Constance Carroll odcień ivory

Brudne opakowanie


Mój puder- zdjęcie wykonane z użyciem lampy

Bez lampy

Gąbeczka i papierek do przykrycia

A tak wygląda puder na mojej ręce, moja twarz jest jaśniejsza od wewnętrznej strony ręki

Dzisiaj postanowiłam zrecenzować mój ulubiony puder z Constance Carroll. Pisałam o nim na Wizażu w wątku o podkreślaniu jasnej cery.:) Ponieważ mam jasną cerę o odcieniu różowym, ten puder jest dopasowany do mnie idealnie. Słyszałam też, że z tej firmy jest jeszcze jeden bardzo jasny odcień o nieco innym odcieniu, zatem jeśli któraś z Was jest posiadaczką jasnej skóry o żółtawym odcieniu, to można przejrzeć w drogerii też inne kolory tego pudru:)

Bardzo jasny
W moim przypadku, podobnie jak wszystkich bladolicych, jest to ogromna zaleta. Znam bardzo mało pudrów prasowanych, które są naprawdę jasne. Takie jasne produkty dostarcza na rynek angielska firma Rimmel, stosunkowo jasny puder można też dorwać z Manhattanu, ale on mi nie odpowiada odcieniem. Pomimo tego że jest jasny, brakuje mu trochę różowych tonów. Ja mam Constance Carroll Compact Refill 18 Ivory. Kupiłam go przypadkowo. Jako nastolatka używałam tego pudru, ale wtedy byłam mniej rozsądna i nie korzystałam z filtru, w związku z tym kupowałam ciemniejsze odcienie. Pewnego sobotniego dnia weszłam do Natury po tonik i zerknęłam na koszyk z promocjami. Były tam róże z Flormaru, cienie z Astora oraz puder z Constance Carroll. Pamiętam tę firmę ze swojej młodości i mam do niej ogromny sentyment, szczerze mówiąc, nie sądziłam, że nadal utrzymuje się na rynku. Zaczęłam otwierać kolejne opakowania, aż natrafiłam na Ivory, ten puder był wręcz biały z delikatnymi tonami różu. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i od razu powędrował do mojego koszyka. Tak jasny puder widziałam tylko raz w życiu i to na zdjęciu. Jedna z Wizażanek wrzuciła kiedyś zdjęcie białego pudru pochodzącego ze sklepu internetowego dla fanów gotyku:) Uznałam wówczas, że mimo wszystko nie zamówię tego pudru, bo jest zbyt biały, ja jednak wolę by pobrzmiewały w nim nuty różu, ponieważ moja skóra jest wyraźnie zaróżowiona i nie chciałam maskować jej naturalnego kolorytu.

Pachnie
Ten zapach może budzić skrajne reakcje. Jest to zapach typowo pudrowy, ale ja lubię takie zapachy. Przyjemnie mi się kojarzą z toaletką mojej babci, która niestety już nie żyje. Jak byłam w podstawówce, uwielbiałam zakradać się do tej toaletki, bo moja babcia miała wszystko takie ładne, pachnące i kolorwe i zawsze chętnie udostępniała mi swoje zbiory;) Zapach ten tylko początkowo jest dość mocny, tuż po aplikacji, potem traci na sile, ale cały dzień jest wyczuwalny. Słabo, bo słabo, ale jednak jest.

Dość gruby
Ten puder jest dość grubo zmielony, ale można sobie z tym poradzić, wystarczy wziąć pędzel i dobrze go poprzyciskać, wtedy ładnie kruszeje. Jak tak go sobie przygotujemy przed aplikacją, nie musimy się bać, że będzie widoczny na naszej twarzy:)

Szybko się zużywa
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy, zasada ta dotyczy niestety również tego pudru. Choć nie używam go codziennie, a mam go od sierpnia, to nie ma już dość znacznej ilości tego produktu. Z pewnością jest mniej wydajny od Rimmela. Myślę, że do takiego stanu rzeczy przyczynia się grube zmielenie, kiedy rozbijam pędzlem drobiny na mniejsze, wówczas część się osypuje na kafelki, już niejednokrotnie widziałam białą poświatę przed sobą, gdy zmieniałam klasę uziarnienia. Innymi słowy mój puder pyli;) Nabieram go na pędzel i zawsze z tego pędzla też się osypuje, tak samo jest przy kontakcie z twarzą, część zostaje na moim licu, a część unosi się wraz z podmuchami powietrza.

