Czasem, gdy sięgam po
dany kosmetyk, odnoszę wrażenie, że kiedyś miałam do czynienia z
podobnym produktem. Identyczny zapach, konsystencja czy czas
wchłaniania sprawiają, że mózg łączy ze sobą pewne specyfiki.
W niniejszej notce pragnę przedstawić preparaty, których jakość
jest porównywalna.
Alterra żel
peelingujący z kokosem i papają - Alverde żel peelingujący z
kokosem i kwiatem lotosu
Wyżej wspomniane
produkty świetnie oczyszczają ciało, choć swoje działanie
zawdzięczają łagodnym detergentom. Omawiane kosmetyki znajdują
się w dużych, plastikowych tubach, które wieńczy kolorowa klapka.
Gdy naciśniemy opakowanie, naszych oczom ukażą się wiórki
kokosowe zatopione w przeźroczystej „galarecie”. Żele
peelingujące zaskarbiły sobie moją sympatię za sprawą nietypowej
konsystencji. Choć wyżej wspomniane kosmetyki nie najlepiej radzą
sobie z usuwaniem martwego naskórka, chętnie po nie sięgam,
ponieważ urozmaicają wieczorną kąpiel. Produkty różnią się
zapachem. Żel Alterry powinien przypaść do gustu zwolennikom
słodkich, egzotycznych kompozycji zapachowy. Z kolei woń specyfiku
Alverde przypomina likier kokosowy.
Dior woda toaletowa
Escale a Pondichery – Yves Saint Laurent woda toaletowa Saharienne
Choć zawartość
flakonów różni się zapachem, to można wyodrębnić pewne nuty,
które łączą wyżej wspomniane kompozycje. Świeże, cytrusowe
akordy świetnie współgrają z aromatem przypraw korzennych. W
przypadku Escale a Pondichery mamy do czynienia z kardamonem. Z kolei
Saharienne
nabiera wyrazu za sprawą nut charakterystycznych dla pieprzu. Wyżej
wspomniane wody toaletowe, pod względem trwałości, nie ustępują
kompozycjom okraszonym skrótem EDP (eau de parfum), towarzyszą mi
przez cały dzień. Flakony, wykonane z przeźroczystego szkła,
zawierają żłobienia. Ich estetyka wpisuje się w moje preferencje.
Babydream fur Mama maść
do pielęgnacji brodawek sutkowych – Kosmed lanolina
Produkty, które
zawierają lanolinę, charakteryzują się tępą konsystencją o
żółtym zabarwieniu. Choć nie wyglądają zachęcająco, służą
moim wysokoporowatym włosom. Wyżej wspomniane specyfiki nawilżają
i zmiękczają suche pukle. Jednocześnie dociążają niesforne
pasma, w związku z tym mogę zapomnieć o puchu. Aplikacja czystej
lanoliny nastręcza sporo trudności, toteż łączę ją z olejem
słonecznikowym. Taki duet sprawuje się podobnie jak wycofana maść
Babydream fur Mama. Omawiane produkty nie zawierają kompozycji
zapachowych.
Oliwka dla kobiet w
ciąży Babydream fur Mama – oliwka Hipp
Wyżej wspomniane
kosmetyki doskonale sprawdzają się w pielęgnacji moich włosów.
Specyfiki bazują na olejach bogatych w wielonienasycone kwasy
tłuszczowe, które służą wysokoporowatym kosmykom. Skład oliwki
Babydream fur Mama jest nieco bogatszy. Produkt zawiera olej
sojowy, z jojoba i orzechów makademia. Tych ingredientów na próżno
szukać w kosmetyku Hipp. Omawiane specyfiki łączy intensywna,
pudrowo-kwiatowa woń. Dzięki niej olejowanie stanowi ucztę dla
nosa:) Działanie wyżej wspomnianych produktów jest porównywalne.
Alterra żel pod prysznic z hibiskusem i białą herbatą – Alterra żel pod prysznic z bambusem i kwiatem neroli
Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po wariant z hibiskusem i białą herbatą, miałam wrażenie, iż producent pokusił się o umieszczenie nowej naklejki na żelu z bambusem i kwiatem neroli. Jeśli porównamy ze sobą zapach, który unosi się po podniesieniu klapki, to zauważymy, że wyżej wspomniane kosmetyki nieznacznie różnią się wonią. Świeże, egzotyczne nuty nie każdemu przypadną do gustu, aczkolwiek wersja z hibiskusem i białą herbatą jest nieco przyjemniejsza dla nozdrzy:) Oba warianty doskonale usuwają brud, nie wyrządzając przy tym krzywdy mojej wrażliwej skórze. Galaretowata konsystencja obniża wydajność omawianych specyfików.
