Od pewnego czasu
zachwalam wszędzie puder bambusowy z Biochemii Urody. W końcu
nadeszła pora na jego recenzję, tym bardziej, że niebawem
pozostanie mi po nim jedynie opakowanie. Nie wiem, jak tego
dokonałam. Dla wielu posiadaczek pudru bambusowego z BU będzie to
zapewne zaskakujące, ale w ciągu dwóch miesięcy praktycznie
zużyłam ten kosmetyk. Wiem, że moja przyjaciółka spożytkowała
tylko 1/3 opakowanie w ciągu roku, ale ja używam go nie tylko na
twarz;)
Kolor
Puder jest biały, co
może budzić niepokój wśród posiadaczek ciemniejszej karnacji. Na
szczęście po właściwej aplikacji dostosowuje się do naszego
naturalnego kolorytu. Jest to produkt transparentny. Nadaje się do
każdego odcienia skóry. Przy mojej bardzo jasnej karnacji jest
idealnym rozwiązaniem. Dotychczas kupowałam drogeryjne pudry
transparentne, które posiadały żółte pigmenty. W związku z
tym, iż jestem chłodnym typem urody, uzyskiwałam efekt chorej na
żółtaczkę. Ten produkt jest naprawdę transparentny.
Rozdrobnienie
W opakowaniu jego
drobinki mogą wydawać się całkiem spore, ponieważ lubią zbierać
się w postaci białych kuleczek przypominających granulki mleka w
proszku. Ale nałożone na pędzel są naprawdę niewielkie. Jest to
bardzo drobno zmielony puder.
Matowanie
Z jego pomocą można
zapobiec błyszczeniu się strefy T. Jeśli nie lubimy płaskiego
matu, to nabieramy mniejszą ilość produktu, wówczas uzyskujemy
bardziej naturalny efekt. Jednakże w ciągu dnia należy dokonać
reaplikacji kosmetyku, ponieważ po jakichś 4-5 godzinach zaczynamy
się błyszczeć.
Zapychanie
Puder mnie nie zapchał.
Moja kapryśna, mieszana cera zaprzyjaźniła się z nim.
Podrażnienie
Puder nie wywołuje
żadnych reakcji alergicznych, świądu, pieczenia. Nie przyczynia
się również do powstawania zaczerwienień. Cały sekret tkwi w
naturalnym składzie.
Podkreślanie
skórek
Ja wychodzę z założenia,
że jeśli mamy przesuszoną skórę, to każdy sypki puder to
podkreśli. Nie ma innego wyjścia, trzeba zrobić peeling i nawilżyć
skórę, a także pamiętać o prawidłowym nawodnieniu organizmu.
Wysuszanie
Kosmetyk nie przesusza
skóry, pomimo swej sypkiej formy.
Ładniejsza
skóra
Odnoszę wrażenie, że
odkąd odstawiłam pudry drogeryjne na rzecz bambusowego, moja skóra
jest ładniejsza. Niespodzianki pojawiają się rzadziej, a jeśli
już przypęta się jakiś pryszcz, to szybko znika. Zaskórniki też
pojawiają się rzadziej. Mi po prostu nie służą kosmetyki
konserwowane parabenami, gdyż te związki zapychają mi pory.
Ostatnio nawet usłyszałam, że mam ładną, niezapchaną cerę, co
było dla mnie ogromnym komplementem.
Krycie
Przy użyciu tego
kosmetyku nie ukryjemy wszystkich niedoskonałości. Do tego służy
korektor. Drobne przebarwienia, zaczerwienienia rzeczywiście stają
się mniej widoczne, ale ropnych zmian, dużych pryszczy puder nie
zamaskuje. Aczkolwiek jeśli użyjemy większej ilości produktu, to
można dosyć dobrze zatuszować drobne żyłki, przebarwienia,
wyrównać koloryt skóry.
Efekt
do sesji zdjęciowej
Jak już wspominałam,
puder bambusowy daje płaski mat, co pożądane podczas sesji
zdjęciowej. Gdy wiem, że będę miała robione zdjęcia, to używam
właśnie tego pudru do wykończenia makijażu. Efekt jest
rewelacyjny.
Zapach
Puder niby jest
bezzapachowy, ale mimo to wyczuwam lekki zapach, który jest trudny
do określenia. Nazwałabym go naturalnym;) Moim zdaniem podobnie
pachnie mąka pszenna;)
Smak
Puder pyli, więc czasami
siłą rzeczy przedostaje się do jamy ustnej i wówczas wyczuwam
słony posmak.
Bieli
Jeśli go nie rozetrzemy
prawidłowo, to uzyskamy efekt młynarza. To nie jest kosmetyk,
którym lekko przyprósza się twarz. Trzeba go rozetrzeć kolistymi
ruchami.
