Rossmann to jedna z tych
drogerii, której asortyment jest mi dość dobrze znany. Zazwyczaj
odwiedzam to miejsce w celu uzupełnienia zapasów. Jednak czasami
można się niespodziewanie natknąć na atrakcyjny kosmetyk. Nie
przypuszczałam, iż w Rossmannie znajdę błoto z Morza Martwego
firmy White Flower`s Experience. W związku z tym, iż zarówno moja twarz
dobrze reaguje na tę formę pielęgnacji, produkt powędrował do
mojego koszyka.
Zmatowienie
Po zmyciu maseczki moja
twarz przez kilka godzin pozostawała matowa. Cenię sobie ten efekt,
toteż sięgam po glinkę i błoto, gdy szykuję się na większe
wyjście. Mam wówczas pewność, że moja twarz wygląda zdrowo.
Widoczność porów
Maseczka z błota
obkurcza pory, dzięki czemu są one mniej widoczne. Podobny efekt
uzyskuję, stosując glinkę.
Oczyszczenie
Wraz ze zmyciem błota z
mojej twarzy znikają suche skórki. Preparat pozyskany z Morza
Martwego w moim przypadku poniekąd pełni rolę peelingu.
Rozjaśnienie
Po zmyciu maseczki skóra
sprawia wrażenie rozjaśnionej. Znika ziemisty odcień cery, twarz
odzyskuje zdrowy koloryt.
Gładkość
Po zmyciu brązowej
papki, skóra staje się gładka. Niektóre maseczki potrafią
skutecznie poprawić humor. Po ich usunięciu, skóra wygląda zdrowo
i świeżo. Błoto z Morza Martwego funduje mi tę przyjemność.
Pewnego popołudnia urządziłam sobie domowe spa i papkę nałożyłam
na całe ciało. Tym razem błoto również mnie nie zawiodło. Skóra
stała się wygładzona i przygotowana na przyjęcie odżywczych
składników zawartych w balsamie.
Wpływ na
niedoskonałości
Odnoszę wrażenie, że
maseczka przygotowana na bazie surowca z Morza Martwego delikatnie
wysusza niedoskonałości. Jeśli na naszej twarzy pojawiają się
niewielkie, ledwo dostrzegalne krostki, to błoto sprzyja ich
wchłanianiu. W przypadku większych niedoskonałości można liczyć
wyłącznie na ich podsuszenie.
Przesuszenie
Błoto nie wysuszyło
mojej skóry, ale za każdym razem staram się pilnować, aby
maseczka nie zastygała na mojej twarzy. Producent wprawdzie wspomina
o nawilżeniu skóry, ale ja niczego takiego nie odnotowałam.
Zapychanie
Maseczka mnie nie
zapchała. Uważam, iż stanowi ciekawe rozwiązanie dla osób
borykających się z niedoskonałościami i nadmierną produkcją
łoju.
Podrażnienie
Gdy pierwszy raz
nakładałam na twarz błoto White Flower`s Experience odczuwałam
delikatne szczypanie, aczkolwiek producent wspomina o możliwości
wystąpienia takiej reakcji. Jednak tego typu „atrakcje” nie
wystąpiły podczas kolejnej aplikacji kosmetyku. Podejrzewam, że
skóra musiała się przyzwyczaić do niektórych naturalnych
składników występujących w błocie z Morza Martwego.
Konsystencja
Otrzymujemy brązowy
proszek przypominający wysuszony torf. Znajdziemy w nim włókna i
fragmenty materii organicznej. Ten widok nie wywołuje u mnie
negatywnych skojarzeń, ale zdaję sobie sprawy, że nie każdemu
przypadnie do gustu. Nakładanie błota na twarz może u niektórych
budzić opór.
Zapach
Kojarzy mi się z mokrą
glebą. Lubię zapach ziemi zroszonej deszczem, toteż woń maseczki
odbieram jako przyjemną.
Zmywanie
Stanowi najmniej
przyjemny punkt programu. Musimy się liczyć z tym, że usuwanie
maseczki i sprzątanie sanitariów w łazience zajmie nam trochę
czasu. Warto sięgnąć po korek, ponieważ błoto może zapchać
odpływ.
Wydajność
Błoto kilkukrotnie
stosowałam na twarz, raz nałożyłam papkę na całe ciało. W ten
sposób zużyłam 1/3 produktu.
Cena
Za opakowanie mieszczące
w sobie 500 g błota musimy zapłacić 20 zł.
Dostępność
Wybrane drogerie
Rossmann. Opolanki znajdą to błoto w Solarisie.
Reasumując:
Wcześniej miałam już do czynienia z zabiegami na bazie błota.
