Zużywanie kremów,
balsamów i maseł do ciała zawsze idzie mi jak po grudzie. Latem
najchętniej nie używałabym żadnego kosmetyku pielęgnacyjnego,
ponieważ nie przepadam za tłustym filmem pozostawianym przez tego
typu produkty. W październiku zeszłego roku zakupiłam
czekoladowo-pistacjowe masło do ciała wypuszczone na rynek przez
Farmonę. Nietknięte przeleżało w mojej szafce dobrych kilka
miesięcy, dlatego postanowiłam w końcu zweryfikować jego zapach i
właściwości. Dziś zapraszam na jego recenzję.
Deklaracje
producenta
„Słodka uczta dla
ciała i zmysłów! Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o
gęstej, aksamitnej konsystencji i kuszącym zapachu został
stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało. Powstał
na bazie ciemnej czekolady i orzechów pistacji, dzięki czemu
skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie,
pozostawiając długotrwały, słodki zapach ciemnej czekolady z
ekstrawagancką nutą orzechów pistacji. Regularne stosowanie
Czekoladowego masła do ciała daje uczucie wypielęgnowanej,
jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry. Bogata receptura
doskonale nawilża i odżywia, opóźniając procesy starzenia się
skóry, a także ujędrnia, wygładza i wyszczupla ciało,
zapewniając dobry nastrój i uczucie komfortu”.
Nawilżenie
Jeśli borykacie się z
silnie przesuszoną skórą, to powinnyście sięgnąć po coś
mocniejszego. Masło pod względem nawilżenia zalicza się do grupy
średniaków. Przy skórze normalnej będzie pełniło funkcję
prewencyjną.
Film
Masło pozostawia po
sobie film. Na szczęście jest on na tyle lekki, że jestem w stanie
znieść jego obecność.
Wchłanianie
Początkowo obawiałam
się, że kosmetyk będzie się długo wchłaniał. Na szczęście
nie muszę zbyt długo zwlekać z nałożeniem krótkich spodenek od
piżamy. Jest to niezwykle ważne, ponieważ wieczorami zazwyczaj
marzę tylko o wygodnym łóżku.
Wygładzenie
Masło pozostawia skórę
wygładzoną. To niewątpliwie zasługa silikonów obecnych w
składzie.
Konsystencja
Dość zwarta, masło
przypomina mi krem do przekładania tortu. Podczas aplikacji nie
musimy się obawiać, że będzie przeciekało między palcami.
Zapach
Masło w opakowaniu
pachnie czekoladowo-pistacjowymi lodami. Ta woń przypadła mi do
gustu. Niestety, wszystko się zmienia wraz z aplikacją produktu. Na
skórze zapach ulega rozwinięciu i zaczynają przebijać słodkie,
mdlące nuty lodów czekolady roztopionej pod wpływem ciepła. Tej
woni nie jestem w stanie znieść. Za każdym razem odnoszę
wrażenie, że pobrudziłam się czekoladą. Zapach jak na złość
jest niezwykle trwały. Nawet po upływie 5 h wyczuwam tę mdlącą
woń.
Kolor
Masło prezentuje się
niezwykle apetycznie. Mamy tu do czynienia z połączeniem jasnego
brązu z łososiowym odcieniem różu. Produkt przypomina mi krem,
którym przekładamy tort.
Opakowanie
Nie lubię odkręcanych,
plastikowych opakowań, z których produkt trzeba wydobywać przy
pomocy palców. Jest to nie tylko niehigieniczne, ale też
niewygodne. Masło lubi przemieszczać się pod paznokcie. Poza tym
odkręcenie i zakręcenie tego opakowania nie należy do
przyjemności.
Wydajność
Nie używam tego masła
regularnie, a mimo to zużyłam już 1/3 opakowania. Podejrzewam, że
przy codziennym stosowaniu, dobiłabym do dna w ciągu 3-4 tygodni.
Kraj
producencki
Polska.
Testowanie
na zwierzętach
Farmona nie testuje
swoich produktów na zwierzętach.
Skład
Aqua-woda,
składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Butyrospermum
parkii butter- masło shea, pochodzi z drzewa shea, które
wydaje owoce przypominające śliwki. Nasiona w nich obecne pozwalają
na wyodrębnienie masła shea, które stanowi bogate źródło kwasów
tłuszczowych tj. palmitynowy, stearynowy, oleinowy, linolowy i
arachidowy. Jest to substancja nawilżająca. Bogate w naturalną
alantoinę, witaminę E, prowitaminę A, posiada lekki filtr
chroniący przed promieniowaniem UVB. Nadaje konsystencję w
emulsjach. Ma właściwości wygładzające, natłuszczające i
nawilżające.
