W pewnym momencie
tradycyjne pasty przestały mi służyć. Po szczotkowaniu zębów
odczuwałam metaliczny posmak w ustach. W związku z tym
zdecydowałam się na zmianę pasty. Na blogach i forach
internetowych znalazłam wiele pochlebnych opinii nt. Himalaya
Herbals. Postanowiłam jej poszukać i przetestować. Dzisiaj
nadeszła pora na recenzję. Pasty używam już wystarczająco długo,
by móc sobie wyrobić o niej opinię.
Zapewnienia
producenta
„Rewelacyjna formuła
ziołowa do higieny jamy ustnej. Pasta przeznaczona dla całej
rodziny. Skutecznie oczyszcza i chroni zęby przed paradontozą i
próchnicą. Polecana jest szczególnie osobom uskarżającym się na
obrzęk lub krwawienie dziąseł, nadwrażliwość zębów, nieświeży
oddech”
Mycie
Na początku przeżyłam
szok, ponieważ pasta ma konsystencję nieco różniąca się od
tradycyjnych, dostępnych w drogeriach i hipermarketach. Jest dosyć
tępa i gęsta, ale bardzo dobrze się pieni. Nie wiem, czy nie za
mocno. Na szczoteczkę należy nakładać nieco mniej kosmetyku niż
zazwyczaj, ponieważ powstaje bardzo dużo piany. Dobrze usuwa brud i
resztki jedzenia.
Uczucie
świeżości
Na początku nasz oddech
jest bardzo świeży. Ale ten spektakularny efekt nie trwa zbyt
długo. Już po godzinie, nawet jeśli nic nie jemy ani nie pijemy,
przydałoby się czymś przepłukać jamę ustną. Ten szybko
pojawiający się dyskomfort niewątpliwie jest wadą tego produktu.
Guma do żucia, płukanki, ponowne mycie zębów to konieczność. Co
ciekawe, zauważyłam, że jeśli po godzinie ponownie wyszczotkuję
zęby pastą Himalaya, to uczucie świeżości trwa później dobrych
parę godzin.
Metaliczny
posmak
Nie występuje w
przypadku tej pasty.
Właściwości
wybielające
Pasta zębów nie wybiela
jakość spektakularnie, ale jeśli mamy je tylko lekko zażółcone,
wówczas usuwa te świeże przebarwienia.
Wysuszanie
Pasta bardzo wysusza moją
jamę ustną. Jak widać sodium lauryl sulfate (SLS) ewidentnie mi
nie służy. To uczucie suchości i ściągnięcia to nie tylko
dyskomfort. Przesuszone dziąsła zaczynają pękać i krwawić. Ale
nie u wszystkich musi pojawić się ten efekt. Pragnę podkreślić,
że jestem osobą wyjątkowo wrażliwą na SLS. Wiem, że nie każdemu
on szkodzi. Jeśli nie jesteście wrażliwe na SLS, to pasta może
się u Was sprawdzić, ponieważ zawiera wiele wartościowych
ekstraktów.
Smak
Ziołowy, mocny. Nie
każdemu przypadnie do gustu.
Zapach
Ziołowy, intensywny.
Konsystencja
Pasta jest dosyć gęsta.
Jej brązowawy kolor może odstraszać, ponieważ przypomina szlam.
Wydajność
Pasta bardzo dobrze się
pieni, dlatego nie trzeba jej wyciskać w dużych ilościach. W
związku z tym jest bardzo wydajna.
Opakowanie
Sama tubka jest
zielono-srebrno-biała. Wyróżnia się na tle białych opakowań.
Tubka umieszczona jest w zielono-srebrnym kartoniku o dosyć
fantazyjnym kształcie. Na pewno wyróżnia się na tle innych past.
Kraj
producencki
Pasta została
wyprodukowana w Indiach.
Testowanie
na zwierzętach
Produkt nie był
testowany na zwierzętach. Poza tym jest w 100% wegetariański.
Skład
Aqua-woda
to baza większości kosmetyków.
Glycerin-gliceryna,
substancja nawilżająca.
Silica-krzemionka.
