiskiem pożądanym. Tutaj pojawia się pewien problem,
ponieważ wiele lakierów, o ile nie większość, nie ma podanego
składu. Bardzo chciałam poznać listę ingredientów Rimmel 60 s,
ale wciąż się do niej nie dokopałam. W niektórych sklepach obok
kosza z lakierami wywieszone są ulotki, w których zamieszczono
informację o składnikach wykorzystanych w poszczególnych
produktach. Warto z nich skorzystać, jeśli nasza paznokcie źle
reagują na formaldehyd albo z powodu przekonań chcemy unikać tego
związku.
Ostatnio sporym
zainteresowaniem cieszy się brazylijska metoda prostowania włosów.
Jest ona niezwykle skuteczna. Efekt utrzymuje się wiele tygodni.
Niestety, metoda ta opiera się na działaniu formaldehydu, który
umożliwia związanie się keratyny z materią włosa. Naukowcy
podejrzewają, że aldehyd mrówkowy przenikając do głębszych
warstw skóry głowy, upośledza porost włosów.
Jeśli decydujemy się na
kurację z wykorzystaniem odżywki do paznokci, to najpierw
sprawdźmy, jak reaguje nasza płytka. Pomalujmy nią jeden paznokieć
i obserwujmy reakcję. Pieczenie, ból, zaczerwienienie nie powinny
być przez nas ignorowane. Jeśli odżywka nam nie szkodzi, to
korzystajmy z niej, zachowując przy tym umiar. Po kilku tygodniach
kuracji należy ją przerwać. Moja doktor z chemii zawsze
powtarzała, że wodę mineralną (nie mylić ze źródlaną) i
suplementy diety powinno stosować się tylko wówczas, gdy wymaga
tego sytuacja, produkty te pełnią bowiem funkcję leczniczą.
Na koniec chciałabym
zaznaczyć, iż nie należy panikować. Jeśli dany „kontrowersyjny”
składnik nas nie uczula i nie jest używany nagminnie, to nie
wyrządzi nam krzywdy. Pamiętajmy też o efekcie kumulacji. Używanie
odżywki z formaldehydem może utwardzać nasze paznokcie, ale już
stosowanie odżywki i lakieru z aldehydem mrówkowym może
doprowadzić się do zniszczenia płytki.
PS Współczuję
dziewczynom, którym formaldehyd zaszkodził. Ja po dwóch tygodniach
musiałam odstawić swoją odżywkę, ponieważ pojawiło się
pieczenie:( A jak u Was sprawdzają się tego typu preparaty?
karminowe.usta
Ja mogę używać składników z tą substancją, ponieważ mnie nie piecze, ale poszukam czegoś bez tego jak skończę opakowanie Eveline...
OdpowiedzUsuńPo tym jak skończysz Eveline, możesz spróbować z jakimś olejkiem:) Myślę, że Twoje paznokcie wystarczająco się utwardzą, więc będziesz mogła poszaleć z czymś delikatniejszym:)
UsuńOk, dzięki za radę :)!
UsuńPonoć bardzo dobry jest olejek rycynowy:)
UsuńNajśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że utwardzenie płytki nie ma nic wspólnego z odżywczym działaniem preparatu z formaldehydem. To reakcja obronna organizmu na drażniącą formalinę. Organizm, chcąc ocalić tkanki, wzmacnia bariery ochronne, czyli stara się pogrubić płytkę paznokcia:P
OdpowiedzUsuńNasze paznokcie po prostu się bronią, a wiele osób uważa, że to efekt protein jedwabiu/sproszkowanego diamentu/roślinnych ekstraktów. Tak naprawdę te składniki niewiele dają, bo zwykle występują pod koniec składu.
UsuńSwoją drogą producenci świetnie reklamują swoje kosmetyki. Odżywka z proteinami jedwabiu/diamentem itp. Brzmi obiecująco i kusząco.
UsuńNo własnie. Dlatego zawsze powtarzam, że ważne jest to, byśmy były świadomymi konsumentkami. Nastały takie czasy, że możemy liczyć tylko na siebie i swój zdrowy rozsądek. A obietnice producenta możemy między bajki włożyć.
