Wychodzę z założenia,
że nawet najlepszy krem potrzebuje wsparcia w postaci serum. Przez
moją toaletkę przewinęło się kilka tego typu produktów.
Najlepiej wspominam ekoampułkę Pat&Rub. Wersja do cery suchej i
wrażliwej świetnie nawilża skórę, jednocześnie przynosi ulgę
podrażnionym partiom twarzy. W kwietniu odwiedziłam DM. Z wyprawy
do Czech przywiozłam sporo kosmetyków Alverde, wśród nich
znalazła się kuracja anti-aging. Producent zapewnia, iż preparat z
winogronami i kiwi wykazuje właściwości ujędrniające. Czy
deklaracje znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Nawilżenie
Gdy po raz pierwszy
otworzyłam ampułkę, dopadły mnie wątpliwości. W powietrzu
unosił się zapach alkoholu. Po wnikliwej analizie składu doszłam
do wniosku, że naturalne ekstrakty powinny zneutralizować działanie
wyżej wspomnianego ingredientu. Tym razem intuicja mnie nie
zawiodła. Serum świetnie nawilża suche partie twarzy. Za sprawą
specyfiku Alverde znika nieprzyjemne uczucie ściągnięcia.
Ujędrnienie
Zauważyłam, że bohater
niniejszej recenzji, stosowany regularnie, przywraca skórze
elastyczność. Moją największą zmorą jest czoło. Choć ta
partia twarzy wykazuje tendencję do przetłuszczania, najszybciej
traci sprężystość. Wzdłuż linii włosów pojawiły się
pierwsze bruzdy. Gdy stosowałam ampułkę anti-aging, zmarszczki
nie rzucały się w oczy.
Wygładzenie
Żaden kosmetyk nie
„wyprasuje” nam twarzy. Produktom, po które sięgam, stawiam
realne wymagania. Za sprawą serum Alverde skóra stała się gładka
i przyjemna w dotyku. Na zadbanej twarzy minerały wyglądają o
wiele lepiej.
Podrażnienie
Borykam się z problemem
cienkiej, wrażliwej skóry. W związku z tym ostrożnie dobieram
kosmetyki. Zauważyłam, że drogeryjne specyfiki oparte na alkoholu
nie służą mojej cerze. Po ich użyciu pojawia się
zaczerwienienie, któremu nierzadko towarzyszy ból i pieczenie. Choć
preparat Alverde zawiera alkohol, nie zafundował mi przykrych
niespodzianek. Podejrzewam, że ekstrakty neutralizują niekorzystne
działanie wyżej wspomnianego składnika.
Film
Serum wchłania się
błyskawicznie. Pozostawia przyjemną powłoczkę, która zabezpiecza
skórę przed utratą wody.
Zapychanie
Początkowo ampułka
budziła we mnie mieszane uczucia. Moja cera nie przepada za olejem z
pestek winogron. Nie wiedziałam, jak zareaguję na hydrolat uzyskany
z tych popularnych owoców. Na szczęście kosmetyk nie zaostrzył
przebiegu trądziku i nie przyczynił się do wysypu zaskórników.
Konsystencja
Przeźroczyste serum jest stosunkowo
rzadkie, niewiele różni się od wody. Choć wygląda niepozornie,
nawilża i ujędrnia skórę.
Zapach
Otwierając kosmetyk,
musimy przygotować się na alkoholowe uderzenie. Wprawdzie kuracja
anti-aging zawiera kompozycję zapachową, ale została ona
zamaskowana przez wyżej wspomniany składnik.
Opakowanie
Produkt znajduje się w
przeźroczystej, plastikowej ampułce. Kosmetyk aplikujemy
bezpośrednio z opakowania. Niestety, serum nie zostało wyposażone
w pipetkę. Na kartoniku umieszczono wszystkie niezbędne informacje.
Możemy zapoznać się ze składem specyfiku.
Wydajność
Kuracja anti-aging nie
grzeszy wydajnością. Serum sięgnęło dna po 3 tygodniach
regularnego stosowania.
Testowanie na
zwierzętach
Kosmetyki Alverde nie są
testowane na zwierzętach. Weganie mogą korzystać z dobrodziejstw
ampułki.
Cena
Zakup serum stanowi
wydatek rzędu 3 euro.
Dostępność
DM, drogerie internetowe,
portale aukcyjne.
