Ostatnio stawiam na
przemyślane zakupy. Zanim zdecyduję się na dany kosmetyk, zadaję
sobie dwa pytania. 1. Czy nie mam w domu podobnego produktu? 2. Jak
często będę korzystać z danego kosmetyku? W mojej kosmetyczce nie
brakuje rzeczy, po które sięgam okazjonalnie. Staram się
wyeliminować ten problem. W niniejszej notce zestawiłam kosmetyki,
które niedawno zasiliły moje zbiory.
Pat&Rub
regenerujące serum do ust i okolic
Ten kosmetyk wygrałam w
konkursie zorganizowanym z okazji Dnia Kobiet. Każda uczestniczka
miała za zadanie wskazać jeden produkt z oferty Pat&Rub, z
którym pragnie się zapoznać. Wybór należało uzasadnić. Jako
pomadkomaniaczka nie mogłam przejść obojętnie obok preparatu,
który pozwala opóźnić procesy starzenia tej ważnej partii
twarzy. Firma zadbała o odpowiednią oprawę. Serum zostało
umieszczone w gustownym worku:)
Yves Rocher płukanka
octowa z malin
Wielokrotnie wspominałam
o swoim płukankowym lenistwie. Co miesiąc obiecuję sobie, że tym
razem przezwyciężę swoje wady, ale przyrzeczeniom nie towarzyszy
zmiana przyzwyczajeń. W związku z tym postanowiłam pogodzić się
z pewnymi niedoskonałościami mojego charakteru i zainwestować w
gotową płukankę. Produkt Yves Rocher cieszy się sporą
popularnością w blogosferze. Od kilku dni korzystam z płukanki i
czuję, że dołączę do grona pochlebców;)
Yves Rocher żel pod
prysznic z lawendą
Mam słabość do
kwiatowych kompozycji zapachowych. Woń lawendy zawsze poprawia mi
nastrój. Nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności. Moja skóra
powoli dochodzi do siebie po zimowym przesuszeniu. W związku z tym
będę mogła powrócić do mocniejszych detergentów i zapoznać się
z propozycjami Yves Rocher.
Yves Rocher Sexy
Pulp-granatowy tusz do rzęs
Dotychczas omijałam
szerokim łukiem Yves Rocher. W moim mieście funkcjonuje tylko jeden
sklep, w którym można nabyć produkty tej firmy. Do tej pory jakość
obsługi pozostawiała sporo do życzenia. Jednak wskutek roszad
personalnych pojawiły się nowe, kulturalne ekspedientki. Jedna z
nich przekonała mnie do założenia karty członkowskiej. Po
wypełnieniu stosownego formularza otrzymałam torbę wielokrotnego
użytku, próbki kosmetyków oraz szereg ulotek. Przy kolejnych
zakupach mogłam wykorzystać kupon, który uprawnia okaziciela do
odebrania maskary. W związku z tym, iż w mojej kosmetyczce nie
brakuje czarnego tuszu, postawiłam na granat.
Max Factor Clump Defy
Volumising Mascara
Na blogu Hexx
po raz pierwszy zetknęłam się z tą maskarą. Tusz wywarł na mnie
ogromne wrażenie. Która kobieta nie marzy o grubych, długich
rzęsach bez śladu grudek czy owadzich nóżek? Tusz Alverde
niebawem sięgnie dna, w związku z tym postanowiłam skorzystać z
promocji na Max Factor Clump Defy Volumising Mascara. Nowy nabytek
wciąż czeka na swoją premierę:)
Alterra kremowe mydło
w płynie z lawendą i malwą
Moja słabość do
kwiatowych kompozycji zapachowych po raz kolejny dała się we znaki.
Liczę na odzwierciedlenie zapachu lawendy i malwy. Odkąd zobaczyłam
to mydło w internecie, wiedziałam, że zagości na mojej umywalce.
Jeśli znacie jakiś balsam do ciała o zapachu lawendy/malwy, będę
wdzięczna za podanie namiarów;)
Schauma intensywna
maseczka do włosów suchych i zniszczonych
Sama nigdy nie
zdecydowałabym się na zakup tego produktu. W zeszłym tygodniu
odwiedziłam Superpharm. W moim koszyku znalazło się kilka
kosmetyków, w tym szampon dla mężczyzn wypuszczony na rynek pod
szyldem Schaumy. Ten ostatni produkt został objęty akcją
promocyjną. Przy kasie mogłam odebrać maseczkę do włosów
suchych i zniszczonych. Gratis zawiera 200 ml produktu, dlatego w
stosownym czasie zamieszczę recenzję tego kosmetyku.