UsuńKażdej firmie zależy, żeby osiągnąć duże przychody przy jak najniższych kosztach. Dlatego niektórzy będą bazować na nieuczciwości i obiecywać gruszki na wierzbie. Wiele osób z konserwantów kojarzy jedynie parabeny. Dlatego producenci na butelce zamieszczają napis no parabens, dodają zielone tło i część konsumentów myśli, że nabyła produkt ekologiczny. Teraz, kiedy mamy dostęp do internetu, można samemu przeanalizować skład i robić zakupy świadomie;)
UsuńJa jak skończę Eveline 8w1 na pewno wykończę mój olejek z La Femme. Skórki mam strasznie przesuszone, ale z paznokciami wszystko ok..
OdpowiedzUsuńJa też miewam problemy ze skórkami, zauważyłam, że jeśli dbam o ich nawilżenie, to jest nieco lepiej:)
Usuńużywałam odżywki Eveline zanim dowiedziałam się, dlaczego tak dobrze działa. rzeczywiście mi pomogła. teraz jednak paznokcie wyglądają tak jak przed kuracją, są słabe i łamliwe ;/ muszę poszukać sposobu, który naprawdę odżywi paznokcie, a nie tylko skłoni je do obrony.
OdpowiedzUsuńMoże smarowanie olejkiem?:)
Usuńo, może ;) a to może być obojętnie jaki, czy któryś konkretny?
UsuńRycynowy jest naprawdę dobry:)
Usuńmam w domu, to popróbuję. dzięki!
UsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona z efektów:) Ja z braku laku używam kremu do rzęs z L`Biotiki. Ma wysoko w składzie olejek rycynowy, a że do rzęs jej już nie potrzebuję, to mam satysfakcję, że kosmetyk się nie marnuje:)
Usuńw sumie... od początku się dziwiłam... pierwsze objawy pieczenia, zaczerwienienia świadczą o nietolerancji danego kosmetyku... np. podobnie jest z uczuleniem...jeśli po pierwszym lub kilku użyciach coś jest nie tak... to nie używam go dalej... to oczywiste... a mam z tym problemy niestety
OdpowiedzUsuńdlatego osoby, u których odżywka wywołała ból powinny od razu odstawić kosmetyk, a nie używać go...co z tego że wszyscy polecają, dziewczyny myślą a ból na pewno przejdzie... błędne myślenie, ślepy pęd ... trzeba być świadomym i reagować wcześniej
Ja wychodzę z założenia, ze stosując dany kosmetyk, nic nie powinno mnie boleć, piec, swędzieć itp. Jeśli takie niedogodności się pojawiają, to szukam alternatywy. Wiem, że wiele osób poleca depilację woskiem, ale nigdy się na nią nie zdecyduję, bo nie chcę odczuwać bólu. Mnie nie przekonują głoszone hasła: "chcesz być piękna, to cierp". Pewne niedogodności mogę znieść (nieciekawy zapach, lejąca konsystencja itp.), ale nie powinnam odczuwać bólu.
Usuńdokładnie i o to chodzi... ale gdzie tam... skoro wszyscy używają i mają piękne paznokcie, to co tam ból ...
Usuńwg. mnie dziewczyny są sobie winne, to nie jest odżywka, którą powinno się używać ciągle jak czytam o 7 zużytych buteleczkach to aż mnie ciary przechodzą :|
O ile w przypadku odżywek do włosów, raczej sobie nie zaszkodzimy, chyba że jakaś ma naprawdę fatalny skład, o tyle te do paznokci powinny być stosowane okazjonalnie. Przeprowadzam jednorazową kurację, po czym ją odstawiam.
Usuńa mi na początku Eveline nie zaszkodziło, dopiero pod koniec buteleczki zaczęłam odczuwać taki mini ból i mrowienie w palcach, nie wrócę więc do niej :/
OdpowiedzUsuńDobrze, że ktoś, kto się zna na chemii o tym napisał, bo już różne rzeczy się czytało, a ciebie uznaję za wiarygodne źródło :>
Dobrze, że przy mrowieniu postanowiłaś przerwać kurację, dzięki temu uniknęłaś poważnych problemów:)
UsuńBardzo mądry post, po 'straszeniu' formaldehydem na wielu blogach - w opozycji do zachwalania na innych, tutaj pojawił się głos rozsądku: wszystko z umiarem, czytać etykiety i uważnie obserwować reakcję organizmu.
