Dzisiaj rano przyszły do
mnie długo wyczekiwane zamówienia z BU i Mazideł. Paczki zostały
nadane terminowo. Tylko ja jak zwykle nie przewidziałam drobnej
katastrofy i od dwóch dni byłam bez pudru bambusowego, a jakoś
trzeba było zmatowić twarz po nałożeniu kremu z filtrem. W
związku z tym wyczekiwałam przesyłek niczym pierwszej gwiazdki;)
Oto, co postanowiłam nabyć:
Olej
tamanu (Biochemia Urody)
Zamówiłam go, ponieważ
od czasu do czasu lubią mi wyskoczyć niespodzianki. Poza tym
przydałoby się jakoś rozjaśnić przebarwienia po zaschniętych
pryszczach. Olej z tamanu podobno wysusza niedoskonałości i
redukuje widoczność przebarwień oraz blizn, które pozostają po
niechcianych towarzyszach. Nigdy wcześniej go nie używałam, więc
trochę obawiam się, że zamiast mi pomóc, to mnie zapcha. Albo że
nie zniosę tego uczucia tłustości, ale doszłam do wniosku, że
stratna i tak nie będę, bo zawsze mogę go zużyć do olejowania
włosów;)
Puder bambusowy z filtrem UV (Biochemia Urody) x2
Zdecydowałam się na dwa opakowania tego pudru. Miałam go wcześniej i byłam z niego bardzo zadowolona. Rzeczywiście jest transparentny, twarz pozostawia aksamitną i matową na kilka godzin. Ponieważ lato i wakacje dopiero się rozpoczęły, to wolałam zamówić więcej, żeby uniknąć sytuacji, że nie mam czym zmatowić twarzy po nałożeniu kremu z filrem. Jedno opakowanie tego kosmetyku to wydatek rzędu 19,90 zł + koszty przesyłki. Im więcej rzeczy zamawiamy, tym bardziej jest to opłacalne. Nie jest to w pełni gotowy kosmetyk, ponieważ trzeba samemu wymieszać jedwab, tlenek cynku i puder bambusowy, ale to zajmuje dosłownie chwilę. W zestawie przychodzi do nas także plastikowe opakowanie z sitkiem i bagietka, zatem trzeba tylko wygospodarować wolną powierzchnię, gdzie będziemy „kręcić” nasz puder;) Nie unikniemy pylenia, więc lepiej wymieszać składniki przed myciem podłogi;)
Hydrolat
z kocanki (Mazidła)
Wcześniej już używałam
podobnego wyrobu, z tym, że kupowałam go na Biochemii Urody.
Postanowiłam wypróbować ten z Mazideł, ponieważ słyszałam, że
ten działa jeszcze lepiej. Sprawdzę to i dam Wam znać, czy
dostrzegam jakąś różnicę. Moja skóra bardzo lubi kocankę,
ponieważ zmniejsza zaczerwienienia (mam cerę naczynkową), redukuje
widoczność przebarwień po pryszczach, podczas jej używania
pryszcze rzadziej nawiedzały moją twarz, ranki lepiej się goiły.
Mam nadzieję, że o produkcie z Mazideł też będę mogła
powiedzieć tyle dobrego;) Jeśli kupujemy hydrolat na Mazidłach, to
możemy wybrać jego pojemność, na Biochemii Urody nie ma takiej
możliwości. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ jeśli czegoś
nie jesteśmy pewni, to możemy zamówić mniejszą butelkę i
sprawdzić, czy dany kosmetyk służy naszej skórze. Ale coś za
coś. Hydrolat dostajemy w zwykłej przyciemnionej, brązowej
butelce, która przypomina mi opakowanie po syropie. Ale nie uważam
tego za wadę.
Hydrolat
z lawendy (Mazidła)
Lawenda posiada
właściwości antybakteryjne, dlatego mam nadzieję, że pomoże mi
w walce z pryszczami. Poza tym uwielbiam jej zapach. Koi moje nerwy.
