Odżywki, które wchodzą
w skład serii „Róża z Jerycha”, dotychczas spełniały moje
oczekiwania. Ostatnio wzięłam pod lupę wersję dedykowaną włosom
farbowanym. Nie potrafię jednoznacznie ocenić tego wariantu. Choć
odżywka służy moim włosom, mam do niej parę zastrzeżeń.
Nawilżenie
Osoby, które liczą na
spektakularny efekt, spotka zawód. Wprawdzie odżywka nawilża
włosy, ale pod tym względem wypada przeciętnie. Nie zregeneruje
kosmyków, które uległy zniszczeniu wskutek farbowania. Silikonowa
warstwa wizualnie poprawia kondycję suchych pasm. Jednocześnie
zabezpiecza je przed destrukcyjnym wpływem czynników zewnętrznych.
Wygładzenie
Od początku zdawałam
sobie sprawę z przeciętnych właściwości nawilżających odżywki
z kamelią. Niestety, w kwestii wygładzenia liczyłam na więcej.
Recenzowany specyfik charakteryzuje się stosunkowo lekką formułą.
W celu uzyskania poślizgu muszę nałożyć sporą ilość
kosmetyku. Najlepsze rezultaty uzyskuję wówczas, gdy jednorazowo
wykorzystuję 1/5 zawartości opakowania. W tym miejscu warto
zaznaczyć, iż jestem właścicielką wysokoporowatych włosów.
Zdrowym kosmykom powinna wystarczyć mniejsza dawka.
Blask
Odżywka zapewnia moim
puklom zdrowy blask. W ten sposób wizualnie poprawia ich kondycję.
Miękkość
Aplikując niewielką
ilość produktu, muszę liczyć się z tym, iż moje kosmyki
pozostaną szorstkie. W związku z tym nie żałuję włosom odżywki
Timotei. Spora dawka specyfiku sprawia, iż moje fale w dotyku
przypominają pluszaka.
Rozczesywanie
Po raz kolejny
przekonałam się, iż skąpstwo nie popłaca. Jeśli jednorazowo
aplikuję 1/5 zawartości opakowania, szczotkowanie przebiega
sprawnie. Wykonując tę czynność, nie wyrywam zdrowych włosów.
Skręt
Choć odżywka zawiera
silikony, nie wpływa negatywnie na fale i loki. Za sprawą produktu
Timotei skręt staje się mięsisty.
Obciążenie
Moje niesforne kosmyki
potrzebują dociążenia. Pożądany efekt uzyskuję wówczas, gdy
nie oszczędzam na odżywce. Właścicielki zdrowych włosów nie
powinny być rozrzutne, ponieważ omawiany specyfik może przyczynić
się do spektakularnego oklapu.
Przetłuszczanie
Nie zauważyłam, aby
kosmetyk Timotei przyczyniał się do przedwczesnej utraty świeżości.
Produkt oceniam z punktu widzenia osoby, która nie zmaga się z
nadmiernym przetłuszczaniem.
Konsystencja
Różowa emulsja nie
grzeszy gęstością, aczkolwiek nie jest tak rzadka jak balsam DeBa.
Kolor odżywki nawiązuje do kwiatów kamelii.
Zapach
Produkt charakteryzuje
się przyjemną, kwiatową wonią. Wprawdzie odnajduję w niej
chemiczne nuty, ale nie wpływa to negatywnie na odbiór zapachu.
Opakowanie
Zostało wykonane z
beżowego plastiku. Chcąc ocenić stopień zużycia produktu, należy
umieścić opakowanie pod światłem. Pojemnik wieńczy zamknięcie
typu press, które irytuje mnie do tego stopnia, że na czas
korzystania z kosmetyku pozbywam się nakrętki. Niewielki otwór
utrudnia wydobywanie specyfiku. W związku z tym, iż moje włosy
potrzebują sporej porcji odżywki, rozwiązanie zaproponowane przez
producenta nie zdaje egzaminu.
Wydajność
W związku z tym, iż
najlepsze rezultaty osiągam wówczas, gdy nie żałuję moim włosom
odżywki, specyfik nie grzeszy wydajnością. Sięgnął dna po 1,5
tygodnia codziennego stosowania.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 200 ml produktu, musimy zapłacić ok. 8-11 zł. Warto
polować na promocje. Wówczas cena odżywki nie przekracza 6 zł.
Dostępność
Astor, Rossmann,
Superpharm, Kaufland, Real, Tesco.
Skład
Aqua, Cetyl alcohol,
Dimethiconol, Stearamidopropyl dimethylamine, Selaginella
lepidophylla aerial extract, Camelia japonica flower extract,
Trehalose, Gluconolactone, Glycerin, Parfum, Sodium chloride,
PEG-150 distearate, TEA-dodecylbenzenesulfonate, Disodium EDTA,
Lactic acid, DMDM hydantoin, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothiazolinone, Benzyl alcohol, Benzyl salicylate, Hexyl
cinnamal, Limonene, Linalool, Cl 14700.
