Lubię malować usta,
oczy i paznokcie, ale czasami mam ochotę sięgnąć po większy
pędzel i inny typ farb. Odkąd 2 lata temu wyremontowałam swój
pokój, teraz nikt inny nie ma prawa go tknąć;) Machanie dużym
pędzlem przypadło mi do gustu;) Po tego typu czynnościach dopada
mnie zmęczenie fizyczne, ale jednocześnie czuję się zrelaksowana.
Dzisiaj postanowiłam
rozpocząć swoją przygodę z farbą olejną;) W związku z tym, iż
drzwi od mojego pokoju od pewnego czasu wymagały odnowienia,
postanowiłam skorzystać z cieplejszego, wolnego dnia i przystąpić
do dzieła;) Farba olejna charakteryzuje się drażniącym zapachem,
dlatego wietrzenie mieszkania staje się koniecznością. Wolałam
pomalować drzwi dzisiaj niż w grudniu, gdy temperatura spadnie
poniżej zera.
Gdy oświadczyłam
swojemu facetowi, że zamierzać odnowić drzwi do swojego pokoju,
luby usiłował mnie zniechęcić. Nawet zaoferował swoją pomoc,
tzn., że zaproponował, iż sam pomaluje wrota do mojego królestwa;)
Stwierdził, że powinnam pójść na zakupy i zostawić mu pędzel.
Jestem strasznym uparciuchem i oczywiście nie mogłam się zgodzić
na takie rozwiązanie;) W takich sytuacjach dają o sobie znać moje
ambicje. Od dziecka chciałam być samodzielna. Jako kilkulatka
walczyłam z moją mamą o grzebień. Wykonanym przeze mnie warkoczom
daleko było do ideału. Moje pierwsze samodzielne farbowanie włosów
skończyło się na tym, że część pasm pokryłam wiśniową
farbą, na pozostałych prześwitywał mój naturalny kolor.
Aczkolwiek wychodzę z założenia, że dopóki sama czegoś nie
spróbuję, to nigdy się nie nauczę. Pierwsze kroki są zwykle
nieudane, ale od czegoś trzeba zacząć.
Bardzo lubię remontować
swój pokój, ponieważ to ja decyduję o szczegółach. Podejrzewam,
że moim rodzicom czy TŻtowi raczej nie przyszłoby na myśl, żeby
część ramy pokryć odcieniem lawendy. Mam specyficzny gust,
dlatego lubię mieć wpływ na końcowy efekt.
Wychodzę z założenia,
że najpierw należy zrealizować dany cel, a potem można się zająć
przyjemnościami. Gdy zaczynam malować drzwi, to robię to do samego
końca. Gdy doprowadzam daną sprawę do końca, to wolny czas
poświęcam przyjemnościom;) Tę zasadę wcieliłam w życie również
dziś, dzięki czemu po upływie 1,5 h mogłam udać się na zakupy;)
W międzyczasie mieszkanie wietrzyło się. Wprawdzie wciąż
wyczuwam nieprzyjemną woń farby olejnej, ale straciła ona na
intensywności.
Przed przystąpieniem do
malowania przygotowałam się taktycznie. Zakupiłam stosowne
rękawice, rozpuszczalnik i maskę ochronną na twarz. Maska nie
ustrzeże mnie przed oparami rozpuszczalników, ale ogranicza ich
wnikanie do organizmu. Z rozpuszczalnika na szczęście nie musiałam
korzystać. Podczas malowania drzwi i futryny farba ani razu nie
przemieściła się na podłogę czy ścianę. Dzięki rękawiczkom
wciąż mogę się cieszyć długimi, czystymi paznokciami. Podczas
stosowania farb warto o ich pamiętać, ponieważ chronią naszą
skórę przed podrażnieniami. Szkodliwe substancje nie przenikają
wówczas przez naszą skórę.
