Apetyt wzrasta w miarę jedzenia...


Zielona glinka uchodzi za produkt stworzony do pielęgnacji skóry tłustej i zanieczyszczonej. Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po tę naturalną maseczkę, byłam zachwycona uzyskanymi rezultatami. Poznając pozostałe warianty, zauważyłam, że inne glinki przynoszą lepsze efekty. Dlaczego biały proszek przyćmił działanie swojego zielonego brata? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w poniższej notce.

Matowienie
Tego typu produkty regulują pracę gruczołów łojowych. Zielona glinka również ogranicza wydzielanie sebum, jednak po 1,5-2 h problem powraca. W przypadku białej glinki moja twarz pozostaje matowa przez 3-4 h. Jako osoba zmagająca się z przetłuszczaniem strefy T, doceniam każdą minutę, gdy moje lico nie przypomina latarni morskiej.

Niedoskonałości
W wielu artykułach można trafić na wzmiankę o właściwościach przeciwtrądzikowych zielonej glinki. Wprawdzie ta naturalna maseczka sprzyja gojeniu niedoskonałości, ale na efekty musimy poczekać kilka dnia, podczas gdy biała papka pochodząca z Rosji skraca ten czas do 48 h.

Podrażnienie
Osoby borykające się z naczynkami powinny ostrożnie podchodzić do mineralnych maseczek. Jeśli po zieloną glinkę sięgam okazjonalnie, to kondycja mojej skóry nie ulega pogorszeniu. Niestety, regularne korzystanie z dobrodziejstw tego naturalnego specyfiku skutkuje pojawieniem się zaczerwienionych obszarów. Ten problem znika dopiero po 2-3 dniach. Biała glinka nie funduje mi tego typu „atrakcji”.

Oczyszczenie
Po zmyciu zielonej papki towarzyszy mi uczucie świeżości. Tego typu produkty łączą w sobie działanie maseczki i peelingu. Twarz oczyszczona z martwego naskórka jest mniej podatna na powstawanie niedoskonałości, ponieważ zrogowaciałe fragmenty nie zatykają ujścia gruczołów łojowych.

Przebarwienia
Zielona glinka, w porównaniu z białą, w niewielkim stopniu rozjaśnia przebarwienia i blizny. Po użyciu maseczki twarz wygląda lepiej, ale ten efekt stanowi wypadkową kilku czynników. Zauważyłam, że regularne sięganie po biały proszek skutkuje rozjaśnieniem „pamiątek” po niedoskonałościach.

Zapychanie
Glinki stanowią idealne rozwiązanie dla osób, które borykają się z tym problemem. Warto podkreślić, że podczas usuwania glinki z powierzchni twarzy należy zachować dokładność. W przeciwnym razie dorobimy się nowych zaskórników.

Konsystencja
W związku z tym, iż korzystam ze sproszkowanej, zielonej glinki, mogę kształtować jej formułę, dobierając odpowiednią ilość rozpuszczalnika. Osoby, które uskarżają się na suche policzki i tłustą strefę T, mogą wzbogacić maseczkę kilkoma kroplami ulubionego olejku.

Zmywanie
Usuwanie zielonej papki nie należy do przyjemności, ale przebiega o wiele sprawniej niż w przypadku czerwonej glinki, która funduje mi efekt Apacza;)

Zapach
Zielona glinka roztacza wokół siebie woń, która przypomina mi mokrą, leśną ziemię.

Cena
Za saszetkę, w której mieści się 10 g produktu, musimy zapłacić ok. 3-4 zł.

Dostępność
Sklepy zielarskie, Superpharm.

Reasumując: Podejrzewam, że zielona glinka przyniesie świetne rezultaty u osób, które borykają się ze skórą skłonną do niedoskonałości, ale jednocześnie nie mają problemów z płytkim unaczynieniem. Omawianemu produktowi nie mogę zbyt wiele zarzucić. Jednak biała glinka przynosiła lepsze rezultaty. Za jej sprawą przebarwienia i blizny stają się mniej widoczne, podczas gdy zielona papka nie radzi sobie z tym zadaniem. Mineralne maseczki regulują pracę gruczołów łojowych. Po zmyciu zielonej glinki mogę cieszyć się matem przez 1,5- 2h, podczas gdy biały proszek wydłuża ten czas do 3-4 h. Za sprawą tego typu produktów szybciej pozbywam się niedoskonałości. Zielona papka potrzebuje na to kilku dni. Jednocześnie biała glinka wykazuje lepszą skuteczność. Za jej sprawą po dwóch dniach w miejscu pryszcza pojawia się strupek.