Produkt White Flower`s Experience spełnił moje oczekiwania. Błoto z Morza
Martwego doskonale oczyszcza i wygładza skórę. W przypadku twarzy
obkurcza pory i pozostawia ją matową na kilka godzin. Błoto jest
polecane do każdego rodzaju cery. Ta forma pielęgnacji może budzić
opór, ale ja nie mam z tym problemu.
PS Czy stosowałyście
się maseczki na bazie błota? A może ta forma pielęgnacji budzi
Wasz opór? Chętnie zapoznam się z Waszymi przemyśleniami:)
karminowe.usta
To jest polska firma?- to u mnie w rossie chyba nie bedzie, nie?
OdpowiedzUsuńJ ana razie stosowalam bloto od e-naturalne i bardzo sobie cenie go;) tego jestem też ciekawa:)
Tak, firma jest polska. Ma siedzibę w Dębkach. Podejrzewam, że w niemieckim Rossmannie raczej jej nie znajdziesz.
UsuńJa nie próbowałam jeszcze błota z e-naturalnie. Ono też pochodzi z Morza Martwego?:)
to przy okazji w pl poszukam:)
UsuńA tego niestety nie wiem, bo na stronie na razie nie ma, a na opakowaniu pisze tylko: "bloto morskie z organicznym jodem"- kolorstycznie jest duuzo jaśniejsze niz to
Wczoraj na Mazidłach widziałam błoto morskie z organicznym jodem i nawet rozważałam jego zakup, ale doszłam do wniosku, że najpierw wykończę to, co mam;) Jestem ciekawa, czy różni je tylko kolor, a może też działanie jest nieco inne;)
UsuńNie używałam i jakoś mnie nie przekonała..
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Nie każdy lubi błoto:) Moja skóra akurat dobrze reaguje na tego typu maseczki, a sama konsystencja czy pochodzenie nie budzą moich zastrzeżeń;)
Usuńwidać fantastyczny produkt :) muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa go znalazłam nieopodal soli do kąpieli.:) Myślę, że to błoto raczej znajdziesz w dużych Rossmannach. Te mniejsze mają dość mocno okrojony asortyment...
UsuńUwielbiam maski z błota - świetnie leczą trądzik. Ale tej maski nigdzie nie widziałam...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze dzięki regularnemu stosowaniu maseczek błotnych uda mi się pozbyć zaskórników i drobnych niedoskonałości;)
UsuńWygląda zachęcająco... I na dodatek PL firma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)
Zawsze cieszę się, gdy kupując dobry kosmetyk, wspieram rodzime firmy:) Aczkolwiek nie jestem fanatyczką. Jeśli zagraniczny produkt dobrze się u mnie sprawdza, to będę do niego powracała, ale jeśli mam wybór, to daję szansę polskim przedsiębiorstwom;)
UsuńCiekawe czy dorwę u siebie w mieście. Wygląda kusząco :D
OdpowiedzUsuńWeź na celownik większe drogerie:) One zawsze są lepiej zaopatrzone;)
Usuńpodoba mi się :) muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńCeluj w duże drogerie;) Życzę owocnych poszukiwań;)
UsuńTwój post przypomniał mi,że widziałam to błoto i miałam je kupić ale zapomniałam :D
OdpowiedzUsuńJa też zawsze o czymś zapomnę. Wczoraj pobiłam samą siebie. Poszłam do zielarskiego, kupiłam piankę do mycia twarzy, którą poleciła mi przyjaciółka i wyruszyłam na łowy do centrum handlowego. W trakcie zakupów oświeciło mnie, że miałam kupić kozieradkę, ale było już za późno, bo zielarski zamknęli pół godziny wcześniej:P
Usuńo proszę widze że trafiłam na opolankę. Musze wybrać się do solarisa po tą maskę bo walczę z suchymi skórkami :(:(
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj, żeby nie pozwolić maseczce zaschnąć, bo wtedy dojść do nasilenia problemu z suchą skórą. Ja zawsze kładę obok siebie wodę termalną, jak tylko czuję, że coś zastyga na mojej twarzy, to sięgam po nią i rozwiązuję problem:)
UsuńW Solarisie to błoto znajduje się w okolicy kosmetyków, które mają uprzyjemnić kąpiel:) Tuż obok zaczynają się dezodoranty;)
Nie lubię takich problematycznych produktów czyt. dodatkowe sprzątanie itd. Za dużo babrania się ;) W tej kwestii ze mnie super leniwiec i gdyby nie to, że algi z Organique mają dobry wpływa na moją cerę to też nie chciałoby mi się z nimi bawić aczkolwiek masa nie jest problematyczna w obsłudze i łatwo się z nią działa.
