Dojrzewająca wiśnia- czy pomadki Alverde zasługują na uwagę?


Pod koniec września dotarły do mnie pierwsze produkty Alverde. Wcześniej nie miałam do czynienia z tą marką, ale w internecie natknęłam się na wiele pochlebnych opinii, w związku z tym, gdy nadarzyła się okazja, postanowiłam zweryfikować te zachwyty. Moje pierwsze zamówienie można scharakteryzować jednym słowem-przypadkowość. Chciałam poznać zarówno kosmetyki pielęgnacyjne, jak i kolorówkę. Wiedziałam, że warto zainwestować w naturalne produkty do włosów. Niestety, kolorówka pozostawała dla mnie nieznaną wyspą. Stawiałam na przypadkowe produkty. W ten oto sposób weszłam w posiadanie pomadki Alverde w odcieniu cherry kryjącej się pod numerem 53.

Kolor
Producent sugeruje, iż w nasze ręce trafia pomadka w kolorze wiśni. Jeśli spodziewamy się ciemniejszego odcienia czerwieni, delikatnie zahaczającego o bordo, to będziemy zawiedzione. Kolor pomadki przypomina mi dojrzewającą wiśnię, która nie nadaje się jeszcze do spożycia. Jest na to zbyt cierpka i za mało soczysta. Nakładając cienką warstwę produktu, możemy uzyskać malinowe usta.

Wykończenie
Satynowe, czyli takie, jakie preferuję. Typowe maty zazwyczaj wysuszają usta, jednocześnie podkreślając wszelkie niedoskonałości. W przypadku satyny nie mamy tego problemu. Usta wciąż prezentują się elegancko, ale jednocześnie tworzą taflę delikatnie odbijającą światło, dzięki czemu sprawiają wrażenie mokrych i mięsistych.


Krycie
Można je stopniować. Przy nałożeniu pojedynczej warstwy za pomocą pędzelka, pojawiają się prześwity, ale można dołożyć kolejne i wówczas uzyskujemy pełne krycie.

Trwałość
W tym przypadku sporo zależy od kondycji naszych ust. Jeśli nie zadbamy o ich właściwe nawilżenie, wówczas po dwóch godzinach pomadka zacznie znikać z warg. W przesuszonych miejscach pojawią się mało estetyczne grudki. Z kolei w sytuacji, gdy naszym ustom nie mamy nic do zarzucenia, możemy cieszyć się nasyconym kolorem pomadki przez 4-5 h. Szminka Alverde zwyciężyła w starciu z owsianką;) Oczywiście, wiązało się to z pewną stratą nasycenia koloru, ale na ustach nadal gościła czerwień.

Nawilżenie
W przypadku szminek często narzekamy na to, iż wysuszają usta. Pomadka Alverde nie tylko im nie szkodzi, ale też delikatnie nawilża. Aczkolwiek w sytuacji, gdy nasze usta przypominają Saharę, działanie szminki okaże się zbyt słabe. Omawianego kosmetyku Alverde nie należy traktować jako substytutu pomadki ochronnej.


Miękkość
Szminka nałożona na zadbane usta, działa zmiękczająco. W przypadku aplikacji na przesuszone wargi, pojawiają się grudki, a ich obecność staje się wyczuwalna.

Podkreślanie suchych skórek
Jeśli nasze usta sprawiają wrażenie szorstkich, to możemy być pewne, iż pomadka wyeksponuje suche skórki. W tych miejscach kosmetyk będzie ulegał akumulacji.

Migracja na zęby
Jeśli nasze usta są zadbane, nie musimy się obawiać, że nasze zęby zostaną ozdobione czerwoną pomadką. Niestety, w przypadku mocno spierzchniętych ust, kosmetyk lubi migrować.

Znikanie z ust
W przypadku dobrze nawilżonych warg, produkt będzie znikał równomiernie. Niestety, wszelkie zaniedbania znajdują odzwierciedlenie w postaci czerwonych plam o różnym stopniu nasycenia.

Konsystencja
Pomadka jest stosunkowo miękka, dzięki czemu łatwo rozprowadza się na skórze. Jednakże podczas aplikacji nie topi się i nie nadłamuje.