Wcześniej miałam do
czynienia z tym produktem. Wywarł na mnie pozytywne wrażenie.
Maseczki na bazie błota służą mojej mieszanej cerze. Produkt
White Flower`s wykorzystuję również w profilaktyce
antycellulitowej. W tym celu nakładam błoto na uda, po czym owijam
je kilkoma warstwami folii. Za 0,5 kg błota z Morza Martwego musimy
zapłacić 20 zł. Produkt White Flower`s można nabyć w wybranych
drogeriach Rossmann.
PS Jakie
kosmetyki zasiliły Waszą toaletkę/łazienkę w ciągu ostatnich
kilku tygodni? Czy znacie któryś z zaprezentowanych produktów?
karminowe.usta
To serum jest świetne :)
OdpowiedzUsuńNa razie wywarło na mnie pozytywne wrażenie:) Wprawdzie na tym etapie nie mogę ocenić działania serum, ale jego zapach, konsystencja spełniają moje oczekiwania:)
UsuńPrzypomniałaś mi o tym błotku, muszę się skusić :). Też ostatnio zapoznaję się z YR, ciekawa jestem twojej opinii o malinowej płukance :)
OdpowiedzUsuńNa razie jestem zachwycona tą płukanką:) Świetnie domyka łuski. Po jej użyciu włosy są miękkie i gładkie:) Ostatnio nie muszę robić koczków-ślimaczków, ponieważ moje kosmyki same się układają:)
UsuńAż mnie teraz świerzbi, żeby ją zamówić :D
UsuńJa się zbieram do zakupu płukanki już 3 miesiąc :)
Usuńzoila, tova, warto zamówić tę płukankę:) Wprawdzie nie jestem w stanie zagwarantować Wam, że przyniesie satysfakcjonujące rezultaty, ale widzę w niej ogromny potencjał:)
Usuńtusz sexy pulp bardzo lubie :) ale płukanki malinowej - nie jest warta swojej ceny;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ze wszystkim w 100% :D
UsuńTuszu jeszcze nie używałam, ale moje wysokoporowate włosy zdążyły się zaprzyjaźnić z malinową płukanką:)
UsuńMnie ten tusz MF niezmiernie kusi.
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że nie skorzystałaś z promocji w Rossmannie. Może 13 zł oszczędności nie stanowi jakiejś spektakularnej kwoty, ale zawsze można dołożyć parę złotych i kupić jakąś kulę do kąpieli;)
UsuńCiekawa jestem serum do ust ;) A produkty firmy Schwarzkopf będę omijać szerokim łukiem po tym poście http://panidomunazakupach.blogspot.com/2013/04/kosmetyczno-wosowa-katastrofa-zyciowa.html?showComment=1365958642211#c7232451124066047360.
OdpowiedzUsuńWiem że to może być jakaś felerna seria, ale wolę nie ryzykować ;)
Rozumiem:) Również nie mam zbyt dobrych doświadczeń z kosmetykami tej marki. Jednak maskę zamierzam nakładać na końcówki. Obawiam się, że nadmiar silikonów mógłby osłabić mój skręt;)
UsuńMiałam tę płukankę z YR, ale mało wydajna niestety.
OdpowiedzUsuńNiestety, płukanka nie grzeszy wydajnością. Użyłam jej zaledwie kilka razy, a już widać spory ubytek... Na szczęście nie jest droga:)
UsuńMam od dość dawna kartę z YR i jakoś nigdy nie lubiłam tam chodzić ale skoro personel się zmienił to zapewne się przejdę ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, nadal można tam spotkać jedną, mało sympatyczną ekspedientkę, ale pozostałe pracownice wywarły na mnie dobre wrażenie:) Nie oczekuję, że sprzedawca będzie uśmiechnięty od ucha do ucha, ale dotychczas w opolskim Yves Rocher można było spotkać osoby, które odpowiadały burknięciem na każde pytanie.
UsuńTej mało sympatycznej ekspedientce nie życzę źle, ale mogłaby zmienić swoje podejście do klienta, ponieważ mam wrażenie, że nie tylko mnie odstrasza. Ostatnio jedna, starsza pani pytała ją o krem. Po burknięciu z cyklu:"jestem tu za karę", potencjalna klientka opuściła sklep.
