W końcu doczekałam się
tego momentu. To była chyba najbardziej oczekiwana paczka. Wcześniej
nawet opóźniona przesyłka perfum nie budziła takich emocji,
chociaż jestem zapachomaniaczką. A wszystko to dlatego że
skończył mi się puder bambusowy i nie miałam czym matowić
twarzy. Przy stosowaniu kremu z filtrem trzeba uważać, żeby go nie
zdestabilizować, a większość pudrów niestety to robi. Puder
bambusowy jest znany z tego, iż może być nakładamy na każdy
filtr, nie zmniejszając przy tym jego właściwości ochronnych.
Chodzenie ze świecącą się twarzą nie należy do przyjemności,
więc odetchnęłam z ulgą, gdy paczka w końcu doszła. Ale nie
zamawiałam samego pudru bambusowego;)
1.Puder
bambusowy z filtrem UV i jedwabiem
Ten produkt był głównym
celem mojego zamówienia. Resztę rzeczy zamówiłam przy okazji,
chcąc rozłożyć jakoś koszty przesyłki, które uznałam za dosyć
wysokie przy cenie samego pudru bambusowego. Biochemia Urody dokonała
pewnej modyfikacji tego produktu. Otrzymujemy nie tylko startą
łodygę bambusa, ale też tlenek cynku, który pełni rolę filtra
fizycznego. Chroni przed promieniowaniem UV. Podobno tak dobrano
wymiary jego średnicy, że nie jest w stanie przeniknąć do wnętrza
organizmu. Warto zaznaczyć, że cynk w odpowiedniej dawce jest
potrzebny naszemu organizmowi, stanowi kofaktor wielu enzymów, w tym
tych, które biorą udział w detoksyfikacji. Ale po przekroczeniu
pewnej dawki może działać kancerogennie. Jednakże nie obawiam
się, ponieważ nie sądzę, by stosując ten puder można było
przekroczyć dzienną dopuszczalną dawkę. Po drugie, dobrano
odpowiednio średnicę tego składnika. Poza tym można natrafić na
wiele sprzecznych badań. Moim zdaniem to najlepszy filtr. Działa
lepiej od dwutlenku tytanu. Liczę na jego dodatkową ochronę.
Jedwab ma dostarczyć protein i minerałów niezbędnych dla
prawidłowego rozwoju skóry. Jednocześnie wpływa na wykończenie
makijażu. Już teraz mogę powiedzieć, że twarz po jego użyciu
jest matowa, a za sprawą jedwabiu jest aksamitna w dotyku. Poza tym
puder umieszczono w nowym opakowaniu, bardziej poręcznym, dosyć
ładnym, bo granatowym. Pojemnik jest prosty, ale elegancki. Mam
nadzieję, że nie pęknie mi w trakcie użytkowania, ponieważ
ostatnio większość pokrywek od pudrów pęka mi, gdy tylko po nie
sięgam.
2. Hydrolat z kocanki
Zamówiłam go, bo potrzebuję czegoś do przemywania twarzy. Nie stosuję żadnych żeli ani innych tego typu specyfików, ponieważ mnie uczulają. Hydrolat z kocanki jest polecany do skóry skłonnej do niedoskonałości. Zobaczymy, jak poradzi sobie z moimi pryszczami, czy rzeczywiście ograniczy częstotliwość wysypu nieprzyjaciół. Gdy zamówiłam ten hydrolat, koleżanka z roku powiedziała mi, że śmierdzi nieziemsko. Trochę mnie tym przeraziła, ale gdy przesyłka dotarła, powąchałam specyfik i poczułam woń ziołowego syropu, co akurat mi odpowiada, ponieważ lubię tego typu aromaty. Nie sądziłam, że sam wygląd butelki przypadnie mi do gustu, ale jej ciemny odcień fioletu, przypominający fiołki, bardzo przypadł mi do gustu. Działa kojąco na moje nerwy. Mam nadzieję, że hydrolat będzie dobrze współpracował z moją kapryśną skórą. O efektach jego stosowania z pewnością dam Wam znać:)
- Peeling enzymatyczny
Zdecydowałam się na
jego zakup, ponieważ nie zawiera gliceryny i parabenów. Trudno
znaleźć peeling bez tych związków. Ja niestety nie mogę stosować
kosmetyków z tymi substancjami, ponieważ wywołują na mojej twarzy
wysyp. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że w ogóle nie ma
szans na to, że znajdę jakikolwiek peeling, który odpowiadałby
potrzebom mojej skóry. Nie mogę używać mechanicznych, ponieważ
mam naczynka, na dodatek moja skóra jest bardzo wrażliwa. Odpadały
więc rozwiązania z cukrem i solą. Z kolei peelingi enzymatyczne
dostępne w drogeriach naszpikowane są parabenami i gliceryną. Gdy
zobaczyłam ten peeling na BU i sprawdziłam jego skład, nie było w
ogóle opcji, że go nie zamówię;) Peeling zawiera zmielone
fragmenty owsa, mleko w proszku i enzymy. Przyrządza się go bardzo
prosto, a jego aplikacja jest przyjemnością (uwielbiam zapach mleka
w proszku, tak wiem, jestem dziwna, bo lubię zapach kocanki i mleka
w proszku;P). Jest bardzo delikatny i skóra po nim zyskuje na
miękkości.
