Krem silnie nawilżający
do cery delikatnej, który wchodzi w skład linii Melisa,
przywędrował do mnie pod koniec zimy. W związku z tym, iż
centralne ogrzewanie nie służy moim policzkom, emulsja służyła
do nawilżania przesuszonych partii twarzy. Wraz z nadejściem wiosny
kosmetyk zaczął pełnić nową funkcję. Jakie zastosowanie
znalazłam dla kremu z serii Melisa? Czy specyfik przypadł mi do
gustu?
Nawilżenie
Nazwa kosmetyku sugeruje,
iż mamy do czynienia z produktem do cery suchej, toteż uznałam, że
biała maź przyniesie ulgę problematycznym partiom twarzy. Krem
nawilża, ale jego działanie nie jest spektakularne. Efekt, jaki
uzyskałam za sprawą wyżej wspomnianego specyfiku, przypadnie do
gustu właścicielkom cery normalnej i mieszanej. Osoby, które mają
wymagającą skórę, powinny przyjrzeć się innym specyfikom
dostępnym na rynku. Krem z linii Melisa nie spełni ich oczekiwań.
Wygładzenie
Po rozprowadzeniu białej
emulsji twarz staje się przyjemna w dotyku. Można odnieść
wrażenie, iż skóra zyskała na gładkości. Niestety, wystarczy
umyć twarz żelem, aby przekonać się, że mamy do czynienia z
ułudą. Po usunięciu warstwy silikonów twarz nie prezentuje się
zbyt korzystnie.
Ujędrnienie
Nie polecam tego kremu
osobom, które pragną zwiększyć elastyczność skóry. Wprawdzie
kosmetyk przynosi natychmiastowe rezultaty, ale efekt jest
krótkotrwały. Gdy odstawimy specyfik z linii Melisa, przekonamy
się, w jakiej kondycji znajduje się nasza twarz.
Zapychanie
Krem, stosowany
okazjonalnie, nie pogarsza kondycji cery. Pod koniec lutego moja
policzki przypominały pergamin. Postanowiłam pomóc im, nakładając
treściwą emulsją. Przez tydzień korzystałam z dobrodziejstw
kremu i przekonałam się, że kosmetyk nie służy mojej cerze.
Liczba krost przekraczała „normy”, toteż kosmetyk zakończył
żywot jako smarowidło do dłoni. Moje ręce zaprzyjaźniły się ze
specyfikiem rodzimej marki.
Podrażnienie
Stosując krem, nie
odnotowałam niepożądanych reakcji. Śledząc wpisy na blogach,
zauważyłam, że kosmetyk nie cieszy się dobrą sławą. U wielu
osób wywołał reakcje o podłożu alergicznym. W specyfiku nie
brakuje substancji o działaniu drażniącym. Choć produkt jest
dedykowany wrażliwcom, charakteryzuje się intensywną wonią.
Konsystencja
Biała emulsja przypadła
mi do gustu. Spodziewałam się ciężkiej mazi, która przysparza
problemów podczas aplikacji. W rzeczywistości krem gładko sunie po
skórze i szybko się wchłania.
Film
Kosmetyk pozostawia
warstwę ochronną. Na szczęście nie mamy tutaj do czynienia z
lepem na muchy, do którego przyklejają się wszystkie paprochy.
Powłoczka nie przypadnie do gustu właścicielkom cery mieszanej i
tłustej, ponieważ nadaje skórze niepożądany blask.
Opakowanie
Produkt umieszczono w
biało-zielonym słoiczku. Początkowo to rozwiązanie nie przypadło
mi do gustu. W przypadku specyfików, które nakładam na twarz,
preferuję opakowania wyposażone w pompkę. Gdy krem zaczął
pełnić rolę smarowidła do rąk, łaskawszym okiem spojrzałam na
słoiczek. Produkt zużyłam do ostatniej kropli.
Zapach
Krem charakteryzuje się
świeżą, ogórkową wonią. Choć mój nos lubi tego typu
kompozycje, uważam, że kremy do twarzy nie powinny posiadać
walorów zapachowych.
Wydajność
Nie potrafię ocenić
kosmetyku pod kątem wydajności. Początkowo sięgałam po niego
okazjonalnie, później nakładałam emulsję na dłonie. Ta
niecodzienna kombinacja pozwoliła mi cieszyć się kremem przez 3
miesiące.
Cena
Za słoiczek, w którym
znajduje się 50 ml specyfiku, musimy zapłacić ok. 6 zł. Często
można natknąć się na atrakcyjne promocje.
Dostępność
Skład
Aqua, Caprylic/capric
triglyceride, Sorbitol, Isopropyl palmitate, Glyceryl stearate, Cetyl
alcohol, Ceteareth-25, Petrolatum, Sodium hyaluronate, Sodium
acrylates copolymer, Allantoin, Parfum, Camellia sinensis leaf
extract, Melissa officinalis leaf extract, Panthenol, Glycerin,
Butylene glycol, Disodium EDTA, BHT, DMDM hydantoin, Iodopropynyl
butylcarbamate, Citral, Eugenol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisonexyl
3-cyclohexene carboxyaldehyde, Butylphenyl methylpropional, Linalool,
Citronellol, Hexyl cinnamal, Limonene.
Podsumowanie
Zalety:
- przyzwoicie nawilża cerę mieszaną, kremu nie polecam właścicielkom suchej skóry
- doraźnie poprawia kondycję twarzy, silikony nadają jej gładkość i elastyczność
- nie odnotowałam niepożądanych reakcji, ale alergie należy rozpatrywać indywidualnie
- nie sprawia problemów podczas aplikacji, gładko sunie po skórze i szybko się wchłania
- niska cena
- dostępność.
Wady:
- gładka i jędrna skóra jest iluzją, o czym przekonujemy się po usunięciu warstwy silikonów
- krem, stosowany na dłuższą metę, przyczynia się do wysypu zaskórników
- kosmetyk pozostawia film, który sprawia, iż twarz zaczyna się świecić
- intensywna, świeża woń jest przyjemna dla nosa, ale zwiększa ryzyko podrażnień
- niehigieniczne opakowanie.
PS Po jaki krem sięgacie,
gdy chcecie poprawić kondycję przesuszonych partii twarzy? Czy
mieliście do czynienia z bohaterem niniejszej recenzji? Jakie wywarł
na Was wrażenie?
karminowe.usta












.png)









.png)