Isopropyl
myristate-składnik uzyskiwany z kwasów tłuszczowych.
Ester kwasu palmitynowego z alkoholem izopropylowym otrzymywany w
zakładach przemysłowych. Przyjmuje postać rzadkiego oleju.
Wykorzystywany jest w kosmetykach jako substytut naturalnych lipidów.
Pełni rolę emolientu, rozpuszczalnika i środka zmniejszającego
lepkość wyrobu. Substancja natłuszczająca, nawilżająca,
wygładzająca. Bez problemu rozprowadza się na skórze. Ten
syntetyczny olej dobrze się wchłania. Jego stosowanie jest
niezwykle wygodne, ponieważ nie wytwarza lepkiego filmu. Jeśli
zostanie użyty w wysokim stężeniu, może przyczynić się do
powstania podrażnień.
Glycerin-
najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały
rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy
produkcji kremów, pomadek. Stanowi istotny substrat przy produkcji
mydeł. Posiada właściwości nawilżające, ale jednocześnie może
zapychać nasza skórę.
Cetearyl
alcohol-emulgator, emolient, regulator lepkości,
stabilizator. Jest to substancja o różnym pochodzeniu. Stanowi
mieszaninę alkoholi tłuszczowych: cetylowego i stearynowego.
Dodawany do przeźroczystych kosmetyków w celu uzyskania zmętnienia,
które utrudnia przenikanie światła. Natłuszcza, nadając skórze
przyjemną miękkość.
Ceteareth-20-niejonowa
substancja powierzchniowo czynna. Substancja polarna, a więc
rozpuszczalna w wodzie, wrażliwa na zmiany odczynu. W niskim pH jest
stabilna, w wysokim ulega rozkładowi. Odporna na twardą wodę. W
kosmetykach pełni rolę substancji myjącej, a więc usuwającej
zanieczyszczenia. Zaliczana do emulgator, umożliwia wymieszanie fazy
wodnej z fazą olejową. Jest to również substancja pianotwórcza.
W połączeniu z anionowymi substancjami powierzchniowo czynnymi
poprawia stabilność piany. Zwiększa lepkość produktu.
Substancja ta jest również solubilizatorem, a więc umożliwia
wprowadzenie do kosmetyku substancji trudno rozpuszczalnych w wodzie
(tłuszcze, kompozycje zapachowe, ekstrakty roślinne).
Helianthus
annuus seed extract-ekstrakt ze słonecznika, czyli
rośliny stanowiącej bogate źródło witaminy E, zwanej też
witaminą młodości. Słonecznik stanowi także bogate źródło
kwasów tłuszczowych nienasyconych, które pozytywnie wpływają na
stan naszej skóry. Pełni rolę
nawilżacza i przeciwutleniacza.
Cyclomethicone-cyklometikon
to bezbarwna, bezwonna, płynna mieszanina silikonów, związków,
które mają za zadanie wygładzić naszą skórę. Jest to efekt
tymczasowy, iluzoryczny. Może wysuszać naszą skórę.
Cera
alba-wosk pszczeli. Pochodzenia zwierzęcego. Biały wosk
powstaje w wyniku oczyszczania wosku żółtego. Posiada właściwości
lekko emulgujące. Działa wygładzająco i natłuszczająco, tworzy
ochronny, stabilny film.
Parfum-kompozycja
zapachowa.
Propylene
glycol-
glikol propylenowy, związek pochodzenia chemicznego. Jest cieczą
oleistą, bezbarwną i bezwonną, uzyskiwaną z ropy naftowej. Glikol
propylenowy wykazuje silne podobieństwo do gliceryny. Doskonale
rozpuszcza się w wodzie, alkoholu i acetonie. Stosowany w wyższych
stężeniach pełni rolę konserwantu, ponieważ obniża aktywność
wodną, przez co mikroorganizmy mają gorsze warunki do rozwoju. Jest
dobrym rozpuszczalnikiem dla parabenów obecnych w emulsjach. W
emulsjach i pastach do zębów ma za zadanie utrzymywać wilgotność.
Może powodować podrażnienia.
Theobroma
cacao extract-ekstrakt z ziaren kakaowca właściwego.
Jest otrzymywany z nasion niepoddanych wcześniejszemu prażeniu.
