Od września wiernie towarzyszy mi
szczoteczka soniczna Foreo Mini Luna II. Długo chodziła mi po
głowie, bo widziałam w niej spory potencjał. Silikonowe wypustki
mają na celu dogłębnie oczyszczać skórę. Ponadto pełnią rolę
masażera, który usprawnia krążenie krwi i stymuluje syntezę
kolagenu. Odkąd posiadam szczoteczkę soniczną Foreo Mini Luna II,
praktycznie w ogóle nie używam peelingu. Jest to dla mnie spora
oszczędność, ponieważ w ciągu roku zużywałam go w ilościach
hurtowych. Jak sprawdził się u mnie ten popularny, kosmetyczny
gadżet?
Szczoteczka soniczna Foreo Mini Luna II
nie jest moim zdaniem produktem do codziennego oczyszczania twarzy,
gdyż wykazuje właściwości peelingujące. Nadmierne złuszczanie
skóry nie jest dla niej dobre, może nawet uczynić ją nadwrażliwą
i zniszczyć jej naturalny płaszcz ochronny. Mam cerę mieszaną,
która potrzebuje regularnego, solidnego oczyszczania. Jednak nawet
dla niej codzienny masaż szczoteczką soniczną, to byłoby za
wiele. Foreo Mini Luna II stanowi mój stały punkt pielęgnacyjny,
stosuję ją dwa razy w tygodniu.
Szczoteczka soniczna wspaniale wygładza
i ujędrnia skórę. Odkąd stosuję Foreo Mini Luna II w połączeniu
z żelem rumiankowym Sylveco, nie mam większych problemów z cerą.
Szczoteczka soniczna skutecznie oczyszcza pory i dzięki regularnemu
złuszczaniu martwego naskórka zapobiega powstawaniu pryszczy.
Zauważyłam, że moja cera też mniej się błyszczy, odkąd stosuję
ten kosmetyczny gadżet. Chyba udało mi się wreszcie doprowadzić
cerę do stanu, o jakim zawsze marzyłam.
Szczoteczkę soniczną Foreo Mini Luna
II ładowałam dotychczas raz. Do urządzenia dołączono kabel USB,
który można podpiąć do laptopa lub do końcówki od ładowarki
smartfona i w ten sposób przypiąć całość do kontaktu. Ja
wybrałam tę drugą metodę. Producent zapewnia, że szczoteczkę
soniczną wystarczy naładować raz na sześć miesięcy i myślę,
że tutaj nie mija się z prawdą.
Szczoteczka soniczna Foreo Mini Luna
II jest łatwa do utrzymania w czystości. Wystarczy po myciu twarzy
opłukać ją żelem do mycia twarzy z wodą, wytrzeć w papierowy
ręcznik i włożyć do oryginalnego, plastikowego pudełeczka.
Szczoteczka soniczna posiada dwa
rodzaje wypustek. Grubsze, ale rzadziej rozmieszczone, które moim
zdaniem są delikatniejsze oraz cieńsze, ale gęsto rozmieszczone,
które zapewniają mocniejsze złuszczanie. Istnieje także możliwość
regulowania obrotów, przy czym ja działam na najniższych, ponieważ
wówczas masaż twarzy jest najbardziej komfortowy. Pragnę jednak
zaznaczyć, że mam niski próg wrażliwości na ból.
Szczoteczka soniczna Foreo Mini Luna II
ma przepiękny, błękitny odcień, który cieszy oko. Choć kosztuje
ona kilkaset złotych, to jest warta każdej wydanej na nią
złotówki. Przy mojej cerze to idealne rozwiązanie.
Jak będzie okazja, to być może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPewnie, naprawdę warto zainwestować w tę szczoteczkę, nigdy nie miałam tak gładkiej i elastycznej buzi. Foreo Mini Luna działa cuda:)
UsuńFaktycznie kolor świetny :) Może kiedyś w nią zainwestuję :)
OdpowiedzUsuńKolor jest boski. Chcę sukienkę w takim odcieniu:)
UsuńMam Lunę i przyznam, że jeszcze przestawiam sie na jej systematyczne stosowanie. Jednak stosowana przeze mnie do tej pory szczoteczka mechaniczna Remingtona to całkiem inny wymiar pielęgnacji skóry twarzy.
OdpowiedzUsuńUważasz, że szczoteczka Remingtona jest lepsza? Pod jakimi względami wypada korzystniej?:)
Usuń