Zapach
Woń pomadki funduje mi podróż w czasie. Dzięki niej mogę na nowo poczuć się nastolatką kupującą perłowe szminki Hean za 7 zł. Zapach tych produktów jest dość specyficzny. Podejrzewam, że wiele osób przypomni sobie babcine szminki, po które sięgało się ukradkiem, choć nie roztaczały wokół siebie zbyt zachęcającej woni.

Opakowanie
Proste, wykonane z solidnego plastiku, który ma za zadanie imitować metal. Cieszę się, że producent postawił na srebro, ponieważ pozłacane opakowania nie budzą mojej sympatii. Zauważyłam, że z tych drugich częściej odpryskuje farba. Na opakowaniu zamieszczono zielone logo producenta. Nie mam problemu z wysuwaniem sztyftu. Wykorzystany mechanizm działa bez zarzutu. Alverde udowodniło, że tania pomadka nie musi wyglądać tandetnie. W tym miejscu chciałabym nawiązać do szminek Wibo z serii Eliksir, których opakowanie skutecznie zniechęca mnie do zakupu.

Testowanie na zwierzętach
Alverde nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Skład
Ricinus communis (castor) seed oil-olej rycynowy. Olej roślinny otrzymywany z nasion rącznika pospolitego przez wyciskanie oleju na zimno i wygotowywanie z wodą, ta procedura ma zniszczyć toksyczną rycynę. Ma właściwości nawilżające.
Lanolin-lanolina, wydzielina gruczołów łojowych owiec. Emolient, który na tworzy na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega parowaniu wody. Odpowiada także za powstanie filmu wygładzającego naskórek. Ponadto pełni rolę emulgatora (umożliwia wymieszanie fazy wodnej z fazą olejową).
Euphorbia cerifera (Candelilla) wax- wosk roślinny, twardy i kruchy. Posiada charakterystyczny zapach. Uzyskiwany z liści i łodyg wilczomlecza. Emolient suchy (substancja nawilżająca). Tworzy na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody z powierzchni. Dzięki temu zmiękcza i wygładza usta. Stosowany jako baza pomadek. Zwiększa lepkość produktu. Stanowi swoiste lepiszcze w kosmetykach kolorowych.
Simmondsia chinensis seed oil-olej z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza, uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju, w związku z czym poleca się go osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną. Działa nawilżająco.
Prunus amygdalus dulcis oil-olej ze słodkich migdałów pełniący rolę emolienta. Działa nawilżająco i zapewnia skórze ochronę. Polecany do pielęgnacji skóry dziecka. Działa niezwykle delikatnie, ponadto uspokaja nerwy skołatane po ciężkim dniu. Jest podatny na działanie światła, dlatego należy przechowywać go w ciemnych butelkach.
Rhus verniciflua cera-wosk uzyskiwany z owoców i nasion Rhus verniciflua. Zmiękcza skórę ust. Stabilizuje produkt.
Caprylic/capric trigliceryde-emolient, środek rozpuszczający. Pochodzenia różnego. Stanowi mieszaninę różnych kwasów tłuszczowych, zawiera w sobie korzystne właściwości oleju kokosowego i palmowego, które tworzą ester wraz z gliceryną. Poleca się go skórze wrażliwej i skłonnej do przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające. Dzięki niemu skóra staje się miękka.
Zea mays germ oil-olej z kukurydzy. Emolient, tworzy warstwę okluzyjną, która ogranicza parowanie wody.
Silica-krzemionka. Silnie chłonie wodę. Stabilizator emulsji, przedłuża trwałość kosmetyków, chroni przed ich rozwarstwianiem. Zwiększa lepkość.
Helianthus annuus seed oil-olej z nasion słonecznika. Stanowi bogate źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, które nawilżają skórę i włosy. Są szczególnie polecane przy włosach wysokoporowatych.
Mica- mika, nadaje żądany kolor i właściwości odbijające.
Tocopherol-witamina E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które odpowiadają za procesy starzenia.
Garnet powder-sproszkowany granat. Stanowi bogate źródło kwasu elagowego, pełniącego rolę przeciwutleniacza i substancji wzmacniającej odporność.
Pyrus malus seed extract- ekstrakt z pestek jabłka. Zawiera izoflawony, fitosterole i podstawowe kwasy tłuszczowe. Zwiększają one jędrność skóry i pomagają zachować młodość.
Quercus suber bark extract-ekstrakt z kory dębu korkowego. Zawiera on hydrofobową suberynę, będącą mieszaniną wysoko spolimeryzowanych estrów kwasów tłuszczowych, które zapewniają wodoodporność kosmetykom. Wykazują również działanie wygładzające.
Lycium barbarum fruit extract-ekstrakt z owoców goji. Stanowi cenne źródło aminokwasów, witamin. Spowalnia proces starzenia.
Maltodextrin-maltodekstryna. Polisacharyd otrzymywany ze skrobi w wyniku jej częściowej hydrolizy. Przy czym tę hydrolizę można przeprowadzać zarówno chemicznie, taka forma jest bardziej niebezpieczna dla zdrowia (pozostałości chemikaliów), jak i enzymatycznie. Enzymy pochodzące z drobnoustrojów wykorzystywane w otrzymywaniu maltodekstryny nie stwarzają zagrożenia. Maltodekstrynę można otrzymywać ze skrobi kukurydzianej, ryżowej, jak i pochodzącej z pszenicy. Nadaje elastyczność i blask.
Aroma-kompozycja zapachowa.
Linalool-linalol. Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Talc-talk, czyli uwodniony krzemian magnezowy. W przyrodzie występuje w postaci minerału-steatytu. Zapewnia poślizg, dzięki czemu chroni skórę przed podrażnieniem. Posiada właściwości matujące. Talk absorbuje wilgoć. To dzięki niemu po aplikacji kosmetyku nie odczuwamy „tłustości”. Zapobiega zbrylaniu.
Carmin-karmin, czerwony barwnik.