Reasumując:
Odżywka budzi we mnie ambiwalentne uczucia. Przynosi pożądane
rezultaty wówczas, gdy jednorazowo aplikuję 1/5 zawartości
opakowania. Silikony zawarte w kosmetyku wizualnie poprawiają
kondycję włosów. Specyfik zmiękcza i wygładza niesforne kosmyki.
Jednocześnie nadaje im zdrowy blask. Odżywka ułatwia
rozczesywanie. Dzięki produktowi Timotei nie wyrywam zdrowych
włosów. Specyfik nie wpływa negatywnie na fale i loki. Za jego
sprawą skręt staje się mięsisty. Choć produkt z kamelią
charakteryzuje się przyjemną, kwiatową wonią, raczej do niego nie
powrócę, ponieważ pozostałe wersje spisują się lepiej.
PS Co myślicie o
odżywkach, które przynoszą pożądane rezultaty wówczas, gdy
nałożymy sporą ilość produktu? Czy jesteście w stanie przymknąć
oko na ich kiepską wydajność?
karminowe.usta
Ja coś nie bardzo widzę silikonów w tej odżywce.Są emolienty,wyciągi z kwiatu kamelii i róży z jerycha,konserwanty,zapachy.
OdpowiedzUsuńDimethiconol może wprowadzić w błąd
UsuńSilikon znajduje się na trzecim miejscu:) Jak słusznie zauważyła kosodrzewina79 jest nim dimethiconol:) Należy on do lekkich silikonów;) Można go usunąć przy pomocy łagodnych detergentów;)
UsuńW takim razie u mnie na pewno się nie sprawdzi, szczególnie kiedy większa ilość powoduje oklap :]
OdpowiedzUsuńPrzy delikatnych włosach należy stosować niewielką ilość odżywki albo rozejrzeć się za lżejszym produktem:)
UsuńZ niektórymi odżywkami, w tym także Timotei Lśniący Blask mam podobnie - im większa ilość, tym lepiej:)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że niektóre odżywki są dla mnie za lekkie;) Jeśli chcę dostrzec jakiekolwiek rezultaty, nie mogę oszczędzać na kosmetyku;) Losy odżywki Timotei ostatnio podzielił balsam DeBa. Podejrzewam, że 400-mililitrowa butelka sięgnie dna w ciągu 2-3 tygodni:)
Usuńojej ile trzeba nałożyć, za dużo
OdpowiedzUsuńDo tej odżywki raczej nie powrócę. Nie wyróżnia się niczym specjalnym, poza tym nie grzeszy wydajnością...
Usuńczyli taki o zwyklak :)
OdpowiedzUsuńNie wyróżnia się niczym specjalnym;) Pachnie przyjemnie, ale dla ładnej woni nie będę kupowała przeciętnej odżywki;)
UsuńŻaden produkt z tej serii mnie nie kusi. Żadna recenzja mnie jeszcze do niej nie zachęciła.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Też znam parę serii i firm, do których mnie nie ciągnie;) Kiedyś trafiłam na kiepski szampon Syoss i od tamtej pory nie zwracam uwagi na produkty tej marki;)
Usuńużywałam jej będąc u rodziców, jednak słabo sobie poradziła z moimi włosami...
OdpowiedzUsuńTa odżywka jest przeciętna. Nie każdemu przypadnie do gustu... Znam lepsze odżywki drogeryjne:)
Usuńkupiłam ją razem z szamponem, ale jeszcze nie używałam. Ciekawa jestem jak moje kapryśne włosy na nią zareagują ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że odżywka z kamelią przypadnie do gustu Twoim włosom:) Moje są niezwykle wybredne. Nigdy nie wiem, jak zareagują na dany kosmetyk. W każdej serii znajdzie się jakiś wariant, który im nie służy...
Usuńja dobrym odżywkom wybaczam ich niewydajność, moje włosy uwielbiają odżywkowe otulenie, szkoda mi też włosów, nie chcę ich szarpać
OdpowiedzUsuńJa również jestem skłonna przymknąć oko na kiepską wydajność, jeśli trafiam na dobry kosmetyk:) Gdybym zrezygnowała z odżywek, na mojej głowie pozostałyby pojedyncze włosy. Niestety, moje pasma często ulegają splątaniu.