Aplikacja
Produkt należy nakładać
przy użyciu pędzla. Jego aplikacja przypomina nakładanie podkładu
mineralnego. Dokonujemy tego kolistymi ruchami. Produkt trzeba dobrze
rozetrzeć, w przeciwnym razie uzyskamy efekt mąki. Na naszej twarzy
pozostaną białe plamy. Biały proszek przyklejony do skóry nie
wygląda zbyt dobrze.
Pyli
Moim zdaniem to
największa wada tego pudru. Aplikuję go zawsze w przedpokoju,
ponieważ łatwiej jest mi go potem zmieść z kafelków niż czyścić
z niego dywan. Jest to niezwykle kłopotliwe, ponieważ kosmetyk
bardzo łatwo wciera się w wykładzinę i jest go potem trudno
stamtąd usunąć. Po aplikacji muszę się zawsze otrzepywać,
ponieważ lubi osypywać się na ubranie i włosy. Podczas nakładania
unosi się biały pył, który lubi wnikać do nosa i powoduje odruch
kichania.
Wygładza
Puder fantastycznie
wygładza optycznie naszą twarz. Gdy ją dotkniemy, to wyczuwamy
pryszcze, nierówności, ale na oko ich nie stwierdzimy.
Opakowanie
Białe, plastikowe, które
kształtem przypomina mi pojemnik na próbkę moczu. Jest strasznie
niewygodne. Najlepiej jest kupić opakowanie na puder sypki albo
wykorzystać pojemnik po innym kosmetyku. Ja bawię się wprawdzie w
nasypywanie pudru na zakrętkę, ale zawsze wydobędę go za dużo.
Potem zsypuję go z powrotem do opakowania, ale nie odbywa się to
bez strat. Puder osypuje się przy tym na posadzkę. Poza tym jest
to rozwiązanie mogące budzić zastrzeżenia higieniczne. Ale szkoda
jest mi wyrzucać nadmiar nabranego kosmetyku. Za każdym razem myję
pędzle, więc w pewnym stopniu minimalizuję zagrożenie
mikrobiologiczne. Ale na nasza skóra jest zasiedlona przez
mikroflorę, która nie wyrządza nam żadnej krzywdy, więc pewnie
jakieś mikroorganizmy przenoszę do opakowania z pudrem.
Nie
wchodzi pory
Zatem nie podkreśla
naszych kraterów. Wręcz przeciwnie, redukuje ich widoczność.
Wykorzystanie
Ja używam go nie tylko
do matowienia strefy T. Jest również niezastąpiony przy
matowieniu dekoltu uprzednio wysmarowanego kremem z filtrem. Chyba
przez ten dekolt zużywa się w tempie iście ekspresowym.
Wydajność
Otrzymujemy dużą ilość
produktu, ale on niestety pyli i osypuje się na podłogę. Jeśli do
tego dodam matowienie nafiltrowanego dekoltu, to rozumiem, dlaczego
puder wystarczył mi tylko na dwa miesiące. Wiem, że większości
użytkowniczek starcza na rok albo nawet jest wyrzucamy do kosza z
powodu przekroczenia terminu. Wszystko zależy od tego, jak często
używamy pudru i czy nakładamy go tylko na strefę T czy również
na dekolt.
Skład
100%
puder bambusowy. Jest to bezpieczny, naturalny
produkt, nieobciążający naszej wątroby i cytochromu P450. Łodygi
bambusa stanowią bogate źródło krzemu. Krzemionka posiada
właściwości sorpcyjne, w związku z czym absorbuje nadmiar sebum.
Działa antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga procesy gojenia.
Reguluje aktywność gruczołów łojowych. Bez obaw stosuję go na
filtry, ponieważ jest to składnik neutralny, który nie powinien
ich destabilizować. Nie zawiera komedogenów, zatem nie powinien
zapychać porów. Polecany do cery tłustej i mieszanej.
Cena
Gdy kupowałam go w
marcu, zapłaciłam 12-14 zł. Teraz jest droższy i występuje w
nowych opakowaniach, które sprawiają wrażenie bardziej
funkcjonalnych. Ale trzeba pamiętać, iż jeśli kupujemy tylko ten
puder, to koszty przesyłki to niemal drugie tyle. Ja lubię robić
zamówienie z koleżankami. Wówczas dzielimy się kosztami
przesyłki.
Dostępność
Wyłącznie za
pośrednictwem sklepu internetowego Biochemia Urody.
Reasumując:
pomimo niedoskonałości w postaci pylenia, myślę, że jest to
produkt godny polecenia. Moja skóra polubiła go, dlatego na pewno
zamówię puder bambusowy, ale chyba wybiorę wersję z filtrem UV.