Pełni rolę substancji ścierającej. Ma za zadanie nie tylko usunąć
z zębów brud, ale też delikatnie je wybielić.
Hydrated
silica-uwodniona krzemionka, czyli dwutlenek krzemionki,
który cechuje się zmienną zawartością wody. Znany także jako
kwas krzemowy. Pełni rolę substancji ścierającej, która pomaga
usunąć płytkę nazębną.
Sodium
lauryl sulfate (SLS)-silny, syntetyczny detergent. Jeśli
jesteśmy na niego wrażliwe, wówczas nasza skóra ulega
podrażnieniu i przesuszeniu. Jest tani i bardzo dobrze się pieni,
dlatego jest powszechnie wykorzystywany w kosmetykach.
Titanium
dioxide-dwutlenek tytanu. Substancja bieląca, naturalny
filtr przeciwsłoneczny. Substancja nietoksyczna, odporna na światło.
Poza tym pełni rolę zagęszczacza w emulsjach.
Fragrance-kompozycja
zapachowa. Trzeba przyznać, że występuje wysoko w składzie.
Dlatego gdy myjemy zęby, mamy wrażenie, że w jamie ustnej
znajduje się kostka mydła.
Xanthan
gum-guma ksantanowa. Substancja dodawana nie tylko do
kosmetyków, ale również do żywności. Substancja zagęszczająca,
zwiększająca lepkość wyrobu. Otrzymywana metodami
biotechnologicznymi z wykorzystaniem Xanthomonas campestris.
Saccharin-sacharyna,
syntetyczny słodzik. Dodana w celu modyfikacji smaku na
przyjemniejszy. Jeśli zostanie wykorzystana w większej ilości,
wówczas pojawia się gorzki, metaliczny posmak. W latach 70.
minionego wieku przeprowadzono badania na szczurach, które wykazały,
że sacharyna może przyczyniać się do nowotworu pęcherza
moczowego. Jednakże w 2000 roku naukowcy doszli do wniosku, że
rezultaty wcześniejszych badań nie przekładają się na ludzi,
ponieważ gryzonie, w przeciwieństwie do nas mają wysokie pH moczu,
który zawiera znaczne ilości fosforanu wapnia .
Menthol-mentol.
Posiada właściwości chłodzące, aromatyzujące, przeciwbólowe i
antybakteryjne. Może być syntetyczny lub uzyskiwany z mięty
pieprzowej i olejków miętowych.
Punica
granatum extract-ekstrakt z granatu. Ma za zadanie
zwalczać tkanki przyzębia i chronić przed parodontozą.
Calcium
fluoride- fluorek wapnia. Może być pochodzenia
syntetycznego bądź naturalnego. W przypadku pasty Himalaya
producent zapewnia, że jest to substancja uzyskiwana naturalnie.
Zadaniem fluorku wapnia jest ochrona przed próchnicą. Jest to także
środek barwiący szkliwo.
Sodium
benzoate-benzoesan sodu. Substancja konserwująca
wykorzystywana zarówno w przemyśle spożywczym, kosmetycznym, jak i
farmaceutycznym. Chroni przed namnażaniem się bakterii i grzybów.
Jest to sól sodowa kwasu benzoesowego. Kwas ten występuje w
niewielkich ilościach w żurawinie, suszonych śliwkach i cynamonie.
Jeśli w jednym produkcie dojdzie do połączenia kwasu benzoesowego
i witaminy C, wówczas może powstać rakotwórczy benzen. Istnieją
przypuszczenia, że benzoesan sodu jest jednym z czynników
odpowiedzialnych za nadpobudliwość u dzieci. Ale sami naukowcy
podkreślają, że sam benzoesan sodu nie powoduje ADHD. Jest tylko
jednym z wielu czynników.
Sodium
sulphite-siarczyn sodu. Pełni rolę środka
konserwującego i zapobiegającego zmianie barwy produktu.
Zanthoxylum
alatum extract-żółtokrzew oskrzydlony. Chińska
roślina, której lipofilowy ekstrakt zapobiega podrażnieniu
dziąseł.
