O sobie mogę powiedzieć, że jestem prawdziwą szczęściarą. Moja samoocena
mieści się w normie. Do swojego wyglądu nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń,
z ograniczeń pod względem talentów zdaję sobie sprawę. Jest parę rzeczy, w
których czuję się mocna. I jest też parę, w których jestem słaba – nie mam
zdolności manualnych ani choreograficznych. Niemniej niespecjalnie mi to
przeszkadza, obrazów nie maluję, zawodowo nie tańczę, ale mogę robić wiele
innych ciekawych rzeczy. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mają tyle szczęścia
co ja. Niektórzy, z różnych powodów, mają niską samoocenę. Osoba, które nie
wierzy w siebie, często odbiera samej sobie szansę na szczęście. Do czego może doprowadzić niska samoocena?
Źródło: Pixabay |
Problemy w relacjach damsko-męskich a niska samoocena
Niska samoocena w relacjach damsko-męskich może obejmować różne aspekty.
Niektórzy ludzie wstydzą się swojego ciała, tego, że nie wyglądają równie
dobrze jak modele i modelki z kolorowych magazynów. Inni czują się mało
atrakcyjni dla płci przeciwnej pod względem charakteru i osobowości. Jeszcze
innych blokuje brak doświadczenia seksualnego.
Osoba, która ma kompleksy, często nie potrafi nawiązać
satysfakcjonującej relacji damsko-męskiej. Jeszcze nic się na dobre nie
zaczęło, a ona już boi się odrzucenia i tego, że ktoś ją zrani. Muszę przyznać, że długo nie zagłębiałam się
w tematykę niskiej samooceny, ponieważ sama nie miałam problemów z brakiem
wiary w siebie. Owszem, czasem boję się tak zwyczajnie po ludzku, czy poradzę
sobie z jakimś zadaniem w pracy, ale to trwa ułamek sekundy, po czym biorę się
do roboty i w 99,9% odnoszę sukces. To mnie motywuje do podejmowania kolejnych
wyzwań. Jednak widząc w swoim bliskim otoczeniu efekty niskiej samooceny,
postanowiłam napisać ten post.
Dlaczego atrakcyjni mężczyźni mają kompleksy?
Naprawdę trudno czasem uwierzyć, że mężczyzna, który na pierwszy rzut oka
wydaje się mega pewny siebie i wygadany, może mieć aż tak duże kompleksy. Nie
wiem, czego dokładnie one dotyczą, ale widzę, jak potrafią przygnieść i
odbierać szansę na szczęście. To bardzo smutny widok, który sprawia, że pojawia
się poczucie bezradności. Tak naprawdę nikt z zewnątrz nie może takiej osobie
pomóc, dopóki ona sama się nie otworzy i nie wyjdzie ze swojej skorupy. Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego najmniej
wierzą w siebie ludzie, którzy są, obiektywnie rzecz biorąc, najatrakcyjniejsi.
Przystojni, inteligentni, odpowiedzialni, wrażliwi i zabawni. Dlaczego tak
bardzo nie wierzą w siebie, nawet gdy setki razy daje im się do zrozumienia, że
są dla nas atrakcyjni i wyjątkowi? Dlaczego nie spróbują nawet uwierzyć, że
druga osoba mówi szczerze. Nie sili się na żadne kurtuazje, nie kieruje się
litością, nie próbuje ich wykorzystać. Po prostu uważa, że dany facet to
najlepszy kandydat na kogoś więcej. Nie jest to kwestia podchodzenia do
niego jak do zabawki, która po otrzymaniu szybko się nudzi i zostaje rzucona w
kąt. Nie wiem, czy osoba z niską
samooceną zakłada, że te komplementy i dobra opinia to z pewnością dotyczy
innego człowieka. Czy po prostu postrzega siebie jako tak mało atrakcyjną dla
płci przeciwnej, że boi się, że straci wysokie notowania wraz z bliższym
poznaniem. Naprawdę ciężko mi to pojąć, choć bardzo chciałabym to zrozumieć.
Ciężko się bowiem dogadać z osobą, do której ma się ogromną słabość, a która
wciąż pozwala na to, aby ograniczały ją kompleksy, które znajdują się tylko w
jej głowie. Obiektywnie rzecz biorąc, naprawdę niczego jej nie brakuje, no może
za wyjątkiem większej wiary w siebie.
Jeśli ktoś mówi, że jesteś wartościowy, to uwierz mu
Choć nie należę do osób z zaniżonym poczuciem własnej wartości, to czasem
mam różnego rodzaju wątpliwości. Co robię w takiej sytuacji? Pytam ludzi o
obiektywną opinię. Jeśli kilka osób mówi mi, że jest w porządku, to wierzę, że
mnie nie okłamują i naprawdę tak jest. Nie rozumiem zatem, dlaczego facet,
któremu mniej lub bardziej subtelnie daje się znać, że w 100% nam odpowiada,
ciągle ma wątpliwości na ten temat? Dlaczego nie zapyta osób postronnych, swoich
znajomych etc. o to, jak go postrzegają. Jeśli równie pozytywnie jak kobieta,
to można chyba założyć, że te dobre opinie nie wzięły się znikąd i mają
umocowanie w rzeczywistości.
