Zaniepokoiło mnie pewne
zjawisko, które ostatnio stało się dość powszechne w moim
otoczeniu. Początkowo myślałam, że tylko ja cierpię na takie
dolegliwości, ale w rozmowie z rodziną i znajomymi wyszło, że
jest to dość często spotykany problem. Jak wiecie, unikam słońca,
a jeśli już gdzieś wychodzę w takie dni jak dzisiaj, to smaruję
się obficie kremem z filtrem (SPF 50). Jakie było moje zdziwienie,
gdy w zeszły piątek wróciłam do domu z takim bólem, pieczeniem
charakterystycznym dla poparzeń słonecznych. Po wejściu do domu
poprosiłam mamę, żeby sprawdziła moje plecy, bo pieką mnie
niemiłosiernie. Mama stwierdziła, że nie jestem ani trochę
opalona. Nie zauważyła żadnych zaczerwienień. Po prostu odczuciu
poparzenia nie towarzyszyły żadne objawy zewnętrzne.
Wczoraj rozmawiałam z
przyjaciółką i ona zaczęła się uskarżać na to, iż w piątek
siedziała na wykładzie i czuła się tak, jakbym doznała
poparzenia słonecznego. Już nawet chciała się smarować maślanką
po powrocie do domu, ale stwierdziła, że nie jest nawet
zaróżowiona, słońce jej nie złapało.
Dzisiaj rano dzwoniła
babcia i też uskarżała się na to, że czuję się jak po
poparzeniu słonecznym, ale jej skóra nie jest zaczerwieniona.
Moja mama początkowo
uważała, że przesadzamy i pewnie czujemy się tak, dlatego że za
długo chodzimy po słońcu. Ale sama wróciła dzisiaj do domu po
5-minutowym spacerze z psem z uczuciem silnego pieczenia.
PS Czy Wy też spotykacie
się z czymś takim? Bo przyznaję, iż samo to zjawisko mnie
zaniepokoiło. Aż boję się myśleć, jakie zmiany zaszły w
środowisku, skoro pojawiają się takie dolegliwości. Może któraś
z Was posiada odpowiednią wiedzę i jest w stanie wyjaśnić to
zjawisko.
moze to uczulenie na jakis filtr, bo przezciez pod wplywem slonca moga uczulac, ale sama nie wiem :(
OdpowiedzUsuńTeż brałam to pod uwagę, ale zauważyłam, że jeśli nawet wychodzę na chwilę nieposmarowana, np. wynieść śmieci, podrzucić koleżance mieszkającej blok dalej jakąś płytę, to uczucie też występuje;/ Zaczęłam zastanawiam się, czy to nie jakaś forma fotoalergii... To byłby spory problem...
Usuńja się na tym nie znam, ale tak na chłopski rozum, może jest to spowodowane taką nagłą zmianą pogody... takie upały mamy dopiero od kilku dni, a wczesniej było chłodno, nawet zimno, może organizm musi się przyzwyczaić czy coś..
OdpowiedzUsuńja np. jak wyszłam na dwór i słońce mi dogrzało, a byłam m może z 15-20 min, to potem tak mnie głowa bolała i było mi duszno, ale zimny ręcznik na czoło i przeszło...
Może masz rację. Ja generalnie źle reaguję na upały. Od razu jest mi niedobrze i robi się słabo.
UsuńJa tak samo dlatego nie lubie duzego slonca :/ Dodatkowo od wczorajszego poranka mnie glowa boli. Po tabl przechodzi na chwile i od nowa, przez to sie nie wyspalam :/
UsuńWspółczuję... Mnie też często boli głowa od słońca... Najgorsze jest to, że właśnie nie chce przechodzić i długo trzyma;/ Idę się szykować na rowerowy wypad... Mam nadzieję, że słońce i tym razem nie wyrządzi mi krzywdy...
Usuńja nic takiego nie odczuwam, a i w ostatnim czasie nie słyszałam aby ktoś z mojej rodziny czy znajomych skarżyli się na podobne dolegliwości...
OdpowiedzUsuńMoże to jakaś cecha osobnicza i w środowisku nic nie ma. Tylko po prostu źle znoszę taką pogodę. Pod wieczór jak się ochłodziło, od razu poczułam się lepiej.
Usuńhmm..dziwne, mnie piecze, ale spaliłam się:D
OdpowiedzUsuńWspółczuję...Ja spaliłam się trzy lata temu na terenówce z uczelni. Nie mogłam spać przez tydzień, tak mnie bolało;/
UsuńMyślałam, że jestem przewrażliwiona, ale ja ostatnio odczuwam taki sam rodzaj pieczenia/ ściągnięcia jak przy oparzeniu, mimo braku zaczerwienienia skóry i stosowania filtrów SPF50+. Mam fotoalergię i zwykle coś mi tam dokucza na skórze, ale tym razem, to coś wyjątkowo dziwnego :/
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie jestem osamotniona... Dzisiaj poszłam po chleb, szłam po niego z 7 minut, wysmarowana od stóp do głów, a i tak czuję pieczenie. Teraz nadchodzi wyzwanie pt. jak się ubrać i wykremować na rower...
UsuńA ja chciałam się opalić i siedziałam godzinę na słońcu w olejku i jestem blada tak jak byłam...
OdpowiedzUsuńUżywałaś tego olejku z Marizy? Czy jakiegoś innego?:) Jeśli zależy Ci na opaleniźnie, to fajny efekt daje samoopalacz z Lirene do jasnej cery. Moja przyjaciółka się nim smaruje i wygląda naturalnie. Nie robi pomarańczowych plam:)
Usuńsuper recenzja
OdpowiedzUsuńJa odczuwam straszne pieczenie i napięcie skóry, ale głównie na kończynach. Na twarzy nic...
OdpowiedzUsuńMnie akurat dosięga ono w różnych partiach ciała... Już się zastanawiałam nad tym, czy któryś kosmetyk pod wpływem słońcem nie zmienia swoich właściwości i nie uczula. Ale na uszy nie stosuję nic, są tylko przykryte włosami, a pieką niemiłosiernie.
UsuńHmm zaobserwowałam podobne zjawisko, ale w miejscu, w którym się spiekłam w poprzednie wakacje. Nie wystawiałam go od wtedy na słońce (niewielki fragment tuż nad zapięciem stanika, na łopatce), a jakiś czas temu skóra w tym miejscu zaczęła mnie piec. Nie był to stały ból, tylko pojawiał się i znikał. Dziwne;/
OdpowiedzUsuńMoże to miejsce stało się teraz szczególnie wrażliwe na słońce... Ciekawe zjawisko... Mnie jeszcze wysypało na dekolcie...Mam pełno krostek, ale schodzą...
UsuńRodzina wampirów! Nie ale tak serio, to bardzo współczuję. Ja nie mam takich problemów, i nie wyobrażam sobie tego, żebym musiała zrezygnować np. z opalania się na balkonie..
OdpowiedzUsuń