Odkąd na rynku pojawiły
się płyny micelarne, praktycznie nie używam już mleczek do
demakijażu. Bardzo cieszę się z tej rewolucji kosmetycznej,
ponieważ nigdy nie lubiłam tłustych formuł i uczucia lepkości,
jakie pozostawiały po sobie różnego rodzaju emulsje. Odnoszę
wręcz wrażenie, że mleczka do demakijażu szkodziły mojej
mieszanej cerze. Po ich użyciu miałam mnóstwo wyprysków i
podskórnych gul. Na szczęście od pewnego czasu mam alternatywę.
Jak sprawdził się u mnie Sayen płyn micelarny do demakijażu
twarzy i oczu?
Demakijaż
Płyny micelarne nie są
kosmetykami pozbawionymi wad. Niestety, ideały nie istnieją i
trzeba się z tym pogodzić. Mleczka do demakijażu mają
nieprzyjemną konsystencję i nierzadko powodują efekt „mgły”,
ale skutecznie usuwają nawet mocny, wodoodporny makijaż. Płyny
micelarne bardzo często mają problem z trwałymi eyelinerami i
maskarami. Na szczęście nie dotyczy to wszystkich produktów
dostępnych na rynku. Sayen płyn micelarny do demakijażu twarzy i
oczu bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem mocniejszego makijażu
oczu. Bez problemu rozpuszcza tusz do rzęs L`Oreal, który jest
dość mocnym przeciwnikiem. W przypadku omawianego płynu
micelarnego nie muszę pocierać oczu, aby pozbyć się makijażu.
Wystarczy, że na chwilę przyłożę do powiek wacik nasączony
wyżej wspomnianym kosmetykiem. Po chwili na płatku pojawiają się
czarne plamy, a moje rzęsy są wolne od maskary, o czym przekonałam
się, dociskając do powiek czysty wacik. Płyn micelarny Sayen
bardzo dobrze radzi sobie także z makijażem twarzy, aczkolwiek mój
make-up nie jest specjalnie skomplikowany i zaawansowany. Zazwyczaj
składa się z podkładu mineralnego Everyday Minerals, różu
Too Faced i bronzera Alverde.
Sayen płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu – uczucie lepkości
Mam mieszaną cerę i nie
lubię, gdy stosowane przeze mnie kosmetyki pozostawiają na skórze
lepką powłoczkę. Czuję się wtedy brudna i oczyma wyobraźni
widzę już pryszcze wraz z zaskórnikami, które niebawem pojawiają
się na mojej twarzy wskutek zapchania porów. Ku mojemu zadowoleniu
Sayen płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu nie pozostawia
lepkiego filmu. Po jego użyciu skóra wręcz sprawia wrażenie
matowej. Choć wieczorny demakijaż składa się z kilku etapów i po
użyciu płynu micelarnego myję twarz rumiankowym żelem
Sylveco, cenię sobie produkty, które nie pozostawiają tłustej
warstwy.
Efekt „mgły”
Na uwagę zasługuje
fakt, iż płyn micelarny Sayen skutecznie usuwa makijaż
oczu, nie pozostawiając efektu mgły. W związku z tym tuż po
demakijażu mogę powrócić do wcześniej zaplanowanych czynności –
czytania książki, oglądania seriali czy przygotowywania kolacji.
Jeśli podobnie jak ja nie lubicie płynów micelarnych, po których
widzicie podwójnie, a nawet potrójnie – koniecznie musicie
zapoznać się z produktem Sayen. To naprawdę świetny kosmetyk w
swojej kategorii.
Odświeżenie
Po użyciu płynu
micelarnego Sayen skóra nie lepi się, lecz pozostaje sucha i
matowa, w związku z tym towarzyszy mi uczucie świeżości i
czystości. Jednocześnie mam pewność, iż makijaż został w pełni
usunięty i skóra może swobodnie oddychać.
