Bordowy lakier z Miss Sporty

Na początku chciałam Was przeprosić, że tak rzadko zamieszczam notki i wchodzę do Was na blogi, ale moja mama nadal jest w szpitalu, miała wyjść jutro, ale chyba wyjdzie we wtorek albo w środę. Musicie mi wybaczyć nieco rzadsze publikowanie notek jeszcze przez parę dni. Potem powinno być lepiej, chyba że pracownia specjalizacyjna bez reszty mnie pochłonie, właśnie trzymajcie kciuki, żeby badania ruszyły za tydzień, żebym przez ten tydzień jakoś dała radę kursować między uczelnią a szpitalem;)

Tyle osobistych wynurzeń, a teraz cel główny dzisiejszej notki, czyli recenzja bordowego lakieru do paznokci z Miss Sporty. Nie podaję nazwy ani numeru odcienia, ponieważ producent nie wpadł na pomysł, że takie rozwiązanie znacznie ułatwiłoby życie konsumentce. A tak jak przyjdę za parę miesięcy do drogerii, to nie będę wiedziała, który lakier miałam, bo są dwie dość podobne czerwienie w kolorze bordo.

Kolor
To dla niego kupiłam ten lakier. Jak już zauważyłyście, jestem uzależniona od czerwieni. Jak widzę jakiś nowy odcień, to muszę go mieć. Ja dostrzegam różnice pomiędzy poszczególnymi odcieniami bordo.:) Uważam czerwień za szalenie kobiecą, zmysłową i ponadczasową. Lubię klasyczne rozwiązania, ponieważ dobrze się w nich czuję. Poza tym uważam, że bordo i inne ciemne kolory wydobywają jasny odcień moich dłoni poprzez kontrast.

Wykończenie
Cenię sobie te kremowe, ponieważ są bardzo eleganckie, stonowane i uważam, że pasują do czarnych, klasycznych, kobiecych płaszczy. Lakier do paznokci lubię dobierać do odzieży wierzchniej. Do klasycznego płaszcza nigdy nie dobiorę lakieru z drobinkami. To moje małe zboczenie bierze się chyba z filmów z lat 50. i 60., które w dzieciństwie oglądałam razem z mamą.;) Mam słabość do klasycznych płaszczy, dlatego często zdarza mi się marudzić w sklepach, że za dużo złota, świecidełek albo nie ten krój;)

Brak drobinek
Lakier jest ich pozbawiony.

Trwałość
Tutaj niestety jest naprawdę kiepsko. Lakier zaczyna odpryskiwać już po 6 h, co moim zdaniem jest jego ogromną wadą. Jeśli maluję nim paznokcie, muszę się liczyć tym, że najpóźniej pojutrze będę musiała go zmyć. Ja nie dysponuję dużą ilością wolnego czasu w tygodniu, więc wolałabym, żeby wytrzymywał na moich paznokciach przynajmniej 4 dni. Lakiery z Golden Rose i Dor satysfakcjonują mnie pod tym względem, chociaż są tańsze od tego z Miss Sporty. Jeśli mam trochę wolnego, lubię często zmieniać kolor na paznokciach, więc wówczas nie przywiązuję tak dużej wagi do trwałości.

Zmywanie
Jak to czerwone lakiery mają w zwyczaju i ten barwi skórę podczas zmywania emalii. Aczkolwiek gdybym miała porównać plamy powstałe przy usuwaniu lakieru L`Oreala, którego recenzję niedawno zamieszczałam na blogu, z tymi z Miss Sporty, to te drugie zdecydowanie łatwiej znikają ze skóry po przejechaniu wacikiem nasączonym stosownym rozpuszczalnikiem.

Zapach
Chemiczny, nie wyczuwam kwasu octowego i aldehydu octowego. Nie jest przyjemny, ale też mnie nie drażni.

Zasychanie
Lakier schnie około 7-9 minut. W porównaniu do swoich krewniaków z Essence, jest całkiem niezły, ale emalie z Astora stają się twarde już po upływie 2-3 minut. Ale przepaść cenowa pomiędzy nimi jest ogromna, dlatego Miss Sporty będę porównywać z Essence i tutaj wygrywa ten pierwszy.

Liczba warstw
Przy pierwszej obserwuję całkiem niezłe krycie, ale ja jestem przyzwyczajona do nakładania dwóch.