Stanowi bogate źródło teobrominy i kofeiny. Najnowsze badania
wykazują, iż ekstrakt ten chroni przed mutacjami wywołanymi przez
benzopiren. Jest on wykorzystywany w kosmetykach antycellulitowych i
modelujących, aktywujących przepływ krwi, przeciwobrzękowych i
mających na celu zwalczanie wolnych rodników.
Glyceryl
stearate-stearynian
glicerolu. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest używany w swej czystej
formie, może przyczynić się do wysypu niespodzianek. Na
powierzchni skóry tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed
parowaniem wody. Emulgator, czyli środek umożliwiający połączenie
fazy wodnej z fazą tłuszczową. Wpływa na lepkość kosmetyku.
Cetyl
alcohol-wykorzystywany jako środek zmiękczający,
zagęszczający i emulgator. Może być pozyskiwany z wieloryba, ale
obecnie jest to bardzo rzadka praktyka, najczęściej wytwarza się
go z ropy naftowej albo pozyskuje z oleju kokosowego.
Phenoxyethanol-
eter glikolu, często wykorzystywany w kremach, w tym także tych
zapewniających ochronę przeciwsłoneczną. Pełni rolę środka
konserwującego. Jest również używany jako substancja utrwalająca
zapach perfum. Zapobiega rozwojowi bakterii gramdodatnich i
gramujemnych, jak również chroni przed namnażaniem drożdży.
Stanowi alternatywę dla konserwantów, z których uwalniany jest
toksyczny formaldehyd. Sam fenoksyetanol może działać na centralny
układ nerwowy, może przyczyniać się do wystąpienia wymiotów i
biegunki.
Methylparaben-konserwant,
który może uczulać, podrażniać. Wykazują aktywność
estrogenną, dlatego niektórzy naukowcy uważają go za jeden z
czynników sprzyjających rozwojowi nowotworu piersi.
Butylparaben-środek
konserwujący o właściwościach estrogennych, może zatem
przyczyniać się do rozwoju nowotworu piersi.
Ethylparaben-konserwant,
który może uczulać, podrażniać. Wykazują aktywność
estrogenną, dlatego niektórzy naukowcy uważają go za jeden z
czynników sprzyjających rozwojowi nowotworu piersi.
Propylparaben-konserwant,
który może uczulać, podrażniać. Wykazują aktywność
estrogenną, dlatego niektórzy naukowcy uważają go za jeden z
czynników sprzyjających rozwojowi nowotworu piersi.
Pistachia
vera seed extract-ekstrakt z pistacji. Charakteryzuje się
dużą zawartością protein, węglowodanów i niacyny. Działa
kondycjonująco na skórę i włosy. Niacyna sprawia, iż ekstrakt
wykazuje właściwości przeciwstarzeniowe.
Acrylates/C10-C30 alkyl
acrylate crosspolymer-zagęstnik i stabilizator emulsji.
Disodium
EDTA-jest
substancją chelatującą, wyłapuje wolne jony metali, może wiązać
także wolne rodniki. Spełnia rolę konserwantu, stabilizatora i
regulatora lepkości. Może podrażniać skórę, błony śluzowe.
Powinny go unikać kobiety w ciąży i karmiące piersią. W
obecności witaminy C i wodorowęglanu sodu może przyczyniać się
do powstawania związków rakotwórczych.
Sodium
hydroxide-wodorotlenek sodu, substancja o pH zasadowym,
jej obecność może ograniczać wzrost niepożądanej mikroflory.
BHA-butylowany
hydroksyanizol. Jest woskowatym ciałem wykorzystywanym jako dodatek
do żywności kosmetyków. Pełni rolę przeciwutleniacza i
konserwantu. Chroni produkt przed jełczeniem. BHA w ostatnich latach
budzi spore kontrowersje. Przeprowadzono badania na myszach i
chomikach. W przypadku chomików wykazano właściwości rakotwórcze.
BHA przyczyniało się do powstania brodawczaków i raka
płaskonabłonkowego. Badania na myszach nie wykazały właściwości
kancerogennych. W przypadku testów przeprowadzanych na zwierzętach
zawsze istnieje problem z przeniesieniem wyników na człowieka.
Nauka zna wiele przypadków, w których pewne składniki działają
negatywnie na ludzi, ale nie szkodzą myszom. Działa to też w drugą
stronę.
Benzyl
benzoate-benzoesan
benzylu. Potencjalny alergen. Składnik kompozycji zapachowych.