OdpowiedzUsuńCzytałam żywo zainteresowana:)
Cieszę się, że moja pisanina komuś się przydała:) Staram się nie panikować. Dopiero, jak widzę, że coś mnie zapycha, podrażnia, to przekreślam dany składnik. Parafina zapycha, parabeny uczulają, silikony przy kręcących się włosach to niekoniecznie dobry wybór, więc ich unikam. Ale te same silikony sprawdzają się u mnie bardzo dobrze w podkładach:) Wiele osób panikuje ze szczepionkami, bo zawierają minimalne ilości związków rtęci, a tymczasem jedząc ryby, wprowadzamy do organizmu większe dawki tego metalu. Poza tym zawsze warto uwzględnić kondycję naszej wątroby. Jeśli mamy z nią problemy, to musimy rozważniej dobierać kosmetyki, ponieważ może nie nadążać z detoksykacją.
Usuńja się właśnie zastanawiałam czemu po pomalowaniu paznokci podwójna warstwą odzywki, piecze mnie płytka paznokcia
OdpowiedzUsuńLepiej zmyj odżywkę, najwyraźniej Tobie nie służy...
Usuńczytałam o aferze, wszystko jest tak przerażające, że aż głowa mała:(
OdpowiedzUsuńWspółczuję dziewczynom, które mają teraz poważny problem ze skórą i paznokciami.
UsuńBardzo rozsadny i pomocny post :) U mnie sie sprawdza i raz moze mnie pieklo dawno temu i zmylam czym przedzej ale juz na drugi tydzien gdy sprobowalam bylo OK i ta odzywka (Herome) uratowala moje paznokcie na dluuugi czas :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że możesz się pochwalić silnymi paznokciami.
UsuńPiszę dopiero teraz, bo dziś przeczytałam ten wpis. Masz długie paznokcie i chciałam zobaczyć, czy używałaś odżywek.
OdpowiedzUsuńSama ostatnio kupiłam odzywkę, bo po drożdżach moje paznokcie rosną, jednak zawsze zahaczy mi się paznokieć z boku i niestey muszę go obciąć. Chciałam wzmocnić i utwardzić paznokcie.
Kupiłam odżywkę Eveline 6w1. Na KWC ma ona świetne recenzje (w większości), bo niestety pojawiły się też niepokojące recenzje, właśnie z aldehydem w tle.
Z początku się przestraszyłam. Nie chciałabym mieć jakichś popękanych paznokci:( Dopiero co zwalczyłam przesuszenie dłoni, które wyglądało okropnie i szpeciło.
Producent zaleca codziennie aplikację jednej warstwy, a po 4 dniach należy te warstwy zmyć i zacząć od nowa.
Właśnie dziś zmyłam 4 warstwy, nie zauważyłam nic niepokojącego, płytka się nie odbarwia, nie sinieje, zaczerwienienia brak. Bólu paznokci też nie odczuwam, więc może będzie ok.
Swego czasu korzystałam z odżywki Delii, która ma za zadanie chronić płytkę przed przebarwieniem. Ten produkt nie zawierał formaldehydu. Jednak nie zauważyłam, żeby pobudzał wzrost paznokci i wzmacniał płytkę. Myślę, że sporo zależy od genetycznych predyspozycji. Ja odziedziczyłam paznokcie po tacie, dlatego nie stwarzają problemów podczas zapuszczania. Czasem mają gorszy okres, wówczas wykazują zwiększoną łamliwość, jednak z natury są dość mocne.
UsuńJeśli nie odnotowałaś żadnych niepożądanych reakcji, to możesz kontynuować kurację:) Jeśli będziesz śledziła reakcję swoich paznokci, to najwyżej odstawiasz odżywkę, gdy coś zacznie Cię niepokoić:) Wszystko jest dla ludzi:) Każdy nieco inaczej reaguje na formaldehyd. Poza tym należy wziąć pod uwagę, że niektóre osoby nie stosowały się do zaleceń producenta. Po kilku tygodniach trzeba przerwać kurację.