UsuńTej jeszcze nie miałam, ale polubiłam się z odżywkami timotei w tubkach :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam odżywek w tubce, ale w związku z tym, że jesteś zadowolona z ich działania, chętnie przetestuję je na swoich włosach:)
Usuń1/5 opakowania? czyste szaleństwo :) miałabym obawy, że mocno obciąży włosy.. ale jeśli nie, a do tego fajnie działa, to trudno.. wybaczyłabym jej tę kiepską wydajność :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz delikatne wlosy, to przy 1/5 opakowania z pewnością doczekałabyś się spektakularnego oklapu;) Moje pukle są wyjątkowo niesforne, dlatego potrzebują solidnej porcji odżywki;)
UsuńWygląda ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńJa jednak mam skłonność do oklapywania włosów i unikam produktów obciążających ;-)
Często narzekam na odżywki. Zawsze znajdę w nich jakiś defekt. Tymczasem właścicielki delikatnych włosów stoją przed trudniejszym wyzwaniem. Znalezienie lekkiej odżywki, która nie zafunduje oklapu, stanowi nie lada wyzwanie;)
UsuńParę miesięcy temu używałam zarówno szamponów jak i odżywek Tomotei. Moje włosy były bardzo miękkie, lecz spektakularnej odbudowy nie zauważyłam. Zgadzam się z tym, że odżywka jest za rzadka. Generalnie szału nie ma :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że odżywki Timotei sprawdzą się w codziennej pielęgnacji. Nie zawsze możemy poświęcić swoim włosom tyle uwagi, ile byśmy chciały. Drogeryjne produkty przynoszą pożądane rezultaty w ciągu kilku minut:)
UsuńTa odżywka nie jest dla mnie :( Jestem w stanie wybaczyć wydajność, ale jeśli kosmetyk jest drogi.. to odpada :)
OdpowiedzUsuńGdybym trafiła na świetną odżywkę, która sięga dna po tygodniu i kosztuje 30 zł, to zrezygnowałabym z tego kosmetyku;) Oceniając wydajność, zawsze biorę pod uwagę cenę. Przy niskiej bywam liberalna, ale przy wyższej zwycięża zdrowy rozsądek;)
UsuńMi szampon włosów farbowanych strasznie wysuszył skórę głowy przez co bardzo mnie bolała, pojawił się łupież i włosy zaczęły wypadać w niemiłosiernych ilościach, natomiast odżywka i szampon do włosów blond obciążały mi włosy do takiego stopnia, że w pierwszej połowie dnia nadawały się tylko do mycia. Fajnie, że u niektórych się sprawdza, ale ja im niestety muszę podziękować ;/.
OdpowiedzUsuńSzamponów Timotei nie używałam. Gdy zobaczyłam ich skład, uznałam, że mogą mi wyrządzić krzywdę. Mam wrażliwy skalp, dlatego unikam szamponów, które bazują na silnych detergentach. Gdy korzystałam z produktów drogeryjnych, miałam problem z łupieżem. Później zmodyfikowałam pielęgnację i dyskomfort ustąpił.
UsuńKażde włosy są inne. Prawdopodobnie potrzebujesz lżejszych odżywek:)
Kiedy nałożę za dużo odżywki, mam wrażenie, że moje włosy są obciążone... Brakuje im objętości. Nie wiem, czy to byłaby odżywka odpowiednia dla mnie. Dawno już nie miałam żadnego produktu tej firmy. Nie miałam jeszcze okazji wypróbować szamponów i odżywek Timotei w nowych opakowaniach. :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że znasz potrzeby swoich włosów. Teraz wiesz, jakie odżywki i w jakich ilościach służą Twoim kosmykom:)
UsuńJa potrzebuję dociążenia, w przeciwnym razie na mojej głowie gości puch;)
Posiadałam inną odżywkę z tej serii i sprawdzała się całkiem dobrze. Moje włosy też zwykle potrzebują dociążenia ale czasem jest lepiej jeśli używam lżejszych kosmetyków. Humorzaste są ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo dobrze wspominam wersję z olejem awokado oraz wariant z henną:) Kusi mnie odżywka z olejem sezamowym:) Na pewno prędzej czy później ją przetestuję:)
UsuńMoje włosy są niezwykle humorzaste. Dzisiaj nie chciały być ani proste, ani kręcone;P
Akurat ten ostatni problem znam bardzo dobrze :) moje są raz proste, raz falowane a raz nie wiadomo jakie. Też chętnie przygarnęłabym wersję z henną do włosów ciemnych, ale póki co musi poczekać.
UsuńCo robisz, gdy włosy są nijakie? Masz jakiś sprawdzony kosmetyk do stylizacji?:) Ja zazwyczaj stawiam na koka;)
UsuńBardzo dawno nie miałam nic do włosow z tej firmy
OdpowiedzUsuńDługo nie korzystałam z kosmetyków Timotei, ale ostatnio dałam im szansę i odkryłam kilka ciekawych odżywek. Przy okazji trafiłam na przeciętniaka w postaci wersji z kamelią;)
UsuńOdkąd szampon z tej serii zmasakrował mi skórę głowy, omijam produkty Timotei szerokim łukiem...
OdpowiedzUsuńWspółczuję... Mojemu skalpowi nie służą drogeryjne szampony, dlatego pozostaję wierna sprawdzonym kosmetykom.
Usuń