PS Czy znacie białą i zieloną glinkę? Która z nich w Waszym przypadku okazała się lepszym rozwiązaniem?

karminowe.usta

42 komentarze:

  1. u mnie najlepszym rozwiązaniem okazała się czerwona glinka Beloun z Mydlarni u Franciszka. No po prostu cudo na mojej twarzy :-) chyba powinni mi płacić, bo reklamuję ją gdzie się da :D Zielona u mnie się nie sprawdza, biała jest dość dobra, z czewonymi miałam do czynienia, ale żadna nie pobiła mojej ulubionej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, ze warto zapłacić parę złotych więcej i udać się na zakupy do "Mydlarni u Franciszka", skoro tamtejsze produkty przynoszą rewelacyjne rezultaty:)

      Ja mam podobnie z białą glinką pochodzącą z Rosji i srebrem koloidalny Alter Medica. Często o nich wspominam w komentarzach, ponieważ jestem zachwycona uzyskanymi rezultatami;)

      Usuń
  2. Ja przed wyjazdem do Krakowa zrobiłam sobie parę glinkowych zabiegów żeby uspokoić cerę, ale trzeba uważać, bo codzienna aplikacja może przesuszyć buzię, sama muszę o tym pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomiędzy kolejnymi maseczkami robię 3-4 dni przerwy, aczkolwiek w przypadku niedoskonałości nakładam ją punktowo, podobnie jak olejek z drzewa herbacianego i po dwóch dniach mogę zapomnieć o paskudach:)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja również nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrezygnować z ich stosowania:)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. To całkiem przyzwoita glinka, aczkolwiek nieco lepsze rezultaty osiągam za sprawą jej białej siostry;)

      Usuń
  5. Znam maseczkę z glinką zieloną z Ziai i bardzo ją lubię. Zapomniałam o tym produkcie, chyba wybiorę się po nią go rossmanna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien być objęty atrakacyjną promocją:) Przypomniałaś mi, że muszę dokupić parę opakowań ulubionego płynu micelarnego;)

      Usuń
  6. mam w zapasach zieloną glinkę z zsk, a wkrótce dostanę w swoje łapki białą glinkę z e-naturalne. wtedy zobaczę, którą wolę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że biała również przypadnie Ci do gustu i dzięki jej stosowaniu dostrzeżesz rozjaśnienie przebarwień:)

      Usuń
  7. Moim zdaniem biala lepsza :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć biała jest polecana skórze suchej, to darzę ją największą sympatią, ponieważ przynosi świetne rezultaty:)

      Usuń
  8. Glinki są rewelacyjne! Ja kupuje swoje w zsk. Mam obecnie czerwoną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się z Tobą zgadzam:) Te niepozorne maseczki potrafią zdziałać cuda w przypadku cery skłonnej do powstawania niedoskonałości.

      Usuń
  9. Lubię glinki, używałam białej i zielonej. Zielona naprawdę intensywnie wspomaga u mnie gojenie się zmian trądzikowych! Kaolinu natomiast jakiś czas używałam jako pudru/jako dodatek do pudru :)
    I jak lubisz glinki, polecam zaopatrywać się w nie np. na zsk - tam zapłacimy ok. 6 zł za 50g :) Właśnie czekam na moją paczkę z całym zestawem glinek, w tym czerwonej i żółtej, z którymi nie miałam jeszcze do czynienia, jestem bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio odkryłam rosyjskie glinki w pobliskim sklepie zielarskim:) Za 100 g płacę 7,50 zł:) Aczkolwiek wcześniej korzystałam z Mazideł, ponieważ doszłam do wniosku, że te małe saszetki stanowią nieopłacalną inwestycję:)

      Dobrze wspominam żółtą glinkę, czerwona nie wzbudziła mojej sympatii, ponieważ słabo wysusza niedoskonałości i sprawia problemy podczas zmywania (pozostawia na skórze barwną poświatę).

      Usuń
    2. właśnie obawiam się tych problemów ze zmyciem, o których czytałam, ale skoro może pomóc na naczynka, to żal nie spróbować :)
      Szkoda, że nie mam w okolicy żadnego zielarskiego, 2 które znałam zlikwidowali, ale jak znajdę jakiś to pewnie zapytam o glinki :) Wcześniej kupowałam saszetki firmy Marion, ale chyba je wycofali.

      Usuń
    3. A propos glinek, to warto zaglądać do małych, osiedlowych drogerii:) Zauważyłam, że w niektórych można znaleźć kosmetyki dostępne w sklepach zielarskich:)

      Mam nadzieję, że czerwona glinka przyniesie ukojenie Twoim naczynkom. Wówczas będzie można przymknąć oko na problemy ze zmywaniem;)

      Usuń
  10. nie słyszałam o białej glince ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w mojej notce znalazłaś coś nowego;)

