Nigdy wcześniej nie
miałam do czynienia z lakierami Bell, choć te swego czasu cieszyły
się sporą popularnością w internecie. Od pewnego czasu mam
słabość do niebieskości. Ten smerfny lakier od razu wpadł mi w
oko. Cena obniżona o 40% zrobiła swoje i w ten sposób weszłam w
posiadanie emalii Bell Glam Wear, której odcień kryje się pod
numerem 411. Czy mam ochotę zapoznać się z innymi lakierami tej
marki? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w poniższej recenzji:)
Kolor
Nasycone niebieskości
wywarły na mnie ogromne wrażenie. Ten optymistyczny odcień
przypomina mi środowe wieczory, gdy z wypiekami na twarzy zasiadało
się przed telewizorem, żeby śledzić losy smerfów;) Choć nigdy
nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego moja płeć jest tak słabo
reprezentowana w wiosce niebieskich istot, to polubiłam tę bajkę:)
Wykończenie
Lakier Bell
charakteryzuje się kremowym wykończeniem, który doskonale wpisuje
się w moje preferencje.
Krycie
Po nałożeniu pierwszej
warstwy krycie jest mizerne. Na paznokciach goszczą nieestetyczne,
niebieskie smugi. Początkowo byłam przekonana, że nie obejdzie się
bez trzech warstw lakieru. Jednak emalia Bell sprawiła mi miłą
niespodziankę. Po nałożeniu drugiej warstwy uzyskałam
satysfakcjonujące krycie.
Schnięcie
Pomimo wodnistej
konsystencji lakier zastyga stosunkowo szybko. Po 10-15 minutach
możemy sięgnąć po zwykły top i utrwalić nasze paznokciowe
dzieło;) Jednak gdy po 1,5 godziny zahaczyłam o ostrzejszy
przedmiot, ten pozostawił po sobie ślad.
Trwałość
Lakier dobrze prezentuje
się na paznokciach przez 2 dni. Potem należy sięgnąć po zmywacz.
Niestety, emalia Bell nie grzeszy trwałością.
Pędzelek
Długi, którego grubość
określiłabym jako średnią. O dziwo, z jego pomocą nakładanie
emalii przebiega niezwykle sprawnie.
Konsystencja
Wodnista konsystencja
lakieru nie ułatwia jego aplikacji. Zauważyłam, że lepiej nie
dojeżdżać emalią do brzegów płytki, ponieważ niebieskości
lubią rozlewać się na skórki.
Smużenie
Po nałożeniu pierwszej
warstwy na paznokciach goszczą spektakularne smugi. Jednak po
uzyskaniu satysfakcjonującego krycia trudno dostrzec pociągnięcia
pędzla.
Bąbelkowanie
Podczas aplikacji lakieru
nie stwierdziłam obecności pęcherzyków powietrza.
Zmywanie
Emalia nie stawia oporu
podczas spotkania z wacikiem, który został wcześniej nasączony
zmywaczem. Wbrew moim obawom nie doszło do pobrudzenia skóry.
Barwienie płytki
Uważam, iż w przypadku
tego lakieru nie należy rezygnować z bazy, ponieważ płytka może
ulec przebarwieniu. Po aplikacji smerfnej emalii na zabezpieczone
paznokcie nie odnotowałam żadnego niepożądanego zjawiska.
Opakowanie
Szklana butelka, która
ulega zwężaniu w miarę przesuwania się w kierunku górnej i
dolnej krawędzi. Nakrętkę pokryto srebrną powłoką. Niestety, ta
ostatnia wykazuje tendencję do ścierania.
Testowanie na
zwierzętach
Bell nie testuje swoich
kosmetyków na zwierzętach.
Cena
Jeśli lakier Bell nie
jest objęty promocją, za jedną buteleczkę emalii zapłacimy ok.
10 zł.
Dostępność
Hebe, Astor, Dodo.
Reasumując:
Smerfny odcień należy uznać za główny atut lakieru Bell.
Niestety, emalia tej marki nie grzeszy jakością. 2-dniowa trwałość
nie spełnia moich oczekiwań. Z kolei rzadka konsystencja utrudnia
aplikację emalii. Moim zdaniem cena lakieru jest niewspółmierna do
jego jakości. Te 10 zł można lepiej zainwestować. Dysponując tą
kwotą, możemy nabyć lakier Rimmela, którego właściwości nie
budzą zastrzeżeń.
PS Czy miałyście do
czynienia z lakierami Bell? Czy inne serie charakteryzują się
równie kiepską jakością? Może jesteście w stanie polecić mi
inną emalię w smerfnym odcieniu, która utrzymuje się na
paznokciach co najmniej 3-4 dni?
karminowe.usta
Jeszcze nie miałam okazji używać lakierów z Bell. Dwudniowa trwałość faktycznie jest niezadowalająca. Ciekawe jak sprawdzają się inne serie ich lakierów
OdpowiedzUsuńWiem, że wiele osób chwaliło serię Air Flow, która w lecie zagościła w Biedronce. Chyba z ciekawości sięgnę po jakąś emalię i porównam jej właściwości ze smerfnym lakierem:)
Usuńnigdy jeszcze ich nie miałam, ale ten kremowy kolor mnie zachwycił :) szkoda, że nie jest trwały, ale kolor!