Skład
Vitis vinifera fruit
water, Actinidia, chinensis fruit water, Aqua, Glycerin, Alcohol,
Hydrolyzed Hibiscus esculentus extract, Citrus aurantium amara flower
extract, Dextrin, p-anisic acid, Xanthan gum, Linalool, Geraniol,
Parfum.
Reasumując:
Nieufnie podchodziłam do kuracji anti-aging. Gdy po raz pierwszy
otworzyłam ampułkę, przeżyłam szok. W powietrzu unosił się
zapach alkoholu. Po wnikliwej analizie składu, uznałam, że
naturalne ekstrakty powinny zneutralizować działanie wyżej
wspomnianego ingredientu. Cieszę się, że zaufałam swojej
intuicji, ponieważ serum świetnie nawilża suche partie twarzy.
Jednocześnie przywraca skórze elastyczność. Kosmetyk Alverde
zredukował widoczność pierwszych zmarszczek. Choć preparat
zawiera alkohol, nie zafundował mi przykrych niespodzianek w postaci
pieczenia czy zaczerwienienia. Od dwóch lat walczę z trądzikiem,
na szczęście wyżej wspomniany produkt nie zaostrzył przebiegu
choroby i nie przyczynił się do wysypu zaskórników. Serum jest
stosunkowo rzadkie, niewiele różni się od wody. Kuracja anti-aging
nie grzeszy wydajnością. Po 3 tygodniach regularnego stosowania
musiałam pożegnać się z kosmetykiem. Na szczęście mam na stanie
kilka ampułek specyfiku Alverde. Z przyjemnością je wykorzystam,
ponieważ działanie produktu rekompensuje nieprzyjemną woń.
PS Jakie macie podejście
do kosmetyków, które zawierają alkohol? Czy korzystacie z
dobrodziejstw serum? Czego oczekujecie od ampułek, po które
sięgacie?
karminowe.usta
ja używałam nawilżające serum z YR, ale szczerze powiedziawszy to nic specjalnego... kosmetyk typu nie pomaga, nie szkodzi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Dzięki Tobie wiem, że nie warto zawracać sobie głowy serum Yves Rocher:)
UsuńCiekawe to serum:-)
OdpowiedzUsuńChoć wygląda niepozornie, potrafi zdziałać cuda:) Świetnie nawilża i ujędrnia skórę.
Usuńalkohol staram się unikać, szczególnie w kosmetykach do twarzy
OdpowiedzUsuńnie miałam tego serum... ale chyba nie chcę ;))
Rozumiem, każdy inaczej reaguje na pewne składniki i jeśli nie służą skórze, to lepiej ich unikać:)
Usuńraczej staram się unikać alkoholu w kosmetykach ;) Chociaż teraz mam taki płyn od dermatologa na bazie kwasu salicylowego i ma w sobie alkohol. Jednakże mam wrażenie, że o wiele lepiej działa niż np. Clinique czy inne podobne do niego specyfiki. Chodzi mi o to, że ten kwas salicylowy rzeczywiście oczyszcza bo w przypadku clinique czułam tylko wysuszające działanie alkoholu.
OdpowiedzUsuńWiele zależy od proporcji i wykorzystanej technologii:) Alkohol nie musi być szkodliwy, jeśli występuje w towarzystwie składników, które rekompensują jego działanie.
UsuńMiałam tę ampułkę i ja wyczuwałam w niej najbardziej winogrona :) Całkiem przyjemna była.
OdpowiedzUsuńDziałanie ampułki okazało się miłą niespodzianką:) Dawno nie miałam tak napiętej, gładkiej skóry:)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym serum, z chęcią je kiedyś, jak ruszę zapasy, wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Sama mam spore zapasy i ciekawe kosmetyki spisują w dokumencie tekstowym. Gdy uszczuplę swoją kolekcję, to będę wiedziała, na co warto zwrócić uwagę;)
Usuńciekawy produkt, choć do mojej tłustej cery raczej się nie nada :-)
OdpowiedzUsuńMoja cera również wykazuje tendencję to przetłuszczania, ale serum jest na tyle lekkie, że nie powoduje dyskomfortu;)
UsuńNo proszę! Czyli trafiony zakup :)
OdpowiedzUsuńJestem z niego zadowolona:) Już dawno nie miałam tak napiętej, gładkiej skóry:)
UsuńFajnie, ze się sprawdziło :) Ja raczej nie byłabym zadowolona, mam skórę tłustą ;/
OdpowiedzUsuńSerum jest stosunkowo lekkie i szybko się wchłania, raczej nie powinno obciążać tłustej cery, aczkolwiek nie można wykluczyć działania komedogennego. Każda skóra reaguje inaczej na ten sam zestaw składników.
