Jeansy nie są moim ulubionym elementem
garderoby. O ile w liceum nosiłam je dosyć często, to na studiach
poczułam, że bliżej mi do spódniczek, sukienek i szpilek;)
Potrafiłam w nich biegać pomiędzy budynkami uczelni. Szpilki,
które obecnie posiadam, są niższe od tych, które nosiłam na
uczelni. Na studiach zdarzało mi się jeszcze wskoczyć w jeansy,
bo np. jechaliśmy na jakąś terenówkę, robiliśmy imprezę
niespodziankę w środku zimy na działce. Jednak po ich ukończeniu
całkowicie przerzuciłam się na sukienki i krótkie spódniczki.
Niemniej dzisiaj podzielę się swoimi spostrzeżeniami i spróbuję
udzielić odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak trudno znaleźć dobre
jeansy.
Spodnie z niskim stanem
Pamiętam spodnie z liceum i z czasów
studiów, panowała wówczas moda na biodrówki. W sklepach nie dało
się znaleźć spodni z wysokim stanem. Biodrówki są dla mnie
okropnie irytujące, bo wymagają ciągłego kontrolowania, czy nie
świecimy bielizną. Ten typ spodni lubi się zsuwać. Owszem, można
nosić do nich pasek, ale dla mnie jest on niewygodny i okropnie mnie
obciera. Na dodatek większość biodrówek masakruje pośladki.
Spodnie z niskim stanem tną nam często pośladki na dwa kawałki,
jeden krótszy, drugi dłuższy, bo po prostu zjeżdżają z bioder.
Teraz mamy w sklepach jeansy z wysokim stanem. Nie lubię nosić
spodni, ale jeśli już muszę jakieś założyć, to te zapinane na
wysokości talii najlepiej się u mnie sprawdzają. Jednak teraz z
kolei brakuje jeansów ze średnim stanem. Nie jestem ich fanką, ale
widzę po mojej przyjaciółce, że jak ktoś ma długie nogi, a
nieco krótszy tułów, to wysoki stan go jeszcze mocniej skraca.
Jesteśmy różne, mamy też odmienne proporcje poszczególnych
części ciała. Ja np. mam długie stopy, więc nie każdy fason
butów mi pasuje, bo niektóre szpilki dodają mi optycznie parę cm.
Farbowanie skóry
Nie wiem jak Wy, ale ja czasem
trafiałam na spodnie farbujące skórę. Zazwyczaj skórę
odbarwiały granatowe oraz czarne jeansy. Co ciekawe, najbardziej
mnie zawsze wybrudziły spodnie z Zary. Aczkolwiek jak w zeszłym
roku kupiłam czarne, woskowane, to problem w ogóle nie wystąpił.
Zbyt twardy szew
Nie znoszę jeansów, bo te często
mają bardzo twardy szew. Nie ma się co temu dziwić, bo sam
materiał jest dość gruby i raczej nikt by go nie zszywał cienką
nitką. Gruby szew jest jednak bezlitosny dla mojej delikatnej skóry.
Kiedyś podsyłałam nawet swoim dziewczynom zdjęcie, jak jeansy
podczas godzinnego przemarszu do przychodni na kontrolę mnie
poobcierały aż do krwi.
Trudności z naciąganiem jeansów
Nie wiem jak Wy, ale ja nie noszę
naciągać jeansów. Nie lubię też nosić luźnych spodni, vide
dzwony, kuloty. Dla mnie zakładanie spodni trwa całą wieczność,
bo trzeba przecisnąć jedną kostkę, drugą kostkę, naciągnąć
je na pośladki. Jest to dla mnie średnio wygodne rozwiązanie,
zwłaszcza gdy wieczorem wracam z całodniowego wypadu na miasto czy
za miasto, a wiem, że w perspektywie mam mocowanie się z nogawkami
spodni. Kiedyś trafiłam na bardzo fajny model jeansów w Zarze.
Kupiłam je na jakiejś mega promocji za 30 zł. Nogawki były na
zamek błyskawiczny i można było je rozpiąć na czas zakładania i
ściągania. Jakie to było komfortowe rozwiązanie.
Otwierający się zamek w spodniach
Teraz wiem, że należy patrzeć na to,
czy suwak ma skrót YKK, bo takie zamki są najlepszej jakości i się
nie psują. Jednak w liceum nie byłam tego świadoma. W rezultacie
często trafiałam na jeansy, które same się otwierały. Na
studiach też zdarzały się takie feralne egzemplarze. Wówczas
trzeba było do nich zakładać dłuższą bluzkę lub sweter, aby
góra zakrywała całe pośladki. Ze swojej strony mogę polecić
jeansy Bershki. Może nie mają zamka YKK, ale żaden z kilku
egzemplarzy pochodzących z tego sklepu się nie otwierał. Spodnie z
Zary, New Yorkera lubiły płatać figle. Co ciekawe, mam jeansy
marki Lee Wrangler, które też się raz otworzyły, pomimo że mają
suwak YKK. A nie wciskam w siebie naraz 5 hamburgerów, więc to nie
jest kwestia tego, że się objadłam.