OdpowiedzUsuńTen kolor jest tak żywy i optymistyczny, że jestem skłonna wybaczyć lakierowi kiepską trwałość:)
UsuńFajny kolor, ja również nie miałam jeszcze lakierów z Beell:)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze spotkanie z lakierami tej marki nie należy do udanych... Chociaż smerfne paznokcie rekompensują wszelkie niedogodności;)
UsuńKoniecznie muszę kupić sobie niebieski lakier, bo ostatnio non stop za mną chodzi. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie byłam przekonana do niebieskości na paznokciach, teraz nie wyobrażam sobie, że w mojej kolekcji mogłoby zabraknąć lakierów w tym kolorze;)
UsuńFaktycznie smerfne- świetny kolor. Akurat mam na sobie sweterek w tym samych kolorku :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę swetra:) Ja ostatnio poluję na ubrania w smerfnym kolorze, ale na razie nie znalazłam nic wartego uwagi...
UsuńAle szkoda, kolorek piękny! A jaki wspaniały połysk ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też BELLowo, tylko o utwardzaczu, sprawdza się idealnie ;)
Nie wiedziałam, że Bell ma w swojej ofercie świetny utwardzacz:) Muszę się za nim rozejrzeć. Dziękuję za informację:)
Usuńkolor piękny. Ja mam z bell lakier z serii glam night. tez w odcieniach niebieskiego i z trwałością całkiem spoko :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że inne serie wypadają lepiej pod względem jakości. Chyba dam lakierom Bell jeszcze jedną szansę;)
UsuńUwielbiam ten kolor;) Przypomniałaś mi o nim, bo dawno go nie używałam;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo często przypominam sobie o niektórych odcieniach, przeglądając blogi;)
UsuńPodoba mi się, ale nie na moich paznokciach :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Nie każdy czuję się dobrze w niebieskościach;)
UsuńKolor ładny,aczkolwiek ja u siebie na paznokciach niebieskiego total looku nie lubię;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Takie specyficzne kolory na paznokciach trzeba po prostu lubić:)
Usuńfajny kolorek :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię niebieski :)
Ja długo wzbraniałam się przed tym kolorem, ponieważ uważałam, że mi nie pasuje. Jednak w końcu dałam mu szansę i przepadłam;) Nie rozumiem, jak mogłam funkcjonować bez niebieskich emalii i cieni do powiek;)
Usuńcudny!
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się z Twoją opinią:)
UsuńNie miałam do tej pory żadnego lakieru z te serii Bell a i z innych byłam raczej niezadowolona - faktycznie jakością to one nie grzeszą choć paleta kolorów kusi. Smerfnych kolorów możesz poszukać w Inglocie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W takim razie będę musiała zajrzeć do Inglota:) Może tam trafię na podobny odcień, którego jakość nie budzi zastrzeżeń;)
UsuńJakoś takie kolory wolę w ubiorze :D
OdpowiedzUsuńA gdzie można znaleźć smerfne elementy garderoby?:) Moje dotychczasowe poszukiwania okazały się bezowocne;)
UsuńNie mam lakierów z bell w swojej kolekcji i w sumie nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa również długo nie miałam żadnego lakieru Bell w swojej kolekcji, choć nie mogę narzekać na utrudniony dostęp;)
UsuńNa urlopie pożyczyłam od mojej mamy lakiery Bell z tej serii, co była w Biedronce, pokazywałam je u siebie jakiś czas temu i mimo, że wspominam je z sympatią ze względu na bardzo fajne, letnie kolory, to produkt sam w sobie nie zrobił na mnie dobrego wrażenia.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ta konsystencja, bo mam wrażenie, że takie niebieskie lakiery są zawsze rzadki. Ciekawe, czy na prawdę jest taka zależność?
Z mojej strony mogłabym Ci polecić lakiery Kobo, nawet bez topa ich trwałość jest godna pochwały. Ja mam jeden taki bardziej smerfny odcień - Shanghai (możesz podejrzeć sobie u mnie), jest całkiem fajny.
Ta szeroka gama kolorów zachęca do zakupów emalii Bell, ale jakość smerfnego odcienia jakoś nie przekonała mnie do lakierów tej marki. Szkoda, bo miałam ochotę na fiolet z serii Glam Wear.
UsuńWidzę, że mamy podobne spostrzeżenia:) Każda niebieska emalia, z którą miałam do czynienia, charakteryzowała się rzadką konsystencją... Nigdy nie zagłębiałam się w technologię produkcji kosmetyków. Może niebieskie pigmenty kiepsko rozpuszczają się w gęstej bazie?