UsuńDla mnie YR poprostu ma kiepską ofertę a na sprzedawczynie nie patrzę.A jak są jakieś dobre promocje to często nie obejmują tych z zielonym punktem czy jakoś tak a jak już bym coś kupiła to właśnie z tym zielonym
UsuńMam nadzieję, że doczekam się promocji kosmetyków oznaczonych zielonym symbolem, ponieważ wzbudziły one moje zainteresowanie:)
UsuńMam ten tusz z max factora, jest całkiem przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńJeszczę nie natknęłam się na negatywną recenzję tego produktu;) Mam nadzieję, że dołączę do grona zadowolonych:)
UsuńSkusze sie nastepnym razem na to bloto- jak wykoncze swoje.
OdpowiedzUsuńJa zakupy planuje zrobic w tygodniu :D. Upatrzylam sobie kilka perelek :). Dzis byly ciuchowe :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWidzę, że Twoją garderobę zasiliły wiosenne nowości:) Zaintrygowały mnie te kosmetyczne perełki, na które polujesz:)
UsuńHej :) Sprawdziłabyś mi ten podkład Lumene co mówiłaś na spotkaniu?
OdpowiedzUsuńOkej:) Postaram się zajrzeć do Dodo w tym tygodniu:) Wczoraj byłam na Malince, zaglądałam przez szybę, ale nie widziałam szafy Lumene;) Została zastawiona kasą;) Wezmę ze sobą kompakt, żeby po wyjściu z drogerii uchwycić swatche:)
UsuńWidzę sporo fajnych nowości :-)!
OdpowiedzUsuńWszystko, za wyjątkiem kolorówki, zdążyło pójść w ruch:)
UsuńJestem ciekawa, jak się spisze serum, a błoto muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńW stosownym czasie z pewnością zamieszczę szczegółową recenzję serum:)
Usuńmaseczka mnie ciekawi, świetne nabytki
OdpowiedzUsuńOstatnio stawiam na jakość i widzę, że zmierzam w słusznym kierunku, ponieważ z większości produktów jestem zadowolona:) Jednak należy wziąć pod uwagę, iż wspominam tutaj o swoich pierwszych wrażeniach;)
Usuńjestem ciekawa opinii o płukance z YR;)
OdpowiedzUsuńNa razie jestem z niej zadowolona:) Może nie grzeszy wydajnością, ale domyka łuski, dzięki czemu włosy zyskują na gładkości i blasku:)
UsuńMuszę pobuszować w Rossmanie w poszukiwaniu tego błotka, wygląda kusząco :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wrócisz z Rossmanna ze słoiczkiem błota z Morza Martwego:) Zawsze można skorzystać z oferty sklepów z półproduktami, jednak w tym przypadku należy uwzględnić koszty przesyłki...
UsuńNie znam balsamów waniliowych, ale Joanna ma w ofercie taki o zapachu bzu. Pachnie pięknie, naturalnie... naprawdę super zapach i nawilżenie taki dla normalnej skóry :)
OdpowiedzUsuń*miałam na myśli oczywiście lawendowe, nie wiem czemu napisałam waniliowe :D
UsuńTen balsam o zapachu bzu widziałam na kilku blogach:) Będę musiała się za nim rozejrzeć:) Mam słabość do kwiatowych kompozycji:)
UsuńGratuluję Ci tej wygranej w konkursie Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ta nagroda okazała się dla mnie miłą niespodzianką:)
Usuńtusz mnie bardzo ciekawi, ale mam mały zapas póki co
OdpowiedzUsuńwięc muszę zużyććććć ;) zanim kupie coś nowego
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeszcze niedawno dysponowałam jedną maskarą, teraz 6 innych czeka w kolejce na swoją premierę;)
UsuńOooo nie wiedziałam, że w Rossmannie można kupić takie błotko! Muszę się rozejrzeć za kosmetykami tej firmy, ciekawe czy u mnie będą :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że upolujesz swój słoik błota z Morza Martwego:) Cena tego naturalnego produktu zachęca do zakupu:)
UsuńMam ten żel i tusz z YR. Żel mocno pachnie, ale ogólnie jest OK. Mascare bardzo polubiła, bo efekt daje niesamowity. Szkoda tylko, że się odbija i tworzy tzw. "pandę" po ok 5 godzinach ;/
OdpowiedzUsuńDobrze, że wspomniałaś o tym efekcie pandy. Tusz zostanie przetestowany w domowym zaciszu, ponieważ nie chcę straszyć ludzi. Jeśli nie odnotuję niepożądanych rezultatów, to wyjdę z domu z granatowymi rzęsami:)