Strach przed odrzuceniem – jak go pokonać?
Rozumiem, że niskiej samoocenie często towarzyszy strach przed odrzuceniem.
Niemniej warto się zastanowić, tak na chłodno, dlaczego kobieta, której zależy,
nagle miałaby dać kopa w tyłek. Skoro zdążyła już wybaczyć różne krzywe akcje,
ponieważ dostrzega ich przyczynę, to chyba nie ucieknie z dzikim wrzaskiem, gdy
spostrzeże, że facet lubi sobie czasem poleżeć na kanapie i pooglądać seriale,
zamiast wyjść na miasto. Nie zniechęci jej brak czteropaka pod koszulą ani
doświadczenia seksualnego – pewnie i tak wie o braku tego pierwszego, a braku
tego drugiego się domyśla, ale nie widzi w tym żadnego problemu. Tak naprawdę,
gdy kobieta już się zakocha, to powód, aby chciała odejść, musi być naprawdę
mocny. Zwłaszcza jeśli pomimo krzywych akcji, nadal chce utrzymywać kontakt
– to znaczy, że je wybaczyła. Jeśli facet nie morduje ludzi, nie rozjeżdża
celowo zwierząt, nie pastwi się nad kotami i psami w okolicy, nie gwałci
kobiet, nie jest pedofilem, nie maltretuje kobiet, nie zdradza, nie jest
narkomanem, nałogowym hazardzistą, pijakiem, tyranem etc., to w każdej innej
sprawie naprawdę można się skutecznie dogadać. Nie można jednak ciągle odtrącać
kobiety, bo każda cierpliwość ma granice i pewnego dnia ona po prostu odejdzie.
Nie dlatego, że facet był beznadziejny, tylko dlatego, że głupio się
zachowywał, unikając jej jak ognia. Inne upodobania kulinarne, odmienne
preferencje odnośnie spędzania wolnego czasu, częstotliwości spotkań ze
znajomymi etc., to naprawdę żaden problem. Zawsze można wypracować kompromis.
Jak pokonać lęk i rozluźnić atmosferę?
Niska samoocena niską samooceną, ale naprawdę nie warto odbierać sobie
samemu szansy na szczęście. Gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na
to, że kobieta jest zainteresowana, gdy na dodatek podkreśla, że jest skłonna
do kompromisów, a pewne braki w ogóle nie mają dla niej znaczenia, to trzeba
chwytać byka za rogi. Zamiast ze strachu przed kompromitacją unikać jej jak
ognia, można wysłać SMS-a, spotkać się przy piwie i winie, które przyjemnie
rozluźnia i ułatwia rozmowę.
Pozwolić, aby wszystko potoczyło się własnym biegiem. Naprawdę nie ma sensu wzbraniać się przed
uczuciem. Nad niską samooceną można zawsze popracować, a razem robi się to
szybciej i skuteczniej niż w pojedynkę.
Zdaję sobie sprawę, że czasem niska samoocena przybiera tak skrajną postać,
że osobie zainteresowanej naprawdę ciężko jest z tym coś zrobić. Pojawia się
wewnętrzna blokada. Taka osoba czasem robi krok do przodu, bo tego chce –
mówi, że ma dużo wolnego czasu w przyszłym tygodniu, po czym opowiada o grypie,
aby się wycofać, bo widzi, że to może pójść za daleko. Rozumiem strach, ale
czasem naprawdę warto go pokonać i wcielić w życie zasadę: niech się dzieje, co
chce. Zdać się na intuicję, która jasno
mówi, że druga osoba nie ma złych zamiarów. Zaufać, że kolejna akcja, tym
razem z grypą, zostanie wybaczona, jeśli zostanie okazana dobra wola. Bez niej
naprawdę trudno pójść do przodu. Przez idiotyczne zachowanie mężczyzny, który ma
niską samoocenę i próbuje to ukryć przed światem, kobieta często dochodzi do
wniosku, że jemu w ogóle nie zależy. Z
czasem jej motywacja zaczyna słabnąć. Z każdą kolejną krzywą akcją jest jej
coraz mniej. Tylko od faceta zależy, czy zareaguje w porę, zanim źródło z siłą
się wyczerpie całkowicie. Naprawdę szkoda marnować czas, samotne spędzanie wieczorów nie należy do
przyjemności. Zamiast czekać kolejny
dzień, a potem tydzień i miesiąc, warto coś zrobić. Mnie osobiście jest żal
każdej zmarnowanej godziny, którą można by spędzić razem, chociażby
rozmawiając. Nie rozumiem ludzi, którzy tak spokojnie patrzą, jak czas i okazje
przeciekają im przez palce. Spędzanie
całych dni w pracy nie rozwiąże problemu i nie zapełni pustki w sercu.
Bardzo poważny wpis ! dobrze że ktoś porusza takie tematy.W Tarnowie tzn koło na Woli Rzędzińskiej w tamtym tygodniu powiesiła się 14 latka bo była inna tzn wolała dziewczyny i rodzice żeby jej pomóc i poniżyli itp..i po dziewczynie ;( ehhh takie tematy są ważne
OdpowiedzUsuńto ją poniżyli *
OdpowiedzUsuńBardzo prawdziwy i trafny post :)
OdpowiedzUsuńlifeinpictures.pl