Składnik ten musi być uwzględniony w składzie INCI, jeśli
występuje w szmince, a więc w produkcie niespłukiwanym w stężeniu
przekraczającym 0,001%. Związek ten występuje naturalnie w
imbirze.
Limonene-
limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach
roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę
przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem
mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i
parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Benzyl
alcohol-alkohol benzylowy, syntetyczny alkohol uzyskiwany
z ropy naftowej bądź smoły węglowej. Substancja o lekko
słodkawym, delikatnym, migdałowym zapachu. Jest on konserwantem,
dobrym rozpuszczalnikiem dla estrów, lakierów, a także składnikiem
kompozycji zapachowych. Co ciekawe w przemyśle spożywczym
wykorzystuje się go przy produkcji czekolady i ciastek..
Cl
19140-barwnik.
Cl
14720-barwnik.
Cl
42090-barwnik.
Cena
14 zł, ale często można
je dostać na promocji.
Dostępność
Masło widuję w
większości drogerii. Na pewno dostaniecie je w Rossmannie,
Superpharmie, Schleckerze i wielu drogeriach no name. Widziałam je
także na półkach w Realu, Carrefourze i Tesco.
Reasumując:
Jeśli nie przeszkadzają Wam słodkie zapachy, to warto przyjrzeć
się temu produktowi. Ja więcej po niego nie sięgnę, chociaż
odpowiadają mi jego właściwości, ponieważ nie jestem w stanie
znieść mdlącej woni, która uwalnia się z kosmetyku po nałożeniu
na skórę.
PS Lubicie używać
kosmetyków, których zapach kojarzy się z artykułami spożywczymi?
karminowe.usta
Ja w ogóle nie używam maseł ani balsamów do ciała ;d
OdpowiedzUsuńJa bardzo często o nich zapominam. Jakoś nie potrafię być systematyczna. Za to z nieznanych mi przyczyn, ciągle przynoszę do domu nowe masło/balsam.
UsuńAle wyczerpująca recenzja ;))
OdpowiedzUsuńJa lubię takie zapachy :)
Ale jak są tak intensywne, że aż mdlące to odpadają :(
Ja lubię niektóre słodkie zapachy, ale nie mogą być mdlące.
UsuńMoja koleżanka ze studiów je miała, czułam ją z drugiego końca sali:D
OdpowiedzUsuńMasło ma bardzo intensywny zapach. Mój chłopak też wyczuwa je z drugiego końca mieszkania...
Usuńufff dotrwałam ;D uwielbiam masełka, na najbardziej z Relax życia truskawkowe ;)
OdpowiedzUsuńNie znam maseł Relax. Relax kojarzy mi się tylko z żelami pod prysznic;)
UsuńJeszcze nie miałam :) Ale zapaszki kuszą :)
OdpowiedzUsuńOferta Farmony jest ciekawa. Szkoda że w nie w każdej drogerii możemy zweryfikować zapach przed zakupem...
Usuńnie miałam go :D ale mam peeling z tej serii waniliowy i jestem w nim zakochana :DD
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam, że z serii Sweet Secret są jeszcze peelingi:)
Usuńoj, szkoda, że robi się taki mdlący :( chyba wolę owocowe zapachy, chociaż to zależy co mnie akurat urzeknie ;p
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za zapachem pomarańczy, chyba że pojawiają się w nim kwaśne nuty.
Usuńja mam z vanilią i daktylami :D ale czekają na premierę :D
OdpowiedzUsuńO nie wiedziałam, że jest wersja z wanilią:) Chętnie się jej przyjrzę, bo uwielbiam waniliowe kosmetyki. Nie mogą być tylko za mdłe. Waniliowe masło waniliowemu masłu nierówne...
Usuńmiałam go:)
OdpowiedzUsuńnajlepszy był zapach:)
Zapach w opakowaniu jest naprawdę ładny. Niestety, po nałożeniu na skórę, staje się dla mnie zbyt słodki...
Usuńdla mnie za słodkie, mdłe...
OdpowiedzUsuńJa chętnie używałabym tego produktu, gdyby cały czas pachniał tak jak w opakowaniu. Niestety po nałożeniu na skórę staje się mdły...
UsuńLubię jadalne zapachy w kosmetykach, bardzo :) Jednak ważne, aby nie były mdłe.