PS Czy trafiacie czasem
na kosmetyki, które przypominają Wam produkty, z których
korzystaliście przed laty? Chętnie poznam Wasze typy:)
karminowe.usta
Alterra żel pod prysznic z bambusem i kwiatem neroli jak dla mnie pachniał chemicznie i dziwnie
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za tym zapachem. Może nie przyprawia mnie o mdłości, ale znam żele, które są przyjemniejsze w odbiorze:) Na szczęscie wersja z biohibiskusem i białą herbatą wypada nieco lepiej od swojego poprzednika:)
UsuńA ja alterry nie lubię w żadnej postaci:( isany też ( ale to tak na marginesie)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Każdy ma inne potrzeby i preferencje:)
UsuńUwielbiał oliwkę HiPP:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością do niej powrócę. Świetnie nawilża włosy i skórę:) Zapach oliwki uprzyjemnia aplikację:)
UsuńMnie ten żel z Alterry kusi, bo podobno jest świetny. :)
OdpowiedzUsuńA na takie kosmetyki kiedyś trafiłam, ale nie mogę sobie przypomnieć co to dokładnie było... :)
Ten żel nie jest zły, aczkolwiek znam lepsze:) Nie kosztuje wiele, więc warto wypróbować. A nuż przypadnie Ci do gustu:)
UsuńOczywiście :) kiedyś za małolata trafiłam w gazecie na przecudowne cienie teraz gdy używam cieni z astora są stosunkowo bardzo pododobne w pigmencie do tych co używałam kiedyś :)
OdpowiedzUsuńhttp://linkacosmetics.blogspot.com/
Które cienie Astora masz na myśli?:) Szukam dobrze napigmentowanych fioletów:)
UsuńPrawdę mówiąc, mi nic nie przychodzi do głowy, ale świetne jest to zestawienie, które Ty zrobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio parokrotnie miałam deja vu i tak zrodził się pomysł na notkę:)
UsuńŻadnego z tych kosmetyków nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńWybór jest tak duży, że nie sposób zapoznać się ze wszystkimi markami:)
Usuńnie przepadam za oliwkami, niesetety nie służą ani mojej skórze ani włosom
OdpowiedzUsuńKażda skóra ma inne preferencje. Na szczęście wybór jest na tyle duży, że każdy powinien znaleźć kosmetyk dostosowany do jego potrzeb:)
UsuńNie miałam akurat żadnego z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńWybór jest tak duży, że nie sposób zapoznać się ze wszystkimi markami dostępnymi na rynku:)
UsuńDla mnie peelingi z Alterry to buble.
OdpowiedzUsuńTym peelingom bliżej do żeli niż zdzieraków.
UsuńŚwietny post, nie wiedziałam o tych podobieństwach :)
OdpowiedzUsuńNiektóre z nich odkryłam stosunkowo niedawno;) Gdy w Rossmannie natknęłam się na żel peelingujący z kokosem i papają, wiedziałam, że muszę go wypróbować. Jego konsystencja do złudzenia przypomina gagatka Alverde z kokosem i kwiatem lotosu:)
Usuńw sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja przez przypadek dostrzegłam podobieństwa i wpadłam na pomysł stworzenia notki "Kosmetyczne deja vu":)
UsuńCo do podobieństw w strefie kosmetyków zgadzam się z tobą, jest czasem tak ze mamy iny kosmetyk a wydaje się ze już go znamy. :)
OdpowiedzUsuńAlterry nie znam jeszcze nic z niej nie miałam, a z Alverde miałam masełka do ciała i pachną cudownie:)
Bardzo lubię balsamy i masła Alverde:) Nie tylko pięknie pachną, ale przede wszystkim świetnie nawilżają:)
UsuńTeż miewam czasami takie deja vu, ale bardzo rzadko mi się to zdarza :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio natknęłam się na kilka kosmetyków, które przypominają mi produkty, z którymi wcześniej miałam do czynienia. W ten sposób zrodził się pomysł na notkę;)
UsuńCzytałam, że zapachy tych żeli peelingujących kokosowych nie są zachwycające, a szkoda ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety, żele zawierają alkohol, który może wpływać negatywnie na odbiór zapachu.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWybór jest tak duży, że nie sposób zapoznać się ze wszystkimi markami dostępnymi na rynku:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na wpis.
OdpowiedzUsuńZ tego zestawienia sama mogę porównać tylko perfumy, ale jak dla mnie one się różnią. (Wolę "Escale" ;-))
Myślę, że dałoby się znaleźć więcej perfum w podobnych butelkach i z podobnymi nutami.
Ja również bardziej skłaniam się ku Escale a pondichery, ale nie mogę odmówić uroku Saharienne.:)
UsuńAle fajny wpis! Ja się tak zastanawiam i nie mogę niczego wymyślić. Z tych kosmetyków miałam tylko oliwki i z początku myślałam, że są bardzo podobne, ale... HiPP zużyłam chętnie, a z Babydreamem męczę się już pół roku i po prostu mnie od niej odrzuca. HiPP szybciej się wchłania i nie ma oleju słonecznikowego.
OdpowiedzUsuńJa nie dostrzegam różnicy, ponieważ mam suchą skórę, która "pije" oleje:) Aczkolwiek skład oliwki Babydream fur Mama wskazuje na to, iż jest ona nieco bardziej treściwa.
UsuńRe perfumy mają nawet podobne buteleczki, a o istnieniu tego żelu kokosowego Alterry nie miałam pojęcia, chętnie przetestuję :).
OdpowiedzUsuńTe perfumy
UsuńWarto zapoznać się z tym żelem, a nuż jego egzotyczny zapach zaskarbi sobie Twoją sympatię:)
Usuńciekawy pomysł na post :)
OdpowiedzUsuńA zrodził się zupełnie przypadkowo podczas długiej, jesiennej kąpieli;)
Usuń