UsuńJa ostatnio byłam na zakupach w Biedronce i całkiem przypadkiem odkryłam, że mieli nowa ofertę kosmetyczną :) Były 3 fajne żele o zapachu kwiatu lili, jagód goi i owoców acai. Ten liliowy pięknie pachniał :) Były jeszcze 3 peelingi mango, borówka i winogrono wyglądem przypominające masełka z The Body Shop. W końcu zdecydowałam się na płyn micelarny, szampon Timotei z różą Jerecho, peeling z mango, 3 maseczki z zieloną glinką (genialne składy! glinka i w zależności od rodzaju olej z jojoba, ekstrakty z rumianku lub aloesu + kolagen i kwas hialuronowy) :)) Ostatnio oferta biedronki jeśli chodzi o kosmetyki jest coraz fajniejsza, mają konkurencyjne ceny, produkty własne są warte uwagi, a często znajdziemy też produkty znanych marek :)
OdpowiedzUsuńWczoraj przechodziłam koło dużej Biedronki i zapomniałam o peelingu z borówką... Muszę odwiedzić ten supermarket, ponieważ zaintrygowało mnie parę kosmetyków BeBeauty:)
UsuńJestem bardzo ciekawa serum do ust oraz tuszu,więc czekam na recenzje:)
OdpowiedzUsuńKażdy z tych produktów z pewnością doczeka się osobnej recenzji:)
UsuńMuszę poszukać tego błotka bo nigdy w rossmanach nie widziałam a można za taką cenę spróbować
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSprawdź półki z peelingami, żelami pod prysznic, olejkami i masłami do ciała;) To błoto zmienia swoje miejsce, ale zazwyczaj można je znaleźć na którymś z wymienionych działów:)
UsuńNależę do grona fanów malinowej płukanki z YR. Dla mnie ma działanie aromaterapeutyczne :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej apetyczny zapach, aczkolwiek zalety tego produktu nie ograniczają się do przyjemnej woni:) Płukanka świetnie domyka łuski:)
Usuńsame dobroci :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki pielęgnacyjne poszły w ruch:) Z większości jestem zadowolona:) Aczkolwiek nie wiem, czy za kilka tygodni nie zmienię zdania...
UsuńŻaden z tych kosmetyków nie jest mi znany, ale błoto mnie zaintrygowało ;)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić, czy to błoto nie jest dostępne w Twoim Rossmannie:) Wprawdzie ten brązowy proszek można zamówić w sklepie z półproduktami, ale wiąże się to z koniecznością pokrycia kosztów przesyłki..,
UsuńO żadnym z tych produktów jeszcze nigdy nie słyszałam. Aczkolwiek kilka dni temu zamówiłam sobie błoto z morza martwego na stronie z półproduktami i jestem ciekawa, co z tego romansu będzie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten romans będzie można zaliczyć do udanych:)
UsuńKusi mnie ta malinowa płukanka z YR:)
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować w ten produkt:) Świetnie domyka łuski, dzięki czemu włosy roztaczają niesamowity blask:)
UsuńSexy Culp nie zrobił na mnie większego wrażenia, chociaż miałam tylko miniaturkę. Już lepiej jest z Clump Defy, bo naprawdę się polubiłam z tą maskarą. Jednak zawsze musi się znaleźć jakiś minus. Moje oczy teraz dosyć mocno łzawią i tusz z dolnej linii znika bardzo szybko. Rozpływa się momentalnie, więc ostrzę pazurki na wersję wodoodporną ;)
OdpowiedzUsuńZ Shaumy mam ekspresową odżywkę w sprayu i ma bardzo ładny zapach. Jestem ciekawa jak spisze się maska, więc czekam na Twoją recenzję :)
Czuję, że będę musiała rozejrzeć się za wersją wodoodporną, ponieważ jestem alergiczką i moje oczy łzawią niemiłosiernie...
UsuńNigdy nie przepadałam za kosmetykami Schaumy, dlatego jestem ciekawa, jakie wrażenie wywrze na mnie ta maseczka:)
Zazdroszczę takiej organizacji w kwestii planowanych zakupów! Ja nigdy nie mogę się powstrzymać od kupienia kilku nieplanowanych rzeczy! :3
OdpowiedzUsuńW przyszłym tygodniu wybieram się do DMu:) Tam z pewnością zaszaleję, dlatego teraz staram się kontrolować swoje wydatki:)
UsuńClump Defy to mój ulubieniec i kupię na pewno wersję wodoodporną, choć nie zauważyłam efektu o jakim wspomina Iwetto to cenię sobie kosmetyki wodoodporne :) A sam tusz i jego szczoteczka to świetne połączenie.