OdpowiedzUsuńZ kolei u mnie bardziej sprawdzają się zakręcane pudelka, zawsze mazidło zużyję do końca. Nie cierpię przecinania albo mocowania się z opakowaniem. Kupiłam sobie komplet szerokich szpatułek i problem z kosmetykiem za paznokciami znika. Polecam :)
Ja bardzo lubię waniliowe kosmetyki. Z tym aromatem można przesadzić, dlatego lubię odwiedzać sklepy, w których są wystawione testery kremów. Parę miesięcy przeżyłam szok, gdy weszłam do drogerii na osiedlu mojego partnera. W sklepie były wystawione testery kremów i niektórych płynów micelarnych. Podejrzewam, że właściciel doszedł do wniosku, że lepiej stracić tę parę złotych i z jednego opakowania zrobić tester niż stracić o wiele więcej na macaniu pełnowymiarowych produktów przez konsumentów. Otwartego kremu nikt nie kupi...
UsuńSkorzystam z Twojej rady. Nabędę szerokie szpatułki i spróbuję nimi wydobywać tego typu produkty. Czasami odpuszczałam sobie aplikację masła, bo nie chciało mi się później wygrzebywać resztek spod paznokci.
Polecam :) Patent ze szpatułkami zdaje egzamin a podpatrzyłam go u znajomej, kiedy miała swoją drogerię i "tester" był produktem do sprzedaży, który wolała wystawić w ramach kosztów własnych.
UsuńTo jest najlepsze rozwiązanie i okazało się, że sprzedaż wzrosła a dużo osób z chęcią otwierało i oglądało/wąchało. Proste rozwiązania są w cenie.
Wygląda fajnie, szkoda, że Farmona lubi dodawać parabeny :/
OdpowiedzUsuńPatrząc na to masło, można przeżyć szok. Tutaj aż roi się od konserwantów. Znajdziemy tu nie tylko kilka parabenów, ale też inne "wspomagacze". Ostatnio wygrzebałam to masło, wychodząc z założenia, że trzeba zużyć przed upływem terminu ważności, dopiero później zauważyłam, że mam na to jeszcze rok czasu, a krem przeleżał u mnie przez rok. To niewątpliwie świadczy, że jest bardzo dobrze zakonserwowany... A pomyśleć, że gdyby nie użyto wody jako głównego składnika, skład mógłby być o wiele krótszy...
UsuńParę dni temu je zużyłam, zapach akurat mi się podobał, to co mi w nim nie pasowało to, to że brudził :/ Wyglądałam jakbym nierówno wysmarowała się samoopalaczem ;/
OdpowiedzUsuńOjej, to miałam sporo szczęścia, że uniknęłam plam...
UsuńMam to masło, leży w półce i nie ma go kto wykończyć ;D Ja właśnie kocham takie słodkie zapachy i początkowo byłam zachwycona, ale po pewnym czasie zapach zrobił się nie do zniesienia, jest zbyt chemiczny i strasznie intensywny a szkoda, bo masełko jest całkiem fajne...;/
OdpowiedzUsuńJa próbuję je upchać TŻtowi:P Ma trochę przesuszone nogi, więc takie masło mogłoby je trochę nawilżyć. Ale on nie przepada za używaniem kosmetyków i mam problem:P
UsuńDostałam od koleżanek mleko do kąpieli tej samej firmy, o tym samym zapachu. Pachnie słodko, ale nie męcząco :) ale skłąd również nie zadowoala mnie.
OdpowiedzUsuńPrzy kąpieli zapach zawsze staje się nieco łagodniejszy wskutek rozcieńczenia, a jeśli nawet nam nie podpasuje, to szybciej możemy się go pozbyć;) Skład produktów Farmony daleki jest od ideału. Ja jestem skłonna dopłacić parę złotych, jeśli skład produktu byłby dobry.
UsuńNarobiłaś mi smaka na czekoladowe produkty do pielęgnacji- moje bankructwo Twą winą :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się
Ja mam tak samo, jak czytam o jakimś kosmetyku pachnącym anyżem;) Niestety, stety takich kosmetyków nie ma zbyt wiele;)
UsuńUwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńPo to masło na pewno chętniej bym sięgała, gdyby cały czas pachniało tak jak w opakowaniu;) Zapach w opakowaniu jest boski:)
UsuńCzekolada z pistacją pachnie super! :) Posiadam masło i peeling. Z tej serii mam jeszcze krem do rąk - banan z kokosem, ale ten zapach niezbyt mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię banana i kokos, ale ostrzeżona przez inne blogerki, powąchałam ten krem do rąk i nie przypadł mi do gustu. Jest zbyt mdły.
Usuń