Acacia
arabica bark extract- ekstrakt z kory akacji. Stanowi
bogate źródło przeciwutleniaczy. Chroni przed rozwojem
mikroorganizmów.
Embelia
ribes fruit extract- ekstrakt z owocu fałszywego pieprzu
czarnego. Zawiera liczne antyoksydanty. Chroni przed rozwojem
drobnoustrojów.
Melia
azadirachta leaf extract- ekstrakt z liści miodły
indyjskiej. Ma za zadanie chronić przed rozwojem drobnoustrojów.
Vitex
negundo extract- ekstrakt z Vitex negundo działa
przeciwzapalnie, antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo i przeciwbólowo.
2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol-konserwant
pochodzenia chemicznego. Mogą powstać z niego rakotwórcze
nitrozoaminy. Zaliczany do związków halogenoorganicznych, zawiera
pochodne formaldehydu.
Thymol-organiczny
związek chemiczny z grupy terpenów. Występuje w tymianki, cząbrze
i lebiodce. Zwalcza drobnoustroje.
Terminalia
chebula fruit extract- ekstrakt z owocu Terminalia chebula
uspokaja, zwalcza drobnoustroje, zwiększa apetyt. Posiada również
właściwości detoksykacyjne.
Terminalia
bellerica fruit extract-ekstrakt z owocu Terminalia
bellerica posiada właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne.
Phyllanthus
embilica fruit extract- ekstrakt z owocu liściokwiatu
garbnikowego. Owoce amli wykazują działanie przeciwbakteryjne i
antywirusowe. Owoce tej rośliny są podobne do znanego nam agrestu.
Cena
Nie pamiętam dokładnie,
ile za nią zapłaciłam. Jej koszt to wydatek rzędu 10-15 zł.
Dostępność
Pastę kupiłam w
Superpharmie. Widziałam ją również w sklepie zielarskim.
Reasumując:
Pasta pięknie pachnie ziołami, co daje uczucie świeżości. Ale po
godzinie pojawia się dyskomfort. Jeśli ponownie wyszczotkujemy
zęby, to możemy cieszyć się świeżością przez dobrych parę
godzin. Pasta nie jest testowana na zwierzętach. I pewnie
zdecydowałabym się na kolejne opakowanie, gdyby nie wysuszała jamy
ustnej. Tego nie jestem w stanie jej wybaczyć.
PS Używałyście
Himalaya Herbals? Lubicie ziołowe pasty do zębów? A może wolicie
drogeryjne, ponieważ macie pewność, że dobrze oczyszcza i chroni
przed próchnicą?
karminowe.usta
Ja ją lubię, jedyne co mi przeszkadza to to, że baaardzo się pieni. :)
OdpowiedzUsuńPienienie mogłoby być słabsze. Czasami mam wrażenie, że powstająca piana za chwilę rozsadzi mi policzki:P
Usuńmam wrażenie, że wszystkie te ekologiczne pasty mają za małą ilość fluoru i nie są w stanie zapewnić nam odpowiedniej ochrony przed próchnicą.
OdpowiedzUsuńNiestety, patrząc na skład, ciężko jest stwierdzić, jak to się ma procentowo. Jeśli fluor nie występuje w skrajnych miejscach (początek i koniec), to niewiele można powiedzieć o jego rzeczywistej zawartości. Na szczęście przed próchnicą chronią też inne związki. Ja teoretycznie powinnam unikać fluoru w pastach (zalecenie dentysty).
UsuńNiebawem rozpoczynam swoją przygodę z typowo ekologiczną pastą i jestem ciekawa, jak się u mnie sprawdzi. Trochę obawiam się "niedomycia".
UsuńSzkoda że wysusza jamę ustną, bo chętnie bym ją wypróbowała .
OdpowiedzUsuńA szampon z SLS i żele pod prysznic z sodium lauryl sulfate wysuszają Cię? Jeśli nie, to jest spore prawdopodobieństwo, że pasta Ci nie zaszkodzi i sprawdzi się u Ciebie:)
Usuńpierwsze słyszę-widzę znaczy się, trochę za droga
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie w sklepie zielarskim jest tańsza. U eve kosztuje 8 zł:)
UsuńWidzialam ja dzisiaj w zielarskim i od razu pomyslalam o Tobie :D.