Można go dać więcej, ale pędzelkiem
Jeśli mamy jakieś drobne niedoskonałości, to wystarczy, że nałożymy tego pudru więcej, zamiast jednej warstwy, możemy nałożyć 3, wtedy nasza niedoskonałość nie rzuca się w oczy, ale wciąż mamy do czynienia z naturalnym efektem. Ważne jest to, by przy nakładaniu korzystać z pędzelka puchacza, a nie gąbeczki dołączonej do pudru, bo gąbeczką uzyskamy efekt karykaturalny.

Nie robi maski
Puder ten nie robi efektu maski nawet przy kilku warstwach, pod warunkiem że nakładamy pędzlem. Nie jest specjalnie widoczny. Jeśli mamy suche skórki, które widać gołym okiem, to wiadomo, że je podkreśli, ale jeśli nasze niedoskonałości skóry są drobne i nie widać skóry odłażącej płatami, tylko jest lekko przesuszona, to nie powinna stać się dużo bardziej widoczna.

Nie utlenia się
Po tym jak kupiłam kiedyś puder prasowany z Virtuala, transparentny, a po 30 minutach uzyskałam marchewkę na twarzy, zaczęłam obserwować zachowanie pudru w kamieniu na mojej twarzy. Wcześniej nie spotkałam się z czymś takim ze strony pudrów w kamieniu. Transluscent z Cream Puff z Max Factora podkład i puder w jednym był marchewkowy od samego początku, z czasem marchewka nabierała tylko na intensywności. Ale generalnie gdy kupowałam puder w kamieniu i był jasny i był tylko pudrem, nie obserwowałam skłonności do utleniania się. Constance Carroll nie utlenia się, cały dzień pozostaje jasnoróżowawy:)

Opakowanie takie sobie
Takie opakowania mają tendencję do pękania, nawet jeśli nam nie upadną, plastik z czasem zaczyna pękać. Wspomniany powyżej puder z Virtuala leżąc w pudełku i będąc otwieranym od wielkiego dzwonu, popękał na 6 kawałków. Poza tym dość łatwo może się nam odkręcić w torebce i o katastrofę nietrudno. Opakowanie szybko się brudzi, osypujący puder osadza się na nim, gdy biorę chusteczkę i przecieram je z paprochów to one tylko jeszcze bardziej się rozmazują.

Tani
Ja swój kupiłam za 5,99 zł. Jest naprawdę tani i dobry. Za taki odcień i właściwości mogłabym nawet zapłacić więcej. Podejrzewam, ze w regularnej sprzedaży, gdy nie ma promocji, trzeba za niego więcej zapłacić, ale nie sądzę, by jego cena była wyższa niż 10 zł. Nie jest to duży wydatek, dlatego można mu wybaczyć jego stosunkowo niską wydajność.

Dostępność
Z tą dostępnością to jest różnie. Akurat we Wrocławiu nie ma problemu, by go dostać. Wystarczy się przejść do Natury albo jakiejś drogerii no name. Na pewno nie dostaniemy tego pudru w Rossmannie, Douglasie, Schleckerze czy Sephorze. Podejrzewam, że nie ma go również w Superpharmie. Wiem, że wiele bladolicych z Wizażu nie umiało go znaleźć w swoim mieście. Polecam drogerie no name. Warto się o niego pytać, gdyż zazwyczaj nie jest wyłożony na zewnątrz, tylko pochowany gdzieś pod ladą;)

Matuje i to trwale
Uwielbiam płaski mat. Na co dzień mogłabym robić za latarnię, dlatego gdy uda mi się jakiś cudem zmatowić moją twarz, uważam to za wybitne osiągnięcie;) Constance Carroll mogę nazwać z czystym sumieniem cudotwórcą. Po nałożeniu tego produktu możemy pochwalić się płaskim matem. Nasza cera w ogóle się nie błyszczy. Ja nakładam ten puder na filtr Eucerin SPF 50+, który niby ma posiadać właściwości matujące, a tłuści się niemiłosiernie. Nałożony na ten filtr apteczny, pozostawia matowe wykończenie, które utrzymuje się na naszej twarzy przed dobre parę godzin, u mnie nawet 6 do 8:) Jako ciekawostkę mogę podać, że wracając w południe z parapetówki, nadal miałam resztki pudru na twarzy i nie świeciłam się jakoś specjalnie. Płaskiego matu oczywiście nie było, ale latarni też nie;)

Nie wysusza
Ja mam cerę mieszaną i moją skórę jest ciężko wysuszyć, ale zdarzają się kosmetyki mające taką moc, są to oczywiście wszelkiej maści preparaty zwalczające zaskórniki. Jako nastolatka miałam też puder z Miss Sporty, który potrafił doprowadzić moją skórę do stanu pustyni. Constance Carroll mnie nie wysusza. Myślę, że posiadaczki cery mieszanej i tłustej mogą go spokojnie używać, natomiast miałabym obawy, czy właścicielki cery suchej, powinny go stosować.