PS Znacie te produkty?
Lubicie zapachy ziołowe i mleka w proszku?:D Jakie inne produkty z
BU mogłybyście mi polecić? Macie swój ulubiony hydrolat?
mam ten puder z jedwabiem i jest świetny, bardzo wydajny :)
OdpowiedzUsuńO to dobrze, bo ja namiętnie zużywam pudry:)
UsuńPuder jedwabny uwielbiam ale z Silk Naturals:) jakos pudry z BU nie do konca wpasowaly sie w moje potrzeby;)
OdpowiedzUsuńFiltry? tak ale tylko w postaci samego produktu czyli nie zaden podklad/puder ale typowy podklad z filtrami:)
Podkład z filtrami to dobra sprawa. Ja przez luty i marzec używałam samego podkładu z filtrem, ale z czasem ochrona stała się zbyt słaba i dlatego kombinuję z mocniejszymi specyfikami:)
UsuńMuszę się przyjrzeć Silk Naturals. Nie znam tej firmy;)
Hydrolat z kocanki uwielbiam i zawsze znajduje się w koszyku przy zamówieniu z BU :)
OdpowiedzUsuńpuder bambusowy z dodatkami też zacny, teraz też chcę wypróbowac wersję w z filtrem
Na razie jestem z niego bardzo zadowolona. Daje uczucie czystej, świeżej skóry:)
Usuńteż mam puder bambusowy z jedwabie i jest świetny, mam go chyba 3 miesiące i ciągle pełne opakowanie widzę :D
OdpowiedzUsuńnatomiast peeling enzymatyczne strasznie szybko mi idzie :( ale działa !! :)
Ja podejrzewam, że u mnie puder szybko zniknie, bo oprószam nim nie tylko twarz, ale też szyję, dekolt, bo nie lubię się błyszczeć:)
Usuńw tym tygodniu złożyłam moje pierwsze tam zamówienie, puder tez wrzuciłam do koszyka :]
OdpowiedzUsuńTo było moje pierwsze samodzielne zamówienie, wcześniej składałam raz z przyjaciółką, co było bardziej opłacalne przy dzieleniu się kosztami przesyłki;)
UsuńMuszę się w końcu zakręcić wokół zamówienia z BU :)
OdpowiedzUsuńJa też długo się zbierałam. W końcu resztka pudru bambusowego mnie do tego zmusiła;)
UsuńJa tak samo, kusi mnie puder ;)
OdpowiedzUsuńNa razie jestem zadowolona z pudru. Odnoszę wrażenie, że ta nowa wersja dłużej pozostawia twarz zmatowioną... Ale za szybko, by o tym mówić. Muszę jeszcze trochę potestować ten puder i to w różnych warunkach;)
Usuńwłaśnie czekam na moją pierwszą paczkę z BU i też zamówiłam ten puder :)
OdpowiedzUsuńTe emocje przy wyczekiwaniu przesyłki;) Jestem ciekawa, czy też ogarnie Cię taka euforia, gdy kosmetyki znajdą się wreszcie w Twoich rękach;) Ja zaczęłam liczyć, wyszło mi, że skoro dopiero w środę wysłali, to paczka może dojść dopiero we wtorek, ale na szczęście była już na drugi dzień;)
Usuńświetny blog :P
OdpowiedzUsuńMam odsypkę pudru bambusowego, ale jakoś tak średnio mi pasuje. Na peeling enzymatyczny z BU mam ochotę, ma niezłe opinie:D
OdpowiedzUsuńOn strasznie pyli i trzeba go nieco inaczej nakładać niż tradycyjny puder. Przez tę swoją specyficzność może nie każdemu przypaść do gustu...
UsuńPuder bambusowy ciągle mnie kusi, ale chciałabym najpierw go spróbować zanim zamówię całe opakowanie;/
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja wprawdzie zamawiałam w ciemno, jednak wcześniejsze sprawdzenie właściwości produktu stanowi najlepsze rozwiązanie. Może Twoje koleżanki również są zainteresowanie tym pudrem i wtedy zamówiłybyście jedno opakowanie na spółkę. Zawsze można zrobić odsypki i sprawdzić, czy takie rozwiązanie zdaje egzamin w przypadku Waszej cery:)
Usuń