Dzisiaj po raz pierwszy
korzystałam z wałka;) Dotychczas miałam do czynienia wyłącznie z
pędzlami. Na początku musiałam przyzwyczaić się do wałka, potem
jego używanie tak bardzo mi się spodobało, że chciałam się
zabrać za malowanie kolejnych drzwi;) Ograniczyłam się do jednych,
ponieważ miałam jeszcze parę spraw do załatwienia. W związku z
tym, że po farbę sięgałam z umiarem, w tygodniu będę mogła
pomalować kaloryfery i inne drzwi.
Musiałam się pochwalić
swoim zamiłowaniem do malowania ścian i drzwi;) Gdy korzystam z
pędzla, relaksuję się.
PS A Wy lubicie malować
mieszkanie? A może w Waszych domach za tę czynność odpowiadają
mężczyźni?:)
Gdy zakończyłam
malowanie drzwi, udałam się do Rossmanna po płyn micelarny i żel
pod prysznic. Przy okazji zapytałam jedną z pracownic o to, czy w
listopadzie pojawią się olejki Alterry. Dowiedziałam się, że te
produkty raczej nie wrócą, ponieważ nie mają już swojego miejsca
na półce. Mam nadzieję, że ta pani jest niezorientowana i nic nie
wie nt. zmiany opakowania olejków. Dzisiaj albo jutro napiszę maila
do Rossmanna. Dział obsługi klienta dysponuje dokładniejszymi
informacjami nt. przewidywanych zmian asortymentu. Cały czas łudzę
się, że brak półki dla olejków wiąże się z tym, iż Rossmann
chce jak najlepiej wykorzystać wolną przestrzeń.
karminowe.usta
ja mam tak samo jak się na coś uprę to koniec:)
OdpowiedzUsuńMój facet często za mną woła: "mały uparciuchu":D Co ciekawe, obydwoje jesteśmy tak samo uparci:P Jak sobie coś postanowimy, to nie spoczniemy, dopóki tego nie zrobimy:)
UsuńFajnie spędziłaś dzień, ja też jestem samodzielna i samowystarczalna :D napisz, napisz sama jestem ciekawa, o co chodzi w końcu z tymi olejkami :)
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie, że pod jakimś względem mogłabym być niesamodzielna;) Muszę się w końcu nauczyć obsługi wiertarki, bo często ścieram obcasy i wtedy nie można tak po prostu wydobyć fleka... A nie zawsze mam koło siebie osobę, którą mogę poprosić o pomoc.
UsuńNapisałam maila w sprawie olejków. Jak mi odpiszą, to na pewno zamieszczę printscreena na blogu:)
Obsługa wiertarki jest bardzo prosta, trzeba tylko dobrze ją trzymać :D Dasz radę :))) ja zawsze zmianę fleków powierzałam tacie, ale ostatnio sama to robię. Szewc za jedną parę kasuje 10 - 20 zł!! Dramat :)
UsuńO to super, ciekawe co odpiszą :). Mam nadzieję, że opakowania z pompką do nas dotrą, bo bez olejków Alterra będzie bida.
Ja też zawsze proszę tatę o pomoc, ale kiedyś go przez tydzień nie było i nie miałam w czym chodzić:P Wtedy akurat miałam egzamin, na który poszłam w czarnych balerinkach:P
UsuńTeż nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć olejków Alterry. Mam nadzieję, że po prostu mają problem z dostawcą, który niebawem zostanie rozwiązany... Olejki powoli zaczynają mi się kończyć...
Rycerz z Twojego Lubego :) Ale dobrze zrobić coś samemu, jaka satysfakcja później :) Niezależnie od wyników ;)
OdpowiedzUsuńTa satysfakcja wynagradza wszystkie trudy:) Poza tym dobrze wiedzieć, jak zmienić żarówkę itp., bo czasem jesteśmy zdani tylko na siebie, bo np. nasz mężczyzna wyjeżdża w delegację itp.
UsuńBardzo lubię odnawiać swoje meble. Najbardziej jestem dumna ze swojego stolika, który początkowo był pomalowany białą farbą olejną, a gdy z nim skończyłam, zachwyca widokiem naturalnego drewna.
OdpowiedzUsuńMalować pokoje też mi się zdarzyło, ale była to raczej konieczność niż przyjemność.
