Opolski
Zlot Blogerek Kosmetycznych okazał się dla mnie motorem do
dalszej pracy nad wyglądem mojego miejsca w sieci. Każda z nas
pragnie prezentować swoim czytelniczkom dobre zdjęcia. Do wykonania
takowych nie wystarczy aparat i sprawne palce. W sezonie
jesienno-zimowym dostrzegamy rolę, jaką odgrywa światło. Krótkie,
szare dni nie sprzyjają blogowaniu. Uzyskujemy przekłamane zdjęcia.
Czasem brakuje im również ostrości. Część wad można skorygować
w programach graficznych, ale zanim nauczymy się ich właściwej
obsługi, mija zwykle trochę czasu. Warto dołożyć wszelkich
starań, aby nasze fotografie przed przepuszczeniem przez filtry
spełniały nasze oczekiwania.
Choć lustrzankę
posiadam od marca bieżącego roku, wciąż poznaję jej funkcje i
ustawienia. Taka zabawa ze światłem, przysłonami itp. wciąga i
uzależnia. Czerpię z niej olbrzymią przyjemność. Mam nadzieję,
że zajęcia z fotografii, na które aktualnie uczęszczam w ramach
kursów zmiennych, pomogą mi poprawić jakość prezentowanych
przeze mnie zdjęć.
Fotografia to
niewątpliwie pasja, w którą trzeba inwestować. Obiektywy, lampy,
statywy, blendy, namioty bezcieniowe, wężyk z pilotem itd. generują
spore wydatki. W związku z tym, iż nie mogę sobie pozwolić na
wyposażenie rodem z zakładu fotograficznego, postanowiłam domowym
nakładem środków udoskonalić swoje zdjęcia. Oprócz tego
zakupiłam jeden przedmiot, który ma mi znacznie ułatwić pracę.
Biały brystol od pewnego
czasu wykorzystuję jako tło. W związku z tym, iż zamarzyła mi
się blenda, stary nabytek postanowiłam pokryć warstwą folii
aluminiowej. Wcześniej zakupiłam nowy brystol, na którym zamierzam
umieszczać fotografowane obiekty. Był to wydatek rzędu 2 zł, a
znacznie ułatwia życie. Kartki od drukarki nie zawsze sprawdzają
się przy uwiecznianiu większych kosmetyków. Brystol jest na tyle
duży, że możemy sobie pozwolić na jedną, zbiorczą fotografię
zdenkowanych produktów. Zakup folii aluminiowej również nie
stanowi dużego obciążenia dla naszej kieszeni. W pierwszym,
lepszym supermarkecie zapłacimy za nią 2 zł.
Nie mam pewnej ręki, co
można zauważyć zwłaszcza przy uwiecznianiu niewielkich obiektów.
Wówczas każde drżenie ręki jest rejestrowane przez aparat.
Pojawiają się wówczas problemy z ostrością detali. W związku z
tym postanowiłam zainwestować w statyw. Długo zastanawiałam się
nad wyborem konkretnego modelu. W końcu postanowiłam nabyć statyw,
którego wymiary umożliwiają mi nie tylko uwiecznianie kosmetyków,
ale też pozwalają mi uniezależnić się od innych osób podczas
aktualizacji włosowych. W końcu nie będę musiała prosić nikogo
o zrobienie mi zdjęć w nowych swetrach, bluzkach etc. Poza tym
zawsze miałam problem z uwiecznianiem ust, oczu. Czasem trzymałam
aparat tak, aby uchwycić kolor nowej pomadki, a rejestrowałam
pieprzyk na nosie;D Teraz wystarczy wyciągnąć statyw ustawić
samowyzwalacz;) W przyszłości może dorobię się wężyka;) Na
razie muszę sobie radzić w inny sposób;)
W przyszłości
chciałabym zaspokoić swoje pragnienia i dorobić się namiotu
bezcieniowego. Już przeglądam oferty sklepów internetowych.
Niektóre z nich biorą udział w akcji „Dzień Darmowej Dostawy”,
który w tym roku wypada 3 grudnia:) Zobaczymy, czy uda mi się
oprzeć pokusie;)
PS A Wy w jaki sposób
radzicie sobie z niedogodnościami podczas uwieczniania kosmetyków?