Cena
Z tego, co pamiętam, cena tych pomadek waha się w granicach 2-3 euro. Tyle samo zapłacimy za szminki Wibo z serii Eliksir.

Dostępność
DM, Allegro, sklepy internetowe.

Reasumując: Jestem zadowolona ze swojej pierwszej pomadki Alverde. Jej czerwony odcień o satynowym wykończeniu zdecydowanie przypadł mi do gustu. W takich kolorach czuję się najlepiej. Na korzyść pomadki przemawia również trwałość i właściwości nawilżające. Nie przypuszczałam, iż szminka za 2-3 euro wyjdzie zwycięsko z konfrontacji z owsianką. Jestem skłonna wybaczyć jej specyficzny zapach.

PS Znacie kolorówkę Alverde? Które produkty tej marki zasługują na zainteresowanie?

karminowe.usta

68 komentarzy:

  1. Przecudowny kolor! Muszę się przyjrzeć kolorówce Alverde, bo dotychczas poznałam tylko korektor-kamuflaż, który okazał się strzałem w 10! Bardzo dobrze sprawdza się pod oczy, nie wysusza skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam jego pochlebną opinię na Twoim blogu:) Też muszę go kiedyś zamówić. Nie mam wprawdzie cieni pod oczami, chyba że się nie wyśpię, ale za to na mojej powiece widać każdą najdrobniejszą żyłkę, a taki kamuflaż mógłby je zatuszować;)

      Usuń
  2. Piekny kolor :). Mi sie podobal kamuflaz i podklad alverde :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z jakiej wersji podkładu korzystasz? Ja mam podkład z Color&Care. Niestety, niespecjalnie przypadł mi do gustu, ale widziałam jeszcze inne wersje podkładu Alverde:)

      Kamuflaż zbiera tyle pozytywnych recenzji, że będę musiała go kupić w celu maskowania żyłek na powiekach...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Mi też bardzo przypadł do gustu:) Wyrazisty, ale jednocześnie idealny na co dzień. A wszystko to dlatego, że wygląda bardzo naturalnie;)