Jednak nigdy nie używałam hydrolatu lawendowego, dlatego do testów
postanowiłam kupić mniejszą butelkę. Na pewno możecie
spodziewać się recenzji tego hydrolatu:)
PS Lubicie kupować
kosmetyki w sklepach internetowych? Znacie inne e-sklepy o profilu
podobnym do Biochemii Urody i Mazideł? Ja słyszałam jeszcze o Zrób
Sobie Krem, ale jeszcze nie składałam tam żadnego zamówienia.
karminowe.usta
Hmm hydrolat z kocanki mnie skusił... :)
OdpowiedzUsuńTylko nie przeraź się zapachem, bo wiem, że większość osób uważa go za smrodka;)
UsuńUwielbiam Biochemię, większość rzeczy skręcę sama ostatnio:) ZSK jest fajnym sklepem z ekspresową wysyłką. Niektóre rzeczy mają tańsze niż na BU, ale mają nieco inaczej skrojoną ofertę - wydaje mi się, że jest tam więcej półprodutów, które w przeróżny sposób można ze sobą mieszać, BU ma raczej gotowe zestawy np. do kremu czy serum.
OdpowiedzUsuńTo muszę się koniecznie przyjrzeć ich asortymentowi. To tworzenie własnych kompozycji, mieszanie składników jest całkiem fajną sprawą;)
UsuńOlej z tamanu jest CU-DO-WNY! Tylko nie przeraź się, gdy poczujesz zapach. Śmierdzi jak Maggi do zup :) Ale działa świetnie. Ja rozcieńczam ok. 6-7 kropel z odrobiną innego oleju (aktualnie:pachnotka) i nakładam zamiast kremu na noc. Goi śpiewająco :)
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda, że nie pomyślałam o tym rozwiązaniu, bo zamówiłabym sobie jeszcze jakiś bardziej pachnący olejek;)
Usuńco do pudru :) żeby uniknąć pylenia proponuję wsypać zawartość do woreczka strunowego i rozcierać :) potem przesypać i gotowe... nie ma pylenia (alergik ze mnie :D )
OdpowiedzUsuńWłaśnie skorzystałam z Twojej rady. Dzięki temu nie musiałam sprzątać kuchni:D
Usuńna ten puder i ja się skuszę :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest dosyć ciekawy:) Daje ładne wykończenie, przynajmniej na mojej skórze:)
UsuńBardzo ciekawe produkty! Interesuje mnie zwłaszcza olej tamanu, ciekawa jest czy jest naprawdę tak dobry, jak o nim piszą :)
OdpowiedzUsuńU mnie natomiast puder bambusowy sprawdza się raczej marnie, niezależnie od podkładu, czy kremu... Lepiej wygląda na mnie i matowi zwykły Synergen niż BU... :(
Niestety, nie ma produktu, który sprawdziłby się u każdego, dlatego nadziewamy się na hity z internetu. Zawsze trzeba brać poprawkę, że u mnie może być inaczej.
Usuńten puder kusi mnie już od jakiegoś czasu tylko nie mam jak przetestowac;// olej z tamanu mam juz długo, dodaje do balsamów na blizny...
OdpowiedzUsuńtez czekam na zamówienie z mazideł- pewnie jutro przyjdzie:)
Skoro używasz go już od jakiegoś czasu, to chyba się sprawdza?:) Może u mnie zlikwiduje te paskudne zabrązowienia po starych pryszczach.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńHydrolat z kocanki i puder mnie kusza :)
OdpowiedzUsuńJa je naprawdę polubiłam:) Kocanka dla mnie prześlicznie pachnie i co najważniejsze działa. Puder świetnie matuje i myślę, że w zimie może być stosowany bez uprzedniego nakładania kremu z filtrem.
UsuńUżywalam kiedyś hydrolatu z kocanki i miło go wspomniam. Lawendowy musi swietnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam powąchać lawendowy, ale ponieważ na razie w ruch idzie kocanka, to wolałam nie otwierać go bez potrzeby;)
Usuń