Ale satysfakcja po zakończeniu "dzieła" jest miłym uczuciem!
Przestrzeganie przez Ciebie zasad bhp godne podziwu i naśladowania! :)
Odnawianie mebli to wspaniała pasja. Dajesz im nowe życie:) Warto wykorzystać dany przedmiot. Nie zawsze trzeba go wyrzucać. Czasami przy niewielkim nakładzie środków można go odnowić:)
UsuńStaram się dbać o swoje bezpieczeństwo;) Taki nawyk wykształciły we mnie studia:)
Ja w swoim mieszkaniu w pl malowalam wszystkie drzwi a maz sciany :D
OdpowiedzUsuńTo się nazywa sprawiedliwy podział obowiązków;)
Usuńja nigdy nie malowałam ścian, drzwi czy mebli, więc nie wiem, czy bym potrafiła :]
OdpowiedzUsuńKażdy potrafi;) Na początku nie wychodzi, ale po chwili się rozkręcasz i wypracowujesz własną technikę;)
Usuńja od dziecka bawiłam się młotkami, gwoździami, piłkami do drewna, wiertarką - yeah mam taką malusią prawie jak perfekcyjna pani domu :P nigdy nie mogłam doprosić się powieszenia obrazka :| malować uwielbiam... :D jak byłam mała malowałam w swoim pokoju postacie z bajek np. kubusia puchatka, tygryska, smerfy - kocham smerfy :D wyciągałam farbki i jazda :D nie ukrywam... całkiem to ładne mi wyszło :P
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę namalować róże, ale nie mam takich uzdolnień plastycznych;) Mój TŻ też nie, dlatego muszę znaleźć kogoś innego do tego zlecenia;)
UsuńJako dziecko biegałam po domu ze śrubokrętem, rodzice musieli mnie pilnować, bo lubiłam go wsadzać do kontaktu:P
Ja ostatnio malowałam pokój :D Ubawiłam się przy tym , ze ho !
OdpowiedzUsuńpostawa Twojego TŻ zupelnie jak mojego :D też jak się dowiedzial , że zabieram sie za malowanie zaproponował mi zakupy :D
Nasi mężczyźni jakoś nie potrafią uwierzyć, że nie zrobimy sobie krzywdy farbą i pędzlem:P Nie mam nic przeciwko zakupom, ale tak szybko nie porzucę pomysłu malowania, bo lubię być samodzielna;)
Usuńostatnio odważyłam się pomalować sama pokój po czym poprawiał po mnie tata ;P nie że nie wyszło mi ale za mało farby nakładałam :P oszczędna jestem :)
OdpowiedzUsuńTo był pierwszy raz;) Następnym razem nie będziesz oszczędzać na farbie;) Gdy pierwszy raz malowałam pokój, to wybrałam wersję "na bogato", farba bardzo często ściekała na folię rozścieloną na podłodze;P
Usuńaa ja tez lubie malowac:D chatowomalowac:D
OdpowiedzUsuńTo całkiem przyjemna czynność;) Świetnie odpręża, a satysfakcja wynagradza wszelkie trudy:)
UsuńLubię takie prace i... od dziecka wolałam urzędować z Tatą w Jego Królestwie niż z Mamą w kuchni :D
OdpowiedzUsuńDlatego też kiedy pojawiało się malowanie, tapetowanie i wszelkiego rodzaju prace remontowo-modernizacyjne a nawet budowlane to uczyłam się :D Dzisiaj potrafię sama położyć wylewkę, przygotować zaprawę na bazie cementu, tapetować, kleić itd.
Na dodatek jestem po szkole technicznej, skończyłam elektronikę więc sama zrobię wiele rzeczy w domu.
Czuję się pewniej, wiedząc, że mogę sama wymienić baterię, odetkać zlew, wymienić uszczelki, zmienić korki i tysiące innych rzeczy. Lubię być samodzielna i niezależna. Tego nauczyli mnie Rodzice :)
Co prawda mój mąż jest niesamowicie zaradny i pomysłowy ale pewne rzeczy dobrze jest robić na zmianę/wspólnie i dzielić się obowiązkami.