O ile poprzednią odżywką do włosów
Aussie byłam po prostu zachwycona, o tyle ta okazała się podobnym
niewypałem jak odżywki L`Oreal Elseve czy Kallos. Znacie ten efekt,
gdy nakładacie tonę emulsji, a po jej spłukaniu włosy są suche i
szorstkie? Ba, wyglądają po niej nawet gorzej niż bez. Aussie
Miracle Moist odżywka do włosów suchych i zniszczonych sprawdza
się u mnie równie słabo jako naturalne kosmetyki do włosów,
które nie zawierają silikonów. Niestety, mój typ pukli preferuje
typowo drogeryjne odżywki na bazie tych polimerów.
Nawilżenie
Aussie Miracle Moist odżywka do włosów
suchych i zniszczonych w ogóle nie nawilża włosów. Mam wrażenie,
że choć emulsja jest lepka w dotyku, to nie pozostaje na kosmykach.
Przy innych odżywkach do spłukiwania czuję na włosach ochronny
film, który je wygładza i sprawia, że wyglądają naprawdę
dobrze. Odnoszę wręcz wrażenie, że Aussie Miracle Moist odżywka
do włosów suchych i zniszczonych wysusza moje kosmyki. Dawno nie
miałam tak kiepskiej odżywki. Chyba tylko Christophe Robin
sprawdzała się u mnie równie beznadziejnie. Pamiętam, że była
jeszcze taka odżywka arganowa z Biedronki, ale ją można było
nabyć jedynie sezonowo. Dzięki Bogu, bo naprawdę robiła więcej
szkody niż pożytku.
Wygładzenie
Aussie Miracle Moist odżywka do włosów
suchych i zniszczonych teoretycznie ma w składzie silikony, które
powinny wygładzać pukle. Te jednak sprawiają wrażenie strasznie
szorstkich, jak po tapirowaniu. Dawno nie wyglądały tak źle, jak
sztuczne włosy u lalki ze sklepu z zabawkami.
Miękkość
Ja mogę zapomnieć o jakimkolwiek
zmiękczeniu włosów. Ta odżywka absolutnie im nie służy. Mam
wrażenie, że mam po niej niedomknięte łuski, a pukle są bardziej
twarde i podatne na uszkodzenia mechaniczne. W pewnym momencie nie
wytrzymałam i oddałam omawiany kosmetyk mojej mamie. Ona ma nieco
inny typ włosów. Może więc używać tych odżywek, które u mnie
okazują się niewypałami, bo zazwyczaj jej nic złego nie robią.
Ale nawet ona nie jest z niej zadowolona. Nie wiem u kogo ten produkt
mógłby przynieść dobre rezultaty. Może Aussie Miracle Moist
odżywka do włosów suchych i zniszczonych wbrew nazwie powinna być
dedykowana właścicielkom normalnych pukli, które są
niskoporowate.
Rozczesywanie
Szczotkowanie włosów po tej odżywce
przypomina gehennę. Trzeba uważać, żeby sobie nie poplątać
kosmyków ani ich nie wyrwać. Zdecydowanie nie polecam tego
kosmetyku właścicielkom włosów wysokoporowatych.
Konsystencja
Biała, lepka emulsja mogłaby
sugerować, że mamy do czynienia z treściwym produktem, który jest
w stanie coś zdziałać na naszych włosach. A mimo to mam wrażenie,
że odżywka cała spłukuje się i nie pozostawia żadnego filmu
ochronnego, który mógłby wygładzić nasze kosmyki.
Zapach
To chyba jedyny atut omawianego
specyfiku. Pachnie on świeżo, lekko kremowo. Nie jest to jakaś
specyficzna woń, którą miałabym do czegoś porównać. Zapach nie
jest trwały, osobiście nie wyczuwam go po spłukiwaniu. Co ciekawe,
przy poprzedniej odżywce Aussie woń była dość mocno wyczuwalna.
Może naprawdę wszystko się spłukuje, bo jest za dużo substancji
odpowiedzialnych za ten proces?
Cena i dostępność
Odżywki do włosów Aussie znajdziemy
w Rossmannie. Kosztują ok. 22-25 zł. Nie należą do najtańszych,
a ich jakość nie zawsze idzie w parze z dość wysoką ceną.
Nic nie miałam z tej marki.
OdpowiedzUsuńMają bardzo nierówne kosmetyki. Jedne są świetne, a drugie słabe.
UsuńDawno temu używałam ich produktów i miło je wspominam :)
OdpowiedzUsuńTo super, że u Ciebie zdały egzamin:)
UsuńMuszę coś z Aussie wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńPolecam te bardziej intensywnie nawilżające odżywki, bo akurat ta z notki jest wyjątkowo słaba.
UsuńJeszcze nie miałam ich kosmetyków i jakoś tak nie trafiam na nie
OdpowiedzUsuńA jakich kosmetyków do pielęgnacji włosów najczęściej używasz?
UsuńPierwszy raz widzę coś takiego.
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Teraz jest tyle marek kosmetycznych, że którąś można przeoczyć.
Usuń