Większość blogerek
zamieszcza denka pod koniec miesiąca. Ja się trochę wyłamuję z
datą publikacji, ponieważ zawsze patrzę, co zużyłam przed
pójściem na większe zakupy kosmetyczne, a te są zawsze w
granicach 10:) W związku z tym opiszę Wam zdenkowane kosmetyki z
ostatnich 4 tygodni;)
- Iwostin filtr SPF 50
Jego obszerna recenzja
pojawi się niebawem. Dobrze chroni przed słońcem, ale bieli. Nie
nadaje się pod makijaż, ponieważ zawiera parsol. Ja stosowałam go
na ciało, ponieważ aplikowany na twarz przyczynił się do
zapchania i wykwitu nieprzyjaciół. Podejrzewam, że winę za to
ponosi gliceryna wraz z parabenami. Posiada lekki zapach, który w
niczym mi nie przeszkadza. Średnio się wchłania.
- Venita emulsja do opalania SPF 50
Posiada specyficzną woń.
Ten zapach może niektórych irytować. Świetnie chroni przed
słońcem, ale bieli. Skład tego produktu daleki jest od ideału,
dlatego więcej po niego raczej nie sięgnę. Jak na tego typu
produkt wchłania się nie najgorzej. Pozostawia tłustą warstwę,
ale mimo to nie jest ona aż tak lepka jak ta, którą daje mleczko
Sun Ozon. Emulsja z Venity jest tania, zapłaciłam za nią niecałe
12 zł. Nie nadaje się do nanoszenia na twarz.
- Krem pod oczy 20+ z zielonej serii AA (Sensitive Nature)
Bardzo go lubię. Jest to
produkt bezzapachowy, który nie podrażnia moich delikatnych oczu.
Nawilża cienką skórę wokół oczu, jednocześnie jej nie
obciążając. Przestrzeń pod oczami jest lekko rozjaśniona.
Kosmetyk ma bardzo przyjazny skład. Nie ma w nim parabenów ani
innych syntetycznych konserwantów. Kosztuje w granicach 11-16 zł.
- Pantene krem podkreślający loki
To już drugie opakowanie
tego kremu, który charakteryzuje się bardzo słodkim zapachem.
Świetnie podkreśla skręt włosów. Trzyma kosmyki w ryzach przez
długie godziny. Ale jego skład niespecjalnie przypadł mi do gustu.
Jego miejsce obecnie za5jmuje wcierka Jantar wypuszczona przez
Farmonę.
- Płyn micelarny z zielonej serii AA (Sensitive Nature)
Ma dobry, przyjazny
skład. Nie zawiera parabenów. Nie uczulił mnie. Dobrze usuwa
makijaż oczu i twarzy. Wcześniej miałam już ten płyn, ale
podrażniał moje oczy. Chyba musieli coś w nim zmienić, bo teraz
nie wyrządza im krzywdy. Kosztuje około 15 zł.
Pełne opakowanie, ponieważ wyrzuciłam przedwcześnie to opróżnione |
- Alterra mleczko do demakijażu z orchideą
Świetnie usuwa makijaż.
Nie podrażnia oczu, chociaż jestem wrażliwcem. Kosztuje parę
złotych i ma dobry skład. Ale ma też poważną wadę, która dla
niektórych może być nie do zniesienia. Zapach mleczka zwala z nóg.
Poza tym jak każde mleczko pozostawia tłustą powłokę.
- Alterra żel pod prysznic z morelą i trawą cytrynową
Zapach dość średni.
Nie należy do moich ulubieńców. Usuwa brud, nie wysuszył mojej
skóry. Posiada przyjazny skład.
- Alterra szampon do włosów zniszczonych z granatem
Nie zawiera SLSów,
dzięki czemu moja skóra głowy nie ulega podrażnieniu. Bardzo
lubię jego zapach. Włosy po myciu są lśniące, miękkie. Obecnie
zapłacimy za ten szampon 9,49 zł.