Dzięki Tobie dopisałam do swojej listy kolejny produkt Kobo, któremu muszę się przyjrzeć podczas następnej wizyty we Wrocławiu/ Nysie. Niestety, w moim mieście nie ma Natury.
Dla mnie cała seria nowych lakierów Kobo jest warta zainteresowania, mam chyba już większą część kolekcji i na pewno jeszcze skuszę się na więcej, bo prócz Ciate są to najlepsze lakiery, jakie miałam.
UsuńCo do tej niebieskości, niestety też nie wiem, czy naszą teorię można podeprzeć jakimiś technicznymi argumentami :)
Skoro stawiasz emalie Kobo na równi z lakierami Ciate, to będę musiała odwiedzić nyską Naturę;) Chętnie zapoznam się z lakierami tej marki:) A nuż odnajdę wśród nich jakieś perełki:)
Usuńmiałam jeden odcień Bell, ale nawet nie pamiętam ile dni było trwałości
OdpowiedzUsuńGdyby był trwały albo odpryskiwał po kilku godzinach, z pewnością zapadłby Ci w pamięć;)
Usuńbardzo ładny odcień błękitu :)
OdpowiedzUsuńI jaki optymistyczny;)
Usuńkolor cudny. trwałość rozczarowująca...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMam identyczne spostrzeżenia. Będę musiała zajrzeć do Inglota w poszukiwaniu smerfnych odcieni;) Może trafię na trwałą emalię;)
Usuńna mnie niestety inglotowe lakiery trzymają się tylko ok. 3 dni :/
UsuńWidzę, że pomimo upływu czasu nie zmieniono ich formuły. Ja również nie najlepiej wspominam lakiery Inglota, aczkolwiek od 2 lat nie miałam z nimi do czynienia. Pomyślałam, ze skoro tyle osób je chwali, to może je udoskonalono...
Usuńbardzo ładny kolor :) emanuje pozytywna energia :)
OdpowiedzUsuńCzuć powiew wiosny i optymizmu:)
Usuńśliczny kolor, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńSmerfne akcenty na paznokciach mają swój urok:)
UsuńJa nie przepadam za niebieskim na paznokciach
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Takie kolory na paznokciach trzeba po prostu lubić:)
UsuńOj, zupełnie nie mój kolor.
OdpowiedzUsuńZresztą, mnie rzadko który odcień niebieskości na paznokciach się podoba ;)
Rozumiem;) Nie każdy czuje się komfortowo w niebieskościach;) Ja nie przepadam za żółtymi akcentami;)
UsuńIście niebiański! Przyjemny kolor,lubię lakiery z Bell :)
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia na ten odcień mój nastrój ulega poprawie;)
Usuńpiękny kolor !
OdpowiedzUsuńTen odcień wnosi powiew wiosny i optymizmu:)
Usuńświetny kolor! chyba nie mam takiego w swoich małych zbiorach :)
OdpowiedzUsuńW swoich zbiorach mam kilka niebieskości, ale większość z nich wpada w granat. Brakowało mi takiego smerfnego odcienia;) W końcu go znalazłam. Niestety, jego jakość pozostawia sporo do życzenia...
UsuńPiękny kolor! Błyszczy jak szalony! Na pewno skuszę się na jakiś lakier z Bell, być może nie ten, bo za niebieskościami na swoich paznokciach nie przepadam (na innych kocham!). Już od dawna mam ochotę je przetestować, ale nie chciałem kupować w ciemno ; ))
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Podobnie podchodzę do koralowych odcieni. Chętnie podziwiam je na dłoniach innych osób, ale sama raczej nie zdecydowałabym się na zakup emalii w tym odcieniu;)
Usuńmam dwa lakiery i kolorki są piękne, ale co do trwałości to faktycznie koszmar.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te piękne odcienie nie grzeszą jakością... Patrząc na szafę Bell, mam ochotę przygarnąć 70% lakierów, ale na szczęście rozsądek bierze górę. Trwałość tych lakierów pozostawia sporo do życzenia...
Usuńmam dwa lakiery z serii Lotus Effect i są całkiem przyjemne :)trzymają się na pewno dłużej niż dwa dni :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że inne serie charakteryzują się lepszą trwałością:) W Hebe nie widziałam Lotus Effect, podczas najbliższej wizyty w Astorze będę musiała przyjrzeć się zawartości szafy Bell:)
UsuńBardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńTen smerfny lakier pozytywnie nastraja do życia:)
UsuńPiekny ten kolor, taki wakacyjny:)
OdpowiedzUsuńGdy patrzę na ten lakier, widzę słońce i bezchmurne niebo;) Mam nadzieję, że niebawem zagości u nas wiosna:)
Usuń