UsuńFajnie, że pozytywnie Cie zaskoczyło, gdyby było łatwiej dostępne sama chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńUbolewam nad tym, że w przypadku niektórych kosmetyków z DMu, trzeba się sporo natrudzić, aby je dostać.
UsuńA to niespodzianka :-)
OdpowiedzUsuńja używam kosmetyków z alkoholem, przecież nie każdy alkohol jest zły ;-D
Alkohole tłuszczowe wykazują właściwości nawilżające:) Wychodzę z założenia, że nawet alkohol denat może występować w kosmetyku pod warunkiem, że pozostałe składniki neutralizują jego działanie.
UsuńStaram się unikać alkoholu w kosmetykach do pielęgnacji twarzy, ale jeżeli jest gdzieś na końcu składu i poprzedzają go wartościowe składniki to mogę dany kosmetyk wypróbować.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest stężenie i receptura:) Wartościowe składniki mogą zrekompensować jego działanie;)
UsuńJakoś nigdy sie nie interesowałam ampułkami, ale teraz muszę chyba na tę sie skusić :D
OdpowiedzUsuńJeśli przypadną Ci do gustu, nie będziesz miała problemu z dostępnością;)
Usuńalkohol bardzo często jest rozpuszczalnikiem dla naturalnych ekstraktów, więc toleruję jego obecność :)
OdpowiedzUsuńW naturalnych kosmetykach nie można wykorzystywać glikoli, dlatego obecność alkoholu jest uzasadniona. Ekstrakty potrzebują przenośnika, ponieważ same rzadko przenikają przez skórę;)
UsuńMusza jakoś zakonserwowac kosmetyk. Co śmieszne ja czuje alkohol w żelu pod prysznic z SLSami i innymi ami. Chętnie bym wypróbowala to serum.
OdpowiedzUsuńW kosmetykach naturalnych alkohol pełni podwójną rolę. Dzięki niemu ekstrakty i są transportowane w głąb skóry, jednocześnie konserwuje produkt.
Usuńzapach nieistotny, ważne że działa :) i wygląda dość przyjemnie w tym opakowaniu. Niepokoi mnie tylko ten alkohol w składzie
OdpowiedzUsuńDopóki zapach mnie nie odrzuca, a kosmetyk spełnia swoją funkcję, mogę przymknąć oko na jego woń;)
UsuńStaram się unikać alkoholu w kosmetykach z uwagi na obawę przed przesuszeniem ale podobnie jak Ty doświadczyłam że nie wszystko co tak pachnie/śmierdzi - w istocie jest niekorzystne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to jednak udany i trafny dla Ciebie kosmetyk :)
Na szczęście istnieją składniki, które neutralizują niekorzystne działanie alkoholu. Dzięki nim unikamy suchych skórek i podrażnień;)
Usuńwygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńAmpułka sprawiła mi miłą niespodziankę. Już dawno nie miałam tak jędrnej i gładkiej skóry:)
Usuńprodukty tej marki kuszą mnie od dawna
OdpowiedzUsuńMoże niebawem nadarzy się okazja, aby je wypróbować:)
UsuńPierwszy raz widzę te serum. Co prawda alkohol w składzie nie przeszkadza mi za bardzo, ale mam na razie dużo produktów do twarzy i serum z bioliq jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w stosownym czasie podzielisz się z nami spostrzeżeniami nt. serum Bioliq. Ta marka bardzo mnie intryguje:)
UsuńZnam dobrze to uczucie, kiedy otwierasz opakowanie i nagle alkoholowa chmura uderza w Twoje nozdrza... nic przyjemnego, ja pewnie bałabym się spróbować, ale Twój przykład pokazuje, że można przestać się tak bardzo dygać przed gorzałką :D to samo miałam, jak odkręciłam tubę BB Garniera – to było parę miesięcy temu, a do dziś co jakiś czas do niego na chwilę wracam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że zapach wyżej wspomnianego kremu BB potrafi zwalić z nóg;)
Usuńbardzo fajna recenzja :) ja miałam kiedyś odżywkę, która pachniała intensywnie alkoholem a okazała się być fajna:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszystkie produkty z alkoholem szkodzą naszym włosom/skórze;) Wszystko zależy od receptury i proporcji:)
UsuńJa staram się unikać alkoholu w produktach do twarzy albo patrze aby widniał gdzieś od połowy składu.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każda cera dobrze znosi alkohol.
OdpowiedzUsuń