Dzisiaj przychodzę do Was z ostatnią częścią swoich
wiosennych zakupów odzieżowych. Ta partia przybyła do mnie najpóźniej i
pochodzi z wielkiej akcji promocyjnej w sklepie internetowym Orsay. Firma
starała się zachęcić jakoś klientów do zakupów w dobie epidemii koronawirusa.
Tak prezentuje się moja wiosenna kolekcja ubrań z wielkiej akcji promocyjnej.
Orsay miętowa ramoneska
Na początku epidemii koronawirusa, gdy mieliśmy w Polsce
tylko 5 przypadków, a galerie handlowe funkcjonowały jeszcze normalnie, mierzyłam
miętową ramoneskę w Mohito. Bardzo mi pasuje ten kolor, ale w tamtej kurtce
przeszkadzała mi stójka. Gdy zobaczyłam, że mogę kupić miętową ramoneskę w
Orsay, ta ma srebrny zamek, jest taliowana i pozbawiona stójki, wiedziałam, że
chcę ją mieć. Zapłaciłam za nią zaledwie
60 zł. Uważam, że prezentuje się bardzo
ładnie. Nie pomyślałam jednak od razu o szaliku, teraz będę musiała go zamówić,
bo nie mam nic w chłodnej tonacji, co nadawałoby się na wiosnę. Wszystkie
szaliki są czerwone, a fioletowy jest gruby i nadaje się tylko na zimę.
Orsay sukienka w kolorze fuksji
Ta sukienka jest przepiękna. Leży na mnie tak, jakby była
szyta na miarę. Jest lekko przed kolano. Lekka i zwiewna, wykonana z szyfonu.
Przy dekolcie ma ozdobę w postaci kryształków tworzących coś w rodzaju
naszyjnika. Lubię takie ozdoby, bo ładnie rozświetlają twarz. Rękawki
przypominające motylki skradły moje serce. W fuksji czuję się znakomicie,
pasuje do mojego chłodnego typu urody. Na plus przemawia także pasek na
wysokości talii, który doskonale ją eksponuje. Wreszcie sukienka nie jest dla
mnie za luźna w pasie.
Orsay bladoróżowa sukienka
Nie tylko fuksja, ale też blady róż wpisuje się w mój gust
kolorystyczny. Ta sukienka jest bardzo zwiewna, ale też prześwitująca. Cielista
bielizna powinna pomóc, ale jeszcze nigdy nie miałam tak półprzeźroczystego
ubrania, które nie miało w zamierzeniu dawać takiego efektu. Wiecie, czasem
kupujemy bluzkę, która prześwituje, bo ma prześwitywać. Ta sukienka ma być z
założenia kryjąca, a wcale taka nie jest.
Ma przepiękne rękawki w kształcie motylków, które doskonale
odzwierciedlają mój gust. Bardzo dobrze czuję się też w bladym różu, ten
świetnie koresponduje z kolorem moich włosów i karnacją. Bardzo spodobał mi się
też naszyjnik z kryształków na wysokości dekoltu. Tutaj jednak nie znajdziemy
paska, a sukienka strasznie odstaje w pasie. Muszę ją związać jakimś paskiem ze
swojej kolekcji. Sukienka jest też dosyć długa, bo sięga kolana. Orsay często
robi strasznie długie sukienki. Jeszcze dłuższe robią już chyba tylko Grey
Wolf, Greenpoint oraz Quiosque.
Orsay turkusowa bluzka z falbankami
Jest to bluzeczka typu bimaterial, tył został wykonany z
wiskozy, przód z połyskującego poliestru. Bardzo przypadł mi do gustu turkusowy
odcień tego ubrania. Lubię ten kolor, a rzadko można coś w nim kupić. Na plus
należy zaliczyć też falbanki, które nadają ubraniu takiego wróżkowatego
charakteru. W tej bluzeczce czuję się jak czarodziejka. Można ją nosić ze
spódniczką.
Miętowa ramoneska to cudo :)
OdpowiedzUsuńMa przepiękny kolor, który świetnie rozjaśnia twarz:)
UsuńPiękne ubrania :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, udało mi się upolować same perełki:)
UsuńŚliczne rzeczy, zakupy udane, niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Już w nich chodzę. Na razie nie dzieje się z nimi nic niepokojącego, są wygodne;)
UsuńTa fuksjowa sukienka jest piękna.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:) Jak ją zobaczyłam, od razu byłam do niej przekonana:) Ja czasem tak mam, że widzę dane ubranie i wiem, że muszę je mieć:) Tutaj tak właśnie było:)
Usuń