Może znacie jakieś triki i tanie sposoby na zastąpienie sprzętu,
którym nie dysponujecie? Wszelkie rady, jak i nazwy programów, w
których w prosty sposób można obrobić zdjęcia, będą mile
widziane;)
karminowe.usta
ooo, podoba mi się nowy nagłówek :D
OdpowiedzUsuńhah, Ty wiesz jak ja sobie radzę xD dodatkowo rozjaśniam zdjęcie i daje mu większy kontrast w PhotoFiltre ;)
Starałam się, aby nagłówek był prosty:) Cieszę się, że przypadł Ci do gustu:)
UsuńDużo osób chwali sobie PhotoFiltre, podobno jest łatwy w obsłudze, zatem muszę się z nim bliżej poznać;) Próbowałam już osławionego GIMPa, ale dla mnie jest zbyt skomplikowany. Jeśli chcę w nim cokolwiek zrobić, muszę szukać instrukcji w internecie...
fajny post i bardzo przydatny ;) ale powiem szczerze, że da się obyć bez takich gadżetów ;) jako fotograf testuję naprawdę wszystko ;) niby mam blendę i statyw inne pierdoły, ale rzadko używam. ;) a moje ostatnie zdjęcia kosmetyków są robione na kocu termicznym! ;)
OdpowiedzUsuńNie każdy gadżet jest tak naprawdę potrzebny;) Dużo zależy też od umiejętności. Znam osoby, które nie potrzebują statywu, by uzyskać proste zdjęcie;) Mi niestety ręka za bardzo drży i chwała temu, kto wymyślił statyw;)
UsuńOd jakiegoś czasu marzy mi się lustrzanka, ale jak na razie długo jeszcze nie będę miała możliwości spełnienia tego marzenia :P
OdpowiedzUsuńHa :d też zazwyczaj używam brystolu jako tła :D
Brystol to tanie i proste rozwiązanie;) Można uzyskać na nim dobre zdjęcia:) Swoją drogą podziwiam Chochlika za to, że zawsze potrafi uzyskać takie maksymalnie nieostre tło;)
UsuńOoo, nowy nagłówek :D Ładnie :)
OdpowiedzUsuńA jak ja sobie radzę? Jak jest słońce czy ogólnie ładne światło i mam czas, to robię masowo zdjęcia :D
Materiał na tło dorwałam kiedyś w lumpku, a drobniejsze kosmetyki typu lakiery do paznokci umieszczam w mini-namiocie bezcieniowym, za który służy mi przecięte opakowanie po odżywce do włosów :D
W ogóle planuję zrobić notkę o moim "miejscu i narzędziach pracy" nad blogiem :) Może ktoś z tego skorzysta, choć sama dopiero się wszystkiego uczę (mimo iż mój blog istnieje już 1,5 roku)
Koniecznie zrób taką notkę:) Czuję, że będę mogła się dużo od Ciebie nauczyć:) Nie wpadłabym na przecięcie opakowania po odżywce i robieniu w nim zdjęć lakierów;)
UsuńJa ostatnio też czaję się z masową sesją zdjęciową;) Dzisiaj nawet wcześniej wstałam, ale dobre światło miałam przez 3 minuty. Zdołałam tylko wygrzebać brystol i wziąć lakier do paznokci, gdy słońce znowu schowało się za chmurami... Zwłaszcza przy lakierach zależy mi na dobrym świetle, żeby nie uzyskać przekłamanych kolorów;)
Przydatny post, nie pomyślałam o zakupie folii aluminiowej, a wydaje się dobrym patentem. Z kolei kupno brystolu odkładam od dawna, a też jest mi niezbędny.
OdpowiedzUsuńJa też długo zwlekałam z zakupem brystolu. Zastanawiałam się, gdzie będę go trzymać. Ale w końcu kupiłam i znalazłam na niego miejsce:) O wiele lepiej pracuje się na nim niż na kartce do drukarki;)
UsuńPrzydatne wiadomości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że komuś się przydadzą:)
UsuńCiekawy post, dzięki za pomysły na pewno skorzystam! :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle szukam jakichś rozwiązań. Niektóre dziewczyny mają głowę pełną pomysłów:)
Usuńja niestety nie mam smykałki do robienia zdjęć :( zupełnie się na tym nie znam. w związku z tym w "sprzęt" też nie inwestuję, bo i tak nie zrobiłabym z niego właściwego użytku...