      Usuń
  4. ale co tam kolor ma boski, choć spodziewałaś się ciemniejszej wiśni
    wolałabym, aby ta pomadka nawilżała, bo moje usta dosyć często są suche, a takie pomadki tylko to podkreślają, i oczywiście tym sposobem odpadają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam, że ta pomadka będzie ciemniejsza, ale ten kolor przypadł mi do gustu. Bardzo go lubię i często wykorzystuję do dziennych makijaży:)

      Ja zawsze po myciu zębów nakładam pomadkę ochronną, potem się ubieram, czeszę i na końcu maluję. Wówczas nie mam problemu z suchością ust i pomadka dość dobrze się na nich sprawuje;)

      Usuń
  5. Bardzo mi się podoba! Konsystencja przypomina pomadki lily lolo. Plus za dobry skład i ta cena <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadki Lily Lolo chodzą za mną od kilku miesięcy. Pewnie kiedyś skuszę się na któryś odcień, ale na razie nie bardzo orientuję się w ich pigmentacji i wykończeniu... Niewiele się o nich pisze...

      Usuń
  6. Piękny kolor :) Nie lubię zbyt krwistych odcieni, ale ten jest bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam czerwień w każdym wydaniu, ale ta wyróżnia się na tle pozostałych naturalnym, stosunkowo delikatnym odcieniem, przez co często po nią sięgam:) Świetnie sprawdza się przy wykonywaniu dziennego makijażu:)

      Usuń
  7. Mam dwie pomadki Alverde, które uwielbiam. Jedną z nich pokazywałam kiedyś na blogu. Myślę, że gdybym miała możliwość to kupiłabym więcej, ale wolałabym sama kolory pomacać :D


    Cudnie ten kolor prezentuje się na Twoich ustach, bardzo mi się podoba :)
    Wiśnia wiśni nierówna :P ale uważam, że jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam czerwienie, dlatego nie poczułam się zawiedziona, gdy moim oczom ukazała się jaśniejsza pomadka, niż przypuszczałam;)

      Też mam ochotę na inne pomadki z Alverde, ale trudno mi się zdecydować na jakiś odcień, ponieważ te są kiepsko odzwierciedlone na stronie producenta. Poza tym nic nie zastąpi wizyty w drogerii i możliwości przetestowania kosmetyków na skórze;) Być może w lutym uda mi się pojechać na zakupy do Niemiec z przyjaciółmi i wtedy będę mogła wybrać jakieś ciekawe odcienie;)

      Usuń
    2. Wielokrotnie przekonałam się, że kolor sztyftu, swatche i to, co obejrzymy w drogerii/perfumerii daje Nam tylko pogląd mniej więcej, bo wszystko zaczyna się od koloru naszych warg :)

      W każdym razie wizyta i samodzielny wybór jest najlepszą opcją bo jak do tej pory wiem, że mogę zaufać tylko dwóm osobom, które wybierają dla mnie pomadki :)

      Udanych zakupów :) jak tylko uda Ci się pojechać!

      Usuń
    3. Masz rację:) Pigmentacja ust to podstawa. Poza tym skóra warg jest inna niż ta na wierzchniej stronie dłoni. W związku z tym kosmetyk będzie zachowywał się inaczej.

      Pozostaje mi tylko wyczekiwać roztopów i poprawy stanu nawierzchni, bo przy takiej pogodzie nie chcemy ryzykować:)

      Usuń
  8. bardzo ładny kolor, choć ja nie mam żadnej szminki w mocniejszych odcieniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) Ja akurat uwielbiam takie odcienie i nie potrafię się im oprzeć:) Jak tylko zobaczę jakąś interesującą czerwień, to muszę ją wypróbować:)

      Usuń
  9. Nie polecam eyelinerów i tuszy Alverde. Dla mnie porażka. Ale prawie wszystko inne jest w deche, zresztą właśnie zrobiłam post o tem, więc się nie będę powtarzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoją opinię odnośnie eyelinerów. To jakaś woda z kolorową poświatą i niewygodnym aplikatorem. Z kolei tusz All i one to najlepsza maskara, z jaką miałam kiedykolwiek do czynienia, ale ja lubię takie delikatne podkreślenie rzęs;)

