Kohl jest chętnie
wykorzystywany w krajach arabskich, pełni zarówno funkcję
estetyczną, jak i prozdrowotną. Niestety, długo nie potrafiłam
przekonać się do tego kosmetyku i pewnie nadal by tak było, gdyby
w moje ręce nie wpadł pewien specyfik dostępny w większości
drogerii. Jakie wrażenie wywarł na mnie Miss Sporty Pump Up Booster
kohl kajal eyeliner i jak go wykorzystuję w makijażu dziennym?
Kolor
Miss Sporty Pump Up
Booster kohl kajal eyeliner to krucza czerń, która nigdy nie
wychodzi z mody. Muszę przyznać, że o wiele lepiej czuję się w
szarościach i brązach. Czerń na powiece moim zdaniem wygląda mało
subtelnie i wyostrza moje rysy twarzy. Może gdybym miała delikatną
urodę, to bardziej skłaniałabym się ku podkreśleniu jej tym
wyrazistym kolorem, ale odziedziczyłam po rodzicach takie, a nie
inne geny i po prostu lepiej czuję się w delikatniejszych kreskach.
Staram się łagodzić rysy twarzy, a nie kłaść na nie nacisk.
Mimo to postanowiłam dać szansę nietypowemu eyelinerowi Miss
Sport, choć to nie moja bajka, sam kosmetyk spisuje się bez
zarzutu. Jeśli dobrze czujecie się w czarnych kreskach, to
będziecie z niego zadowolone. Dla mnie Miss Sporty Pump Up Booster
kohl kajal eyeliner to taki wygodniejszy eyeliner w pisaku.
Miss Sporty Pump Up Booster kohl kajal eyeliner - pigmentacja
Jak przystało na kohl,
charakteryzuje się on świetną pigmentacją. Jeśli nie lubicie,
gdy kosmetyk, którym robicie jaskółkę, pozostawia prześwity, to
tutaj Wam to absolutnie nie grozi. Wystarczy jedno delikatne
pociągnięcie, by otrzymać czerń podobną do sadzy.
Trwałość
Miss Sporty Pump Up
Booster kohl kajal eyeliner na moich tłustych i opadających
powiekach trzyma się cały dzień aż do wieczornego demakijażu.
Trwałość niewątpliwie stanowi atut omawianego kosmetyku. Muszę
przyznać, że ten nietypowy eyeliner wypada pod tym względem dużo
lepiej niż niektóre żelowe tusze do kresek, których jakość
pozostawia sporo do życzenia.
Komfort stosowania
Muszę przyznać, że
właśnie ten punkt sprawił, że z przyjemnością sięgałam po
kohl Miss Sporty. Bardzo wygodnie się nim posługuje, eyeliner od
początku jest dobrze zaostrzony, w miarę jak się robi przytępawy,
można go zaostrzyć. Kosmetyk charakteryzuje się fantastyczną
pigmentacją, w praktyce wystarczy przycisnąć go do powieki, szybko
pociągnąć i, tadam, mamy gotową kreskę. Kohl stosowałam jedynie
wzdłuż górnej linii rzęs, nie odważyłam się go nakładać w
linii wodnej, ponieważ mam bardzo wrażliwe oczy.
Podrażnienie
Nie ukrywam, że w obawie
przed ewentualnym podrażnieniem starałam się nakładać eyeliner
Miss Sporty tylko na górną powiekę. Tak aplikowany nie wywołał
skutków ubocznych w postaci pieczenia, zaczerwienienia czy świądu.
Wydajność
Miss Sporty kohl kajal
eyeliner z pewnością wystarczy mi na długo, na co dzień w ogóle
się nie maluję, a to, co zużyłam do tej pory, jest naprawdę
niewidoczne na pierwszy rzut oka.
Cena i dostępność
Z tego, co pamiętam,
kohl Miss Sporty kosztuje ok. 13,50 zł, można go kupić w
drogeriach, w których znajduje się szafa tej marki, czyli m.in. w
Rossmannie.
karminowe.usta
Ciekawe, nigdy nie miałam takiego typu produktu do kresek.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała wakat w kategorii - kosmetyk do kresek, to naprawdę warto dać szansę kohlowi Miss Sporty:)
UsuńUżywam go od niedawna. Najlepsze co w nim może być to łatwość w malowaniu. Dla mnie atutem też jestkolor, dobrze napigmentowany i matowy. Dodaję do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńPigmentacja rzeczywiście jest genialna:)
Usuńja stawiam przede wszystkim na rozmyte kreski, a te robię albo rozcierając kredkę, albo robiąc kreskę cieniami :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę rozmyte kreski, ale czasem stawiam na graficzne;)
UsuńCałkiem fajna forma. Na razie jednak nie potrzebuję nowego eyelinera :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ten z Miss Sporty z pewnością wystarczy mi na długo. Eyelinery zużywam bardzo powoli:)
Usuńnie miałam tego jeszcze, lubię te 'prawdziwe' indyjskie, które po aplikacji przyjemnie chłodzą oko ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię efektu chłodzenia, m.in. dlatego tak długo unikałam kohla:) Ten z Miss Sporty na szczęście nie ma takich właściwości.
Usuńnie umiem sie nimi malować niestety;( kocowki sa dla mnie zbyt grube...a poza tym czym je temperowac, jak koncowka bedzie grubsza jeszcze....?
OdpowiedzUsuńnie znam :( a po dwa kresek nie robie ;(
OdpowiedzUsuńja niestety nie umiem rysować kresek i już się nie nauczę, myślę, że mnie by nawet nie pasowały
OdpowiedzUsuńMocna czerń. Wypróbowałam na balu karnawałowym i byłam bardzo zadowolona, ale zrobiłam też mega wielką kreskę. Na codzień natomiast wystarczy mi delikatne podkreślenie, tez nim dam radę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) Bardzo lubię kosmetyki Miss Sporty, więc pewnie kupię przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuń