Hexxana
ostatnio zaprosiła do wspólnej lakierowej zabawy. Chodzi o to, by
zaprezentować swoją kolekcję. To coś dla mnie. Wprawdzie nie
posiadam tak licznej kolekcji jak niektóre dziewczyny i nie mogę
pochwalić się takimi markami jak China Glaze, Essie i Opi, ale od
dziecka uwielbiam lakiery do paznokci. Pamiętam, że gdy miałam 5
lat, zrobiłam mały łzawy pokaz, ponieważ bardzo chciałam mieć
czerwone paznokcie u nogi. Moja mama miała wówczas piękny,
buraczkowy lakier. Już wówczas zdradzałam ogromne zainteresowanie
czerwienią;) Jak widać z wiekiem mi nie przeszło;) Teraz na
szczęście nie muszę uciekać się do żadnych technik
manipulacyjnych, by mieć to, co lubię:)
Jak wiadomo, zdarzają
się takie dni, gdy łapie nas chandra. Zakupy to najlepsze lekarstwo
na tego typu stany. Lakiery mają przewagę nad ubraniami, butami i
innymi artykułami kosmetycznymi. Po pierwsze, są tanie. Już za
parę złotych można sobie poprawić humor. Po drugie, mamy do
wyboru niezliczoną ilość kolorów, odcieni, wykończeń itp.;)
Często przywożę swoje lakierowe zdobycze z różnych miejsc.
Teraz trochę
statystyki;) Nie wiem, czy Wam już kiedyś wspominałam, ale
uwielbiam tego typu zabawy;) Zawsze można się dowiedzieć czegoś
ciekawego;)
Najdroższym lakierem,
jaki posiadam, jest ciemnofioletowy L`Oreal Resist and Shine
Titanium. Sama go nie kupiłam, bo jednak szkoda by mi było 30 zł
na lakier, który za 2-3 dni zmyję. Dostałam go w prezencie od
mojej przyjaciółki. Lakier zawiera drobinki, które nie są
nachalne. Nie przypominają one brokatu. Bez problemu dają się
usunąć z płytki. Jeśli chodzi o kolor, to trafiła nim w
dziesiątkę. Uwielbiam wszystko, co czerwone i fioletowe;)
Najtańszym lakierem,
jakim posiadam w swojej kolekcji jest łososiowy Cristhine. Kupiłam
go w kiosku, gdy pojechałam na parę dni do babci i okazało się,
że nie wzięłam ze sobą żadnej emalii. Zapłaciłam za niego 2
zł. Lakier jest perłowy, przez co nie wygląda zbyt elegancko. Moja
mama uwielbia nim malować paznokcie u nóg. Poza lakierem z
Cristhine, mam wiele innych, tanich emalii. Miniaturki Golden Rose to
wydatek 3 zł, kilkumililitrowe lakiery Dor to koszt rzędu 2,90 zł.
Za Delię No. 1 płacę 2,49 zł. Classics Charming to jedna z
serii lakierów wypuszczonych przez Golden Rose, za małą buteleczkę
zapłacimy 3 zł. Wibo chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Lakiery
tej firmy można dorwać w Rossmannie za około 5 zł.
Jeśli chodzi o kolor, to
przodują:
- lakiery czerwone-wraz z fuksją (11)
- lakiery fioletowe (9)
- lakiery niebieskie-tutaj podliczyłam je łącznie, nie dzieląc na odcienie (8)
- lakiery różowe (6)
Jak można zauważyć,
sięgam raczej po ciemne i bardziej zdecydowane kolory. W nich
rzeczywiście czuję się lepiej.
W kolejnej kategorii, w
której wzięłam pod uwagę producenta, klasyfikacja przedstawia się
następująco:
- Golden Rose (9)
- Wibo (7)
- Ados (5)
- ex aequo Rimmel, Basic, Delia (po 4 lakiery)
Tutaj wyraźnie widać,
że sięgam raczej po tanie lakiery.
Jeśli chodzi o
wykończenia, to sprawa wygląda następująco:
- Kremowe (34)
- Perłowe (13)
- Z brokatem (2)
Jestem leniwa i nie
bardzo lubię się bawić w zmywanie drobin. Poza tym bardziej lubię
kremowe wykończenie, ponieważ nadaje się na każdą okazję.