      Usuń
  10. ona jest droższa, chyba 3,45€.
    wiesz, że mam ten odcień :) uwielbiam go!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi o parę złotych drożej w porównaniu z pomadkami Wibo, ale myślę, że to wciąż ta sama półka cenowa;) Jeśli chodzi o opakowanie, to obie firmy sporo dzieli. Alverde stawia na prostotę, a na Wibo na tandetę, która mnie skutecznie zniechęca do zakupu;/

      Usuń
  11. strasznie mi się podoba kolor ! szkoda że nie mam do nich dostępu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź sklepy z chemią niemiecką. Niektóre z nich oferują także kosmetyki:) U mnie w mieście niestety ograniczają się do proszków i tabletek do zmywarek, ale w innych miastach podobno jest lepiej;)

      Usuń
  12. ja właśnie poznaję się z pudrem w kompakcie i korektorem kamuflującym. korektor super sprawuje się pod oczami. puder jest w porządku, ale pachnie bardzo babcino i zapach mi trochę przeszkadza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja poluję na ten korektor, ponieważ zbiera pochlebne opinie, a ja chciałabym czymś przykryć żyłki na powiekach... Nie wygląda to zbyt dobrze, a moje bazy pod cienie nie najlepiej odzwierciedlają kolor skóry...

      Usuń
  13. Ależ te Twoje recenzje są wyczerpujące!
    Piękny odcień, prezentuje się naprawdę imponująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze staram się jak najpełniej opisać swoje wrażenia:) Być może okażą się dla kogoś pomocne:)

      Usuń
  14. Świetnie prezentuje się na ustach. I nie tylko pomadka Alverde jest dowodem na to, że opakowania nie muszą być tandetne, mi bardzo podoba się opakowanie pomadek Celia, tych nawilżajacych... a też nie są drogie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się z Tobą zgadzam. Mam dwie pomadki Celii i wyglądają naprawdę porządnie. Za każdą z nich zapłaciłam 8 zł. Zawsze wychodzę z założenia, że za niewielkie pieniądze można stworzyć proste i funkcjonalne opakowanie. Nie przekonuje mnie teza, że Wibo stawia na tandetę, bo produkty tej marki są tanie.

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Kobiecy, wyrazisty, a zarazem świetnie komponujący się z dziennym makijażem:)

      Usuń
  16. Ładny kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej się czuję w takich żywych kolorach:) W końcu nadają jakiegoś wyrazu mojemu zimowemu typowi urody;)

      Usuń
  17. Kolor bardzo ładnie prezentuje się na Twoich ustach :)
    Ja sobie róż z Alverde zamówiłam:)
    Ten, który całkiem niedawno zachwalała Karotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz mu się dokładnie przyjrzę, bo zdjęcia na stronie DMu zupełnie nie oddają odcieni poszczególnych kosmetyków:)

      Słyszałam, że te róże są dobre pod względem jakości:) Mam nadzieję, ze znajdę wśród nich chłodny, pastelowy róż:)

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. A jednocześnie idealnie się sprawdza w dziennym makijażu;)

      Usuń
  19. źle czuję się w tak mocnych kolorkach pomadek ale na Twoich ustach wyglada pieknie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu takie kolory pasują;) Moja mama nie przepada za czerwieniami. Lepiej wygląda w nudziakach. A ja na odwrót, bo mam jasny i chłodny odcień skóry po tacie;) Dlatego mi najlepiej pasują takie żywe, nasycone kolory:) Nie muszę się ich obawiać;)

      Usuń
  20. Ajj przepiękny kolor :) Ja nadal przekonuję się do czerwieni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może z czasem się przekonasz;) Ja w końcu odważyłam się na zakup pierwszego seta do brwi i jestem z niego zadowolona:) Nigdy wcześniej nie podkreślałam brwi;)

      Usuń
  21. Bardzo mi się podoba. I ładnie wygląda na Tobie.