Podrażnienie
Moje oczy są niezwykle
wrażliwe, ostatnio malowałam się niezwykle rzadko, ponieważ
posiadane przeze mnie maskary powodowały reakcję alergiczną
spojówek. Na szczęście znalazłam w końcu tusz do rzęs, który
mnie nie uczula. Dysponuję też kosmetykiem do demakijażu, który
jest niezwykle łagodny dla moich oczu. Mowa o płynie micelarnym
Sayen, który nie zawiera zbędnych substancji, a tym samym
potencjalnych alergenów.
Nawilżenie/wysuszenie
Sayen płyn micelarny
nie wysusza, ale też nie nawilża skóry. Jego działanie oceniam
jako neutralne. Nie mam jednak tego za złe omawianemu kosmetykowi,
ponieważ od produktów do demakijażu oczekuję przede wszystkim
skutecznego usuwania makijażu. Gdy moja cera domaga się solidnej
porcji nawilżenia, sięgam po sprawdzony krem do twarzy.
Zapychanie
Płyn micelarny Sayen nie
wpłynął negatywnie na stan mojej mieszanej, skłonnej do
zapychania cery. Nie stwierdziłam zwiększonego wysypu zaskórników.
Myślę, że to zasługa przyjaznego składu – wolnego od
oblepiaczy, które mogą zatykać pory.
Konsystencja
Sayen płyn micelarny ma
postać przeźroczystego płynu, który niewiele różni się od
wody. Nie jest lepki i tłusty. Jego lekka formuła sprawia, że
demakijaż przebiega niezwykle komfortowo.
Zapach
Mój nos nie wyczuwa w
płynie micelarnym Sayen żadnego zapachu, co uważam za zaletę
omawianego kosmetyku. Staram się unikać perfumowanych produktów do
pielęgnacji twarzy, ponieważ komponenty aromatyzujące mogą
powodować uczulenie i podrażniać oczy.
Opakowanie
Sayen płyn micelarny
znajduje się w smukłej butelce wykonanej z przeźroczystego
plastiku. Zaletą tego rozwiązania jest to, iż możemy na bieżąco
śledzić stopień zużycia produktu. W związku z tym brak
kosmetyku nie powinien nas nagle zaskoczyć.
Wydajność
Z dobrodziejstw płynu
micelarnego Sayen korzystam od miesiąca, w tym czasie zużyłam 1/3
zawartości opakowania, zatem przypuszczam, że kosmetyk powinien mi
wystarczyć do końca czerwca.
Cena
Zakup płynu micelarnego
Sayen stanowi wydatek rzędu 35 zł.
Dostępność
Kosmetyki Sayen są
dostępne w http://shop.sayen.co/.
karminowe.usta
Chętnie się kiedyś zapoznam z tym micelkiem :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńJa teraz używam Biodermę Sensibio ;)
ja myje buzie olejkami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go:)
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię mleczek :(
Też go polubiłam, ale w wielu punktach mam całkiem inne doświadczenia :D Ja wyczuwam bardzo mocny zapach w nim, nie wiem, czy jakiś mój micel tak mocno pachniał, ale wiem, że to nie żadna kompozycja zapachowa :) No i u mnie z makijażem oczu radził sobie średnio, a po zmywaniu czułam lepkość i po pół godziny miałam już świecącą twarz ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam, póki co stosuję micel z Pollena Eva i nie bardzo jestem z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńJa używam płynu micelarnego z Be Beauty i jak na razie sprawdza się ok. Jest to mój pierwszy płyn micelarny więc nie mam porównania, ale z chęcią sprawdziłabym ten płyn i chyba kupie go jak skończy mi się ten. Ale wiem na pewno że nie wrócę do mleczek, bo każde którego używałam zostawiało klejącą warstwę na twarzy. A przy micelach nie miałam takiego problemu
OdpowiedzUsuńDobra cena i działanie, z miłą chęcią takiego bym używała :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca recenzja. Ja bardzo często wybieram kosmetyki z ziaji, ponieważ są dostępne i często słychać o nich dobre słowa.
OdpowiedzUsuńMój blog: zofiakuca.online/
Miałam i bardzo się z nim polubiłam, lubię też kremik tej marki <3
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt
OdpowiedzUsuńhttp://emiliamccurdy.blogspot.com/