Zapycha
Kiedyś miałam Constance Carroll i mnie nie zapychał, obecnie niestety trochę mnie zapchał, ale Rimmel też mnie zapycha, a nie ma takich jasnoróżowych tonów. Już się przyzczaiłam, że dwa razy w tygodniu trzeba oczyszczać twarz plasterkami Beauty Formulas oraz peelingiem gruboziarnistym. Na pierwszym miejscu puder ma talk, więc nic dziwnego że może zapchać. Jest to właściwie jedyna istotna wada. Na początku jak stosowałam jakiegoś wielkiego zapychania nie stwierdzałam, teraz widzę, że część porów mam zapchaną. A zdarzało się, że z domu wychodziłam tylko wieczorem na piwo i nie stosowałam nic więcej oprócz tego pudru.

Długo się utrzymuje
Wspomniałam już, że wracałam z imprezy na drugi dzień i resztki pudru pozostawały na mojej twarzy. Puder ten ma tendencję do dość długiego przylegania do twarzy. Kiedy wychodziłam z domu w największe upały, a wszystko to po to, by porobić zdjęcia w plenerze, miałam nim omiecioną twarz. Warunki były ekstremalne, ponad 30 stopni. Gdy wracałam do domu, byłam przekonana, że już go nie ma albo jest w stanie katastrofalnym. Stanęłam przed lustrem w przedpokoju i nie zauważyłam, by puder się zwarzył, zebrał w jakimś miejscu. Wciąż był obecny na twarzy, bo nie świeciłam, ale jednocześnie pod wpływem słońca i potu nie zmienił konsystencji na mazistą.

Nie warzy się
Puder nie warzy się nawet pod wpływem słońca, wysokiej temperatury czy jazdy na rowerze.

filtr ochronny
Dopiero po powrocie z parapetówki, gdy pomimo upału i pełnego słońca, nie stwierdziłam jakiegokolwiek zarumienienia się mojego lica, zainteresowałam się bliżej moim pudrem i zauważyłam, że zawiera filtr UVA i UVB, niestety nie podano, jaką ochronę zapewnia ów filtr. Ale jednak chroni, skoro nic mnie nie chwyciło, a na mojej skórze nie pojawiły się nowe przebarwienia. Bardzo cenię sobie produkty posiadające filtr:)

Ma parabeny
Podobnie jak większość kosmetyków dostępnych w drogerii. One również mogą nas zapychać, niewykluczone, ale też niepotwierdzone, że mogą mieć właściwości kancerogenne. Chociaż staram się ograniczać i kupować jak najmniej kosmetyków z parabenami, to jednak nie zawsze mi się to udaje. Na razie jestem posiadaczką płynu micelarnego, kremu pod oczy, szamponu i odżywki bez parabenów. Z kolorówką jest niestety gorzej. Mam jeden puder mineralny i paletkę cieni mineralnych, lecz mimo wszystko zawierają one nieszczęsne parabeny.

Zawiera jedwab
Cieszę się, że dodano naturalny jedwab, bo puder nie tylko upiększa, ale też odżywia naszą skórę:)

Zawiera Zinc Stearate
Cynk jest znany ze swoich właściwości wysuszających, dlatego miałabym obawy, by używały go kobiety mające suchą cerę. Ten związek to nic innego jak mydło, które wysusza.

Ma witaminę E
Witamina E jest znana ze swoich właściwości antyutleniających, zwana jest witaminą młodości, ponieważ zapobiega powstawaniu wolnych rodników. Spożywając produkty bogate w witaminę E, w tym m.in. słonecznik oraz stosując kosmetyki mające ją w składzie, powinniśmy dłużej zachować młody wygląd.

Wyprodukowany w Anglii
Puder został wyprodukowany w Anglii. Taka informacja zawsze mnie uspokaja, ponieważ mam ogromne opory przed chińskimi produktami, w których niejednokrotnie wykryto kancerogeny.

 Kruszy się
Puder niestety kruszy się dość łatwo, wystarczy przejechać po nim pędzlem, w związku z powyższym nie nadaje się do noszenia bezpośrednio w torebce. Trzeba go włożyć do kosmetyczki albo papierowej torebki na bułki. Ja go nie noszę w torebce, ponieważ nie poprawiam makijażu w ciągu dnia:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...