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, czy moje inwestycje są racjonalne, ale lubię robić zdjęcia i pomagać sobie w tej pracy, więc kupuję kolejne akcesoria. Fotografia zaczęła mnie wciągać jeszcze w liceum. Nadal odczuwam ogromną przyjemność z robienia zdjęć:) Nawet jeśli nie wykorzystuję pełni możliwości aparatu, to ta zabawa sprawia mi radość:)
UsuńDobry pomysł z brystolem i folia - dziękuję za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńU mnie rolę statywu spełniają książki :D
Książki to też dobry patent;) Zwłaszcza te grube encyklopedie;)
UsuńU mnie statyw to maz :D albo garnek i pudelko :p. Marzy mi sie taki prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, jak wspominałaś o konstrukcji własnej roboty;) Masz ciekawe pomysły:)
UsuńZanim dostałam od Męża namiot bezcieniowy były zabawy ze światłem w postaci korzystania z jego lamp plus właśnie brystol oraz kupiłam duże białe prześcieradło :D
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną "pracuję" na parapecie a do tego brystol, godziny mnie nie ograniczają więc staram się łapać dobre światło jak tylko mogę. Nie zawsze się to udaje więc doświetlam się żarówkami imitującymi światło dzienne. na co dzień wykorzystywałam je do makijażu przed wyjściem rano do pracy. Długo leżały porzucone ze względu na wyjazd i dobrze, że nie zabierałam ich ze sobą ;)
Poza tym w UK mam świetny dostęp do dobrego światła na patio, także tam też się trochę bawię z aparatem.
W każdym razie twierdzę, że statyw to świetny zakup.
Ja korzystam z podświetlanego lusterka Babyliss;) O prześcieradle nigdy jakoś nie pomyślałam, a to ciekawe rozwiązanie;)
UsuńTakie żarówki imitujące światło dzienne to świetne rozwiązanie;) Myślę, że przydałyby mi się ze względu na zdjęcia, ale też makijaż. Ostatnio coraz trudniej o naturalne, dzienne światło, więc trzeba sobie radzić inaczej;)
Zazdroszczę patio:) Możesz tam sporo zdziałać:)
Ja myślę o stworzeniu własnego namiotu bezcieniowego, ale musi mi w tym pomóc mój chłopak;)
OdpowiedzUsuńJa swojemu musiałabym poszukać jakiejś instrukcji w internecie:) Może też by coś zdziałał:)
UsuńJa też planuję zakup statywu. Okazuje się być bardzo przydatnym sprzętem, bo opieranie aparatu na szafkach w domu czy gałęziach na zewnątrz nie zawsze się sprawdza :D A światło teraz faktycznie jest kiepskie, doświetlam zdjęcia zwykłymi żarówkami, a temperaturę zmieniam w ustawieniach aparatu. Na razie dopiero uczę się robić dobre "blogowe" zdjęcia, a faktycznie strona ze zdjęciami dobrej jakości wygląda odrobinę bardziej profesjonalnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż staram się doświetlać żarówkami, ale z temperaturą bywa różnie. Czasem najlepszym ustawieniem okazuje się lampa fluorescencyjna, a mimo to nie do końca jestem zadowolona z końcowego efektu... Muszę chyba pobawić się we własny nastaw;)
UsuńUghhh... Ja dysponuję zwyczajną cyfrówką i najbardziej dobija mnie balans kolorów jaki aparat dobiera sobie w zależności od otoczenia i oświetlenia. Nie wspomnę już o spaczonym trybie makro;(
OdpowiedzUsuńZdjęcia poprawiam w Gimpie; to fajny, intuicyjny programik. Nie jest tak rozbudowany jak Photoshop, ale można go ściągnąć za darmo, a po obadaniu co i jak, pozwala na profesjonalną obróbkę zdjęć.
