L`Oreal Elseve maska wzmacniająca Biotyna + Arginina + Proteina


Moje wysokoporowate włosy najbardziej upodobały sobie tradycyjne, drogeryjne maski do włosów. Lubią silikony oraz proteiny w nich obecne. Muszę przyznać, że po naturalnych odżywkach i maskach z reguły mam na głowie puch. Pukle łatwo się plączą i trudno rozczesują. Ich chemiczne odpowiedniki sprawdzają się dużo lepiej. Czy L`Oreal Elseve maska wzmacniająca Biotyna + Arginina + Proteina zdała u mnie egzamin?

L`Oreal Elseve maska wzmacniająca





Nawilżenie


Moje wysokoporowate włosy potrzebują nawilżenia. Lubię mocno emolientowe kosmetyki, które otulają moje pukle warstwą okluzyjną, zapobiegając utracie wody. L`Oreal Elseve maska wzmacniająca Biotyna + Arginina + Proteina pozostawia taką całkiem przyjemną powłoczkę. Po jej użyciu włosy sprawiają wrażenie dobrze odżywionych i nawilżonych. Maska bardzo dobrze radzi sobie z totalnym puchem na głowie. W okresie jesienno-zimowym czasem mam takie dni, gdy każdy włos żyje swoim życiem, na dodatek trudno go zdyscyplinować, bo jest nieprzyjemnie twardy. Tak prawdopodobnie działa na mnie centralne ogrzewanie. L`Oreal Elseve maska wzmacniająca Biotyna + Arginina + Proteina sprawdza się u mnie w tym trudnym okresie. Zawsze po jej użyciu pukle są w dużo lepszej kondycji.




Wygładzenie


Uwielbiam drogeryjne maski do włosów za to, jak fantastycznie je wygładzają i dyscyplinują. Tutaj także udało mi się osiągnąć upragniony efekt. Jeśli macie włosy wysokoporowate, to L`Oreal Elseve maska wzmacniająca Biotyna + Arginina + Proteina może zdać u was egzamin celująco. Ja jestem z niej bardzo zadowolona. Po jej użyciu włosy tworzą gładką taflę i bardzo ładnie się układają.




Miękkość


L`Oreal Elseve maska wzmacniająca bardzo dobrze radzi sobie także ze zmiękczaniem szorstkich kosmyków, którym szkodzi centralne ogrzewanie. Po jej użyciu włosy są przyjemne w dotyku, wręcz aksamitnie gładkie. Podoba mi się, że mam do dyspozycji kosmetyk, który przynosi natychmiastowe rezultaty. Zdaję sobie sprawę, że to zasługa paru chemikaliów, ale mnie to nie przeszkadza w kosmetykach do włosów. W przypadku pielęgnacji twarzy zwracam uwagę na skład, kiepski od razu dyskwalifikuje dany produkt, bo moje lico jest bardzo wrażliwe. Włosom na długości nawet najgorsze chemikalia nie zaszkodzą.


L`Oreal Elseve maska wzmacniająca



Blask


L`Oreal Elseve maska wzmacniająca nadaje puklom zdrowy blask. Ja na ten aspekt nie mogę narzekać. Moje włosy nigdy nie należały do specjalnie matowych. Tak naprawdę każda odżywka czy maska intensyfikuje ich blask. Tutaj efekt też jest zacny.




Rozczesywanie


Naturalne maski nie zawsze ułatwiają mi szczotkowanie. Te bardziej drogeryjne już tak. L`Oreal Elseve maska wzmacniająca świetnie radzi sobie z tym zadaniem, ponieważ zapobiega powstawaniu kołtunów. Po jej użyciu szczotka gładko sunie po puklach.




Dociążenie


L`Oreal Elseve maska wzmacniająca bardzo dobrze dociąża niesforne kosmyki. Produkt jednak nie wzmaga przetłuszczania włosów, co bardzo mnie cieszy. Taki efekt jest tym, czego szukam.




Konsystencja


Maska wzmacniająca Elseve ma gęstą, zwartą i śliską konsystencję. Nie znajdziemy w niej perłowego blasku. Bardzo dobrze rozprowadza się na kosmykach. Produkt warto jednak nakładać z umiarem, gdyż jest bardzo treściwy i przez to wydajny.




Zapach


Trudno mi opisać woń tego kosmetyku. Maska wzmacniająca Elseve pachnie jak większość typowo drogeryjnych produktów do pielęgnacji włosów. Można tutaj wyczuć chemiczne nuty, ale mi to nie przeszkadza. Zapach jest z gatunku tych neutralnych, po spłukaniu nie utrzymuje się długo na włosach.




Wydajność


Ja myję włosy naprawdę często i mam je stosunkowo długie. Mimo to 300-mililitrowy słoiczek maski Elseve wystarczył mi na 2,5 miesiąca. To dobry rezultat.




Cena i dostępność


Maski Elseve są dostępne w drogeriach Rossmann, Hebe, Superpharm i w wielu supermarketach. Kosztują kilkanaście złotych.


12 komentarzy:

  1. Teraz nie używam żadnych masek do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś uwielbiałam markę L`Oreal ! <3 Szczególnie z odżywek na włosy :) Taka wersja, jak ty masz maskę oraz czerwona (do farbowanych chyba) były moimi ulubionymi <3
    Teraz już przestawiłam się na produkty typowo pod keratynę, z dobrym składem, lekkim i naturlanym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej maski. Używam Babuszki Agafii... Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś używałam babuszki, ale teraz jest dla mnie za mało emolientowa :)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...