OdpowiedzUsuńSexy Pulp jakoś specjalnie mnie nie uwiodła, ale odłożyłam ją i może teraz, jak zgęstniała nadaje się bardziej do użycia.
Serum z P&R także mam, lecz nie używałam go jeszcze. Może za jakiś czas :)
Płukankę z YR w końcu kupiłam bo zbierałam się do niej od kiedy weszła na rynek ;))) To jest bardzo dobry produkt i zagości na długi czas.
Clump Defy czeka na swoją kolej, chociaż pokusa otwarcia tego tuszu jest coraz silniejsza;)
UsuńTo serum mnie zaintrygowało:) Liczę na to, iż delikatnie uniesie moje kąciki, ponieważ zauważyłam, iż nie wyglądają tak dobrze jak rok temu. Jednak upływający czas daje się we znaki;)
Z pewnością nie poprzestanę na jednej butelce płukanki Yves Rocher, ponieważ ten produkt służy moim włosom:) Świetnie domyka łuski:)
Bardzo lubię żele pod prysznic z YR. Za kwiatowymi zapachami kosmetyków nie przepadam, ale akurat lawendę lubię :)
OdpowiedzUsuńZ YR kupiłam ostatnio regenerujący olejek do włosów i jestem z niego bardzo zadowolona. Lubię też ich tusz ale ten różowy.
Gdy zmniejszę zapas olejków, chętnie zapoznam się z produktem Yves Rocher:) Twoja opinia zachęca do zakupu:)
UsuńO, kupiłaś Lawendę z Prowansji - mój absolutnie najukochańszy zapach z tej serii żeli :) Ogólnie lubię lawendę, ale w tej wersji jeszcze bardziej - jest taka intrygująca i trochę tajemnicza. Wydaje mi się że ten zapach to taki uniseks, choć jak dla mnie to akurat zaleta. Ciekawa jestem, czy Tobie przypadnie do gustu tak bardzo jak mnie :)
OdpowiedzUsuńZapach tego żelu przypadł mi do gustu:) Jednak opakowanie doprowadza mnie do szewskiej pasji. Nie wiem, czy trafiłam na felerny egzemplarz, czy każdą butelkę trzeba podważać pilnikiem, chcąc dostać się do jej zawartości;) Ta klapka działa dość opornie;)
UsuńNiestety takie po prostu są te opakowania... Ciekawe, że ludzie narzekają na to od lat (nie przesadzam) a nic się nie zmieniło. Jednak zaletą ich jest to, że są wyjątkowo szczelne - wytrzymują nawet ściśnięte gdzieś w wypakowanym plecaku (ze względu na poręczny rozmiar często zabieram je na wyjazdy).
UsuńMasz rację, to opakowanie nie jest pozbawione zalet. Żel można zabrać ze sobą na delegację i nie musimy się obawiać, że pobrudzi nasze ubrania. Jednak na tej klapce można stracić paznokcie;D
UsuńChętnie bym wypróbowała to błoto z morza wartwego, jednak nigdzie nie mogę go znaleźć
OdpowiedzUsuńSzkoda, że błoto z Morza Martwego nie jest dostępne we wszystkich drogeriach Rossmann.
Usuńbardzo dobre podejscie! brawo :) dostaje oferty z yr na maila, ale nie jestem na biezaco, wiec ciezko mi tam wydac pieniadze, chyba ze kupie X plukanek octowych:P
OdpowiedzUsuńRównież nie orientuję się w ofercie Yves Rocher. Na szczęście w internecie można znaleźć wiele ciekawych informacji. Na ich podstawie można ocenić atrakcyjność oferty promocyjnej:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOo znowu masz błotko!:) podobno płukanka malinowa pachnie cudnie:)
OdpowiedzUsuńTa płukanka świetnie odzwierciedla zapach malin:) Poza tym wspaniale wygładza włosy i nadaje im niesamowity blask:)
UsuńMoją łazienkę zasilą wkrótce produkty z Yves Rocher - po raz pierwszy złożyłam tam zamówienie. Nigdy nie miałam do czynienia z kosmetykami tej marki i już nie mogę się doczekać jak się sprawdzą :D
OdpowiedzUsuńWiele osób zamawia kosmetyki tej marki. Czy za zakupy poczynione w sklepie internetowym zapłacimy mniej, czy wynika to z kwestii wygody?:) W takich sytuacjach odzywa się we mnie ekonomistka, która chętnie zaoszczędzi parę złotych:D
Usuń