OdpowiedzUsuńP.s u mnie chyba kosztowala 8 zl :D
UsuńJa też jak zobaczę coś ekologicznego, to od razu myślę o Tobie:) Widzę, że w Twoich rejonach pasta jest tańsza;) Czytałam też, że niektóre dziewczyny kupują wcierką Jantara za 8 zł:)
UsuńJa mam problem z pastami do zębów, pasuje mi tylko testowany na zwierzakach Elmex. Po innych po kilku dniach zaczynają krwawić mi dziąsła..
OdpowiedzUsuńWspółczuję... Mi dziąsła nie krwawią, chyba że się zanadto przesuszą... Ale dobrze, że chociaż Elmex Ci nie szkodzi. Nie każdy kosmetyk da się wymienić na nietestowany, tym bardziej, że tutaj nie chodzi o fanaberie, ale kwestie zdrowotne.
UsuńDzieki! Ja bym jednak wolała coś, co bardziej wybiela ;) ale świeżość musi wywoływać świetna ;) Zapraszam na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńZ past wybielających dobre są te z Blend-a-Med.;)
UsuńPisałaś o kremie bb eveline. Ja go kupiłam i stwierdzam, że jednak trochę za ciemny, ale moja skóra jest tak jasna jak to tło :) W każdym razie całkiem przyjemny produkt. Acz mam problemy z rozprowadzeniem bo zostają smugi :C
OdpowiedzUsuńJa też mam mega jasną cerę i od razu podejrzewałam, że ten krem BB będzie dla mnie za ciemny. Szczerze mówiąc po liniach, gdzie są tylko dwa odcienie do wyboru, nie spodziewam się niczego dobrego. Prawdopodobieństwo, że wypuścili coś naprawdę jasnego, jest niewielkie, ponieważ o wiele bardziej opłaca się wyprodukować coś średniego i ciemnego.
UsuńJa ze względu na zapalenie przyzębia - spadek po rodzicach - używam Parodontaxu. Ohydna pasta:P
OdpowiedzUsuńMam szczęście, bo jeśli chodzi o pasty, to mam dosyć szeroki wybór;) Powinnam wprawdzie unikać fluoru, ale nie mam problemów z zapaleniem przyzębia czy krwawiącymi dziąsłami.
Usuń3 lata myję ajoną bez fluoru i nie mam z zębami żadnych problemów, podobnie sytuacja się ma jeśli chodzi o dziąsła.
OdpowiedzUsuńTak więc jak dla mnie większość cudownych past z tv to jedna wielka bzdura, która kompletnie nie daje efektów.
W moim przypadku świetnie sprawdzają się naturalne pasty. W odróżnieniu od drogeryjnych nie przyczyniają się do powstawania aft. Muszę przyjrzeć się Ajonie. Ostatnio widziałam ją w Superpharm.
UsuńHe? Poważnie? A sądziłam, że jest tylko w aptekach i sklepach zielarskich, przynajmniej tam kupowałam. Dzięki za info - sprawdzę to.
UsuńOstatnio zakupiłam i będę testować ;)
OdpowiedzUsuńUżywaj ajony, dbaj o systematyczność, to takie podstawy. Bez zaangażowania w mycie, odpowiedniej diety, nigdy ich nie odmienicie do należytej postaci - po prostu nie macie takiej możliwości.
OdpowiedzUsuńJeszcze apropo - po jakim czasie normalnego, odpowiedniego szczotkowania zauważyliście u siebie sporą poprawę w wyglądzie zębów? Kiedy były one faktycznie zdrowsze?
OdpowiedzUsuń"2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol-konserwant pochodzenia chemicznego. Mogą powstać z niego rakotwórcze nitrozoaminy. Zaliczany do związków halogenoorganicznych, zawiera pochodne formaldehydu."
OdpowiedzUsuńBardzo to zachęcające.