Problem z długością jeansów
Sama mam idealny wzrost do większości
jeansów, bo takie niepełne 170 cm, nic nie jest dla mnie ani za
długie, ani za krótkie. Jednak w sieciówkach niskie lub bardzo
wysokie dziewczyny mogą mieć problem z trafieniem na swoją
długość.
Udziwnienia na spodniach
O ile kocham perełki, haft i tym
podobne dekoracje, o tyle przetarcia, dziury, strzępienia są dla
mnie bardzo mało praktyczne. Nie dość, że takie rzeczy szybciej
się prują i są do wyrzucenia, to jeszcze w zimie ich nie założymy,
bo w nich zmarzniemy.
Źle układające się kieszenie
Czy wiesz, że przez źle układające
się kieszenie twoje pośladki mogą sprawiać wrażenie rozjechanych
i zmasakrowanych? Niestety, nie wszystkie jeansy mają źle wszyte
kieszenie. A naprawdę nie trzeba dużo, aby nasza pupa w ogóle
przestała istnieć i stała się naleśnikiem.
Zbyt twardy materiał
Na pewno część osób powie, że
porządny jeans powinien być gruby, a co za tym idzie też twardy.
Nie kwestionuję tego. Spodnie marki Levi`s są wykonane z
porządniejszego, grubszego jeansu i rzeczywiście służą
dziewczynom przez lata. Ja jednak wolę miękkie materiały. Kocham
wiskozę oraz cienką bawełnę. Takie materiały mnie nigdzie nie
obcierają. Mam jedne letnie jeansy z Bershki i naprawdę je lubię,
bo nigdzie mnie nie gniotą. Może się trochę miętolą, bo są z
czystej, cienkiej bawełny, ale mnie to nie przeszkadza. Z pewnością
nie są to spodnie na lata, ale po prostu je lubię, a rzadko mówię
tak o jeansach;)
Tak, to prawda jeansy bardzo ciężko dopasować i kupić... osobiście uwielbiam po prostu te ze sklepu Bershka :)
OdpowiedzUsuńTe z Bershki są całkiem fajne:) Przynajmniej nie zsuwają się, nie trzeba do nich zakładać paska, zamek się nie otwiera i są przystępne cenowo. Czasem dziwnie pachną, ale wystarczy je wyprać z dodatkiem płynu do płukania:)
UsuńJa mam zawsze problem z jeansami, że są za małe w łydkach, a za duże w pupie :/
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że szyje się je na jedno kopyto. Jak nie jesteś jak ich wzorzec, to potem albo coś wisi, albo w jakiejś części nogi są zbyt opięte.
UsuńNie wiem dlaczego nie nosisz dzinsów, jest Ci dużo ładniej niż w tych wiecznie kwiecistych sukienkach... wyglądasz wtedy bardzo bazarowo :/
OdpowiedzUsuńW spodniach widać, że masz naprawdę super figurę, a dopasowane dżinsy to podkreślają :)
Na pierwszym i ostatnim zdjęciu wyglądasz świetnie, naprawdę bardzo świetnie :)
Ja uważam, że spodnie masakrują mi sylwetkę i wyglądam w nich jak chłop, a nie kobieta. Dużo swobodniej i po prostu ładniej czuję się w sukienkach.
UsuńJa uwielbiam biodrówki i prawdę mówiąc teraz mam problem ze znalezieniem jeansów, bo w sklepach albo same z wysokim stanem albo tylko za kostkę co dla mnie wygląda tak jakbym kupiła za krótkie spodnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak masz fajne biodra, to takie spodnie dobrze się prezentują:) Mnie zawsze dziwnie spadały i zwisały.
UsuńDla mnie trudno znaleźć nie tylko idealne jeansy, bo w ogóle spodnie. Ale nie lubię chodzić w spódnicy na co dzień, bo zwyczajnie mi nie wygodnie.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom noga, biodra i pośladki każdej z nas mają nieco inne proporcje, a spodnie szyje się na jedno kopyto. Potem albo musimy kupować większy rozmiar, bo są za ciasne w pupie i martwić się, co zrobić, aby nie spadały z pasa, albo oddawać do krawcowej, co generuje większe koszty. Dla mnie spódnice są wygodne, ale mam to szczęście, że pracuję w biurze, nie mam dzieci i w rezultacie w niczym mi nie przeszkadzają. Nie każda z nas ma tak dobrze, jak np. musi pilnować małego brzdąca i go podnosić:)
Usuń