Tlenek cynku to świetny filtr fizyczny, a moja skóra potrzebuje
ochrony, ponieważ jest bardzo wrażliwa na promienie słoneczne.
Właśnie przeżywam inwazję drobnych piegów. One na szczęście
znikną wraz ze słońcem. Produkt świetnie matuje, nie zapycha
porów i rzeczywiście jest transparentny.
PS Znacie ten puder?
Kupowałyście kiedyś jakieś kosmetyki na Biochemii Urody? Jeśli
tak, to jakie uważacie za godne polecenia? Jakiego pudru używacie
obecnie?
Po tej notce naprawdę muszę się nad nim zastanowić.
OdpowiedzUsuńPuder jest naprawdę wart uwagi. Ale ja chyba obecnie składam się ku wersji z tlenkiem cynku, czyli filtrem fizycznym. Różnica w cenie żadna, a otrzymam produkt chroniący przed promieniowaniem słonecznym.
Usuńmuszę przyznać, że używałam bambusa tylko w roli primera pod podkład mineralny i też się świetnie sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, ze można go użyć na wcześniej nałożony krem i jak dobrze go rozetrzemy, to uzyskujemy efekt wyrównania powierzchni skóry, jaki dają podkłady/kremy tonujące.:)
Usuńdzięki za recenzję, bo dumam nad nim już od jakiegoś czasu, ale nie wiem, cz zdecydować się na czysty, czy ten z dodatkami ;/
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak wezmę z dodatkami, tzn. z tlenkiem cynku.
UsuńWygrałam odsypkę w rozdaniu i jestem nim zauroczona...
OdpowiedzUsuńJedyny minus to jego sypkość - nie można go przez to zabrać w podróż, a szkoda, bo jest kosmetykiem, który zdaje się być niezbędny :)
Ja go pakuję do woreczka i zabieram ze sobą:) Torby mi nie pobrudzi:)
UsuńAaa. Bo ja mam zdaje się ten z jedwabiem! Też się spisuje świetnie :)
UsuńNajchętniej przetestowałabym je wszystkie;) I chyba tak zrobię, na pierwszy ogień, ze względu na porę roku, pójdzie ten z cynkiem;)
Usuńpo takiej recenzji idzie tylko zakupić
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny produkt.
UsuńMusze sie wkoncu na niego zdecydowac! kusi mnie od dawna ;)
OdpowiedzUsuńW końcu zamówiłam puder bambusowy z filtrem:) Dam znać, jak się sprawuje:) Może też skusisz się na taki z ochroną przeciwsłoneczną:)
UsuńBardzo lubię ten puder :)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana, zapraszam do zabawy :)
http://anitk4.blogspot.com/2012/05/tag-11-pytan.html
Dziękuję:) Wieczorem wezmę się za taga:) Na razie szykuję się do wyjścia:)
UsuńBardzo długo był ten puder na mojej liście zakupów, ale w końcu zrezygnowałam i dobrze... Przeszłam na minerały i nie wiem co bym zrobiła z tym cudakiem :))
OdpowiedzUsuńJa też zastanawiam się nad minerałami, ale w kontekście podkładu, róży i cieni:) Myślałam nad różami z Everyday Minerals, ale muszę poczekać na większy przypływ gotówki;)
UsuńBardzo lubię ten puder, jest strasznie wydajny:)
OdpowiedzUsuńJak na moje standardy, przetrwał naprawdę długo. Z reguły puder zużywam w miesiąc, a ten spożytkowałam w dwa;) Ale wiem, że niektóre dziewczyny używają go nawet przez rok;)
Usuńjeszcze nigdy nie miałam z tej firmy kosmetyków. Zbieram się do zamówienia czegoś, ale zawsze coś staje mi na przeszkodzie;<
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie;*
+obserwuję, może i Ty masz ochotę obserwować mojego bloga;)
Ja też długo zbierałam się do pierwszego zamówienia. Ale właśnie złożyłam kolejne, tym razem moje samodzielne;) Zamówiłam puder bambusowy z filtrem UV, hydrolat z kocanki i peeling enzymatyczny:) Teraz tylko czekam na przesyłkę;)
Usuńoo..fajny efekt do sesji:)to mnie zaciekawiło
OdpowiedzUsuńWiem, że czasem realizujesz sesje, myślę, że taki puder świetnie by się spisał na nich:)
Usuńteż korzystam i testuję ten puder.
OdpowiedzUsuńWszystko na plus tylko płakać mi się chce, że nie mam jakiegos lepszego pojemniczka do którego mogłabym przesypać produkt.
Ten pojemnik naprawdę utrudnia szybki makijaż... Podobno teraz zmienili opakowania na wygodniejsze. Zamówiłam nową wersję. Jak w końcu do mnie dotrze, to dam znać, co o niej sądzę:)
Usuń