OdpowiedzUsuńPodpinam się pod wypowiedz Hexx.
UsuńJestem leniwa ;)
I już kilkakrotnie pisałam, że brak mi cierpliwości do takich robótek.
Ja też się podpinam - ze względu na zapychanie umywalki.
UsuńO ile w przypadku przygotowywania maseczek, te dodatkowe atrakcje mnie nie zniechęcają, o tyle nie umiem się zmobilizować do wykonania swoich pierwszych cieni "ombre nails", bo wiem, że czeka mnie sporo babraniny:P
UsuńTo dla mnie już szkoła wyższej jazdy ;) nie nadaję się do takich rzeczy, ale z chęcią oglądam u innych. Zatem dopinguję Cię MOCNO!
UsuńNie miałam jeszcze błota w swojej kosmetycznej kolekcji :) Jak będę w Ross to się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńCeluj w duże, dobrze zaopatrzone Rossmanny;) Jeśli nie znajdziesz w nich tego błota, to widziałam, że na Mazidłach jest błoto morskie z jodem;) tonia kupiła je na e-naturalnie i jest jaśniejsze od tego zaprezentowanego przeze mnie, ale podejrzewam, że wykazuje zbliżone właściwości;)
UsuńA ja ostatnio szukałam tego błota i w "moim" rossmannie nie było.
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda... W sklepach z półproduktami można dostać błoto morskie z jodem, ale niestety nie przybliżają jego dokładnego pochodzenia.
UsuńCiekawy kosmetyk. Wypróbuję kiedyś.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:) Zabiegi z jego udziałem stanowią dla mnie formę relaksu;)
UsuńW którym dziale ono sobie siedziało u Ciebie??
OdpowiedzUsuńMnie zdziwił fakt, że ono na taki brązowy kolor, a nie typowo szary, jak tylko dorwę to kupię :) lubię takie naturalne maseczki :)
U siebie znalazłam je na dziale z kosmetykami, które uprzyjemniają kąpiel, ale dobrze też sprawdzić balsamy do ciała, bo czasami znajduję tam peelingi, ewentualnie dział z maseczkami.
UsuńPodejrzewam, ze kolor błota zależy od zawartości poszczególnych minerałów:)
Nie stosowałam i nie wiem czy będę. Ciężko mi uwierzyć że takie błotko może coś dąć, choć glinki stosuje ;P
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Nigdy nie należy postępować wbrew sobie;) Ja jakoś nie widzę oczyszczania twarzy przy pomocy olejów;)
Usuńkiedyś już miałam je w ręku ale odłożyłam... może kiedyś się jednak na nie skuszę
OdpowiedzUsuńJa też czasami odkładam niektóre kosmetyki, by po jakimś czasie po nie powrócić;)
Usuńbiegnę do rosa z samego rana :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy udało Ci się upolować to błoto:)
Usuńja chętnie bym wypróbowała :) przy okazji wizyty w Polsce będę wypatrywać tego błotka :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować, jeśli znajdziesz ten kosmetyk w którymś z trójmiejskich Rossmannów:)
UsuńByłam w rossmanie, ale maseczki nie było ;( A ja tak kocham błotko - niczym shrek ;p
OdpowiedzUsuńSzkoda:( A patrzyłaś w tych dużych drogeriach? Małe zazwyczaj mają mocno okrojony asortyment. Błoto morskie z jodem można też nabyć na Mazidłach i e-naturalnie.
UsuńUwielbiam wszelkie błotka i glinki! :) szkoda, że nigdy nie natknęłam się na nie w ross :( przy najbliższej okazji obczaję :p
OdpowiedzUsuńDokładnie przyjrzyj się półkom z kosmetykami do kąpieli i balsami do ciała:) Warto sprawdzić też dział z maseczkami, ponieważ co Rossmann to inne zasady rozmieszczenia towaru;)
UsuńAle numer, nie spodziewalam sie takich kosmetykow w Rossie, widac coraz bardziej dbaja o coraz lepszy asortyment:)
OdpowiedzUsuńJa też się nie spodziewałam;) Na błoto wpadłam przez przypadek, bo szukałam nowego peelingu Alterry. I długo zastanawiałam się, gdzie tkwi haczyk, bo kosmetyk kosztował tylko 20 zł. Ale skład jest w 100% naturalny, a działanie błota w niczym nie odbiega od innych tego typu produktów, z którymi wcześniej miałam do czynienia...
UsuńU mnie nie ma tej maski :(
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda:( Pozostają Ci sklepy z półproduktami...