      Usuń
  11. Na razie zachwyciłam się Ghassoul - pierwsze zetknięcie z glinką, a już nie umiem się bez niej obyć. Powiem więcej - jest moim lekiem na całe zło - dzięki niej znów nie straszę bez makijażu, wybacza mi wszystkie błędy pielęgnacji (np. umycie twarzy mydłem glicerynowym...). Białą na pewno przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ghassoul przynosi tak dobre rezultaty, to muszę się za nią rozejrzeć:) Zaintrygowało mnie to wybaczenie błędów pielęgnacji;)

      Usuń
  12. Uwielbiam maseczki z glinką i ciągle zbieram się do kupienia czystego, glinkowego proszku. Na moją cerę działają zdecydowanie najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej korzystałam z gotowych maseczek takich marek jak Soraya i Dermaglin. Byłam z nich zadowolona, dlatego dałam szansę proszkom i tutaj spotkała mnie ogromna niespodzianka, ponieważ ich skuteczność przerosła moje najśmielsze oczekiwania:)

      Usuń
  13. Chyba jest właśnie tak jak mówisz bo ja nie mam problemów z naczynkami za to jestem posiadaczką cery tłustej z zaleczonym trądzikiem i borykającą się z przebarwieniami. U mnie zielona glinka spisuje się świetnie zwłaszcza pod względem oczyszczania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zielona glinka powoli pozwala Ci zapomnieć o przebarwieniach. Ja mam nadzieję, że kuracja przepisana mi przez lekarkę okaże się skuteczna i dzięki niej zapomnę o niespodziankach. Wówczas będę mogła rozjaśnić przebarwienia przy pomocy lasera albo zabiegów z kwasem. Na razie muszę poprzestać na glinkach, ponieważ mocniejsze rozwiązania są obecnie niewskazane.

      Usuń
  14. Ja dopiero zaczynam kombinować z glinkami. Kilka dni temu kupiłam Ghassoul, użyłam dopiero raz, ale już po tej jednorazowej aplikacji jestem zachęcona do tego rodzaju maseczkowych działań. Zieloną na pewno też z chęcią wypróbuję, czystej białej nie miałam, ale używałam gotowej maseczki na jej bazie i byłam zadowolona. Porównawczego zdania zatem nie mam, ale z chęcią je sobie wyrobię w odpowiednim czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę rozejrzeć się za ghassoul:) W najbliższych dniach będę miała okazję, ponieważ biała glinka zaczyna dobijać dna i muszę odwiedzić parę miejsc w celu uzupełnienia zapasów. Jeśli trafię na ghassoul, to z pewnością zdecyduję się na zakup:) Swego czasu używałam maseczki do włosów, która zawierała tę glinkę i byłam zadowolona:)

      Usuń
  15. U mnie zielona glinka się sprawdza, ale mam chrapkę na białą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, żeby móc porównać ze sobą działanie obydwu produktów. Polecam rosyjską glinkę, ponieważ zauważyłam, że najlepiej wysusza nieprzyjaciół;) Raczej nie zaszkodzi, a jeśli okaże się marnym rozwiążaniem, to nie stracimy zbyt wiele pieniędzy;)

      Usuń
  16. Ja stosuję glinkę białą i mojej mieszanej cerze bardzo dobrze ona służy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, ze nie jestem jedynym mieszańcem, któremu służy biała glinka:)

      Usuń
  17. OO, kupilam te glinke ze zdjecia :) Kurcze a bialej nie kupilam bo pani mnie przekonywala ze nie nadaje sie sie do suchej skory :( Musze poszperac w domu czy przypadkiem z e-naturalnie gdzie mi sie nie uchowala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne, bo biała glinka jest dedykowana skórze suchej. Aczkolwiek na mojej mieszanej przynosi całkiem satysfakcjonujące rezultaty:) Mam nadzieję, że znajdziesz resztki glinki z e-naturalnie:)

      Usuń
    2. przepraszam, pomylilam sie- powiedziala ze nie nadaje sie do mojej tlustej skory, dlatego nie kupilam :(
      Poiwem mezowi zeby poszperal, bo jak nie mam to musze kupic :)

      Usuń
    3. Zawsze można zajrzeć do sklepu zielarskiego, apteki czy Superpharmu:) Aczkolwiek w tym ostatnim ceny są nieco zawyżone.

      Usuń
  18. Jak do tej pory najlepiej poznałam glinkę białą - lubię ją stosować, jednak kusi mnie zielona, ponieważ liczę na bardziej dogłębne oczyszczanie zaskórników...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie masz problemów z naczynkami, to warto sięgnąć po zieloną glinkę. A nuż upora się z zaskórnikami:) W moim przypadku całkiem dobre rezultaty daje biała glinka. Zauważyłam, że odkąd stosuję ją dwa razy w tygodniu, mam mniej zaskórników na nosie:)

      Usuń
  19. glinki są świetne :) mam kilka różnych glinek i stosuje je z powodzeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego typu maseczki wyglądają niepozornie, a potrafią zdziałać cuda:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...