Opakowanie
Proste, ale ładne, eleganckie. Podoba mi się kształt samej buteleczki.

Pojemność
Lakieru jest dość sporo-7 ml, ale ma dość lejącą i zarazem dobrze kryjącą konsystencję. W związku z powyższym uważam, że będzie zużywał się na tyle szybko, że wyrzucę pustą buteleczkę. Tym bardziej, że lubię czerwień, a ten produkt szybko odpryskuje i wymaga poprawek już na drugi dzień. Często zdarza się, że zmywam jego pozostałości i nakładam ten sam lakier od nowa.

Pędzelek
Dość wygodny, da się nim pomalować płytkę, nie zahaczając lub zahaczając w niewielkim stopniu o skórki.

Skład
Producent go nie podał, a szkoda, bo lubię wiedzieć, czego używam.

Cena
Zapłaciłam za niego bodajże 5 zł.

Dostępność
Do nabycia w Rossmannie, Naturze, Schleckerze, Realu, Tesco, Carrefourze. Jest dość rozpowszechniony.

Reasumując: Jeśli lubimy zmieniać kolory i eksperymentować, to zdecydowanie polecam, ponieważ kolor jest kobiecy, a wykończenie pasuje do eleganckich, klasycznych strojów. Cena jest dość niska. Jeśli od lakieru oczekujemy minimalnej trwałości, to odradzaj jego zakup. Pod tym względem jest to naprawdę kiepski kosmetyk.

PS Używałyście lakierów z Miss Sporty? Czy lubicie, gdy na Waszych dłoniach gości bordo o kremowym wykończeniu?

18 komentarzy:

  1. I właśnie coś w tym stylu chodzi mi po głowie. Bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne odcienie ma w swojej ofercie Miss Sporty i miniaturki lakierów kosztują zaledwie 2,90 zł i u mnie trzymają się dość długo:)

      Usuń
  2. Od czasu do czasu lubię nosić kremowe bordo, mój ulubiony to OPI from A to Z-urich, ale jakiś czas temu trafiłam na równie piękny w H&M - nazywa się chyba Cherry.
    Twój jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To muszę sobie zobaczyć gdzieś ten OPI. Z tego, co kojarzę, to chyba w Douglasie widziałam przed świętami lakiery tej firmy:) W każdym razie gdzieś mi mignęły przed oczami:)

      Usuń
    2. Tak, są w Douglasie i w Sephorze, jednak ja kupuję tylko przez internet, wychodzi znacznie taniej ;)

      Usuń
    3. Ja też może się skuszę na zakupy przez internet, ale najpierw muszę je pooglądać na żywo, żeby ocenić kolory:)

      Usuń
  3. Nigdy nie miałam lakierów Miss Sporty i jakoś ciężko mi kupić jakiś. Mam wrażenie, że są kiepskiej jakości. Chyba czas w końcu coś przetestować, bo wpadł mi w oko odcień khaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O khaki nie widziałam, muszę rozejrzeć się za nim w innej drogerii, bo takiego koloru jeszcze nie mam w swojej kolekcji:)

      Usuń
  4. hmm mam parę kolorków i mi te lakiery utrzymują się dosyć długo nawet do 5 dni, może to zależy od koloru? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe:) Sama przekonałam się o tym na przykładzie Essence:) Mam szarość i brąz z tej samej serii. Szarość wytrzymuje 4-5 dni, a brąz odpryskuje po 2 godzinach...

      Usuń
  5. lubię takie kolory, nie miałam lakieru z MS
    - co do kosmetyków fryzjerskich, mamy podobne poglądy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie przekonuję mnie zakup silikonów za 100 zł;) Za te pieniądze można kupić olejek z Alterry, jakieś naturalne odżywki:)

      Usuń
  6. Borda lubię, ale lakierom od Miss Sporty mówię stanowcze nie, nie lubię i więcej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, ze nie tylko ja się przejechałam na jakości;)

      Usuń
  7. jak nigdy nie przepadałam za takim odcieniem- tak ten mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem minimalne różnice pomiędzy odcieniami są w stanie wiele zmienić:)

      Usuń
  8. mam też ten alkier ale w wersji jaśniejszego odcienia:)krwista czerwień:)fajny jest ale lekko wodnisty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krwista czerwień też jest ładna, chciałabym dorwać taki odcień, ale w nieco lepszej jakości:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...