W kategorii pojemność
klasyfikacja przedstawia się następująco:
- Duże lakiery (29)
- Małe lakiery (20)
Zawsze byłam przekonana,
że więcej mam tych małych. Jak widać, statystyczne zabawy bywają
pouczające także dla osób, które je przeprowadzają;) Myślę, że
można to prosto wytłumaczyć. Wolę niewielkie pojemności,
ponieważ wychodzą taniej, mogę je zużyć, nim zaschną. W
przypadku miniaturek mogę pozwolić sobie na eksperymenty i zakup
oryginalnych kolorów. Jednakże producenci wypuszczają na rynek
większe buteleczki. Ponieważ w przypadku lakierów patrzę głównie
na kolor, to jeśli jakiś wpadnie mi w oko, a cena jest przystępna,
to po prostu go kupuję.
Po podliczeniu
wszystkiego wyszło mi, że mam 49 lakierów. Czy to mało, czy to
dużo, trudno jednoznacznie orzec. Dla kogoś, kto paznokcie maluje
okazjonalnie, to spora ilość. Dla prawdziwych lakieromaniaczek to
niewiele. Jak można zauważyć po zużyciach, po pewne lakiery
sięgam częściej, po inne rzadziej.
PS A jak u Was
przedstawiają się sprawy lakierowe? Macie pokaźną kolekcję, czy
minimalistyczną? Jakie kolory i wykończenia u Was królują?
karminowe.usta
śliczne <3 duzo tego . U mnie zdecydowanie mniej, chociaż kolekcja się powiększa ;D
OdpowiedzUsuńMoja mniej więcej jest na stałym poziomie, ponieważ czynnikiem ograniczającym jest pojemność koszyka:D
Usuńmmmm bardzo fajne te Twoje lakiery :D chętnie bym ze 2 przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńKtóre?:)
Usuńno no sporo, ja mam coś ok.40
OdpowiedzUsuńTo masz tylko trochę mniej ode mnie:) Widzę, że Twoja kolekcja też się rozrasta;)
Usuńsporo tych lakierów :D
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że na razie mi wystarczy;) Chyba że trafi się coś wyjątkowo, wtedy wiadomo;)
UsuńJa nie mam dużo lakierów - myślę, że około 10-13. A i tak najczęściej maluję czerwonym :D
OdpowiedzUsuńCzy Twoj lakier z Color Manii sprawuje się ok? Mój żółty z tej marki jest wstrętny, za gęsty i nie chce schnąć... I taki był od początku.
Mam takie same wrażenia, jeśli chodzi o żółtka. Kupiłam go z myślą o finale Euro. Chciałam namalować flagę Hiszpanii i musiałam poprawiać manicure, ponieważ nie sądziłam, że jest taki gęsty i za pierwszy razem wyszło koszmarnie. Na szczęście zaczęłam to robić koło 15, więc na mecz zdążyłam;) Ale schnie niemiłosiernie. Wtedy było blisko 40 stopni, obok miałam wentylator, a po godzinie wciąż się odkształcał i odbijał różne faktury.
UsuńNiezła kolekcja:) Ja wole swoich nie liczyć bo się boję ale na pewno ponad 100 jest;p
OdpowiedzUsuńTo masz dwa razy więcej ode mnie;) Ja też długo bałam się liczyć, ale doszłam do wniosku, że warto poznać swój stan posiadania w konkretnych liczbach:)
Usuńpokaźna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, dlatego na razie nie będę się zbroiła i poczekam, aż coś zużyję, ewentualnie, aż pojawi się coś wystrzałowego;)
UsuńBardzo fajna kolekcja :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, że nie mam żadnego srebrnego i koralowego lakieru:)
UsuńŚwietna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńJestem z niej zadowolona:)
UsuńSporo tego :D. Ja lubie czerwienie ale w kolekcji lakierowej mam rozne kolorki...
OdpowiedzUsuńJa i tak mam teraz zróżnicowaną kolekcję:D Wcześniej miałam same czerwienie, brązy i fiolety. Dopiero niedawno przekonałam się do zieleni i niebieskości.
Usuńjejuniu, ale kolekcja :D
OdpowiedzUsuńnie przepadam za perłowymi lakierami :P
OdpowiedzUsuń