Usuńbardzo się cieszę z tej recenzji - widziałam je w R. i byłam ciekawa jak się sprawdza. Do tej pory stosowałam błoto Organique - fajnie oczyszcza i matuje buzię. Jak tylko je skończę, skuszę się na to :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wzrasta grono zadowolonych z kosmetyków Organique:) Będę musiała się im w końcu przyjrzeć:) Markę kojarzę, ale podobnie jak Ty chciałam poczekać na opinie. Ostatnio sporo osób recenzuje produkty Organique i dzięki temu mam rozeznanie;)
UsuńNigdy jej nie widziałam! Ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńJa pewnie bym na to błoto nigdy nie trafiła, gdybym nie szukała nowego peelingu do ciała Alterry;) Nie sądziłam, że w Rossmannie mają takie dobroci, poza tym samo błoto było tak zlokalizowane, że nie rzucało się w oczy...
UsuńMuszę się rozejrzeć za tą maską, chętnie wypróbuję bo lubię takie mazidełka
OdpowiedzUsuńSzukaj wśród soli, peelingów do ciała i płynów do kąpieli;) Ewentualnie na dziale z balsamami do ciała lub maseczkami. Co sklep to inny obyczaj rozmieszczania towaru:)
UsuńJeszcze nie widziałam tej maseczki w Rossmannie. Szkoda,bo chętnie bym sobie ją sprawiła.
OdpowiedzUsuńA szukałaś na dziale z kosmetykami, które mają uprzyjemnić kąpiel? Ja swoje błoto znalazłam nieopodal soli:)
UsuńJak Wy, kurde, znajdujecie takie produkty?! No nigdy na nic ciekawego trafić nie mogę:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa na takie kosmetyki zazwyczaj trafiam przez przypadek;) Szukałam nowego peelingu Alterry i znalazłam na to cudo:)
Usuńlubię kosmetyki tego typu ale nie wiem jak poradzę sobie z ziemistym zapachem...
OdpowiedzUsuńWedług mnie ten zapach jest na tyle mało intensywny, że węch bardzo szybko się do niego przyzwyczaja;)
Usuńtego błota nie miałam, ale glinki, błota i algi uwielbiam i szczerze polecam dla wszystkich cer problematycznych, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlg jeszcze nie próbowałam, ale mając na uwadze doświadczenia z glinką i błotem, w pełni się z Tobą zgadzam:) Takie maseczki fundują nam oczyszczenie twarzy.
UsuńW sumie to nawet nie drogie to blotko. Kupie jak wroce :)
OdpowiedzUsuńW tej niskiej cenie węszyłam podstęp, ale skład ma w 100% naturalny, dobrze się sprawdza. Nie mam mu nic do zarzucenia. Podejrzewam, że polska firma próbuje wkroczyć na rynek, dlatego nie wymyśla kosmicznych cen;)
Usuńpasuje do tematu :)
OdpowiedzUsuńTeoria i praktyka
Miłość do błota głoszę -
Ale
Kalosze
Noszę...
Niewątpliwie coś w tym jest;)
UsuńMożesz mi powiedzieć czy nadaje się do skóry z naczynkami i rumieniem? Nigdzie nie mogę nic na ten temat znaleźć. Może coś ci się obiło o uszy?
OdpowiedzUsuńNie polecam błota osobom, które zmagają się z rumieniem. Tego typu maseczki mogą podrażniać i w efekcie nasilać problem. Niektórzy po aplikacji błota odczuwają nieprzyjemne szczypanie...
UsuńTez mam to bloto! Chodzac z mama po rossie trafilam i tak pomyslalam,ze w sumie co mi szkodzi sprobowac. Za glinki tyle samo place,wiec dla odmiany wezme bloto. Mialam raz na twarzy i po niej byla skora zaczewieniona,ale duza ilosc kremu i znieknelo wszystko. Mam skore sucha. na cialo jeszcze nie robilam
OdpowiedzUsuńFajnie prowadzisz bloga,trafilam przypadkowo....ale podoba mi sie.
Cieszę się, że krem rozwiązał problem z zaczerwienioną skórą. Szkoda, że błoto nie służy Twojej twarzy. Mam nadzieję, że ciało się z nim zaprzyjaźni;)
UsuńDziękuję za miłe słowa nt. bloga:) Takie wypowiedzi są motywujące:)
Nie wiedzialam,ze tak dlugo jest to bloto na rynku, ja w listopadzie je znalazlam i myslalam,ze to nowosc
OdpowiedzUsuńPoczątkowo błoto było dostępne w wybranych drogeriach Rossmann;) W miarę upływu czasu poprawiła się jego dostępność:)
Usuń