    Szkoda tylko, że zawiera karmin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że nie wykorzystali innego barwnika. Z drugiej strony nie panikuję. Mam kilka szminek, z których korzystam na zmianę, więc nie jestem regularnie narażona na karmin;)

      Usuń
  22. Do mnie ma przyjechac za jakis czas roz mineralny Alverde. Strasznie jestem ciekawa jego jakosci:) Zastanawialam sie nad szminka, ale kolorystyka na ich stronie internetowej jest mocno przeklamana, dlatego boje sie cos zamowic u kolezanki, co sie pozniej okaze totalnym bublem w porownaniu do mojej karnacji :) Ale Twoj odcien jest piękny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się z Tobą zgadzam. Nie wiem, skąd DM wziął grafika, ale jego praca wiąże się z mocnym przekłamywaniem kolorów. Chciałam zamówić inny odcień, ale nie wiem, który wybrać. Wszystkie wyglądają tak samo... Różnią się jedynie nazwą...

      Usuń
  23. bardzo ładnie wygląda u Ciebie na ustach :) ja osobiście nie lubię takich kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem;) Każdy lepiej wygląda w czym innym:) Ja podziwiam u innych pomarańcze i nudziaki, ale sama wyglądam w nich niekorzystnie;) Trzeba tak dobrać odcienie, żebyśmy czuły się w nich komfortowo:)

      Usuń
  24. Śliczny kolor, dobrze to ujęłaś - taka niedojrzała wisienka :)

    Jeśli tylko będę miała okazję, to chętnie skuszę się na jakąś pomadkę z Alverde :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tylko uważać, bo jest też seria pomadek, które w opakowaniu wyglądają całkiem sensownie, ale przy bliższym kontakcie można dostrzec nich drobinki. Jeśli za nimi nie przepadamy, to trzeba zachować czujność;) Akurat ta czerwień jest ich pozbawiona;)

      Usuń
  25. Odpowiedzi
    1. Korzystam z niego na co dzień, ponieważ wygląda bardzo naturalnie. To taka spokojna czerwień;)

      Usuń
  26. Odpowiedzi
    1. Łączy w sobie sprzeczności... Jest kobiecy, wyrazisty, a jednocześnie stonowany i elegancki;)

      Usuń
  27. piękny kolor lecz niestety nie dla mnie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem;) Nie każdy będzie się dobrze czuł w takich odcieniach;) Mamy różne typy urody:) Ja akurat najlepiej wyglądam w czerwieniach, fuksjach i fioletach:)

      Usuń
  28. Mojej mamie by się zdecydowanie spodobał. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzę, że masz odważną mamę;) Moja nie lubi czerwieni, dlatego często dostaję w spadku ciekawe pomadki;)

      Usuń
  29. Pomadek Alverde jeszcze nie znam, znam za to puder sypki i róże mineralne. I są naprawdę fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudru i różu jeszcze nie próbowałam, ponieważ obawiam się, że mogę nie trafić z odcieniem;) Ale może w lutym będę miała okazję na żywo przyjrzeć się kosmetykom Alverde i ocenić ich odcień, nasycenie;)

      Usuń
  30. Piękny kolor,naprawdę i jak na czerwień to taka delikatna,stonowana,super dla początkujących z takim kolorem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja kolekcja czerwieni nieustannie się rozrasta, ale co ciekawe, żaden kosmetyk nie leży odłogiem, ponieważ lubię takie kolory. A po ten sięgam na co dzień, ponieważ tak, jak zauważyłaś, ten odcień jest delikatny i stonowany:) Pasuje na każdą okazję;)

      Usuń
  31. W ogóle nie znam kosmetyków alverde, ale kolor pomadki jest boski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wciąż je poznaję;) Niewątpliwie szminki zasługują na uwagę. Charakteryzują się całkiem niezłą trwałością i nasyceniem:)

      Usuń
  32. Odpowiedzi
    1. Jak go zobaczyłam po raz pierwszy na żywo, wiedziałam, że będę się w nim dobrze czuła:) Lubię wyraziste usta;)

      Usuń
  33. Odpowiedzi
    1. W pełni się z Tobą zgadzam:) Chętnie po nią sięgam ze względu na kolor i wykończenie:) To delikatna, dzienna wersja czerwieni:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...