- Exclusive Cosmetics krem do stóp pielęgnacyjny
Cieszę się, że w końcu
go wykończyłam, ponieważ w końcu mogę kupić coś innego. Ale
jego użytkowanie było całkiem przyzwoite. Po aplikacji wyczuwało
się efekt zmrożenia. Za ten stan odpowiedzialny jest mentol. Krem
kosztuje parę złotych i dostępny jest w Rossmannie.
- Nivea Visage krem matujący na dzień z trawą cytrynową
To największy bubel
ostatnich miesięcy. Strasznie mnie zapchał. Pozostawia tłustą
warstwę i ma niezbyt ciekawy skład. Często trafia na promocję i
wtedy można go nabyć za 10 zł, ale nie jest wart nawet tych
pieniędzy. Krem zużyłam, smarując nim dłonie. Na szczęście nie
wyrządził im krzywdy. Nie kupię go nigdy więcej. Jedyną jego
zaletą jest zapach, ale znam inne kremy o równie przyjemnej woni,
które nie wyrządzają szkód mojej skórze.
- Alterra żel pod prysznic z borówką i wanilią
To mój absolutny
ulubieniec. Jego zapach od razu poprawia mi humor. Nie wysusza skóry.
Ma całkiem przyzwoity skład. Regularnie uzupełniam jego niedobory
w mojej łazience. Obecnie można go dostać na promocji za 5,99 zł.
- Alterra pomadka ochronna
Bardzo ją lubię.
Świetnie chroni moje wrażliwe usta. Ma dobry skład. Nie
znajdziemy w niej olejów mineralnych i parabenów. Daje efekt
porównywalny do aplikacji jasnoróżowego błyszczyka. Jej zapach
budzi kontrowersje, ale mi kojarzy się z białą czekoladą z lat
90.:) Jej dodatkowym atutem jest cena, ponieważ kosztuje parę
złotych.
PS Znacie któryś z
wymienionych kosmetyków? Jak sprawdził się u Was?
Ja się średnio polubiłam z micelem AA i ich kremem pod oczy
OdpowiedzUsuńNiestety, z płynami do demakijażu i w ogóle z pielęgnacją trzeba mieć sporo szczęścia by trafić
Usuńkrem pod oczy mam z Floslek świetny
OdpowiedzUsuńO widzę, że obie już znalazłyśmy swój ideał pod oczy;)
UsuńUuu, szkoda, że ten Nivea Visage to bubel. Chciałam go kupić, ale teraz poszukam czegoś innego - dzięki za ostrzeżenie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat narobił więcej szkody niż pożytku. Widziałam, że na Youtube wiele dziewczyn wymienia go jako bubel, więc coś w tym jest.
Usuńsporo kosmetyków alterry, ja jakoś jeszcze nic nie miałam do nich :P
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od maski do włosów i wpadłam;)
Usuńkusi mnie ten płyn micelarny
OdpowiedzUsuńZe zwykłymi kosmetykami dawał sobie radę. Nie wiem, jak współpracuje z wodoodpornymi, bo takowych prawie nigdy nie stosuję...
UsuńNo nieźle :))
OdpowiedzUsuńJestem nawet zadowolona z tych zużyć:)
UsuńZ AA średni się lubię. Płyn micelarny kompletnie się u mnie nie sprawdził, nie radził sobie nawet ze zwykłą maskarą. Od soboty używam kremu pod oczy póki co jestem na TAK:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o AA, to ja zaprzyjaźniłam się tylko z serią Wrażliwa Natura, reszta kosmetyków mi nie podchodzi. Ich pomadka ochronna kompletnie nie chroni moich ust...
UsuńŁadne zużycie, muszę wypróbować ten krem pod oczy z AA :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie również się sprawdzi:)
UsuńZapraszam do mnie na WIOSENNE ROZDANIE :)
OdpowiedzUsuń