Muszę znaleźć jakąś dobrą instrukcję do GIMPa, bo nie umiem się w nim połapać. Ostatnio uczyłam się robić znak wodny w oparciu o filmiki na Youtube;) Przydałby mi się jakiś lepszy program, obecnie pracuję na Picasie. Sprawdza jeszcze zachwalany Photofiltre;)
UsuńTo prawda, że aparat lubi dziwnie dobierać balans kolorów. Czasami można się załamać, patrząc na to, co uzyskaliśmy...
Mój tż na razie jako namiotu bezcieniowego używa dużego białego parasola :DD Wiadomo zdjęcia nie wychodzą super idealnie jak z prawdziwym namiotem, ale są bliskie :)
OdpowiedzUsuńTzn takiego zwykłego przeciwdeszczowego parasola :)
UsuńCiekawy patent z parasolem:) O tym bym nie pomyślała, a jest to sensowne rozwiązanie;)
Usuńbiały brystol to świetny patent, ale nie chwyciłam po co ta folia
OdpowiedzUsuńFolia ma odbijać światło, żeby lepiej oświetlić fotografowany obiekt;)
UsuńJa korzystam z białych kartek/brystolu, ostatnio doświetlam się lampami z białym, neutralnym światłem. Statyw posiadam, ale nie używam. Chyba z lenistwa, nie chce mi się go po prostu rozkładać. Wszystkie zdjęcia robię zatem z ręki.
OdpowiedzUsuńZ programów to tylko fotoszop.:)
Muszę sobie koniecznie sprawić taką lampę z białym światłem;) Ostatnio kupiłam jasną żarówkę, ale w domu okazało się, że uzyskany efekt jest daleki od ideału. Mogłaby być zdecydowanie jaśniejsza...
UsuńZe statywem jest trochę roboty;) Trzeba go wyciągnąć, rozłożyć, zamontować aparat i rozłożyć;) Pewnie też będę miała lenia od czasu do czasu;)
Ja mam statyw, ale raz go chyba użyłam. Z drugiej strony też nie umiem robić jakichś świetnych zdjęć. Mam dość dobrą cyfrówkę, którą dopiero poznaję.
OdpowiedzUsuńZe wszystkiego trzeba nauczyć się korzystać:) Ja wciąż poznaję swój aparat i na pewno to trochę potrwa. Ale mam nadzieję, że nie utknę w miejscu i z perspektywy czasu będzie można zauważyć drobne postępy:)
UsuńCzy mi się wydaje, czy Tu jakieś graficzne zmiany ;))
OdpowiedzUsuńNie wydaje Ci się:) Zmieniłam nagłówek:) Nie jest to do końca to, co chciałam osiągnąć, ale i tak jest lepiej, niż było:)
UsuńJa mam lustrzankę od.. tygodnia;) I szczerze mówiąc fascynuje mnie proporcjonalnie do tego jak mnie wkurza, że nie ogarniam praktycznie nic. Nie jest to najnowszy model z wypasionymi funkcjami, a moje zdolności i wiedzę w temacie określam jako zerowe, ale mam nadzieję, że niedługo zacznę ogarniać :-)
OdpowiedzUsuńJa na początku jechałam na makro, potem dopiero zaczęłam rozumieć ustawienia manualne. Tzn., wciąż się ich uczę, ale zrozumiałam po co w ogóle są i w jakim kierunku powinnam je modyfikować;) Wszystko przychodzi z czasem:)
Usuńmam identyczny statyw :) lubimy się ale zdjęcia do aktualizacji i tak robię ze stolika nocnego:D
OdpowiedzUsuńJa nie posiadam stolika nocnego, ponieważ śpię niespokojnie i kiedyś parę zrzuciłam sobie na głowę jego zawartość:P
UsuńJa właśnie zakupiłam namiot bezcieniowy :) Ciekawa jestem czy jakość zdjęć się zwiększy :)
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czasu widzę, że mogłam sobie odpuścić namiot bezcieniowy. Wystarczą dobre lampy imitujące światło dzienne. Mam nadzieję, że Twój nowy nabytek będzie Ci służył i odkryjesz jego potencjał, który dla mnie wciąż pozostaje zagadką;)
Usuń